Orangutan wprowadza nową modę - yafudy o grubych pannach, które wielce z tego powodu cierpią. Idź w choj...
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:06:53 [Powód:Omijanie cenzury]
zrzuc te kg i jego takze 'zrzuc';)
Odchudź się, poczekaj aż się oświadczy i powiedz nie, po czym znajdź sobie innego chłopa.
To czemu siedzisz na yafudzie zamiast ruszyć dupe, tłuściochu?
rozumiem, że już ex :P
@amarus - świetny pomysł. To mu powinno dać do myślenia, że piękno wewnętrzne się liczy a nie waga! btw. a jak utyjesz po ślubie to rozwód????
I nie srrajcie się od razu - jestem chuda i nie popieram otyłości (mówię o prawdziwej otyłości).
rzuć tego dupka a potem zrzuć to 10 kilo i zobacz jego zazdrość
@up
Bo ktoś nie chce kaszalota, to jest dupek? Idąc tym tokiem rozumowania, jeśli jesteś kobietą, a nie chcesz śmierdzącego, przechlanego, zarośniętego i brudnego menela spod mostu, to jaka obelga do ciebie pasuje?
Cesarz_Rademenes: tak, taka osoba to jest dupek. I wychodzi na to, że nie tylko taka osoba, ale ty również.
Czyli jak facet nie chce nieatrakcyjnej kobiety, to jest dupek.
Jak kobieta nie chce nieatrakcyjnego faceta, to jest to normalne.
Tak?
Tępa ciipa.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:03:06 [Powód:Omijanie cenzury]
Przykro mi- chociaż, w sumie, nie jest mi przykro- ale mnie nie znasz, więc bądź tak dobry i nie oceniaj :)
Sytuacja zależy od tego, co dla kogoś znaczy nieatrakcyjny, nie sądzisz? Poza tym nie powiedziałam nic takiego, co potwierdza stwierdzenia;Jak kobieta nie chce nieatrakcyjnego faceta, to jest to normalne.
Popieram Cesarza (fala hejtu za 3...2...1...).
Nie rozumiem tych wszystkich ludzi, którzy bronią grubasów. Zapewne sami mają 'lekką' nadwagę.
Otyłość w większości przypadków jest winą samego człowieka. Kto im kazał tyle wpie**alać? Ile procent ludzi z otyłością jest na prawdę na coś chorych? Za każdym razem, jak piszę to, co tutaj jestem zarzucana tym właśnie argumentem, a ma on z prawdą tyle wspólnego, co ołówek z bananem.
Jesteś gruby? Przyznaj się do tego i rusz tłustą du*ę sprzed komputera!
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:02:35 [Powód:Omijanie cenzury]
ChipaGuapia - no to ponawiam pytanie, na które nie odpowiedziałaś, a za samo to, że je zadałem, nazwałaś mnie dupkiem.
Jak facet nie chce kaszalota, to jest dupkiem.
Jak kobieta nie chce spasionego, brzydkiego, śmierdzącego i obleśnego typa, to kim w takim razie jest?
Cesarz, ujmę to tak: nie znam takiej osoby, więc nie jestem ci w stanie odpowiedzieć. Mam to szczęście i zadaję się z tolerancyjnymi ludźmi, którzy jednocześnie nie są "spasionymi, brzydkimi, śmierdzącymi i obleśnymi typami", a nawet jeśli, to co w związku z tym, że są jacy są?
Poza tym- nicki po coś są i proszę mojego nie przkręcać.
ChicaGuapa;
Ja ci powiem jakie to są geny - tłuste żarcie, na deser słodycze, przed telewizor trza jakieś chrupki wpierhdalać a to wszystko popić jakąś fantą czy innym, podobnym miodem.
Potem mama tłusta, tatuś tłusty i dzieciaki też. Takie to są geny!
I nie pierdhol takich głupot, genetycznie to można mieć chorobę psychiczną a nie grubą dupę!
