hmmm.... i tak przy okazji poznaliśmy Wasze preferencje seksualne;)
Kochający facet. Zrozumiał jak bardzo błądził w obu sprawach.
Wegetarianizm jest nieaturalny, po coś debile macie te kły w paszczach (występują one tylko u mięsożerców i wszystkożerców) ,sprzeciwianie się naturze jest głupie.
Musisz się brzydzić kotami, bo one tak niehumanitarnie zabijają te biedne myszy;P
Ale macie problem... Niekumaty, kot to zwierzę, drapieżnik, nie ugotuje sobie zupy szczawiowej. Wegetarianizm, dla jednych naturalny, dla innych nie, każdy niech je co chce. A kły mamy, bo nie tak dawno ludzie mieszkali w jaskiniach i żywili się głównie mięsem. Niektórzy nie potrafią albo nie chcą zrezygnować z mięsa, ja na przykład jak zdrowo bym się nie odżywiała, jak nie zjem udka z kurczaka, to chodzę głodna i zła, ale szanuję wybory innych ludzi, niezależnie od tego, czy jedzą krwiste steki, czy same nasionka.
A yafud fajny, chłopak potrafi się przystosować, to się ceni.;P
historia fajna, ale gdzie tu YAFUD?
nobody8 YAFUD jest taki, że chłopak dopiero zmienił swoje stanowisko, jak zawisła nad nim groźba nieuprawiania seksu analnego :D Plus może jeszcze to że dla tego właśnie seksu potrafił zmienić swoje przekonania co do jedzenia mięsa :)
No właśnie jak jest nienaturalny to po co to robicie? Prawda jest taka, że jak jakaś tępa dzida nie potrafi znaleźć argumentów to stwierdza tylko, że nie będzie dawać dupy (dosłownie) bo się z nią nie zgadzasz. Wszystko do czasu, pewnie przyjdzie kiedyś taki dzień w którym kupy już nie zatrzymasz. Samochodem też pod prąd jeździsz?
rozumiem, że ryb też nie jesz? bo niejedzenie tylko mięsa zwierząt lądowych nazywa się pescetarianism. wegetarianizm to dieta bez mięsa wszelkich zwierząt
Dno, toście się dobrali- oboje kr.etyni…
Filmem tym było Earthlings(Ziemianie),czyż nie?
Gdy powie że koniec anala,bo ma hemoroidy i owrzodzony anus boli,
to jej facet stwierdzi że przez wegetarianizm organizm choruje :-)
Za długie. Powinno być tak:
Postanowiłam zostać wegetarianką. YAFUD
To dobrze że chłopak rozumie i wspiera twoje preferencje. Mam nadzieję, że odwdzięczasz mu się tym samym. :D
Popieram zniesmaczoną. Skumulowanie głupoty w tym związku jest tak wielkie, ze mam nadzieję, iż ograniczacie się jedynie do anala i nie będziecie mieć dzieci.
nie spinajcie. uwazam, ze niejedzenie mięsa jest wbrew naturze, ale widzę, że są ludzie, którzy zaprzestają to robić nie dlatego, że uważają, że człowiek został stworzony jako roślinożerca, a po prostu nie chcą mieć na sumieniu zwierząt, które są tak, a nie inaczej traktowane przed ubojem. Dopóki niczym nie przeszkadzają, nie zawadzają i nie rzucają się, że każdy powinien żywić się bezmięsnie, to co wam do tego... smacznego!
"a po prostu nie chcą mieć na sumieniu zwierząt, które są tak, a nie inaczej traktowane przed ubojem."
I właśnie takie myślenie wskazuje na niewiarygodną głupotę autorki i jej podobnych pomyleńców. Czy fakt, że ona nie zje schabowego sprawi, ze chociaż jedno zwierzę więcej przeżyje? Czy gdy z jednej piersi kurczaka zamiast jeść obiad razem z chłopakiem, zrobi mu kotletów na 2 dni, a nie na jeden, to czy to w jakiś sposób zmeni pozycję tego kurczaka? Za argumentacją "nie jem, bo mi szkoda zwierzątek"nie stoi kompletnie żadna logika, a czysta głupota.
Dziewczyneczka po raz pierwszy w życiu zobaczyła trochę krwi i jej szkoda biednych zwierzątek. Ale za tydzień przyjdzie ochotka na kebaba, to już zwierzątek nie szkoda, a brzydkie obrazki mózg już dawno zdąży wyrzucić albo złagodzić. Taka to idea za tym wegetarianizmem, jak wszystko powzięte w chwilowym odruchu i z powodu czystej głupoty szybko się zawali.
A tak na marginesie, byłem jakiś czas temu na świniobiciu. Szybkie kopnięcie prądem, świnka "zasypia"zanim zdąży coś poczuć, przed śmiercią ma dużo żarcia i przestrzeni. Takie to "straszne"warunki, człowiek - DRAPIEŻNIK - zabija biedne zwierzątko, bo musi jeść. Niebywałe!
