chyba Ci się zbliża napad choroby psychicznej, a nie okres. Również jestem kobietą, ale zrzucanie wszystkiego na okres i hormony to już lekka przesada;)
nie należy mylić niestabilności emocjonalnej z okresem.
Polecam wizytę u psychiatry.
radzę wybrac się do psychiatry, nie zwalałabym takich objawów na okres...
Haha :D a mnie głupią tylko brzuch pobolewa.
To nie miesiączka, to problemy z psychiką. Normalna kobieta owszem, staje się nerwowa "przed", ale to co tu zostało opisane to już totalne wypaczenie jest.
zrozumie ten kto ma dziewczynę...
O jaaaa, jakie głupie. Wiadomo, większość z nas jest przed faktem tym rozdrażniona ale nie żeby od razu z tym na yafudy lecieć. Żałosne...
spokojnie...spokojnie.... jestes po prostu popie*dolona...
Mój boże, co za dziadostwo na głównej dzisiaj :O
Widać, że pisał facet, bo jak zauważyłam niektórzy z nich uważają że tak właśnie powinna się zachowywać stereotypowa kobieta przed miesiączką. Takie BUM - spokojna, miła, a potem okres zmienia ją w potwora rzucającego talerzami i strzelającego fochy.
Chociaż jak by nie patrzeć dużo kobiet lubi zwalać wszystko na okres. "Nie mogę dziś pisać kolosa bo przed okresem jestem rozkojarzona", "Nie mogę tego nieść bo mam okres", "Nie mogę stać w busie bo niedawno miałam okres", "Nie możesz mnie denerować bo jestem przed okresem"...
WTF.
Kilka dni temu przeczytałam takiego YAFUD-a...
"Przygłup, który przez parę miesięcy był moim chłopakiem zapytał mnie czy "ta sprawa z miesiączką, będzie się tak powtarzać - bo jeśli tak to z nami koniec"... Nie mam pojęcia co mnie w nim urzekło na początku. YAFUD"
Może o "taką sprawę"chodziło temu "przygłupowi"?
@prostytutkate
dokładnie o tym samym pomyślałem
jakbym mógł to bym ci plusa dał :D
Rozumiem rozdrażnienie przed okresem ,ale to już lekka przesada :P
Wzruszyła mnie twoja historia!
Powinnaś iść na kozetkę do psychoanalityka, a nie kurva na Yafuda!
Czepiacie się a autorka po prostu się machnęła, tekst miał wygladać tak:
"Zdałam sobie sprawę, że jestem debilką. Po czym to wywnioskowałam? Otóż po tym, że zaczęłam histerycznie płakać i rzucać talerzami bo wydawało mi się, że skończyło nam się pieczywo. YAFUD"
Dobre, dobre. Soczyste komentarze dla debilnego yauda. Tylko co to ROBI NA GŁÓWNEJ????
Skonsultuj się z lekarzem specjalistą, gdyż każde oznaki choroby psychicznej zagrażają osobom w twoim otoczeniu.
to ciekawe jak się bd w ciąży zachowywac.
Niektóre dziewczyny podczas PMS różnie się zachowują, mają większą ochotę na seks, "dziwny"apetyt czy wahanie nastroju.
Ale rzucanie talerzami, normalne nie jest.
Albo to bujda, albo wyreguluj sobie hormony u ginekologa.
Jak ja zdaje sobie sprawe ,ze zbliza mi sie okres ,to zakladam tampona i po sprawie.
to nie okres, tylko choroba psychiczna.
Jesteś człowiekiem, panuj nad emocjami. Właśnie to różni nas od zwierząt
Policyjna sprytna jestes.. nie ma co.
No ba :P Szkoda, że usunęli taką fajną kłótnię stąd.
Powiedzcie mi... Dlaczego nasze mamy, babcie, prababcie i praprababcie jakoś nie miały PMSa? Nie pamiętam, by co miesiąc latały talerze, albo by damska część rodziny była regularnie rozdrażniona (abstrachójąc od prarababci i prababci, wiadomo - jedną nie miało szans się poznać, druga już dawno była po przekwitaniu)? Nie kojarzę też, by męska część rodziny, z pokolenia na pokolenie, przekazywała dobrą radę "Pamiętaj! Kobietę raz w miesiącu trzeba traktować jak zepsute jajko, cokolwiek wtedy zrobi, nie bierz tego do siebie, przejdzie jej. A jaki to będzie czas, dowiesz się w swoim czasie."
Co się stało z paniami? Czy może to znowu męska znieczulica, która nie zauważała, że regularnie kobiecie 'jest źle', bo jak wiadomo - facet jest jak nietoperz?
Ciekawe, ile jeszcze rzeczy można tłumaczyć okresem...
A mnie się wydaje że przeginacie wszyscy w obydwie strony.
Sama jestem kobietą ,ale dla mnie okres to żadna wymówka do jakiś wybuchów złości czy nawet bycia mało przyjemną dla otoczenia. Nasz okres, nasza sprawa ,a nad emocjami wtedy trzeba panować :) A to co opisała autorka to już się w pale nie mieści i wątpię żeby przyczyną był u tu sam okres raczej jakieś zaburzenia psychiczne jeśli to prawda oczywiście
Ja ostatnio miałam naprawdę dziwną faze przed okresem. Od napadów panki po okropne wkurzanie się bez powodu (serio czułam się tak, jakby ktoś mnie zdrowo wkur... choć nic się chyba takiego nie stało). Początkowo nawet nie pomyślałam, że to ma jakiś związek z miesiączką, ale jak już jej dostałam to mi przeszło, chwała niebiosom
No ale żeby rzucać rzeczami...
Muszę przyznać, że różnie bywa.. Ale takie oznaki to sygnał, że coś złego dzieje się w organiźmie. Przyznam się szczerze do tego, że gdy po niedoborze hormonów (mój organizm za mało wytwarzał), podano mi je, miałam ataki histerii, paniki, agresji tuż przed okresem. Moja rada, idź do lekarza, zbadaj hormony, może masz ich za dużo. Jeśli jednak nie jest to ten problem, polecam wizytę u jakiegoś dobrego psychiatry;)
Fake, dziękuję za uwagę.
O Jezusicku... Ale żeby rzucać talerzami?!
TO nie oznacza, że zbliża ci się okres, to oznacza, że jesteś poj*bana
Sugeruję, że nie okres jest tu główną przyczyną. Nie będę wnikać w twoje dzieciństwo oraz wejście w dorosłość, ale najwidoczniej masz jakiś większy lęk przed brakami jako takimi.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
lalala | 93.105.202.* | 16 Grudnia, 2013 14:01
chyba Ci się zbliża napad choroby psychicznej, a nie okres. Również jestem kobietą, ale zrzucanie wszystkiego na okres i hormony to już lekka przesada;)