Jak by nie patrzeć to rzeczywiście jest to nurtujące pytanie.
Bo nie odżywiasz się zdrowo.
Wegetarianie zwykle nie zwracają uwagi na chemię w pożywieniu (również tę, której się nie wymienia w składzie), naturalność produktów (warzywa i owoce są tak opryskiwane i podsypywane prochami, że nie są już zdrowe), zalecenia lekarzy i dietetyków są celowo błędne (bo podyktowane przez chciwe koncerny farmakologiczne), a nikt nie ma pojęcia o kilku prostych regułach odżywiania się (np. nie łączenie białek z węglowodanami, czy nie łączenie jedzenia z piciem).
Kilka przykładów:
- Soja poza tym, że jest GMO, to jest niefermentowana. Chińczyki poddają soję procesowi kilkumiesięcznej fermentacji - wtedy jest przez nas trawiona poprawnie i nie szkodzi.
- Do mleka i produktów mlecznych dodaje się detergent, żeby nie trzeba było codziennie myć tych wielkich kadzi, w których są przygotowywane. W ten sposób bakterie się nie rozwijają, ale detergent zostaje w mleku. Oszczędność kosztem naszego zdrowia.
- Wg porad zaczerpniętych wprost z oficjalnych zaleceń żywieniowych śniadanie powinno być zrównoważone, w skład którego wchodzi produkt mleczny, owoc i napój. Zgodnie z nimi na śniadanie masz więc zjeść kanapkę z masłem i dżemem, wypić sok pomarańczowy i szklankę mleka. Lub miska płatków kukurydzianych Corn Flakes z mlekiem (aby dostarczyć wapnia) lub z sokiem pomarańczowym (aby dostarczyć witamin).
Pomijając kwestię mleka (...) i kukurydzy, która na 99% jest GMO (jak wszystko, co najbardziej rozpowszechnione), jest to BOMBA CUKRU.
Sok pomarańczowy jest bogaty we fruktozę, czyli „zły cukier“, który podnosi poziom glukozy we krwi i przekształca się w szkodliwy tłuszcz. Mleko jest pełne laktozy, czyli jeszcze innej formy cukru. Kanapka z dżemem lub płatki zbożowe zawierają dużo węglowodanów. Skrobia w kontakcie ze śliną przekształca się w glukozę i powoduje skok poziomu cukru we krwi w kilka minut po spożyciu.
Taka ilość cukru zmusza trzustkę do produkcji ogromnej ilości insuliny, co może spowodować spadek cukru około godziny jedenastej (zakładając, że śniadanie jesz około ósmej rano). Odczujesz wtedy brak energii i wilczy apetyt. A to wszystko prowadzi do szybkiego przybrania na wadze.
Takich przykładów jest wiele i świadczą o jednym - jesteśmy okłamywani i celowo kierowani w stronę chorób.
Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA powiem Wam, że od kiedy nie wierzę lekarzom, naukowcom i mediom tak samo, jak politykom, to moje zdrowie wreszcie zaczęło się polepszać.
Dzięki za te ciekawostki. Piszę całkiem serio. To nie jest żadna ironia. Jednak chciałabym zauważyć, że to nie jest tak, że mięso czyni kogoś bardziej zdrowym. Bo jeszcze wejdzie tutaj jakiś mięsożerny kretyn i błędnie wywnioskuje z Twojego komentarza, że lepiej jednak jeść mięso oraz pomyśli sobie, że Twój komentarz dotyczy wszystkich wegetarianów. A "zdrowych"mięsożerców (czyli bałwanów, którzy uważają, że są zdrowsi tylko z powodu jedzenia mięsa i w ogóle nie dbają o to co jedzą) uprzejmie proszę o zaprzestania łączenia białek z węglowodanami (czyli tradycyjny polski obiad schabowy + ziemniaki odpada), nie przesadzanie z mięsem i poszukanie w internecie strony, która sprawdzi czy dostarczacie sobie odpowiednią ilość składników odżywczych. Najprawdopodobniej zdziwicie się korzystając z takiej strony.
@Ant
Od kiedy łączy się zdrowie ze szczupłą sylwetką? Chodzi mi o to, że próbujesz powiedzieć, że to chemia jest odpowiedzialna za przybieranie na wadze, podczas gdy ona wpływa jedynie na zdrowie. To nie jest tak, że jak ktoś je zdrowo, to jednocześnie jest chudy, a jak je niezdrowo, to na pewno jest gruby. Ile jest chudych osób, co faszeruje się pączkami, batonami i całą sklepową chemią?
A po drugie, to od kiedy mięso jest odpowiedzialne za wysoką wagę? W mięsie zawarte jest prawie samo białko i trochę tłuszczu, a to wszystko, o ile spożywane w umiarze, wpływa na zdrowie. Wegetarianie nieraz łączą zakaz spożywania mięsa ze zdrową, umiarkowaną dietą. Jednak jeśli ktoś tylko się powstrzyma od mięsa, ale będzie jadł dużo np. chleba, ziemniaków, owoców, mleka, makaronu, to przytyje równie łatwo co ludzie spożywający mięso.
