to nie znaczy że powinna to robić podczas lekcji..
Yafud jest +18.
I tak miałaś rację. Można byłoby przecież powiedzieć: "mam do załatwienia pilną sprawę. Przepraszam was, ale będę musiała korzystać na lekcji z telefonu", a nie się na kogoś burzyć. To ona nie umie się zachować.
@adam - do szkoły chodzą też osoby pełnoletnie, zresztą patrząc na poziom tej strony to raczej mało kto jest w takim wieku lub po prostu tak sobie wmawiam, bo poziom niektórych jest przykry.
Piszecie, że autorka ma rację, a to przecież nie o to chodzi w tej historii... Tylko o to, że autorka wyskoczyła ze swoją uwagą w najmniej odpowiednim momencie. Czysty przypadek, rzecz jasna, a nauczycielka może zbyt ostro zareagowała, ale jeżeli to ten typ co się mści, to faktycznie może być kiepsko.
Przy najblizszej okazji idz ja przepros, wykazesz sie nie tylko dojrzaloscia ale i zyskasz w oczach nauczycielki za kulture osobista i takt;)
Fałszywe powody oparte jedynie na twierdzeniach nie mogą byc usprawiedliwieniem. Domagaj się aktu zgonu!
A kogo.to.obchodzi, ze jej ojciec umarl. Zasady to zasady! Trzeba je przestrzegac.
P.S. w szkole to sie ten aspekt chyba nigdy nie.zmieni.
Surowy_I_Nieczuly, a co ma do tego fakt, że nauczycielka jest osobą starszą od autorki? Autorka miała rację, a nauczycielka mogła po prostu powiedzieć, jaka jest sytuacja, a nie boczyć się, jakby pogrzeb jej ojca miał być sprawą oczywistą dla wszystkich. Zapewne ona sama nie przyjęłaby takiego wytłumaczenia od ucznia, który używałby telefonu podczas lekcji.
Btw, kto normalny nie bierze sobie wolnego w pracy przy takiej okoliczności jak śmierć ojca??
@Surowy_i_nieczuły skoro nie ma jasnego umysłu, to nie powinna zajmować się uczniami w takim stanie. Od tego są zwolnienia. W takim momencie powinna być w innym miejscu, a nie siedzieć w pracy.
Hej, wy wyżej! Po pierwsze, zgadzam się z tym, że mogła uprzedzić uczniów, że napisze sms w ważnej sprawie. Ale oprócz tego, że jest nauczycielem, jest przede wszystkim jak uczniowie człowiekiem i warto zrozumieć, że myślami była gdzieś indziej. "A mogła se wziąć zwolnienie"i inne pie*dolenie, a co wy tacy zorientowani, może wolała iść do pracy i czymś się zająć, zamiast siedzieć w domu i cały czas o tym myśleć. Warto też przypomnieć, że autorka mówiła o jednym esemesie, a nie całogodzinnej rozmowie. Znowu, kolejne zbulwersowanie, jak ona mogła być taka wredna! Wredna i głupia to jest autorka yafuda, bo zamiast postawić się w jej sytuacji, ze skruchą przeprosić i przyznać się, że głupio się zachowała, boi się chyba kartkówki z polskiego. Kurde, trochę empatii i wrażliwości na cudzą krzywdę. Kolejna rzecz jest taka, że nie uwierzę, że wszyscy trzymają się złotej zasady i nie wyciągną telefonu na lekcji, a wierzcie lub nie, nauczyciel to najczęściej widzi, ale spojrzy przychylnym okiem i nic nie powie. Poza tym, gdyby ktoś miał taką właśnie sytuację, to myślę, że gdyby po 2 stronie siedział ktoś mądrzejszy niz autorka yafuda, to na 100% pozwoliłaby wam sprawę załatwić i najpewniej dała spokój na jakiś czas z pytaniem. Autorka to straszna gówniara, widzaca czubek własnego nosa, chyba że sprawa poszła dalej, tak samo osoby wyżej. Są rzeczy ważne i ważniejsze, umarł Ci tata i musisz załatwić krótkim esemesem sprawę pogrzebu? Ty cholerny tłumoku! Łamiesz zasadę, chowaj ten telefon.