To wszystko przez "zmiastowienie"i odejście od natury.
Dawniej kura chodziła po podrórku, dziobała, a potem lądowała na talerzu. Dla wszystkich było to oczywiste. Pamiętam jak dziadek mówił mi bym wybrała sobie którą kurkę chce zjeść na obiad, odcinał jej łeb i się potem jadło.
Teraz kura to oprawiona tuszka w ladzie chłodniczej w sklepie. Żywą widzą tylko na filmie.
Nie ma się więć co dziwić, że po obejrzeniu uboju histeryzują.
Zgadzam się z #18 i #19. Europa z miękkimi serduszkami. Byłem swego czasu w północnej Afryce na wakacjach. Tam całe owieczki obrane ze skóry wiszą przed "lokalami gastronomicznymi". U nich jest to gwarancją świeżości mięsa. Jakoś wegetarianinem nie zostałem. Nawet jak byliśmy większą grupą autokarem na objazdówce to zamówiliśmy sobie kebaba z żywej jeszcze baraniny. Trochę to trwało ale mięsko było pyszne. Zaraz będzie jaki to ze mnie barbarzyńca bo jedzenie szynki to co innego. Ha ha.
Nikt z wegetarian nie ratuje hodowanych zwierząt. Jeśli ludzie przestaną jeść mięso to hodowcy przestaną hodować zwierzęta na rzeź i po prostu takich zwierząt nie będzie. PRZESTANĄ ISTNIEĆ wraz z ustaniem potrzeby ich istnienia. Dotarło?
Ależ wy się spinacie o ten wegetarianizm. Po kiego wała patrzycie w czyjś talerz? Ubędzie wam coś, że ktoś zje sałatę zamiast schabowego? Niezmiernie mnie zastanawia cały ten ból o to, że ktoś nie je mięsa - czy jest tutaj jakiś psycholog, który potrafi wyjaśnić to zjawisko społeczne?
Do wszystkich mięsożerców. Jecie mięso, bo wam po prostu smakuje. Dowód: Gdyby wam nie smakowało, to nie jedliście i w nosie mielibyście naturę, kretyni. Nie zasłaniajcie się naturą, durnie, bo tak naprawdę ona was nie obchodzi.
Judyta >podejrzewam że po pierwsze jednak jakieś wewnętrzne poczucie że robi się coś złego, zabija się i zjada zwierzęta. I jest to trochę wściekłość na wegetarian że mają na tyle "odwagi"i sumienia by tego nie robić. A po drugie, wegetarianie może niektórym kojarzą się z jakimiś wojującymi eko-terrorystami.
Ale masz rację, też zauważam straszną nagonkę na wegetarian. Dziwne to jest.
23: szanowny inteligencie, to czy jest to naturalne czy smaczne - wzajemnie się nie wyklucza. Rośliny też spożywam a lubiąc mięso powinienem się ich wystrzegać?
@Sighma
Pewnie jest jakaś część prawdy z tym wewnętrznym poczuciem winy. Nie patrzyłam na to od tej strony.
Eko-terroryści swoją drogą, ale często też można spotkać mięso-terrorysów: "Nie jesz mięska? Masz coś z głową!"
@Poprawiacz Szanowny poprawiaczu, zasłanianie się czymkolwiek jest ohydne. Jesz, bo lubisz, a nie patrzysz na naturę, przodków itd. Poza tym skoro bycie wegetarianinem to walka z naturą, to czy jedzenie czegoś, czego się nie znosi, czegoś czego smak nie nie jest wystarczająco dobry albo czegoś, czego produkcja przyprawia o mdłości (ja na przykład zrezygnowałam z krowiego mleka, bo sposób produkcji bardzo mi się nie podoba i dlatego, że smak tego mleka jest po prostu za "słaby", co nie znaczy, że nie jest ono dobre, po prostu nie smakuje tak dobrze jak ryżowe czy sojowe, dodam, że to o czym wcześniej pisałam nie ma nic wspólnego z krowami, chodzi o sam sposób produkcji) to też walka z naturą? Powiedz mi czy ja walczę z naturą, bo jestem rozkapryszona i nie podoba mi się sposób produkcji mleka (przy założeniu, że picie mleka jest naturalne)? Czy osoby, które czegoś nie lubią też walczą z naturą? Jeśli tak, to na świecie dzieją się naprawdę straszne rzeczy, SMAK i preferencje kulinarne (na przykład moje rozkapryszenie, bo staram się jeść wyłącznie produkty, które bardzo mi smakują, te, które są za "słabe"w smaku odrzucam) WALCZY Z NATURĄ. Czy to przypadkiem nie oznacza, że smak i preferencje kulinarne nie są naturalne i powinno się z nimi walczyć?