Owoce, a szczególnie warzywa mają mało kalorii, ale nie zapominajmy, że produkty zbożowe, do których tak bardzo zachęcają dietetycy, to podstawowy powód otyłej sylwetki.
@Ant Możesz podać coś więcej? Jakąś książkę albo dokument na ten temat? Byłbym wdzięczny :)
Odpowiedź jest prosta: BO SŁODYCZE I CHIPSY SĄ BEZ MIĘSA.
@6 Akurat bardzo popularne chipsy mają składniki pozyskiwane z mięsa. I nie mówię tu o smaku bekonowym, a nawet tych 'cebulkowych' :)))
To co pisze Ant nie ma nic wspólnego z zaleceniami dietetyków ani lekarzy , to zwykłe chwyty reklamowe.Żaden dietetyk nie zaleca soku pomarańczowego,białego pieczywa ani makaronu ( nieliczac razowych). To samo dotyczy produktów sojowych.
@aaa
Mój komentarz nie dotyczy wszystkich wegetarian. Ogólnie ludzie źle się odżywiają. "Mięsożercy"najbardziej, ale nie z faktu jedzenia mięsa, tylko że zawiera ono 2x więcej trucizn, niż rośliny hodowane na prochach. Bo takie zwierzę najpierw jest karmione mączką kostną, odpadami, paszą GMO, antybiotykami, hormonami i kij wie czym jeszcze, a potem w samo mięso są jeszcze wstrzykiwane substancje "niby konserwujące"i cała reszta śmieci, które mają tylko go spulchnić, żeby zaoszczędzić na samym mięsie.
@Shikate
Chemia jest odpowiedzialna za przybieranie na wadze.
Ja na przykład nie potrafię przybrać na wadze, BO... moja trzustka i woreczek żółciowy źle funkcjonują, przez co nie trawię zbytnio tłuszczy i białek.
Częstą przyczyną bycia otyłym są problemy z tarczycą, a nawet problemy psychiczne (mówi o tym temat zwany "recall healing").
Dodatkowo bezpośrednią przyczyną niemożności schudnięcia jest związek chemiczny Brom, który (o ile dobrze pamiętam) łączy się z tłuszczem tworząc coś bardziej zbitego i twardego, a co bardzo trudno usunąć z organizmu normalną drogą spalania tłuszczu.
Co do mięsa jeszcze, to zgodzę się, że pomaga w utrzymaniu szczuplejszej sylwetki, bo jest pożywne i energetyczne, przez co nie trzeba w siebie wrzucać tyle pokarmu, w dodatku różnorodnego, co utrudnia trawienie. A tłuszcz nie ma najmniejszego wpływu na tycie - to węglowodany (przyznaję rację). A przede wszystkim zmienione przez przemysł węglowodany. Zdziwilibyście się, co robią z najpopularniejszym zbożem na Ziemi (które jest dodawane prawie do każdego produktu spożywczego) - pszenicą... I pewnie dlatego tak do węglowodanów nas zachęcają.
@aaa
Mój komentarz nie dotyczy wszystkich wegetarian. Ogólnie ludzie źle się odżywiają. "Mięsożercy"najbardziej, ale nie z faktu jedzenia mięsa, tylko że zawiera ono 2x więcej trucizn, niż rośliny hodowane na prochach. Bo takie zwierzę najpierw jest karmione mączką kostną, odpadami, paszą GMO, antybiotykami, hormonami i kij wie czym jeszcze, a potem w samo mięso są jeszcze wstrzykiwane substancje "niby konserwujące"i cała reszta śmieci, które mają tylko go spulchnić, żeby zaoszczędzić na samym mięsie.
@Shikate
Chemia jest odpowiedzialna za przybieranie na wadze.
Ja na przykład nie potrafię przybrać na wadze, BO... moja trzustka i woreczek żółciowy źle funkcjonują, przez co nie trawię zbytnio tłuszczy i białek.
Częstą przyczyną bycia otyłym są problemy z tarczycą, a nawet problemy psychiczne (mówi o tym temat zwany "recall healing").
Dodatkowo bezpośrednią przyczyną niemożności schudnięcia jest związek chemiczny Brom, który (o ile dobrze pamiętam) łączy się z tłuszczem tworząc coś bardziej zbitego i twardego, a co bardzo trudno usunąć z organizmu normalną drogą spalania tłuszczu.
Co do mięsa jeszcze, to zgodzę się, że pomaga w utrzymaniu szczuplejszej sylwetki, bo jest pożywne i energetyczne, przez co nie trzeba w siebie wrzucać tyle pokarmu, w dodatku różnorodnego, co utrudnia trawienie. A tłuszcz nie ma najmniejszego wpływu na tycie - to węglowodany (przyznaję rację). A przede wszystkim zmienione przez przemysł węglowodany. Zdziwilibyście się, co robią z najpopularniejszym zbożem na Ziemi (które jest dodawane prawie do każdego produktu spożywczego) - pszenicą... I pewnie dlatego tak do węglowodanów nas zachęcają.