O takim właśnie bredzeniu pisałem, że dzieci i psychopaci nie mają empatii.
Aż spółczuję nauczycielom, że muszą przebywać wśród takich strasznych... no może niekoniecznie ludzi.
Kurczak, gość, Ryjeczek, dzięki za wpisy. I za zachowane człowieczeństwo wśród tych żywych trupów.
Wg mnie nauczycielka powinna mieć wtedy urlop (okolicznościowy/wypoczynkowy - okolicznościowego jest za mało na takie okoliczności... :()
Yafud jest dla ustawodawcy, który tak napisał 'przepisy', że często żałobnik musi załatwiać sprawy pogrzebowe w pracy - bo nie ma prawa do urlopu, a pogrzeb nie będzie raczej czekał 'do wakacji'
Nie no faktycznie wina autorki że się nie domyśliła że nauczycielka załatwia śmiertelnie poważne sprawy SMSEM W CZASIE TRWANIA LEKCJI.
A czy sam komentarz był na miejscu? A czemu nie? nauczyciele często zachowują się jak szlachcic na zagrodzie, wydaje im się że wszystko im wolno. Warto im czasem nieco przypomnieć że tak nie jest.
Nauczycielka mogła spokojnie SMSować ze swoim rodzeństwem, albo z mamą, ustalając, co kto robi/załatwia, albo z informacją że ona gdzieś zadzwoni, jak będzie miała przerwę, żeby kilka osób za jedną i tą samą usługą nie dzwoniło. Więc to niekoniecznie było tak, że SMSowała z grabarzem, czy księdzem.
przecież to jest chamsko spisane z FML. autor wszedł w archiwalne historie i lekką ręką sobie "pożyczył"cudzą historię. wchodzę tam okazjonalnie, a widzę, że co trzecia historia pochodzi stamtąd. gdybym odwiedzał oba portale regularnie, to zapewne dobiłbym do 90% podawajcie chociaż źródło historii. nie wiem, czy tacy ludzie czerpią satysfakcję wbicia się na główną spisując nieswoją historię? za gimbusa wejście na główną demotywatorów było czymś, ale teraz to chyba nie ma co się cieszyć.
Boże, tę stronę czytają chyba gimnazjaliści, którzy to czują się jak pan i władca na lekcji.
po pierwsze, nauczyciel NIE MA RÓWNYCH PRAW z uczniem. nie przesadzajcie, nauczyciel to osoba, która ma życie prywatne: rodzina, dzieci, praca. a uczeń ma siedzieć na dupie i się uczyć. a potem głupie teksty: czemu nauczyciel pije na lekcji a ja nie mogę? bo nauczyciel przez 45 minut i 5h dziennie tłumaczy głąbom. czemu nauczyciel korzysta z telefonu a ja nie mogę? bo ty masz od tego przerwę, a nauczyciel w przerwie ma dyżury.
po drugie, skończcie g***niarze, że autorka miała rację. życzę Wam wszystkim, żeby po śmierci któregoś z waszych rodziców znalazł się ktoś taki, co wyskoczy z tekstem: przecież masz teraz pracę i w niej siedź, nieważne że twój ojciec nie żyje.
po trzecie, nauczyciele mają tylko 1 dzień urlopu okolicznościowego na pogrzeb. nie dostają wolnego od tak, jak ktoś umrze.
pozdrawiam gimbusów, szkoda mi was
Ain, ale pieprzysz.
Nauczyciel to osoba, która ma życie prywatne, a uczeń niby go nie ma?? Chodząc do szkoły średniej miałam wielu znajomych, którzy pracowali w weekendy, a i ja sama w klasie maturalnej miałam swoje mieszkanie do utrzymania.
"bo nauczyciel przez 45 minut i 5h dziennie tłumaczy głąbom", Boże, żeby się nie przepracował i nie uschnął bez cogodzinnych kubków kawy przez te jakże długie 5 godzin.
I zapewne każdy nauczyciel na każdej przerwie ma dyżur, no weź nie bądź śmieszny/a.
Praca to praca, każdy pracownik ma swoje prawa i obowiązki, każdemu przysługują przerwy, więc nie pisz, że nauczyciel jest taki biedny i poszkodowany, bo pracuje z uczniami.
