To dobrze, że płakała, zachowała się jak zdrowe dziecko. Inna to by poszła na drinka do kibla czy szatni.
Te przewrażliwione mamuśki, będące na każde zawołanie są śmieszne. Jakby ją coś bolało, to by powiedziała, jak nie chciała gadać, to nic jej nie było, mogłaś to spokojnie omówić w domu, a nie lekceważyć kontrahenta i pędzić. Ciekawe co mu teraz powiesz, podejrzewam że wymyślisz łapiącą za serce historyjkę, bo przecież się nie przyznasz, że go olałaś, bo dzieciak ryczał bez powodu. Szok.
Jak bez powodu? Przecież dzieciak stracił sens życia! To jest dla ciebie brak powodu?? No jak możesz być taka bezduszna!
;)
A potem kobiety się dziwią, że mniej zarabiają, skoro potrafią wyjść z ważnego spotkania, bo "wychowawczyni mojej córki zadzwoniła". W ogóle - mieć ważne spotkanie z klientem i nie wyciszyć komórki? No chyba, że jej wibrzyła i dlatego odebrała.
Swoją drogą ciekawe, gdzie córcia podpatrzyła schemat "rzucił mnie facet, może życie nie ma sensu"... Czyżby mamusia szukała tatusia, czy sadza dziewczynkę przed TV i nie ma pojęcia, co mała ogląda?
To jest kobieca postawa wobec dziecka i jego uczuć (odnoszę się zarówno do autorki YAFUD-a jak i komentarzy)? Może i w oczach dorosłego to błahostka ale dla dziecka to poważny problem. Uczucia dziecka niczym się nie różnią od uczuć dorosłego i nie można ich lekceważyć. Jeśli teraz się ma w dupie to co dziecko mówi to można mieć gwarancję, że następnym razem kiedy dziecko będzie już starsze to z takim problemem nie przyjdzie po pomoc do rodziców tylko zacznie szukać jej gdzie indziej. A jak wiadomo (albo i nie) małe dziecko - mały problem, duże dziecko - duży problem. Myślcie rodzice!
Ależ oczywiście, że najlepiej pokazać dziecku, że rodzic jest na każde jego skinienie i zawsze przyjdzie, gdy go się zawoła;)
Dziecko też musi zrozumieć, że nie jest pępkiem świata i że nie wszystkie problemy da się od razu, z miejsca, rozwiązać. Nie wiemy, jak matka się zachowała, gdy już się dowiedziała, o co poszło (raczej nie pogłaskała dziecka po główce i nie powiedziała "jestem z tobą, razem to przetrwamy"sądząc po "oburzeniu"w ostatnim zdaniu), ale dało się to załatwić na szereg różnych sposobów. Przede wszystkim - skoro dziecko normalnie jest komunikatywne (tzn. mówi zrozumiale, dłuższymi zdaniami), to skoro płacze i nic nie mówi, znaczy tylko, że nie dzieje mu się jakaś fizyczna krzywda. Jakby coś bolało, to by powiedziało. Gorzej byłoby z dzieckiem, które na co dzień półsłówkami mówi, albo wcale - wtedy mogłoby "nie umieć"zakomunikować, czemu je boli. Ale wtedy by też nie mogło powiedzieć mamie "facet mnie rzucił, straciłam sens życia". Albo wychowawczyni przedstawiła matce bardzo dramatyczny obraz sytuacji, albo matka jest przewrażliwiona.
Uczucia dziecka bardzo różnią się od dorosłego. Dorosły radzi sobie z problemami, a dziecko od razu w ryk. One nie rozwiązują swoich problemów, one oczekują, że mamusia to zrobi. Nie wiem jak można być sługusem kilkulatka, szok. Szybko pozbyłabym się takiej pracownicy, bo może następnym razem obrazi kolejnego kontrahenta i pobiegnie do katarku, "gorączki"37 stopni albo zgubionej maskotki. Na miejscu kontrahenta byłabym oburzona tym, że autorka wyszła w trakcie spotkania ze mną. Z pewnością zerwałabym kontakty i interesy z taką firma i nie omieszkałabym poinformować dyrektorkę/a, kto jest za to odpowiedzialny.
Czarna jak czytam Twój komentarz to przychodzą mi na myśl koleżanki, które podobnie gadały, a teraz są jeszcze bardziej nadgorliwymi mamuśkami.