27: Zanudziły mnie pierwsze 2 wersy i nie dokończyłem tych piwocin.
Kim ty dziecinko jesteś by mi w ogóle cokolwiek narzucać w tym preferencje żywieniowe i dodatkowo twierdzić że mam czymś się zasłaniać?
@judyta, sighma i ktoś tam jeszcze o podobnym poziomie intelektualnym
Głupota powinna być tępiona zawsze i wszędzie. Wy mówicie "na co patrzeć komuś w talerz? Niech je, co chce". A i owszem, niech je, co chce, nawet kamienie, co komu do tego? Tylko jeśli ktoś publicznie (tak, w internecie, to publicznie) prezentuje skrajne zidiocenie, to taka postawa wymaga zdecydowanej reakcji. Za twierdzeniem, że "nie jem mięsa, bo mi szkoda zwierzątek"nie stoi kompletnie żadna logika, a wege kretynom w tym miejscu brak jakichkolwiek racjonalnych argumentów. Jedyne, co potrafią, to wrzucić zdjęcie z rzeźni i nic poza tym. A w jaki sposób chronią te swoje "biedne"zwierzątka, dlaczego hodowla na ubój jest taka straszna, skoro człowiek by żyć jeść musi, także mięso, dlaczego nie mieli z tym problemu, dopóki nie zobaczyli kilku obrazków... To już pozostanie słodką tajemnicą ich ptasich móżdżków.
A już autorka to najgorszy typ wege idiotki, kretynka do kwadratu. Jedyne, co nią powodowało, to kilka obrazeczków z uboju. Dopóki to wszystko działo się hen, tam daleko, n jakiejś wsi, wszystko było ok. Ale pokazać księżniczce kurczaka bez głowy i już afe! "bende wegetarianinką!".
@aaa
Co innego stwierdzić, że się nie lubi mięsa, co innego dorabiać do tego jakąś kretyńska niczym nieuzasadnioną ideologię. Btw. mleko sojowe, narpawdę? Bleee...
@Poprawiacz Fakt, że w tym co napisałam znalazłeś narzucanie preferencji żywieniowych świadczy o tym jaki jesteś, bo tam tego nie ma. Co do zasłaniania się, to nie jesz mięsa, bo natura, przodkowie itd., jesz, bo lubisz, dlatego pisałam o zasłanianiu się. Gdybyś nie lubił smaku mięsa, to NIE liczyłaby się natura.
@Kazanostra Co innego stwierdzić, że się lubi mięso, a co innego dorabiać sobie do tego ideologię. Co innego być zwykłym mięsożercą, co innego traktować mięso jak sens życia. Ja jak piłam krowie mleko, bo nie byłam jeszcze tak rozkapryszona i nie widziałam jego produkcji, to nie dorabiałam sobie do tego ideologii. Nie mówiłam to nienaturalne, nie rzucałam się, bo ileś tam pokoleń przede mną to piło. Nie pisałam o tym, jaka to jestem przystosowana do picia mleka. Nie hejtowałam tych, którzy go nie pili. Jeśli jakiś geniusz napisze, że mięso to nie mleko, no cóż, świadczy to tylko o tym do jakiego poziomu doszedł w czytaniu tekstu ze zrozumieniem. Co do mleka sojowego, to może nie odpowiada Ci ono, bo próbowałaś takie ze sklepu, a nie takie całkiem naturalne, albo odwrotnie;)
@29
Czyli w internetach można mówić, że jest się mięsożercą, ale wegetarianinem to już nie, tak? Dobrze zrozumiałam?
A co ci przeszkadza w tym, że ktoś nie je mięsa, bo jest mu szkoda zwierząt? Gdzie w tym brak logiki jest - mógłbyś to łopatologicznie wyjaśnić? Nie jedzą, czyli się nie zgadzają na ten przemysł. To jest dostateczny argument aby zrozumieć, że ktoś jest wege.
Brutalne zdjęcia bardziej działają na umysł niż własne wyobrażenia. Co cię boli w tym, że akurat to było tą iskrą, która zapoczątkowała wegetarianizm?
Z twojego komentarza wnioskuję jedynie, że to tobie brak argumentów. Sporo słów - niewiele treści. Rzucasz tylko swoje teorie niczym ich nie popierając.
A co autorką miało jeszcze kierować? Zstąpienie boga z nieba i nakaz, że mięsa ma nie jeść? Hodowanie własnej krowy i taka wielka miłość do niej, że postanowiła już nigdy więcej nie tknąć tego gatunku?
Dopóki ona sama zadecydowała, że nie chce jeść mięsa i nie będzie robić wyrzutów chłopakowi, czy ewentualnym dzieciom to nie widzę w tym nic złego.