Jako, że mam mamę nauczycielkę, kochana ino, nawet nie wiesz, jak się mylisz.
Większość komentarzy wygląda jak napisana spod ręki głupich gimbów, wybaczcie buraki:)
Grunge, nikt nie kazał się jej domyślać. Ale przeprosić już mogła i powinna...
A wszystkim naprawdę mało orientującym się osobom w temacie tego zawodu, "bo przeca ten nuaczyciel to nic że nie robi ino siedzi na dupie i goda, kilka lekcyj prowadzi a taki zmęczon i o kawie musi siedzioć łolabości jaka fajna i pszyjemna praca"polecam zacząć go wykonywać. Ale się zawiedziecie!
A najgorsze, że muszą pracować z takimi własnie osobami. Gówniarz, zero szacunku, pan i władca, tępy i zawsze poszkodowany... To może z rodzicem da sie porozmawiać? TO JUŻ WIADOMO, CZEMU DZIECKO TAKIE.
oczywiście nie wszyscy uczniowie ani rodzice tacy są, a nie każdynauczyciel jest wart nazwania nauczycielem.
Moja mama zawsze wychodziła z założenia, że nauczyciel powinien szanować ucznia. Niestety, w tym momencie gorzej w drugą stronę.
@Grunge Uczennica nie ma prawa rozliczać nauczycielki.
Pracownik w godzinach pracy ma wykonywać swoje obowiązki służbowe, a nie zajmować się życiem prywatnym. W przeciwnym razie WYŁUDZA wynagrodzenie za rzekomo wykonaną pracę.
KAŻDY ma prawo (nawet uczeń) interweniować jeśli publiczne środki są marnowane.
Niezyciowo?
Oczywiście, że tak - uczciwość zawsze ma pod górkę.
up. Masz rację, zwłaszcza jeśli uczeń jest absolutnie pewien, że on zawsze postępuje uczciwie a jego uwaga wynikała wyłącznie z tego, że jest uczciwy a nie arogancki. Nauczycielka była nie w porządku ale skoro uczennicę aż tak to bulwersowało powinna porozmawiać z nią na osobności i z szacunkiem chociaż zdaje się, że szacunek do osób starszych w tym nauczycieli jest już nie modny.
@ ina ale pier...nie...
uczeń ma swoje życie prywatne. jasne, ale jakie? chłopak/dziewczyna zostawił? czy źle idzie w grze komputerowej? uczeń ma przede wszystkim się uczyć. gdyby w Polsce była nauka płatna jak w USA, gówniarze by się nauczyli szacunku do szkoły. a nie, jemu wszystko wolno bo do szkoły chodzi bo musi.
moja mama też jest nauczycielką i wiem, ile ją to kosztuje.
poza tym, spróbuj ina mówić bez przerwy przez 5h dziennie, do 67 roku życia. ciekawe jak na tym wyjdziesz bez popijania czegokolwiek.
Ain, ja też pracuję z ludźmi i muszę z nimi rozmawiać przez kilka godzin dziennie.
"uczeń ma przede wszystkim się uczyć", i właśnie dzięki takiemu podejściu nauczycieli, uczniowie nie mają do nich szacunku.
Uważasz, że praca nauczyciela dużo kosztuje? To niech Twoja mama pójdzie sobie do mojej pracy. Ja pracuję na co dzień z ludźmi bezrobotnymi, z których 70% to śmierdzące, zapjaczone menele, które z byle powodu potrafią zwyzywać nas od pań lekkich obyczajów, zbluzgać wszystkich ludzi wokół na czym świat stoi, już nie mówiąc o ich smrodzie i wyglądzie, dzięki którym rzygać się chce. Nauczyciel, gdy coś się jemu nie podoba, zabierze ucznia do dyrektora, i na tym kończy się jego interwencja. A my co mamy zrobić, gdy przychodzi do nas nawalony w trzy dupy pan, rozpierdziela wszystko, co koło niego stoi, sika tam, gdzie siedzi, i wyzywa Bogu ducha winnych ludzi? Nic z takim człowiekiem nie można zrobić. Zanim przyjechałaby Policja, gościa już dawno by nie było, a zresztą i tak nie poniósłby konsekwencji, które czegoś by go nauczyły, bo za mała szkodliwość czynu. Dlatego nie pieprz, że Twoja mama ma trudną pracę, bo śmiech mnie ogarnia.