O to, to, to... Jedna dziewczyna też MIAŁA zdroworozsądkowe podejście do dzieci, dopóki nie urodziła wcześniaka. A potem, łolaboga, jakie rozpieszczanie się zaczęło! Ale tylko do czasu - dzidzia wyrosła na małe dziecko i zainteresowanie mamusi spadło, jak ręką odjął. Bo się okazało, że mamusia woli takie tyci, tyci maleńkie noworodki, a małe dziecko to już nie to. A wtedy mamusia zaczęła rozpieszczanie młodszego kuzynostwa swojego dziecka, a dziecko może się tylko przyglądać, zżerane przez zazdrość. Ot nadgorliwa mamusia.
nie no super yafud, nie ma co... A nie pomyślaąłś sobie mamusiu dziewczynki, że dla Twojej córki to straszne przeżycie. Ok, nam się wydaje, że wielka miłość małych dzieci to głupota - dla nas tak, ale dla dzieci nie. Dlatego przepraszam bardzo, ale dobro córki jest najważniejsze i teraz powinnaś ją pocieszyć, a nie wypisywać to na yafudzie...
Tak się składa, że nigdy nie będę miała dzieci, więc racz się wypchać swoimi uwagami.
No właśnie: "nigdy nie będę miała dzieci", "nie znoszę rozwrzeszczanych bachorów"i takie tam duperele;) Właśnie tak to brzmiało :) Nie jesteś więc pierwsza i nie ostatnia.
Salome, możesz właśnie poruszyć czyjąś czułą stronę. Czarna równie dobrze może nie mieć dzieci z przyczyn fizycznych (choroba, bezpłodność etc.), a nie ideologicznych. I nawet jakby na rzęsach stanęła, to dzieci (własnych) mieć nie będzie.
Przynajmniej tak mi zabrzmiała jej wypowiedź.
Możesz mieć rację. Aczkolwiek z tego co kojarzę to Czarna z "chłopami"nie chce mieć nic wspólnego (bez nich trudniej o dzieci, choć w XXI w. są inne możliwości) . Poza tym, kilka postów wyżej wypowiada się dość sarkastycznie o dzieciach, przewrażliwionych mamuśkach i tym podobnych rzeczach. Śmiem więc twierdzić, że nieposiadanie przez nią dzieci nie jest z przyczyn fizycznych. No ale Czarna jak przyjdzie to pewnie sama się wypowie.Edytowany: 2015:01:13 13:23:52
Adoptowane też można rozpieścić - taki przypadek też znam :) A poza tym kobiety które nie mogą mieć dzieci, rzadko się szczycą tym, że nie mają wyboru w życiu. Jeśli już to tylko po to, żeby ukryć fakt, że pragną mieć dzieci.
A może fizycznie czuje się lesbijką? A nie ideologicznie?;)
Salome - jeśli dziecko jest bardzo, bardzo, bardzo wyczekiwane, to nawet adoptowane można rozpieścić;)
Nie wnikam czy to fizyczność czy ideologia. Nie wnikam nawet w to, czy jest lesbijką, czy nie, bo mi to do niczego nie jest potrzebne. Zwracam uwagę tylko, że po jej postach można wnioskować, że brak dzieci jest jej świadomą decyzją. I daleka jestem od jakichkolwiek subiektywnych ocen.
Widzę, ze masz za mały móżdżek, żeby ogarnąć pewne sprawy i wydaje Ci się, że świat jest czarno-biały, a po nim chodzą sami rozpłodowi, zdrowi heterycy, ale muszę cię uświadomić, że się mylisz. Wątpię, żeby moja dziewczyna wpędziła mnie w pieluchy, no ale skoro ty wiesz lepiej, to dalej się tego trzymaj.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-01-15 22:45:06 [Powód:Obrażanie innych użytkowników serwisu]
Dobrze, że jeszcze ktoś myśli, nadzieje nie umarła. To jest nieprawdopodobne, jak ludzie postrzegają świat. Kompletnie nie mają pojęcia co się dzieje i kto po nim chodzi. Klapki na oczach i wio! Wystarczyłoby, ze byłabym chora, albo zdrowa, ale nie mogłabym mieć dzieci czysto technicznie, fizycznie, mogłabym być też facetem po zmianie płci, lesbijką albo którąkolwiek z miliona opcji, które nie mogą mieć dzieci. Ja akurat mogę, bo kto mi zabroni skorzystać z nowoczesnej medycyny, ale nie chcę i cieszę się, że nie muszę się obawiać wpadki. Nie każda jest stworzona do macierzyństwa, znam osoby ok. 40-tki, które nie mają i nie chcą mieć dzieci oraz takie, które mają, a nie powinny. Jakby nagle zniknęły wszystkie dzieci, których rodzice nie chcieli, to rozwiązałby się problem przeludnienia, bo zniknęłoby kilkadziesiąt procent ludności. Ale salome uważa, że ma jedyny słuszny pogląd na życie i jeśli taka jak ja mówi, że nie chce mieć dzieci i kompletnie nie czuje powołania, to znaczy że się myli i na pewno je poczuje, na 100%, kwestia czasu!Edytowany: 2015:01:14 11:34:22
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-01-15 22:45:06 [Powód:Obrażanie innych użytkowników serwisu]
Czyli "uświadamiając mi że się mylę"przyznajesz mi rację - że nie chcesz mieć dzieci, mimo że możesz. Łatwo Cię rozgryźć. Jesteś bardzo zabawna z tą całą otoczką wrednej suki. Ja powiedziałam, że przypominasz mi koleżanki, które zmieniły zdanie w tej kwestii diametralnie, a Ty mi tu budujesz jakieś scenariusze o światopoglądzie. Leczyć się trzeba. Ale na nogi, bo na głowę za późno.
