up: ...Na pewno podłogi nie obrazi;)
Chyba masz zbyt wybuchowy charakter jak na tak niewdzięczną i nudną pracę. :D
fejk:
Podłoga i tak już czuje się zdeptana i brudna wiec jej nie zaszkodzi
Powodzenia w szukaniu nowej pracy.
W życiu nie zatrudniłabym takiej osoby jak Ty.
Krytykujący ją chyba nigdy nie pracowali w tego typu firmie :)
Potwierdzam słowa Seby - czasami klienci są tak paskudni, że na prawdę ma się ochotę coś powiedzieć czy odkrzyknąć. Mi się to nigdy nie zdarzyło, bo wylądowałabym na dyscyplinarnym. Ale fakt jest faktem - przykro jak ktoś dzwoni i obraża konsultanta na wszelkie możliwe sposoby, a konsultant musi być grzeczny i udawać, że go nie ponosi w środku...
Moim zdaniem autorka miala zwyczajnego pecha, ze kobieta po drugiej stronie się nie rozlaczyla. Kazdy z nas w nerwach mówi różne wiązanki po zakończeniu nieprzyjemnej rozmowy. Hejterzy to gimby, o pracy gowno wiedzą.
Osoby które muszą odreagować przez bluzgi są słabe psychicznie. Nic dziwnego, że nie mogą znaleźć lepszej pracy niż w call center.
jak głupim trzeba być zęby nie zauważyć ze rozmowa nadal trwa? przecież to na kompie w programie widać [albo na telefonie, w zależności od systemu w danej firmie].
10 a wiesz dlaczego kobiety mają o 1 zwój w mózgu więcej niż kon?
Żeby się nie pomyliły podczas zmywania podłogi i nie wypily wody z kabla.
@up:
jak czytam te Twoje komentarze, to wydaje mi się że Ty masz o przynajmniej jeden zwój mniej niż koń.
Fejk, przecież po rozłączeniu konsultant słyszy, że się rozłączył i ma czas wykonanego połączenia.
Kejti - a czemu się do mnie zwracasz? Mój komentarz tylko o podłodze wspomina, a nie o połączeniu O.o
polomarket, ty pewnie "w dupce"miałeś niejedno.
a ja się tej "opryskliwej babie"wcale nie dziwię. wydzwania Ci taki konsultant non stop: bo ja mam ofertę z kredytem, pożyczką, nowym telefonem, ofertą i inne Ch*je muje.
a jak chcesz jak człowiek coś załatwić to Ci powiedzą, że nie, bo...
sytuacja z życia: zablokowali mi konto internetowe w banku (wspólne konto z mężem). zadzwonił mój mąż jako że ja akurat byłam w pracy. jemu nie mogli niczego powiedzieć, bo konto internetowe jest na mnie (nie można było wziać na dwie osoby), mimo że to właściwe konto na którym jest kasa jest wspólne. i weź się człowieku nie zdenerwuj jak ci konsultanci tak działają. a jakby mnie któryś nazwał dz*wką to bym proces wytoczyła;]
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-09-19 11:23:23 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Zaraz : Niom;)
Ain, to chyba powinnaś być zadowolona, że mają takie zabezpieczenia. no chyba, że wolałabyś, żeby ktoś podszył się pod twojego męża i zaj..ebał ci kasę z konta?
mnl, Twoim tokiem rozumowania to każdy może się podszyć i pode mnie. wiadomo, że warunkiem czegokolwiek jest podanie hasła i numeru klienta
@Ain, z punktu widzenia banku Twoja sytuacja nie różni się niczym od takiej, w której zakładasz swoje konto, żeby mąż Ci się nie dobierał do pieniędzy (np. separacja, zagrożenie wydania wszystkich pieniędzy na kochanki itp), on próbując "włamać się"na konto internetowe zablokował je, a teraz grając kochającego męża usiłuje uzyskać dostęp przez infolinię.
Jeśli założyłaś konto jednoosobowe na użytek dwóch osób, to niestety nie dziw się, że będą z tego powodu komplikacje.
Haha, dobre;)Przypomniały mi się czasy kiedy sama byłam telemarketerką, takie sytuacje się zdarzają :D A do niedowierzających- w różnych firmach są różne systemy, nie zawsze zaawansowane najnowsze technologie, nie wszędzie wyświetlane są czasy połączeń itd.
konto właśnie było na mnie i męża (wspólne) - kłania się czytanie ze zrozumieniem. tylko internetowy dostęp był zapisany na mnie, chodziło tylko o to że po zalogowaniu wyświetlało się moje imię a nie męża. powtarzam, konto mamy wspólne, na mnie i na niego, dwie karty płatnicze do jednego konta
Fejku- NIE PODNIECAJ SIĘ, TO NIE DO CIEBIE :*
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-09-19 11:21:25 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
Sama pracowałam kiedyś na słuchawce. Infolinia Orange dla jasności. Przez kilka miesięcy ludzie próbowali mnie wytrącić z równowagi. Czasem rozpoczynali rozmowę od epitetów, bo za długo czekali na połączenie. Z różnymi kretynami się miało do czynienia i jeśli już ktoś mnie naprawdę wyprowadził z równowagi po prostu się rozłączałam. W takich miejscach ludzie siedzą jeden obok drugiego. Moje obelgi być może usłyszałby klient z którym rozmawia kolega obok. A na takie buractwo bym sobie nie pozwoliła.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
razz | 83.142.193.* | 17 Września, 2014 10:09
@up:
jak czytam te Twoje komentarze, to wydaje mi się że Ty masz o przynajmniej jeden zwój mniej niż koń.
Zaraz | 95.178.15.* | 17 Września, 2014 12:57
polomarket, ty pewnie "w dupce"miałeś niejedno.