Interesujace, mieszkam w Warszawie od urodzenia czyli 26 lat i nigdy nawet nie slyszalam o takich incydentach
co do kultury i okradania ludzi to bywa różnie
ale chamstwo na drodze sięga zenitu
warszawscy kierowcy to dzikusy
niech ktoś mi powie, że tak nie jest
Wątpię w prawdziwość Twojej wypowiedzi, ale jeżeli to prawda to to chamstwo było :)
zaraz po ocenach komentarzy będzie wiadomo ile tu warszawiaków mamy XD
@up: A czego się spodziewać? Kto tu mieszka ten wie, że takie rzeczy nie są wcale na porządku dziennym. Jeśli trafiasz na złodzieja to nie ma znaczenia czy to Lublin, czy Kraków.
Ani mnie, ani nikomu z moich znajomych czy rodziny nic podobnego się nigdy nie zdarzyło.
to miałeś farta
jakoś mam tam rodzinę i wiem jak to jest
tam nawet kołpaki z samochodów kradną
chronione osiedla wszędzie bo każdy się boi
Warszawa - największa wieś w Polsce.
Pewnie miałeś rurki i obcisly sweterek, wtedy uwierzę, że się to naprawdę stało....
No sorry. 3 pokolenia mojej rodziny i setki znajomych, choćby z widzenia. Nikt się nie skarży na takie zjawiska. Ale Ty i tak wiesz lepiej, bo masz tu rodzinę. No cóż...
Gwarantuję Ci, że taka Warszawa nie jest. Incydenty jak ten zdarzają się w każdym mieście. Nie obrażaj warszawiaków. (Dla trolli, co zaraz się przyczepią małej litery - tak - nazwy mieszkańców miast pisze się małą literą!).
Najzabawniejsze jest to, że wśród grupy ludzi zwanej "warszawiacy"jakieś 60% z Warszawy nie jest.
Więc de facto słoiki są wśród swoich.
Kwestia warszawskich kierowców.. wystarczy być w Warszawie w weekend lub święta.. od razu stanie się jasne, że to nie Warszawa tak jeździ tylko słoiki. To samo z korkami.
Otwieranie parasola w chwili wysiadania z autobusu zazwyczaj oznacza że otworzy się on prosto w twarz osobie idącej jako następna z tyłu. Należy oddalić się kawałek i dopiero wtedy uważnie otworzyć parasol.
historia ściągnięta z amerykańskiej wersji tego serwisu - w oryginale działa się w Nowym Jorku. Nie mam nic przeciwko tłumaczeniom, ale takie oszukiwanie i zamienianie Nowego Jorku na Warszawę jest trochę żałosne.
Zabawne jest to ,że określenie "słoik"powstało w warszawie i tylko tam jest używane.To świadczy o chamstwie mieszkańców reszta polski nie ma problemu z ludnością napływową.
@ bo warszawiacy mniemają się za elitę społeczeństwa
Najwięcej o chamstwie warszawiaków mają do powiedzenia osoby, które nigdy tu nie były, albo te, które szczute przez społeczeństwo i nagrzane na to jaka to Warszawa jest zła przyjechały na weekend. Mieszkam tu od urodzenia(25 lat). Nigdy nikt mnie nie okradł, nie zostałem pobity. Od kiedy jeżdze samochodem(bardzo dużo, po całym kraju i za granicą z racji specyfiki pracy) i Warszawa jest jedynym Polskim miastem, gdzie sptokałem się z jazdą na suwak. Wszystkim negatywnie nastawionym do tego miasta polecam je odwiedzić, nie być nabuzowanym i fukać na wszystko, ale z wolnym od uprzedzeń umysłem przejść się po mieście.
Ciesz sie ze sloikow Ci nie ukradl;]
Jak już pisali wcześniej - 100% fake.
Jestem warszawiakiem, a jedyne nieprzyjemne przeżycia z "marginesem społecznym"jakie miałem miały miejsce poza Warszawą.
Ok, po chwili zastanowienia to jakieś 6 lat temu na Pradze koło 23:00 ukradli mi telefon, więc nie jedyne. Ale jakoś tragicznie też tu nie jest. :)
To że stało się to w Warszawie, nie znaczy że tylko tam takie coś się dzieje. Jeśli trafiłeś na zwykłego złodzieja to prawdopodobnie, to samo mogło ci się wydarzyć w każdym innym miejscu. Nie jest powiedziane że kradną tylko w Warszawie.
Warszawiaki czy napływowe czy nie to jedne skur..syny. Taka jest prawda drodzy państwo. Czy kradną czy nie kradną ta ich "wyższość"którą okazują wszystkim na każdym kroku właśnie o tym świadczy. Nawet jeżeli rzecz miała miejsce w NY to i tak jestem w stanie uwierzyć, ze w warszawie mogłoby to się stać. wARSZAWA TO NAJWIĘKSZA WIEŚ I SKUPISKO NIEDOJE*ÓW W POLSCE!!! Powinni to odgrodzić w pi.du od normalnego świata żeby to skur...syństwo się po Polsce nie rozjeżdżało. Wszyscy byliby szczęśliwsi.
Nie piszcie, że Warszawa to największa wieś w Polsce, bo to obraża nas, ludzi ze wsi.
SynHadesa Wybacz, już więcej nie będę. Dla mnie generalnie określenie, że mieszka się na wsi nie jest urągające nie mniej jednak to skur..syństwo tam mieszkające ma się za miastowe i dużo lepsze od reszty więc dla nich jest jak najbardziej. Tak więc wiedz, że nie miałem złych zamiarów;)
@anty wawa Dobra, spoko, tylko tak na przyszłość :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Haniya | pinger.pl | 05 Listopada, 2013 20:08
Interesujace, mieszkam w Warszawie od urodzenia czyli 26 lat i nigdy nawet nie slyszalam o takich incydentach