Miejsce akcji - mała prywatna rozgłośnia radiowa. Prowadziłem właśnie program didżejski (czyli realizowałem się sam) i koleżanka nie zauważywszy wielkiego czerwonego światła ON AIR weszła do reżyserki i zaczęła mi coś klarować nawet nie popatrzywszy, że mam włączony mikrofon. Zdenerwowało mnie to, wrzuciłem utwór, po czym koleżanka pyta się, czy nie używała zbyt ostrego języka. Na co ja jej: Nie, Gosiu, żadne k***wy na antenę nie weszły. Po czym zauważyłem, że wajcha od mikrofonu wciąż jest w górze... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
-1
1
Burczyn | 92.63.32.* | 01 Września, 2010 14:40
Ogromny fake, zmyślone, nieprawdziwe, mało realne. Daje minus. :)
0
2
Lalka | 188.147.44.* | 01 Września, 2010 16:12
Nawet mało zabawne i YAFUDowate.;/ dziwię się, że przeszło Oo
0
3
a | 109.243.19.* | 01 Września, 2010 21:30
skoro mala i prywatna to i tak nikt nie sluchal
0
4
martyn | 81.219.75.* | 01 Września, 2010 23:29
@Burczyn: średnie bo średnie, ale nie jest mało realne. w radiu lepsze rzeczy się zdarzają, nie tylko na didżejce. a koleżankę trzeba było zdrowo opieprzyć :P
0
5
autor | 86.174.58.* | 03 Września, 2010 11:23
kto nie pracował w radio, nie wie, jakie rzeczy mogą wchodzić... Cholernie lubię autorytarne wypowiadanie się "szpecjalistów". To i tak nie najlepsza z wpadek :) Mógłbym godzinami opowiadać...
0
6
autor z PS-em | 86.174.58.* | 03 Września, 2010 11:28
@Martyn Ba... Rzecz w tym, że ona była naonczas szefową anteny... Ale odbiłem sobie później i to nawet w bardziej spektakularny sposób :) @a Kto nie powinien, na szczęście nie słyszał. Ale tego radia i tak już nie ma.
0
7
i jeszcze... | 86.174.58.* | 03 Września, 2010 11:34
@Burczyn Wyobraź sobie takie coś: redagujesz newsroom a lektorem dzienników jest osoba, za którą, delikatnie mówiąc, nie przepadasz. I czekasz na okazję, by mu dołożyć... Pewnego dnia PAP wypluwa informację (trzęsienie ziemi we Włoszech 1997), której końcówka brzmi: ...mieszkańcy wylegli na ulicę i z przerażeniem patrzyli na walące się domy... Wystarczyło zmienić jedną literkę, by newsmana "ugotować"na antenie (tzn. doprowadzić do wybuchu śmiechu) i przy okazji nauczyć starannego czytanie dzienników przed emisją. Z radiowym pozdrowieniem.
0
8
los anonimos | 109.243.35.* | 04 Września, 2010 00:43
@i jeszcze: że niby o co chodzi? bo nie bardzo zrozumialem ten 'radiowy' zarcik;/
mień w ostatnim wyrazie O na A. taki tekst dostał newsman do odczytania :)
0
10
;/ | 77.253.151.* | 25 Czerwca, 2011 18:00
A ja myślałem, że trzeba zamienić "w"na "p"w słowie "walące";/
0
11
gochna | 87.205.0.* | 12 Stycznia, 2012 11:59
Historia mało prawdopodobna, kiedy wchodzi sie do studia radiowego pracującego w systemie "oneman"i jest cisza to wiadomo,że mikrofon jest włączony- inaczej byłoby sprzężenie działających głośników i mikrofonu- to dzieje się automatycznie. Wię po pierwsze koleżanka by sie zorientowała, po drugie- puszczając muzykę i podnosząc tłumik odtwarzacza autoamtycznie zamyka sie mikrofon, trzeba byc niezłym idiotą, aby tego nie zrobić i jeszcze puścić bluzgi. LOL Poza tym mam na imie Gosia i patcowałm w lokalnej stacji, której już nie ma :D
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Burczyn | 92.63.32.* | 01 Września, 2010 14:40
Ogromny fake, zmyślone, nieprawdziwe, mało realne. Daje minus. :)
Lalka | 188.147.44.* | 01 Września, 2010 16:12
Nawet mało zabawne i YAFUDowate.;/ dziwię się, że przeszło Oo
a | 109.243.19.* | 01 Września, 2010 21:30
skoro mala i prywatna to i tak nikt nie sluchal
martyn | 81.219.75.* | 01 Września, 2010 23:29
@Burczyn: średnie bo średnie, ale nie jest mało realne. w radiu lepsze rzeczy się zdarzają, nie tylko na didżejce. a koleżankę trzeba było zdrowo opieprzyć :P
autor | 86.174.58.* | 03 Września, 2010 11:23
kto nie pracował w radio, nie wie, jakie rzeczy mogą wchodzić... Cholernie lubię autorytarne wypowiadanie się "szpecjalistów". To i tak nie najlepsza z wpadek :) Mógłbym godzinami opowiadać...
autor z PS-em | 86.174.58.* | 03 Września, 2010 11:28
@Martyn Ba... Rzecz w tym, że ona była naonczas szefową anteny... Ale odbiłem sobie później i to nawet w bardziej spektakularny sposób :)
@a Kto nie powinien, na szczęście nie słyszał. Ale tego radia i tak już nie ma.
i jeszcze... | 86.174.58.* | 03 Września, 2010 11:34
@Burczyn Wyobraź sobie takie coś: redagujesz newsroom a lektorem dzienników jest osoba, za którą, delikatnie mówiąc, nie przepadasz. I czekasz na okazję, by mu dołożyć... Pewnego dnia PAP wypluwa informację (trzęsienie ziemi we Włoszech 1997), której końcówka brzmi: ...mieszkańcy wylegli na ulicę i z przerażeniem patrzyli na walące się domy... Wystarczyło zmienić jedną literkę, by newsmana "ugotować"na antenie (tzn. doprowadzić do wybuchu śmiechu) i przy okazji nauczyć starannego czytanie dzienników przed emisją. Z radiowym pozdrowieniem.
los anonimos | 109.243.35.* | 04 Września, 2010 00:43
@i jeszcze: że niby o co chodzi? bo nie bardzo zrozumialem ten 'radiowy' zarcik;/
odpowiedź | 86.185.157.* | 05 Września, 2010 01:11
mień w ostatnim wyrazie O na A. taki tekst dostał newsman do odczytania :)
;/ | 77.253.151.* | 25 Czerwca, 2011 18:00
A ja myślałem, że trzeba zamienić "w"na "p"w słowie "walące";/
gochna | 87.205.0.* | 12 Stycznia, 2012 11:59
Historia mało prawdopodobna, kiedy wchodzi sie do studia radiowego pracującego w systemie "oneman"i jest cisza to wiadomo,że mikrofon jest włączony- inaczej byłoby sprzężenie działających głośników i mikrofonu- to dzieje się automatycznie. Wię po pierwsze koleżanka by sie zorientowała, po drugie- puszczając muzykę i podnosząc tłumik odtwarzacza autoamtycznie zamyka sie mikrofon, trzeba byc niezłym idiotą, aby tego nie zrobić i jeszcze puścić bluzgi. LOL Poza tym mam na imie Gosia i patcowałm w lokalnej stacji, której już nie ma :D