Udowodniłaś, że jesteś zwykłą pieniaczką, która chodzi po Internecie żeby się wyładować na innych. Ewidentnie chłopa Ci trzeba a nie baby! :D
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-01-15 08:34:58 [Powód:Obrażanie innych użytkowników serwisu]
Mogę w sensie biologicznym, a suką jesteś ty, ewentualnie samica psa, ja jestem człowiekiem. G...wno mnie obchodzi kogo ci przypominam, widocznie masz towarzystwo na swoim poziomie. Panienki, które nie wiedzą czego chcą, a potem im się kaszka z mózgów robi. Nie dziwię się, że podajesz je za przykład. I nie wiem do czego potrzebny mi chłop, ale to pewnie znowu jakieś twoje kompleksy się odzywają. Albo jesteś chłopem i masz się za coś lepszego, albo jesteś jedną z tych idiotek, które same sobie w życiu nie radzą i potrzebują podpórki. Tak czy inaczej znowu wychodzi na to, że twoje postrzeganie świata oraz wiedza na tematy medyczno-biologiczne są tak wąziutkie, że aż strach.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-01-15 22:45:06 [Powód:Obrażanie innych użytkowników serwisu]
jezeli w odpowiednim wieku twoj mozg nie dostaje zalewu hormonow czy neuroprzekaznikow czy jak to sie zwie (nie mam pojecia o biologicznej warstwie calego procesu), to znaczy ze masz jakies klopoty z normalnym rozwojem. salome ma racje - jest normalnym, standardowym dla homo sapiens ze w pewnym wieku odzywaja sie uczucia tacie/macierzynskie. przeciez inaczej nikt normalny by sie nie zdecydowal na placzacego potworka ktorego utrzymanie kosztuje cwierc miliona. potrzebujemy chemicznej zachety. podobnie normalne jest ze dzieci za mlodu nie posiadaja popedu seksualnego i w odpowiednim wieku jest on wlaczany srodkami chemicznymi przez nasz mozg.
jezeli potrzebujesz bardziej namacalnego przykladu to prosze: wlosy lonowe. zadne dziecko sie z nimi nie rodzi i byloby wysoce nienormalne gdyby nie posiadal ich czlowiek dorosly. dokladnie tak samo nienormalne jest ze twoj mozg nie uruchomil chemicznej fabryczki uczuc macierzynskich. zakladam ze masz wiecej niz 25 lat. jesli nie, to po prostu troche poczekaj - bedzie tak jak mowila salome.
Z Twojej wypowiedzi tak się wylewa nienawiść do mężczyzn (kobieta heteroseksualna po prostu nie potrafi poradzić sobie sama w życiu, faceci uważają się za lepszych itd.), że naprawdę Ci współczuję. Nie mówię tego złośliwie (nawet jeśli będziesz chciała tak to odebrać), ale podejrzewam, że przeżyłaś coś okropnego w życiu ze strony jakiegoś mężczyzny i stąd ta cała złość. Powinnaś poszukać pomocy jakiegoś dobrego psychologa i do tego porządnie się przebadać, bo jesteś strasznie agresywna.
Ojej, ludzie którzy nie chcą dzieci, są ludźmi ułomnymi, bo są niedohormonalnieni (tak, wiem, piękne słowo)? To takie smutne :(
Też nie chcę mieć dzieci. Nie tyle co nie przepadam za nimi, bo cudze są fajne (o ile nie są rozpieszczone jak dziadowski bicz, albo cholernie władcze), ale te są "na chwile", a potem rodzice zabierają je ze sobą. Tak z dziećmi to się mogę "męczyć", ale żeby własne wychowywać od maleńkości... Nie, nie, nie... Ta cała niemowlęca fizjologia mnie odstręcza. Ale cóż można wymagać od ułomnego obojniaka :(
@fejk: nie sa ulomni tylko jeszcze nie rozwinieci. czy 20-latka ktory jeszcze nie przeszedl mutacji glosu nazwalbys ulomnym czy niedojrzalym? ale jesli lubisz o sobie myslec jako o ulomnym to smialo, nikomu krzywdy tym nie robisz.
