Jak mniejszy od świnki morskiej to się zmieści do kebaba
Jak jest mniejszy od świnki a szczeka tyle co gryzoń, to wsadź w klatkę po chomiku. Ściółka wytłumi odgłos "ciężkich"kroków.
Brat miał sytuację, że sąsiedzi skarżyli się na psa - że wyje. Ale zaczął używać programu ispy (chyba, który nagrywa dźwięki i może z pracy kontrolować co się w domu dzieje. I się okazało, że pies jakoś ponad normę nie szczeka.;)
Też wypróbuj program, będziesz mieć dowody.
Rozumiem że wytłumaczyć temu ze spółdzielni, że pies ważący 3kg nie może tak głośno biegać? A no tak, trzeba by się odezwać, a co on by sobie pomyślał pewnie...
Takim ludziom nic nie wytłumaczysz, nawet jakbyście nie mieli psa to by się skarżyła, że "głośno chodzi"..
bajer xD
Pytasz co robić? Zastrzelić...
babuleńkę
Napisz do spółdzielni, że widocznie sąsiedzi podrzucają ci jakieś bydle jak ciebie nie ma, bo jak jesteś w domu, to jak żyjesz, nie widziałaś takiego pieseła. Możesz poprosić też kogoś ze spółdzielni, może pomogą ci to bydle poszukać?
Wiecie, sporo było tu Yafudów o tym, że ktoś w mieszkaniu miał kota, "a co najdziwniejsze - ja nie mam kota", więc może autorka ma bydle, tylko o tym nie wie?
Jak ktoś wyżej pisał: już przegrałaś. Nawet jak pozbędziesz się psa, to ta stara kwoka o mentalności donosiciela z poprzedniego ustroju znajdzie inny powód, żeby wam życie uprzykrzać: za głośno chodzicie, nosicie szpilki/chodaki po mieszkaniu i tupiecie, za głośno spuszczacie wodę w kiblu, za późno bierzecie prysznic, za głośno schodzicie po klatce. Kobita pewnie stara, samotna i szuka uwagi. Nie ma lekarstwa na taką mendę społeczną, jedynie wam zostanie sprawa w sądzie o nękanie, ale sąd pewnie i tak weźmie stronę "biednej schorowanej staruszki", która nie rozumie, że ustrój się zmienił i już za bycie "TW"i donoszenie nie dostanie kartki na wódkę... Zostało wam czekać aż sama zejdzie z tego świata i przestanie ludziom życie uprzykrzać.
Albo kundel bierze potajemnie jakies ziolka magiczne i zamienia sie w bydle:)
Jednego nie rozumiem. Skoro jest to budynek w którym są zasady, że nie można mieć psa więc czemu się tam wprowadziliście? Polska to duzy kraj. pomijam fakt wielkości psa i walnietej babci no ale zasady po coś są. To takie typowo Polskie, jest zakaz czegoś ale my zawsze wiemy lepiej.
A jaka to spółdzielnia, że zabrania psa trzymać? :)
Tak jak ktoś tu już wcześniej napisał, po co brać sobie psa, który nie jest psem? Na co ludziom te takie małe piszczące zwierzaki?
To .ie pies tylko szczur powiedz ze od sąsiadów ci wszedł
* to nie pies
sry za pomylke
Ehh, pomyliło ci się na końcu. "Bydlę"mieszka piętro niżej.
Skoro wiedziałaś, że zamieszkasz "w bloku gdzie ogólnie nie wolno posiadać zwierząt"to po co brałaś psa ze sobą albo po co tam się wprowadziłaś?! Łamiesz ogólno przyjęte zasady, a potem narzekasz na sąsiadkę?
Nikt chyba nie czyta dokladnie. Pisze ogolnie, ale jesli sasiafom nie przestkadza to nie ma problemu.
Ja mieszkam w takiej spoldzielni w Niemczech. Ale ludzie i tak maja psy, koty i inne roznosci.
Nie przejmuj sie sasiadka, ot sama jedt bydleciem.
Zbierz podpisy innych miedzkancow, to powinno pomoc.
Wyslij zdjecie psa do spółdzielni. "To ten pies, który zagraża życiu".
To zależy czy bardziej zależy wam na przyjacielu, czy na widoku z okna. Spółdzielnia z dnia na dzień was nie eksmituje. Zamieńcie się, przeprowadźcie i będzie spokój.
Grilla zróbcie :)
Powinien jeszcze nagrać jego wściekłe szczekanie i tupanie :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Adi | 89.71.1.* | 19 Marca, 2014 11:46
Jednego nie rozumiem. Skoro jest to budynek w którym są zasady, że nie można mieć psa więc czemu się tam wprowadziliście? Polska to duzy kraj. pomijam fakt wielkości psa i walnietej babci no ale zasady po coś są. To takie typowo Polskie, jest zakaz czegoś ale my zawsze wiemy lepiej.