Gdzie mogę znaleźć monetę o nominale 10zł?
@1
Pierwsze zdanie: "Było to dawno, bardzo dawno temu."Czyli pewnie przed denominacją. Wśród starych pieniędzy były monety o nominałach 10 i 20 zł, a przez krótki czas nawet 50 i 100.
@michu00 Raczej 1 grosz, bo było 10000/1;P
Wcześniej też bywały różne wartości złotówki i nie wiadomo o jakie czasy chodzi, bo z groszem do sklepu to nawet po lizaka nie ma co iść;P
Prowda była
@Niekumaty
No wlasnie, nie wiadomo jakie czasy to byly, za kilka groszy to mozna bylo i krolestwo kupic w swoim czasie, a za 1 grosz wioske, wiec...
jak widać czasy się nie zmieniły
Czy to Yafud, skoro zryta bania? Oj, autor sobie pofolgował...
A już myślałam, że będzie tak:
Ojciec pyta płaczącego syna:
- Dlaczego płaczesz synku?
- Zgubiłem moje 10zł, odpowiada syn.
- Nie płacz, dam ci 10zł.
Dziecko się uspokoiło, a po chwili wpada w jeszcze większą rozpacz.
- Co się stało synku? - pyta ojciec.
- Gdybym nie zgubił tamtych 10zł, to miałbym teraz 20zł.
Osobiście przeczytałam yafuda z dużym przerażeniem, poruszył trudny i poważny temat.
Dziwi mnie, że waszą jedyną reakcją na taki koszmar jest debata o wartości pieniądza.
Zadziałało jak płachta na byka ? czyli Cię przyciągnęło?
Czyli ją wkurzyło;)
Barbarella - No właśnie, z taką tematyką na Yafud. Równie dobrze można o platonicznej miłości rozmawiać w komentarzach pod pornosami.
To raz, a dwa - sytuacja wydarzyła się raz, daaaawno temu. Będąc dziewczynką, autorka nawet nie znała tego słowa, więc tak naprawdę nie wiedziała co 'ten pan' od niej naprawdę chce. Dopiero za dłuższy czas mogła tak naprawdę ocenić, co się wtedy wydarzyło, więc mogła sobie tylko szczęścia pogratulować. Czy takie wspomnienie 'ryje psychikę' na resztę życia? A skoro rzeczywiście zryło, niech będzie - to wtedy by nawet był to Yaful, więc ta dywagacja autorki na zakończenie jest... słaba.
Choć takie sytuacje się zdarzają, to ten konkretny przypadek jest dla mnie Fake'iem.
Tylko kastracja dla takich. Maczeta i po problemie.
@fejk - Mimo wszystko nie lubię z góry zakładać, że ktoś ma wybujałą wyobraźnie opowiadając o wydarzeniach, które faktycznie mogą rzucać cień na przyszłe życie. Dzieci mają to do siebie, że może nie rozumieją zbyt wiele ale (z braku lepszego określenia) potrafią wiele wyczuć, złe intencje na przykład.
Powiem Ci szczerze, że sama doświadczyłam na własnej skórze próby gwałtu i fakt, że nic mi się nie stało wcale nie sprawił, że zapomniałam o tym wydarzeniu. Człowiek zupełnie inaczej zaczyna patrzeć na ludzi i podczas wieczornych powrotów do domu boi się własnego cienia, czy odgłosu stukania butów.
Wszystko zależy od psychiki, niektórzy mają ją słabszą, to samo tyczy się wrażliwości.
Chociaż faktycznie, Yafud nie jest odpowiednią stroną, na poruszanie istotnych tematów, jednak wierzę, że jeśli już temat został rozpoczęty, można przeprowadzić dyskusję na poziomie. Jak to się mówi: "Nieważne gdzie, ważne z kim".
teraz pytanie czy zrobiła tego loda xd
Kiepskie przepisanie z wersji angielskiej. Autorce nawet nie chciało się sprawdzić jakie i kiedy były w naszym kraju monety / wartości przed denominacją bo jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby ktoś teraz pisał o historii sprzed 50+ lat tutaj (czyli będąc w wieku 60+ lat)...
zaje*bista cenzura "kut*asem" :)
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-02-04 00:19:54 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Barbarella - dlatego sądzę, że jakby rzeczywiście ta sytuacja zryła autorce psychikę, to by nie zakończyła w ten sposób Yafuda;)
Poza tym, Barbarella, nie przeżywaj tak Yafudów - kiedyś była tu dziewczyna, która próbowała innym wmówić, że jest "świeżo"po gwałcie, napisała o tym Yafuda, pisała komentarze, ale jej zachowanie wcale nie świadczyło, by miało ją to spotkać. A skoro już wypowiedzi były słabe, to nie trzeba było osobiście na nią patrzeć, by takie wnioski wyciągać. W końcu się przyznała, że zmyślała.