@salome: wyglada na to ze czarna ma ogromne zasoby testosteronu ktory przeciez jest powiazany z agresywnoscia. tyle ze my chlopcy jak tylko zaczynamy (odpowiednim wieku, see what I did there?) dostawac zwiekszone dawki testo, to podlegamy tez pod tresure majaca na celu wyksztalcenie umiejetnosci kontroli agresji (gwoli scislosci powiem ze nie kazdy wyksztalca ta umiejetnosc) poprzez napominania "dziewczyn sie nie bije", "slabszych nalezy bronic a nie zabierac im kanapki", ""nie kopie sie lezacego"etc. czarna przez ta tresure nie przeszla wiec teraz nie umie panowac nad swoja agresja. zalecalbym jednak nauke panowania nad soba bo bycie zenska wersja dresa musi byc kiepskie. no chyba ze lubi. dopoki jej agresja ogranicza sie do agresji slownej to wszystko jest ok.
Uwielbiam takich mędrców, którzy lepiej wiedzą od samych zainteresowanych, co komu jest potrzebne do szczęścia. Dajcie Czarnej spokój i nie wymyślajcie żadnych teorii.
Salome, lubisz salceson? - Nie?! - A właśnie, że lubisz! Idź do sklepu i sobie kup!
Mam więcej, niż 25 lat, więc nie wiem na co czekać. Jestem zadowolona z tego, że natura nie sprawiła, że porzucę wygodne życie na rzecz przedłużenia gatunku. Po śmierci pójdę do piachu i się rozłożę, nic mi z tego przedłużenia nie przyjdzie. Po śmierci nic już nie ma znaczenia.
Nie mogłam przeżyć nic okropnego, skoro nie utrzymuję z nimi żadnych kontaktów oprócz takiego bytowania obok. Zdaje się, że sama powinnaś zasięgnąć porady, jeśli chodzi o agresję. Nie zapomnij dodać, że uważasz swój światopogląd za jedyny słuszny, a reszta to idio...i i nie wiedza co mówią.
Musze cię zasmucić, ale nikt z moich znajomych nie nazwałby mnie agresywną. Po prostu spotkałam odpowiednich ludzi i z nimi się zadaję, a w internecie spotyka się różne indywidua, między innymi takie jak ty oraz salome i jak człowiek widzi takie zoo, przeświadczone o swojej nieomylności, to aż się nóż w kieszeni otwiera.
Ja też takich uwielbiam, a potem się dziwią, że nie jestem dla nich słodka i milusia, zaskoczeni wielce i oburzeni, agresja się odezwała, no szok, a to na pewno takie słodkie, przestraszone misiaczki. Nie lubisz dzieci? To chore! na pewno lubisz, tylko jeszcze nie wiesz hahahah, dobre. A jak na serio nie lubisz, to się lecz!
Skoro dana osoba nie idzie normalnym trybem, to idzie nienormalnym, więc jest w jakimś sposób ułomna, nieładnie tak ludzi obrażać :P
Kiedy byłam mała nie znosiłam salcesonu. Dziś nie mam nic przeciwko. A koleżanka chyba nie potrzebuje adwokata.
Koleżanka doskonale poradziła sobie sama. Nie potrzebuje adwokata. Ja po prostu mam taki charakter, że gdy widzę czyjąś krzywdę, natychmiast reaguję. Dlatego chciałem swoim wpisem uchronić Cię przed Twoim własnym myśleniem. Doceń to, proszę!
Tylko że nikt tu nikogo nie krzywdzi. A moje myślenie to po prostu: "nigdy nie mów nigdy". Wszystko się zmienia, okoliczności, gusta, preferencje. Ludzie często mówią: ja nigdy tego nie zrobię, ale życie to weryfikuje. Koleżanka po prostu zinterpretowała moje zdanie kierując się własnymi kompleksami, a że jest strasznie butna i często obraża rozmówców, to rozkręciła dyskusję na całego.
Widocznie już znasz siebie. Ze mną też tak było, ze dwa razy
cieszyłam się, że osoby, którą całkiem niedawno informowałam, że ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła nie ma przy mnie gdy właśnie o zrobiłam. Potem starałam się nie czynić takich zapewnień.
Pisałam Ci dlaczego nie będę mieć dzieci i nie wmawiaj mi, że po 30-tce nagle mi się w mózgu poprzewraca i z nienawiści przejdę do rozanielenia. Twoje myślenie "nigdy nie mów nigdy"możesz sobie wdrażać w swoim życiu, natomiast ja spokojnie mogę powiedzieć, że nigdy nie będę miała dzieci.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Floyd [YAFUD.pl] | 07 Stycznia, 2015 21:20
To dobrze, że płakała, zachowała się jak zdrowe dziecko. Inna to by poszła na drinka do kibla czy szatni.