Nie zmieni to traktowania owych zwierzątek, ale poprawi jej samopoczucie, czy to nie najważniejsze?
Ponadto nie rozśmieszajcie mnie z tekstami, że coś jest naturalne lub nie. Nie przypominam sobie, żeby natura w miejsce lasów i przyrody samoczynnie wytwarzała ulice, autostrady, bloki, fabryki. Przecież to śmieszne. Już dawno nie żyjemy w śród dzikiej przyrody rozrywając w pół surowe mięso kłami. Stoją Panie przed ladą i marudzą ''bo za tłuste, za żylaste, za blade, za różowe, nie wygląda, cholesterol podniesie, z chemią, nastrzykiwane, stare, wiejskie, zdrowe, z wesołej hodowli''
Nie idziemy na polowanie, nie wracamy z dzikiem, nie patroszymy go, nie wyrywamy kurczakom pior, nie ukrecamy głów. My miastowi mamy filecika, na tacuszce, ot prosto do usmażenia, ale niech ktoś wspomni, że nie chce jeść mięsa- to przecież wbrew naturze...
Naukowo wegetarianizm nie jest niezdrowy. Poza tym ludzie jedzą za dużo czerwonego mięsa i chleba, mimo że powinno się jeść w bardzo małych ilościach.
"Człowiek jest istotą wszystkożerną. Jednak budowa naszych jelit i skład fizjologicznych wydzielin gruczołów trawiennych znacznie bardziej przypominają przewód pokarmowy roślinożerców niż drapieżników.
Najzdrowsza dieta to taka, w której produkty roślinne stanowią nie mniej niż 90%."
Dla mnie to dziwne, że tak wiele osób rezygnuje z mięsa z powodu "cierpienia"zwierząt, a nie dlatego, że to po prostu zdrowe. Jakoś nikt nie pogardzi butami czy torbą ze skóry.
kNic nie zrozumiałaś, kompletnie nic, choć wydawało mi się, że jest to napisane tak prosto, jak to tylko możliwe, zwłaszcza pierwsze zdanie wyraża cały sens wypowiedzi. A tam, jak byk stoi, że liczą się motywy postępowania i jeżeli za postępowaniem stoi kretynizm, to należy to piętnować. Nie wydaje mi sie, zeby za jedzeniem mięsa mogłyby stać jakieś głupie motywy poza faktem, ze ktoś je lubi albo uważa, ze potrzebuje składników. Za to za niejdzeniem mięsa jak widać na przykładzie osób wypowiadających się w tym temacie i przygłupiej autorki yafuda może stać cała masa kretyńskich niemożliwych do uargumentowania pobudek.
Radzę poćwiczyć czytanie, napinaczko.
"skoro człowiek by żyć jeść musi, także mięso"
Ja jakoś żyję mimo że od 15 lat jestem wege.
I żaden mięsożerca którego znam nie ma tak dobrych wyników badań jak ja.
35: Marne życie to podobno też życie - M.Trynkiewicz
Życie z czymś, czego się nie znosi nie jest marne - Poprawiacz
Najzdrowsi podobno są Ci co nie piją, nie palą, nie uprawiają seksu, nie korzystają z komputera i tv, unikają komórek i brzydzą się kawy.
mam pytanie do wypowiadających się tutaj wegetarian. nie jecie ani mięsa zwierząt lądowych ani morskich, tak? upewniam się, bo jak już pisałam jak jesz rybkę to wegetarianinem nie jesteś. i żadne głupoty typu "semiwegetarianizm".
To nie tylko kwestia zębów, nasz cały układ trawiennym jest układem występującym u mięsożerców. Poza tym niewiele to zmieni, te zwierzęta i tak będą zabijane. Poza tym gdyby nawet cała ludzkość przestała je zabijać, to zrobiłyby to dzikie zwierzęta, lub byłoby ich po prostu za dużo i musiałyby być zabijane.
@Neptun, mówisz z własnego doświadczenia? Poproś partnera, żeby czasem pozwolił Ci być aktywny. A sorki, legia w avatarze. Rasowy pasyw.
Anal jest naturalny :P
Małpi móżdżku (#41) co takie kiepy jak ty mogą wiedzieć o życiu? Cwaniak w internetach a tak to robisz pod siebie na widok własnego cienia.
Kolejny fml bez źródła! Także żadne wasze przemyślenia do autorki nie dotrą :(
USQK - dokładnie tak. Nie jem ryb, owoców morza, drobiu, ani żadnego innego mięsa.
Mamy też kciuki przeciwstawne co nie znaczy, że musimy się wspinać na każde drzewo jakie zobaczymy.
Nie to żeby coś ale konie też mają kły a są roślinożercami;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
koka | 195.238.164.* | 15 Sierpnia, 2014 22:02
hmmm.... i tak przy okazji poznaliśmy Wasze preferencje seksualne;)