Ina, kurde a mnie złość ogarnia na takich ludzie, jak Ty.
Twoja praca jest okrutnie trudna i niewdzięczna, z tego co piszesz. Ale bluzgasz, jakbyś Ty jedyna miała trudną pracę. A co ty na to, że masz trudną pracę, ale i moja i Ain mama też mają trudną pracę i chirurg ma trudną pracę i jeszcze wiele innych osób. Rzuciłaś się na dziewczynę jakby to ona była tego winna...
Kurczak, zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi ma trudną pracę, chciałam tylko wykazać, że uczniowie nie utrudniają pracy aż tak jak na przykład moi klienci. Chodziło mi tylko o to, że zapewne łatwiej jest pracować dla uczniów, którzy w przypadku złego zachowania poniosą tego konsekwencje, niż z moimi bezrobotnymi, którzy bezkarnie mogą nas gnoić, kiedy im się podoba.
Ina, bo rzeczywiście uczniowie nie gnoją nauczycieli. co więcej, nauczyciel też nie moze nic zrobić. zaprowadzi gówniarza do dyrektora i co? dyrektor powie, że nie wolno a gówniarz robi dalej to co robił. może 20 lat temu jak ja chodziłam do szkoły to zawód nauczyciela coś znaczył, ale nie teraz. brak szacunku do kogokolwiek. jeszcze przyjdzie rodzic z buzią, bo przecież syneczek w domku nic nie mówi bo tylko gra na komputerze to i w szkole jest pewnie grzeczny.
a Tobie pracy bardzo współczuję. jednak jak już Kurczak pisał wiele osób ma ciężko, tak samo ciężko mają nauczyciele. wyobraź sobie teraz, że umarł Ci ojciec, a Ty wyciągasz telefon żeby napisać smsa i załatwić pogrzeb a Ci ten pijaczyna wyskakuje, że jesteś w pracy i masz schować telefon. taka sama sytuacja jak w yafudzie autorki.
Ain, dlatego w swoim pierwszym komentarzu wyraziłam zdziwienie, że ktokolwiek przychodzi do pracy w takich okolicznościach. Jest coś takiego jak urlop okolicznościowy, żeby nie być w pracy myślami gdzie indziej, i żeby na przykład uniknąć właśnie takich sytuacji jak w yafudzie, gdyż dla obu stron rozmowa ta na pewno nie była przyjemna.
>>ktokolwiek przychodzi do pracy w takich okolicznościach. Jest coś takiego jak urlop okolicznościowy,
Jak ktoś jest pazerny to i g***o z pod siebie zeżre, a już tym bardziej nie będzie marnował urlopu okolicznościowego skoro wszystkie sprawy i tak załatwi w godzinach pracy.
Drodzy Państwo, praca nauczyciela jest ciężka (nie mówię, że jest tragicznie, ale ciężko) i to, że ma wodę/kawę/herbatę do picia i się napije, nie jest niczym złym. Wiem, bo sama miałam okazję prowadzić zajęcia zarówno w szkole podstawowej, jak i gimnazjum. Prowadząc 5h lekcji pod rząd nie można się nie napić, bo gardło po prostu by tego nie wytrzymało...
Pozdrawiam
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
K!A!C!I!A! | pinger.pl | 28 Września, 2014 18:54
to nie znaczy że powinna to robić podczas lekcji..
ww | 94.78.176.* | 28 Września, 2014 19:17
I tak miałaś rację. Można byłoby przecież powiedzieć: "mam do załatwienia pilną sprawę. Przepraszam was, ale będę musiała korzystać na lekcji z telefonu", a nie się na kogoś burzyć. To ona nie umie się zachować.
@adam - do szkoły chodzą też osoby pełnoletnie, zresztą patrząc na poziom tej strony to raczej mało kto jest w takim wieku lub po prostu tak sobie wmawiam, bo poziom niektórych jest przykry.