Mamusia martwi się o swojego synka:):).
Jeśli go utrzymuje, to ma prawo mu zabraniać. Człowiek dorosły podejmuje samodzielne decyzje, a człowiek dorosły pracuje.
To w końcu ma 2 czy 3 lata? Bo chyba palec ci się omsknął.
a moze tak powiedzial, bo nie lubi twoich znajomych?
Albo nie lubi Ciebie
Uciekaj... uciekaj...
Jeśli nadal mieszka z mamą to ma ona do tego pełne prawo, nawet gdyby miałby 30 lat. Nie chce/nie może się usamodzielnić, więc musi się przystosować do zasad panujących w domu
Jeśli nie jest w stanie się usamodzielnić i w tym wieku musi słuchać mamy to nie jest dobrym materiałem na partnera. Trust me.
Mój mąż jak go poznałam tez mieszkał z mamą. Zajmował poddasze domu, które sam sobie urządził, pomagał matce, pracował i dokładał się do utrzymania domu. Ona nigdy (poza czassem dziecinstwa) nie mówiła mu co on może a czego nie. Także więc, samo to, że ktoś mieszka z mamą nie oznacza że jest wołową dupą. Wołową dupą jest synek, ktory w tym wieku nadal zachowuje się jak mały chłopiec uzależniony od matki.
Ja mam 23 lata i mieszkam z rodzicami, ich mieszkanie jest blisko miejscowości w której studiuję i tak jest prościej. Co w weekendy zarobię to wydaję na rzeczy pt. fanaberie, wyjścia ze znajomymi, na wszystko o co nie wypada tak starej babie jak ja prosić mamusię, a co zostanie odkładam na konto na chociażby meble. Wyprowadzę się za 2 lata jak skończę studia i będę mogła pracować w pełnym wymiarze godzin.
Żebym się dokładała nie chcą bo "jestem ich dzieckiem a im zależy żebym była wykształcona i póki się uczę oni podstawy chcą mi zapewniać", matka uznała że woli czasem dostać jakiś prezent od córki na który jej samej szkoda pieniędzy.
Mimo że rodzice zapewniają mi dach nad głową i podstawowe środki do życia (korzystam z "zaopatrzenia domu"i lodówki) nie zabraniają mi wyjść, ja z szacunku do nich mowię np. że idę na imprezę i wrócę jutro rano.
Są różne układy, jak ktoś chce studiować na niektórych kierunkach ciężko wyciągnąć więcej z pracy niż kilkaset złotych i się odpępnić. A sytuacja w yafudzie wciąż jest dla mnie nieco dziwna. Pytanie jakie matka ma powody, może synek notorycznie wracał pijany czy coś w ten deseń.Edytowany: 2015:01:06 12:10:40
Moi rodzice mówią podobnie, tzn. że jeśli będziemy studiować, to normalnie mieszkamy w domu za darmo, ale jak będziemy pracować to wypada dokładać się do domu i uważam to za uczciwe.
Ps.jeśli chłopak nadal mieszka z mamą, to jako że to jest jej dom/mieszkanie powinien jej słuchać i szanować, więc wg. mnie to żaden yafud
Synus pyta mamy czy może wyjechać na weekend z dziewczyna? Śmiech na sali a nie wiesz czy pyta się mamusi czy może urawiac z Toba sex ? Chyba ze mamusia nie pozwala dzizys...
Jakby był samodzielny, to by mu mama nie zabroniła. A nawet gdyby, nie musiałby bezwzględnie się dostosowywać i mógłby z nią to przedyskutować. Po co ci dzieciak?
Gdybym była matką, to bym się ucieszyła, że moje dziecko gdzieś wychodzi. Szczególnie, że mogłabym od niego odpocząć kilka dni. Zasady w domu zasadami, ale według mnie jest to już taki wiek, gdzie nie powinno się pytać, a informować.
A może to oznacza ni mniej ni więcej, że synek nie ma kasy na wyjazd i chciał od matki i ona po prostu mu ich nie dala? Bo jeśli tylko o zgodę, to uciekaj, bo trafił ci się maminsynek, a z takim będzie ci bardzo ciężko.
Kto ma 23 lata? Chłopka czy jego mama?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
nikt | 87.206.26.* | 05 Stycznia, 2015 22:17
To w końcu ma 2 czy 3 lata? Bo chyba palec ci się omsknął.