W tym Yafudzie jest jeszcze kwestia taka, że facet, de facto, mimo, że chciał, to nic nie zrobił. Rozmawiał z nią, co prawda obcesowo, ale na tym się skończyło - nie trzymał jej na siłę, nie ma nawet, żeby ją przytrzymywał, czy coś, bądź 'zaciągał do lasu'. Sytuacja z jej perspektywy wyglądała tak: rozmawia sobie z kimś, kto chce jej dać pieniądze. Ona się waha, on namawia, aż w końcu użył nieznanego jej słowa, co ją przestraszyło. Była dzieckiem, więc zaufanie, naiwność, nie ważne, że obcy i że może być niebezpieczny. Oprócz tego słowa, nie było nic groźnego - fakt, cała sytuacja opierała się o niebezpieczeństwo, ale jako dziecko, autorka nie wiedziała o tym!
Nie wiem, jak w twoim przypadku wyglądała ta próba gwałtu, ale nie sądzę, byś nazwała tak sytuację, gdy podchodzi do ciebie facet i, bez dotykania ciebie, proponuje ci 'jak mi zrobisz loda, to ci kupię dżinsy'.
Po prostu nie uważam, by dziewczyna, stając się świadoma znaczenia słowa 'kut*as', nagle uświadomiła sobie, że była o krok od gwałtu, co spowodowało, że jej psychikę zryło. To raz, a dwa - gdy ktoś miałby problemy z psychiką, raczej by się zrytym nie nazwał. To się bardziej w humorystycznych akcentach używa.
#16 Jakich 50? Ostatnia denominacja była w 95.
ミカのため、ジェリコ
@Fejk - Nie przeżywam Yafudów, tak jak każdy odwiedzam tą stronę w celach rozrywkowych ale skoro już trafi na główną jakaś poważniejsza relacja, nie zamierzam traktować jej na równi z erotyczno-g*wnianymi opowiastkami, taka już moja natura, że nie orzekam z góry o czyjejś prawdomówności. Jeśli to zmyślona historyjka, pozostaje się tylko z tego powodu cieszyć, że przynajmniej jednemu dziecku oszczędzono traumy w dzieciństwie, jeśli jednak takie zdarzenie miało miejsce, nie bagatelizowałabym jego znaczenia.
Twoja argumentacja opiera się na tym, że dziecku nie stała się krzywda, jedynie usłyszało egzotycznie brzmiące słowo z ust nieznajomego, a to za mało żeby mogło wywrzeć duży wpływ na przyszłość tego dziecka. Wybacz, ale dalej będę obstawać przy swoim stanowisku, że dzieci potrafią wyczuć zagrożenie, a ich psychika jest na tyle delikatna, że nie sposób przewidzieć reakcję, nawet jeśli dziewczyna zrozumiałaby intencje nieznajomego, dopiero po jakimś czasie. Myślę, że sama świadomość tego, że ktoś chciał Cię skrzywdzić jako dziecko jest wystarczająca.
Po drugie - jakie to ma znaczenie czy powiesz "zryty beret", czy może żenująco dramatycznie "mroczne wspomnienie, odcisnęło trwały ślad w psychice"? To tylko słowa, niektórzy mają ich niewielki zasób, niektórzy nie przykładają do nich większej wagi. Nasz ojczysty język nie jest już tak pielęgnowany, obecnie niewiele osób dba o formę swojej wypowiedzi, żyjemy w czasach kiedy w telewizji publicznej nie cenzuruje się słów wulgarnych, więc użycie słowa "zryty"w zestawieniu z poważnym tematem wypowiedzi, wcale mnie nie dziwi.
Mając problemy z psychiką nieraz też powtarzałam, że jestem zryta i pok*rwiona itd. Była to raczej próba zbagatelizowania problemów, zdystansowania się do nich. Czasami też się stosuje czarny humor i sarkazm.
Nadmienię również, że dyskusja z Tobą jest dla mnie swego rodzaju rozrywką. Masz własne argumenty, a ja lubię je wymieniać.
@qvuu - i co z tego? Sądzisz, że tuż przed denominacją można było coś kupić w papierniczym za 10zł?
hejtować trzeba tak, aby nie wyjść na debila.
