No i co z tego, ze 2014? To i tak jest jakis absurd - wychowawca musi sie kontaktowac z rodzicem, z dzieckiem moze przeciez w szkole na przerwie, wiec po co dziecku ten e-mail? Sama mam 6-letniego syna, nie umie jeszcze zbyt dobrze obslugiwac komputera. Porysowac w paincie - ok, ale zalogowac sie na poczte i przeczytac maile, jak jeszcze nie umie czytac? -.- litosci.
Nie rozumiem co ma wspólnego rok 2014 do tego że naukę czytania rozpoczyna się z reguły w wieku 7 lat, a posiada się ją w stopniu wystarczającym (cały alfabet) w wieku 8 lat.
Chodzi o kontakt z rodzicem. Dzisiaj bardzo często dziecko inaczej nazywa się niż rodzic (np ma nazwisko ojca) bądź opiekun. Nauczycielce łatwiej skojarzyć dziecko z adresem mailowym dziecka niż rodzica/opiekuna. W Polsce jak zwykle trzreba do wszystkiego dorobić ideologię.
I na tej nauce się skończyło... w "pszedszkolu"... Brak słów.
5: Słabo WYJĄTKOWO ci poszła ta nauka czytania skoro w wieku ponad 18lat napisałeś "pSZedszkolu"
Jak ktoś wyżej powiedział, nauczycielom łatwiej skojarzyć imię dziecka. Moja mama jest nauczycielką i przy każdym numerze czy adresie email dopisuje sobie "mama Maćka"czy "tata Natalii". No chyba, że w Twoim przypadku wychowaca faktycznie chce wysyłać maile do dziecka, nie do rodzica - co jest kompletnie bez sensu.
3, alfabet w wieku 8 lat? Czyli od dziecka jestes ulomny?
@Poprawiacz skoro nauczyłeś się czytać w wieku 8 lat, to musisz być nieźle cofnięty. A ja, w wieku 6 lat, nie miałbym żadnych problemów z obsługiwaniem własnego emaila.
Tak, byłem cofnięty jak większość moich rówieśników. W moich czasach nie było komputerów, a cały alfabet był mi znany dopiero pod koniec 1 klasy podstawowej. Niestety o prywatnym nauczaniu bony nie mogłem marzyć :(
Grammar Nazi attack. Pomyl chłopie jedną literkę(są bardzo blisko siebie), to cie zjadą od głowy aż po same stopy.
Za moich czasów też nie było komputerów, miałam dostęp do raszpla dopiero w 5-6 klasie, bez internetu. I jako 6latka składałam literki, mając 7 lat czytałam płynnie bajki, a mając 8 lat dostałam w prezencie książkę mającą 300 stron z hakiem, którą przeczytałam w niecały miesiąc. A potem kolejne.
A moje dziecko ma 7 lat i wcale nie czyta płynnie, mimo że ja w tym wieku już sama czytałam. Dopiero składa literki w wyrazy. Każde dziecko ma swoje tempo nauki, a i nowe programy nauczania nie przewidują nauki liter przed siódmym (!) rokiem życia.
Poza tym zobaczcie w jakich wariackich czasach żyjemy. Czasem nie ma czasu na cokolwiek - na douczanie własnych dzieci także.
Podobno zbyt wczesna nauka czytania powoduje u dzieci wady wzroku, przed siódmym rokiem życia oczy nie są na tyle rozwinięte, by tak je "przeciążać"- czy coś takiego. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale większość osób, które znam, a które czytać zaczęły wcześnie, nosi okulary. Ja sama nauczyłam się czytać w wieku pięciu lat i jestem teraz "ślepakiem".
@boczek mam 24 lata wzrok idealny, z zawodu informatyk, siedze przy kompie po 12 godzin dziennie, uczylem sie czytac w wieku 4-5 lat. Po kiju taka teoria
@maestro: Bo oczywiście twój przypadek jest dowodem ostatecznym i podważa wszystko?
Sama byłam 5 letnim czytaczem, a moje oczy kryją się za szkłami o mocy -3. Ale ja nie uznam mojego przypadku za jedyny warty uwagi.
Wydaje mi się ze to dla rodzica coś fajnego...bo mogą się skontaktować. A nie dzieciak .
moja corka ma 6 lat i bardzo ladnie czyta,w wieku 5 lat poszla do zerowki i znala alfabet,dostawala prace domowe w tym czytanie codziennie po 15 minut jakies ksiazki,ktora lubi.Teraz jest w 1 klasie i nie ma problemu z czytaniem.bardzo wczesnie interesowaly ja ksiazki,a ja sie bardzo ciesze,bo przynajmiej nie spedza calych dni przed kompem czy graniem na telefonie.
No i co z tego? Takie to straszne, że dziecko będzie miało swój e-mail? Krzywda mu się przez to stanie? Wiadomo, że i tak skrzynka będzie głównie do kontaktu z rodzicami, może chodzi o przesyłanie ocen lub ważniejszych ogłoszeń (zebranie, wycieczka, opłata za komitet rodzicielski) tak, by mógł to odczytać zarówno uczeń (jeśli jest samodzielny) lub jego rodzice (np. na początku, kiedy dziecko jeszcze nie umie sprawnie pisać/czytać). Za moich czasów info do rodziców musieliśmy wpisywać do dzienniczka lub zeszytu, a teraz nauczyciel wyśle w mailu, naprawdę nie rozumiem Twojego YAFUDA, chyba nie masz większych problemów w życiu.
Jasia - to dowodzi tego, że to co napisał Boczek, regułą nie jest. Zwłaszcza, że ja też jestem takim przypadkiem jak Maestro - jeszcze moja noga progu przedszkola nie przekroczyła, a czytanie drobnego tekstu (np. programy telewizyjne w gazecie, a nie bajki dla 4-latków) już znajdowało się u mnie w małym palcu. Okularów nie noszę, pracuję na komputerze, okazuje się nieraz, że wzrok mam lepszy niż przeciętny człowiek. No chyba, że uznamy, że ja i Maestro powinniśmy się do X-menów zapisać :D
Ja tam wolalbym cos jak telefon do kontaktu. Email niezawsze mozna przeczytac.
A kogo to obchodzi?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
O. | 194.116.252.* | 02 Września, 2014 21:38
No i co z tego, ze 2014? To i tak jest jakis absurd - wychowawca musi sie kontaktowac z rodzicem, z dzieckiem moze przeciez w szkole na przerwie, wiec po co dziecku ten e-mail? Sama mam 6-letniego syna, nie umie jeszcze zbyt dobrze obslugiwac komputera. Porysowac w paincie - ok, ale zalogowac sie na poczte i przeczytac maile, jak jeszcze nie umie czytac? -.- litosci.