Ja mialem podobna sytuacje, tyle ze jak ja mialem 5 lat, to stwierdzilem ze karpie sa brudne i idac dalej tym sposobem myslenia, wzialem mydlo i je umylem, reszta tak samo, karpie umarly, woda metna i spieniona i wszyscy sie zastanawiaja dlaczego, a to karpie byly brudne i trzeba byle je umyc :D
1) Proszę, dawaj córeczce dobry przykład i nie gwałć czytelników brakiem interpunkcji i bykami ortograficznymi.
2) Proszę, nie zostawiaj 5 letniego dziecka samego w łazience. Następnego dnia może mieć świetny pomysł i wykąpać się z podłączoną do prądu suszarką.
Lepiej kupować karpie już martwe. Wtedy powyższa sytuacja nie będzie miała miejsca a i same karpie nie będą się męczyć przed śmiercią.
I taką trującą chemię wcieramy sobie w skórę.
Oczywiście, że nie działa tak samo podana na skórę, ale robimy tak regularnie przez lata. Do tego stosując inne chemie - szampony, lakiery, farby, dezodoranty itp., a do tego jeszcze jemy chemię i w pożywieniu i łykając leki. A potem jesteśmy szczerze zdziwieni, kiedy jesteśmy coraz bardziej schorowani. Albo i nie jesteśmy zdziwieni - bo w tv mówią nam, że to normalne. I mówią, że na to trzeba brać leki (kolejną chemię)...
Zdrowia życzę!
A jeszcze bardziej, niż zdrowia - życzę rozumu. Bo bez tego nie będziecie zdrowi, licząc, że ktoś inny zadba o wasze dobro!
Co do punktu drugiego. Może niech trzyma dziecko na smyczy, bo jeszcze gdzieś na boku sobie umrze?
I już wiemy jak można utopić rybę.
Głównym celem interpunkcji jest uczynienie tekstu czytelnym.
Ten jest czytelny. Błędy niestety są ale żeby aż tak gwałcące
to nie powiem. Gorsze tu bywały.
Polonistów mamy tu od zawsze. Ja sie zastanawiam, gdzie są obrońcy praw zwierząt ^^
Świetują przy karpiku prosto z wanny.
@8
Okropna ta polska "tradycja"męczenia, zabijania i żarcia (sic!) karpi. U mnie było veggie i też smakowało.... bez krwi i bólu zwierząt.
Jasne, kiedys nie bylo chemii, ludzie jedli nieprzetworzona zywnosc i nie umierali;))
Może to wybije z głowy rodzicom tę chorą tradycję...
Dalej ludzie kultywują tę idiotyczną tradycję zabijania karpia "po domowemu"? A wcześniej przenoszą je ze sklepu w reklamówce?
Ja tam ryby jem, mięso, ba, skórzane buty noszę! Żeby same skrajności tu nie były. Ale można rybę zabić mniej okrutnie, niż najpierw podduszać w foliówce, a potem zrzucać ze schodów czy na kilka uderzeń nożem do chleba podcinać.Edytowany: 2014:12:26 00:43:01
@4 - Nie do końca się zgodzę. Jemy chemie, wcieramy chemie i żyjemy z chemią od najmłodszych lat i dlatego organizm się na nią uodparnia. Nie chorujemy przez to od niej. Jesteśmy przyzwyczajeni.
@8 - Obrońcy praw zwierząt wypisali się niżej :P i wyżej (ja).
To lepiej nawet nic nie pij, słyszałem że nawet w wodzie już jest chemia, jakaś H2O ponoć, cholera wie co to może być.
Tyle że te ryby oddychały tą ''chemią''. A po za tym jakby nie było to przystosowane do kontaktu ze skórą i wywoływałoby jakieś skutki uboczne, to zaraz by przestali to sprzedawać. Do tego w nie każdym jedzeniu jest ''chemia''. A bez tej ''chemii'' byłaby dużo większa umieralność i wszędzie byłyby choroby. Inna sprawa to co rozumiesz poprzez pojęcie ''chemia''
Chwalić się tym, że morduje się żywe zwierzęta - przykre. Chwalić się tym, że uczy się tego samego dzieciaka - przykre. Niektórzy ludzie nie powinni się rozmnażać. Świat byłby piękniejszy.
@17 "mordować żywe zwierzęta"... A można zamordować martwe? :D
Totalny bezsens, co za różnica czy zostaną one zabite w sklepie czy w domu? I tu i tu zostaną zabite. Jeśli ktoś ma odrobinę rozumu, to wie, że przenoszenie ryb w reklamówce do idiotyzm. U mnie od zawsze kupuje się żywe ryby dzień przed wigilią, przewozi w dużych miskach/koszach z wodą i zabija szybciutko jednym ruchem.
Nie rozumiem też tego, że ZAWSZE przed świętami są kłótnie i protesty o jedzenie ryby. Tak jakby karpie były jedynymi zwierzętami na świecie :D Świnie, krowy też zwierzątka, a wielcy obrońcy zwierząt siedzą cicho przez cały rok i budzą się tylko żeby karpia obronić. Śmiechu warte :)
Ludziom się w głowach przewraca....
taaak, bo karpie oddychają przez skrzela, a nie przez płuca. Nikt nie wlewa sobie płynu do kąpieli do tchawicy. Można nie lubić chemii, ale znajomość biologii się przydaje, żeby nie wierzyć we wszystko, co opowiada pani handlująca tybetańskimi algami;)
Pomyślałam dokładnie to samo. A moje dziecko 6-letnie dziecko ostatnio odmówiło, kiedy koleżanka częstowała żelkami, bo "my nie jemy martwych świnek", nigdy nie byłam tak dumna. :)
moze dziecko chce przejsc na islam. zelki maja zelatyne z martwych swinek.
Jesteśmy wegetarianami.
Żelki i bez tego są paskudne, więc dobrze córka robi.
Martwe świnki... mniam :) Mogłabym jeść żelki do porzygu.Edytowany: 2015:01:12 22:21:11
Ja na samą myśl mam porzyg :D Bardzo ekonomiczne, nie muszę żelków kupować! :D
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Turel | 84.38.109.* | 25 Grudnia, 2014 13:46
Lepiej kupować karpie już martwe. Wtedy powyższa sytuacja nie będzie miała miejsca a i same karpie nie będą się męczyć przed śmiercią.