Psy żyją w ściśle określonej hierarchi. Jest potulny wobec pozostałych, bo uważa ich za lepszych od siebie - do czasu, póki nie przyuważy np. że ktoś się go boi. Np. Ty. Ciebie ma za gorszego, i nie pozwala Ci na "dokazywanie", Ty masz wobec niego być potulny/a, bo jego zdaniem jesteś mniej ważny/a od niego. Jeśli zrobisz coś, co uzna za Twoją próbę wyprzedzenia go w hierarchi stada, może Cię pogryźć, a nawet zabić.
Po pierwsze, sytuacja wskazuje, że masz wstrętną rodzinę, która się cieszyła z Twojego upokorzenia, zamiast natychmiast zareagować i usadzić psa, by wiedział, że to on jest w domu na końcu, nie Ty. Po drugie, wielkiego i NIEBEZPIECZNEGO psa ma rodzina, która najwyraźniej na psach się nie zna.
Rada: oddajcie go komuś kompetentnemu.
Jeśli nie, to przynajmniej wynajmijcie speca, który Wam wychowa psa, są szkółki. I nauczy jak postępować, żeby Wam pies nikogo nie zeżarł.
A poza tym, już nawet nie chcę myśleć, jak to wpłynie na Twoją psychologię - życie w strachu w domu i skojarzenie własnego śmiechu z czymś co zagraża Twojemu życiu.
Będziesz potrzebować terapii, jak ktoś kto był w patologicznej rodzinie.
Oddajcie psa.
tak jak nigdy musze sie zgodzic
I ja się zgadzam. Zwierzę w domu to przede wszystkim odpowiedzialność.
PS. Surowy, zapewne miałeś na myśli psychikę.
może zamiast się śmiać ty warczysz
Pies wziety ze schroniska, wiec moze twoj smiech zle mu sie kojarzy.
Moja matka kiedys obejrzala jakis reportaz/dokument czy co tam, ze najprostsza forma pokazania psu ze sie nad nim panuje, jest skrepowanie mu lap (np przez druga osobe) i ugryzienie go w ucho (ale nie zezarcie, po prostu tak lekko kłapnąć zeby poczul). Zapraktykowala to na naszym psie (mieszaniec dober-weiler jak to moj ojciec nazwal) i nie bardzo wiem czy to akurat dzieki temu, ale pies nigdy nas nie atakowal ani nie proowal wejsc nam na glowe. Chociaz z drugiej strony kaukaza to 10 osob by musialo krepowac.
To już wiem dlaczego moja ukochana kundelka chętnie się zabawiała uchem bernardyna. Myślałam, że to jakieś zabiegi higieniczne.
Masz bernardyna?:)
Nie w sensie własności to nie był ani mój bernardyn ani moja kundelka. Oboje lubiłam ale jego mniej bo się ślinił.
A przecież mogłam zakładać jakiś fartuch, niechby sie przytulał. Biedaczysko już nie żyje.
Chodzi o to, że na śmiech innych reaguje normalnie (tzn. nie rzuca się na nich), a nie o to, że oni się śmieją jak pies się rzuca na autora. Autor nie wspomniał o tym czy rodzina jakoś reaguje, czy nie.
Może on rży, jak koń, a pies np. został kiedyś kopnięty.
Dość proste do "wyleczenia". Twój śmiech psu się źle kojarzy. Zdarza się. Trzeba przeprowadzić habituację (czyli coś w rodzaju odczulania;) ). Szykujesz trochę ulubionych smaczków dla psiaka. Zaczynasz się śmiać i przestajesz od razu w momencie gdy psiak zaczyna źle reagować (patrz na uszy! Pierwszy objaw "niezadowolenia"widać po uszach), kilka słodkich słówek i smaczek jednocześnie. Takie 2 - 4 powtórzenia kilka razy dziennie. Po kilku dniach psiak będzie kojarzył, że Twój śmiech to coś przyjemnego a nie wrogiego. Jeśli jesteś z Warszawy lub okolic to mogę pomóc osobiście.
Udajcie sie do psiego psychologa, albo szkoleniowca. Psy ze schroniska bardzo czesto przeszly duzo w swoim zyciu. Mozliwe, ze we wczesniejszym domu znecano sie nad nim dla zabawy i jego oprawca mial taki sam smiech jak ty. Jezeli nie stara sie Ciebie (ani nikogo innego, z tego, co piszesz) skrzywdzic, nie jest to agresywny pies i mysle, ze bardzo latwo bedzie go pozytywnie uwarunkowac. Mozliwe, ze sam z czasem zrozumie, ze Twoj smiech nie wiaze sie z zadnym niebezpieczenstwem i mu przejdzie, ale mysle ze wizyta u specjalisty wszystko ulatwi i przyspieszy.
Byłas chociaż szczepiona?
Byłas chociaż szczepiona???
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
smutny | 89.79.81.* | 21 Stycznia, 2015 17:43
tak jak nigdy musze sie zgodzic
gremlin [YAFUD.pl] | 22 Stycznia, 2015 08:27
Dość proste do "wyleczenia". Twój śmiech psu się źle kojarzy. Zdarza się. Trzeba przeprowadzić habituację (czyli coś w rodzaju odczulania;) ). Szykujesz trochę ulubionych smaczków dla psiaka. Zaczynasz się śmiać i przestajesz od razu w momencie gdy psiak zaczyna źle reagować (patrz na uszy! Pierwszy objaw "niezadowolenia"widać po uszach), kilka słodkich słówek i smaczek jednocześnie. Takie 2 - 4 powtórzenia kilka razy dziennie. Po kilku dniach psiak będzie kojarzył, że Twój śmiech to coś przyjemnego a nie wrogiego. Jeśli jesteś z Warszawy lub okolic to mogę pomóc osobiście.