@CommonBullet
- youtube: "mleko ukryta trucizna"
- youtube: "Ukryte terapie, cz. 2 - Jerzy Zięba - 22.07.2014 "
- google: "Buszujący w pszenicy - nowa debata"
- google: "10 największych kłamstw o odżywianiu"
- google: "Dlaczego biały chleb jest tańszy niż ciemny?"
- google: "Współczesna pszenica to rodzaj plastiku"
(oraz inne tematy z powyższej strony, która wyskoczy jako pierwsza)
- Książka: Michał Tombak - Uleczyć Nieuleczalne (i inne jego książki, ale ta jest do pobrania na necie).
Poleciłbym parę innych tematów, ale w stadzie owiec uchodzą one za "teorie spiskowe"i zostałbym wyszydzony bez zagłębiania się w tematykę.
O, sory. Przez pośpiech zdublowałem część tekstu.
Polecam jeszcze:
- youtube: "Strategia rządu w walce z nowotworami - Jerzy Zięba - 2.07.2014"
;)
Może po prostu jeść i mięso, i warzywa, lecz z głową? Jem wszystko, nie mam szybkiego metabolizmu, ale jestem szczupła. Nawet czasami zdarza mi się zjeść chipsy i duże ilości czekolady. Wszystko jest dla ludzi. Nikt mi nie będzie wmawiał, że jedzenie mięsa jest niezdrowe, a pakowanie w siebie suplementów diety z żelazem jest jak najbardziej naturalne. Wystarczy jeść mniej, a częściej i bardziej regularnie, i chociaż trochę się poruszać, a nie siedzieć całymi dniami na tyłku i narzekać, że się jest grubym:)
@Ant Dzięki.
@Dolan Ani wszystkożerstwo ani niejedzenie mięsa nie jest z założenia niezdrowe. Niezdrowe natomiast jest jedzenie tego, co popadnie. Chyba, że ktoś lubi rosyjską ruletkę;) W suplementach nie chodzi o naturę;)
Pierwszy raz skuszę się o komentarz. Bardzo mądry komentarz, dzięki @Ant.:)
Co do soku, jak i płatków, mogłabym polemizować. Sok pomarańczowy można kupić 100% z zagęszczonego owocu, bądź zrobić samemu. Co do płatek- tylko otręby i jakiegoś typu dodatki, na przykład orzechy z suszonymi owocami.
Nie ma, co się oszukiwać. W dzisiejszych czasach wszyscy nami manipulują- trzeba mieć własny rozum. :)
Studiuje dietetyke. Jak czytam wasze komentarze to ręce mi opadają.
up:
To jak ci się kiedyś uda skończyć studiować "dietetyke"to może ci się ręce w końcu podniosą;)
W międzyczasie poćwicz trochę na siłowni, aby mięsnie ci nie zanikły.
@Qhws
Nie dziwię się wcale. Bo uczą Was tam bzdur. Takich bzdur, które mają celowo szkodzić ludziom.
Takich samych bzdur uczą lekarzy.
@Qhws
To dlatego wraz z rozwojem medycyny i "świadomości żywieniowej"rośnie zachorowalność na co się tylko da i skraca się statystyczna długość życia człowieka.
Tak, SKRACA SIĘ (wbrew kolejnym kłamstwom wymierzonym w zwykłych ludzi).
Bo ile lat ludzie żyli jest napisane bezpośrednio, lub pośrednio w kronikach z różnych czasów historycznych.
najlepiej wpier---dalać kamienie. Wszystko jest dobre ale z umiarem.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-08-30 21:52:19 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
o tak, wszyscy jesteśmy manipulowani przez reptilian, tylko wielcy jutubowi guru poznali tajemną prawdę i teraz mogą oświecać lud.
to prawda, że jemy śmieciowe żarcie. fabryki na wszystkim oszczędzają (przez co nam gó.no sprzedają). Ale to, co opowiadasz to pseudonauka, szczególnie o tej długowieczności.
Idiotyczne pytanie, od kiedy to mięso tuczy?
@Ant
Sory, ale wypisujesz bzdury jakiś wiele w "internetach". Naoglądałaś/eś się filmików na jutubie i to jeszcze szerzysz.
Podstawą jest zdrowa ZBLINASOWANA dieta. Za ruchy wagi +/- odpowiada KALORYCZNOŚĆ diety a nie poszczególne składniki (upraszczając).
Bohaterka YAFUDa zwykle może zjadać zbyt dużo węglowodanów/tłuszczy przekraczając dzienne zapotrzebowanie kalorii. Lub ma problemy z tarczycą, co ma również bardzo wielkie znaczenie w kwestii wagi.
MOżna być grubym jedząc tylko ziemniaki, kasze, makarony itp.
pozdrawiam
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
gichi | 164.126.78.* | 24 Sierpnia, 2014 14:36
Odpowiedź jest prosta: BO SŁODYCZE I CHIPSY SĄ BEZ MIĘSA.