Ostatnie rozsądne czasy jakie można przypisać tej historii to lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku:
http://prawo.legeo.pl/prawo/obwieszczenie-prezesa-glownego-urzedu-statystycznego-z-dnia-25-maja-1990-r-w-sprawie-przecietnego-miesiecznego-wynagrodzenia-pracownikow-w-gospodarce-uspolecznionej-w-latach-1950-1989-oraz-w/
Ale o co chodzi? Wybraniec narodu, pan Palikot proponował, żeby dorośli faceci mogli sypiać z trzynastolatkami. 13, 12, 10 lat? Taka różnica? Ciemnogród z Was...
Ja pierolę, mogła mieć dwie monety po 5 zł... Macie problemy.
A taka sytuacja naprawdę może "zryć banie". Przestraszyła się, nie wiedziała o co chodzi, z tego co wiem po uświadomieniu sobie w jakim się było niebezpieczeństwie niepokój w irracjonalny sposób może wzrosnąć...
to jest o tyle istotne, że jeżeli się to zdarzyło, to w czasach głębokiego prlu, gdzie mentalność i świadomość na sprawy takie jak pedofilia były diametralnie różne od obecnych.
A dwa pięciozłotówki to raczej nie były - autorka wprost piszę, że raz - to było "dawno, bardzo dawno temu"i dwa - podrzuciła monetĘ, a zgubiła 10 zł.
Miałam w tamtych czasach podobną historię, która była na tyle traumatyczna, że najwidoczniej wyparłam ją z pamięci, bo musiała mi ją opowiedzieć mama po wielu latach. Byłam trochę mniejsza niż autorka. A że lubiłam pozwiedzać, w pewnym momencie zniknęłam z placu zabaw. Moja mama zwarła szyki sąsiadów i wszyscy porozbiegali się po osiedlu w różne strony. Mój kuzyn znalazł mnie paręset metów dalej. Jakiś facet w średnim wieku ciągnął mnie za rękę przez przejście dla pieszych. Pod wpływem krzyków puścił mnie i zaczął uciekać. Mam u tego kuzyna spory dług wdzięczności...
A gdzie jest napisane, że to było w czasach PRL-u????? "Dawno, bardzo dawno temu"może oznaczać 10, 15 lat temu...
Ludzie, nie czepiajcie się słówek i nie znaczących szczegółów. Puentą w tej historyjce jest co innego..
@qvvu - ostatni raz moneta 10 złotych była wybita w 68 roku. Przy denominacji '95 najmniejszą realnie użyteczną jednostką pieniężną było 100 złotych "Waryński"- w banknocie, które po denominacji zmieniło się w 1 grosz.
Ale brednie. facet powiedział słowo kut-as i poryło ją to na całe życie bo była o krok od gwałtu, słaba psychika i inne komentarze, brednie nie z tej ziemi.
Podejrzewam, że większość dziewcząt przeżyła sytuacje gdy ktoś coś powiedział świnskiego, namolny podchmielony sąsiad-znajomy bełkocący coś z wyraźnym podtekstem czy inny erotoman gawędziarz czy ekshibicjonista w parku, ale proszę nie róbmy z tego zaraz gwałtu, porytej psychiki i "blizn na duszy"na całe życie.
Pokolenie, które wciąż żyje, przeżyło wojnę, śmierć, gwałty, głód, zniszczenie i długo by wymieniać i jakoś się podnieśli, oswobodzili i odbudowali kraj i wychowali następne pokolenia. Ale nie słowo "kut*as"w ustach starego cwela zniszczyło jej życie. Ja pierdo*le historia rodem z mody na suck-ces.
szłam kiedyś przez park miałam wtedy trzynaście lat i widzialam jak se jakiś debil wali konia,,wtedy nie wiedzialam o co chodzi,,ale sie przestraszyłam i spieprzałam aż się kurzyło za mną,,,,i widziałam jak nie raz po mieście chodzili zboczeńce w płaszczach i odkrywali płaszcze a tam gołe fi..y ....i jakoś mi to psychiki nie zżarło chociaż nie smak zostaje na całe życie.
Nieważne czy fejk czy nie.Takich zboczeńców należy wysyłać do obozów.
pewnie ksiądz...
Są monety o wartości 10zł bite jeszcze w 1988r., więc to nie jest aż taka zamierzchła przeszłość
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Born_in_the_PRL | 116.228.55.* | 17 Października, 2013 16:57
@1
Pierwsze zdanie: "Było to dawno, bardzo dawno temu."Czyli pewnie przed denominacją. Wśród starych pieniędzy były monety o nominałach 10 i 20 zł, a przez krótki czas nawet 50 i 100.