fake przed pójściem na studia musisz mieć zaświadczenie od lekarza, że nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonywania zawodu.
Chwila, przeżyłaś ponad dwadzieścia lat życia nie wiedząc, że jesteś uczulona na sierść? Mało tego, jesteś na 3 roku weterynarii, gdzie ma się ciągły kontakt ze zwierzętami. Coś czuje, że ktoś tu nas robi w Karolka :P
@Rintintin, @Onel:
Nie byłbym taki pewien, czy fake... Wiecie, ilu dzisiejszych księży sądziło wcześniej, że są w stanie żyć w celibacie?;)
Zajmij się więc zwierzętami, które sierści nie mają;P
Można się bez problemu odczulić, nie żyjemy w XIX. wieku...
Alergia często pojawia się niemal z dnia na dzień. Przez 12 lat trenowałam pływanie, a nagle - praktycznie w ciągu miesiąca - okazało się, że jestem uczulona na chlor i muszę zrezygnować z pływania. Zaczęło się od nieusępującej wysypki, później dusiłam się, jeśli przepłynęłam więcej niż długość basenu. Więc rozumiem sytuację autorki :(
@Rintintin z doświadczenia wiem, że takie badanie to tylko pytania. Nikt nie będzie Ci kazał robić testów na alergię.
@Onel alergię można dostać w dowolnym momencie życia, moja mama dostała jej jak miała 46 lat.
@m. odczulanie nie zawsze działa.
Ja znam doktora weterynarii uczulonego na sierść, nie których zwierząt (konie, kozy, świnki morskie itp.) na psy i koty akurat nie jest uczulony. Ale to działa w dwie strony koleżanka ma kota uczulonego na człowieka (nabłonek ludzki czy jakoś tak)
Nie przejmuj się. Do kebabow raczej nie dodaje się sierści, tak więc możesz spokojnie kończyć studia.
Jest taka opcja na uniwerku medycznym w białymstoku że jak skończysz weterynarię (obojętnie gdzie) to możesz iść na studia medyczne na dwa lata wtedy tylko ale musisz się zrzec tytułu weterynarza przed podjęciem tych studiów na medyku. Ale musisz być ambitna i pracowita bo podobno jest taki zapieprz w trakcie tych dwóch lat, że głowa mała.
@XxX dziwnym trafem jak ja szłam na studia to musiałam dostarczyć niezbędną dokumentację żebym dostała zgodę lekarską - w przeciwnym razie nie było takiej możliwości żebym złożyła dokumenty na studia. Jeśli autorka nie musiała dostarczać dokumentów to nie zazdroszczę jej lekarza, bo to zwykły niekompetentny dureń. A idąc na weterynarię pierwszym i najrozsądniejszym pytaniem od lekarza powinno być właśnie to o WYNIKI testów alergologicznych. Jeśli lekarz ich nie chciał, to mogła we własnym zakresie takie wykonać żeby później nie było takich niespodzianek.
Co do alergii w różnych momentach życia - zdarza się (głównie na związki chemiczne), ja też osobiście tak miałam (i to był powód do zrezygnowania z zootechniki) jednak autorka pisze o silnym uczuleniu. Alergia nabyta zazwyczaj objawia się najpierw łagodnie a dopiero później zaczyna się nasilać. Nie wierzę w to, że autorka była na weterynarii zupełnie odizolowana od czynników alergizujących. A idąc tym tokiem myślenia nie wierzę, że z dnia na dzień nabyła niezwykle silną alergię, która nie manifestowała żadnych wcześniejszych objawów.
Przepraszam że się wtrącę, bo ja jestem na ściśle matematycznym kierunku, ale w pełni popieram Rintintin.
"Badanie lekarskie"prowadzone na zasadzie paru pytań najczęściej odbywa się przy kierunkach które nie wymagają "specjalnej uwagi". Na przykład mnie, przed informatyką, zbadano na zasadzie;"Ma Pani jakieś choroby przewlekłe? Coś Pani jest? Oczy w porządku? A to spoko, niech pani bierze papier i papa".
Ale chłopak studiuje właśnie weterynarię i z tego co pamiętam to on miał tego więcej - w tym również te na alergię. Może to zależy od uczelni i lekarza, nie wiem.
Niemniej, też jakoś w tego YAFUDa nie dowierzam ^^
Nie ma czegoś takiego jak "uczulenie na sierść". Jest uczulenie na ślinę zwierząt, łupież zwierząt, czy pot zwierząt- wszystkie wydzieliny z ich ciała. A jeżeli weterynarz mówi o "uczuleniu na sierść", to chyba nawet kota i psa widział jedynie na obrazku :)
I żeby nie było, wiem co mówię, bo miałam tego typu alergię, kiedy byłam dzieckiem i to jedna z tych, która sama przechodzi.
I fakt, są też te, które same przychodzą. Ale na pewno nie "alergia na sierść"u kogoś, kto ma być "weterynarzem", ajajaj... :)
Cóż również jestem na weterynarii, nikt ode mnie nie wymagał na badaniach 'wstępnych' testów alergicznych, nikt nawet nie zapytał czy jestem uczulona. A co do nauki to muszę zniszczyć wyobrażenia niektórych o tych studiach - żywe zwierzę widzi się pierwszy raz właśnie mniej więcej na trzecim roku... Wcześniej to sporadyczne przypadki, albo trupki, albo teoria...
Ale nieżywe się widzi :O
Nie można być uczulonym na sierść jak już to na roztocza, które się w niej znajdują!
Zawsze możesz zrobić doktorat itp i pracować na uczelni jako wykładowca/asystent. Praca dobrze płatna :-)
albo leczyć zwierzęta bez sierści;)
Współczucie, ja jestem człowiekiem chorobą - uczulenia niemal na wszystko, a leki zdają się nie pomagać - widzę jednak jak bardzo się mylę, kiedy ich nie wezmę, czuję się się jakbym miał grypę. Do tego jeszcze wieczne duszności i osłabienie.
Gdybyś była na 3 roku weterynarii, WIEDZIAŁABYŚ, ŻE NIE JESTEŚ UCZULONA NA SIERŚĆ, TYLKO NA WYDZIELINY SKÓRNE ZWIERZĄT. Podszerstek, który lata w powietrzu, roznosi alergeny ze skóry psa czy kota. Tak sudentko, tylko studentko czego???
Że tak zapytam: i co z tego? weterynarz, która leczy moje zwierzaki jest również uczulona. Wiecznie zasmarkana z podpuchniętymi oczami, ale jak to określiła "za bardzo kocha ratowanie zwierzaków, żeby przejmować się taką "pierdołą""
Cóż... baardzo podobne do YAFUDa #3787
"Odkryłam dziś że nabawila sie alergii na lateks. Jestem na trzecim roku medycyny."
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Onel | 94.254.210.* | 02 Grudnia, 2013 20:31
Chwila, przeżyłaś ponad dwadzieścia lat życia nie wiedząc, że jesteś uczulona na sierść? Mało tego, jesteś na 3 roku weterynarii, gdzie ma się ciągły kontakt ze zwierzętami. Coś czuje, że ktoś tu nas robi w Karolka :P