Trzeba było nie paplać ozorem, że nie wracasz.
Zabiłabym go :D
Przecież napisała, że powiedziała to żartem...
Chociaż pewnie zaraz napiszesz "trzeba było nie żartować"
Tak - najlepiej zostańmy wiecznie poważni
Ale nawet jeśli by mówiła całkiem serio, to przecież nie można tak bez pytania oddać komuś zwierzaka.
W końcu transport psa do innego kraju nie jest niemożliwy.
Owszem przy pobycie czasowym to spora niedogodność i dużo formalności ale jak ktoś się zdecyduje zostać to możę i psa też zechce sprowadzić.
Przegrał w pokera i nie chce się przyznać.
Ale tamten miał żonę i jej reakcji się obawiał, a nie siostry :D
Ale tak sprzedać cudzego psa? A do czyjego portfela wpłynęła zapłata?
Przeraził się wizji opieki czy potrzebował gotówki?Edytowany: 2014:11:29 19:24:42
Prawo serii.
Bo się dopiero dowiedział, że on i jego żona mają wspólnego ojca, więc teraz może już nazywać ją siostrą.
I to wyjaśnia wszystko. Dlatego właśnie brat był jak drugi właściciel psa i mógł nim rozporządzać.
Jeszcze przecieram oczy... Na pół roku wcisnęłaś bratu psa? I to wcale nie małego? I uważasz, ze wszystko OK?
Ciekawi mnie, czy jakoś poczuwałaś się do sfinansowania np. karmy (o zapłacie za opiekę nawet nie mówię...) czy po prostu postawiłaś sprawę - jadę za granicę, trzymaj tu psa, moze za pół roku wrócę, to go sobie łaskawie odbiorę.
idiota i tyle
Jednak opieka nad pieskiem, i to tak dużym, to spora odpowiedzialność, nie dziwię się, że brat się wystraszył.
Chociaż z drugiej strony lepiej by było, gdyby tę sprawę skonsultował jednak z właścicielką.
Problem byl w tym, ze brat sam zaproponowal swoja pomoc..
Oddałaś brata swojego owczarka niemieckiego pod opiekę w dodatku sam to zaproponował o.O
To wychodzi tak...
1. Mamy małżeństwo. Małżeństwo ma owczarka niemieckiego.
2. Małżeństwo nagle się dowiaduje, że ojciec małżonki był niewierny jej matce jeszcze wiele lat przed ślubem, przez co ona i małżonek są tak naprawdę rodzeństwem.
3. Dziewczyna ucieka za granicę, mąż (brat) proponuje, że popilnuje psa.
4. Mąż (brat) jest nałogowym hazardzistą, a jak kasa mu się skończyła, to postawił psa. I przegrał.
5. Pies oddany, bał się przyznać żonie (siostrze), więc jej wmawia, że sprzedał psa, bo ta powiedziała (żartem), że już nie wraca do Polski.
Kurczę, Trudne Sprawy to przy tym pikuś!
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
boczek | 79.110.203.* | 18 Listopada, 2014 22:33
Bo się dopiero dowiedział, że on i jego żona mają wspólnego ojca, więc teraz może już nazywać ją siostrą.