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:01:24 [Powód:Omijanie cenzury]
lilianna, nie tylko choroby psychiczne dostaje się w genach, otyłość też: Czynniki genetyczne – mogą odgrywać rolę w powstaniu otyłości lub zwiększać podatność na jej rozwój. Istnieją genetycznie uwarunkowane zespoły chorobowe, w których dochodzi do nadmiernego gromadzenia się tkanki tłuszczowej w organizmie. Należą do nich: zespół Pradera-Williego, zespół Laurence'a-Moona-Biedla, zespół Cohena oraz zespół Carpentera. Geny kodują molekularne składniki uczestniczące w fizjologicznym procesie regulacji masy ciała. W badaniach na zwierzętach wykryto, że pojedyncza mutacja może prowadzić do rozwoju otyłości. U niewielkiego odsetka ludzi występują również mutacje jednogenowe, które prowadzą do rozwoju otyłości olbrzymiej. Uważa się jednak, że u większości ludzi o skłonności do otyłości decydują prawdopodobnie mutacje wielu genów. Mutacje mogą dotyczyć genów związanych z regulacją pobierania energii z pożywieniem, poziomem podstawowej przemiany materii, dojrzewaniem komórek tkanki tłuszczowej, aktywnością enzymów odpowiedzialnych za gospodarkę tłuszczową i węglowodanową. W ich wyniku dochodzi do przewagi procesów magazynowania energii nad procesami jej wydatkowania. Do białek, których produkcja jest upośledzona w wyniku mutacji genetycznych należy między innym leptyna i jej receptory. Zwiększenie jej wytwarzania zwrotnie hamuje gromadzenie tłuszczów w adipocytach i zmniejsza przyjmowanie pokarmów[9]. Za genetycznym uwarunkowaniem otyłości przemawia również fakt, że jest ona dwukrotnie częstsza u bliźniąt jednojajowych niż u rodzeństwa nie będące bliźniętami, a masa ciała osób dorosłych, które wychowały się w rodzinach zastępczych wykazuje większą zgodność z masą rodziców biologicznych niż adopcyjnych[potrzebne źródło]. Źródło- wikipedia.org, gdzie od czasu do czasu da się znaleźć wiarygodne informacje. Poza tym, jeśli osobiście o mnie chodzi- oprócz ryzyka otyłości po babci i dziadku odziedziczyłam też po mamie niedoczynność tarczycy. Więc niewiele mogę poradzić, nawet przy zdrowym odżywianiu.
Kochana, na niedoczynność tarczycy banda naukowców wymyśliła specyfiki które w dodatku są skuteczne. Jak osoba chora te tabletki będzie zażywać, to schudnie i już nie będzie tyć.
Idź do lekarza, a mi takimi piedołami głowy nie zawracaj. Odstaw słodkości, pij wodę mineralną i będziesz szczuplutką laską!
Geny, kurva...
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:00:18 [Powód:Omijanie cenzury]
Nieskuteczne, tak się składa, w większości. U lekarza byłam już niejednego, piję wodę mineralną, i w przeciwieństwie do co niektórych nie objadam się, czym popadnie. Nie każę ci też się przejmować tym, co piszę, a także nie przejmuję się tym że nie noszę ubrań w rozmiarze xxs.
Jeżeli Autorka nie jest przesadnie pulchna i dobrze czuje się w swojej skórze... albo rzeczywiście nie jest w stanie kontrolować wagi nie ze swojej winy, to proponuję OBIECAĆ CHŁOPU, ŻE ZRZUCI PO JEDNYM KILOGRAMIE ZA KAŻDY JEDEN CENTYMETR O KTÓRY ON WYDŁUŻY SWOJEGO "VACLAVA". Może jestem nienormalny, ale mi na pewno zamknęłoby to mordę...
Chica - Jesteś kolejnym pier*olniętym dwulicowym babsztylem.
Facet nie chce kaszalota - dupek.
Dziewczyna nie chce kaszalota - nie ma w tym nic złego.
Ta wasza poj*bana logika mnie czasami po prostu rozwala.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-09-23 23:20:51 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
straszni jesteście. Pewnie chłopak to powiedział pół żartem pół serio. Gdyby rzeczywiście mu aż tak bardzo to nieodpowiadało to chyba by się z nią rozstał? Po za tym jeśli rzeczywiście jest pulchna to czy to tak źle że ją motywuje? Nie pieprzcie już o tych nadwagach genetycznych - ok czasami się zdarza, ale jak się ruszy dupe to nie ma takiej nadwagi której się nie da zrzucić - kto robił fizycznie ten wie..
Czytam, myślę: "Zbyt głupia żeby zrozumieć pytanie", bo pytam o jedno, a ta pisze o czymś całkiem innym. Wchodzę na profil, patrzę - 14 lat.
Dziękuję, nie mam więcej pytań. Na chwilę obecną - poddaję się. Dokończymy rozmowę za jakieś 6 lat.
w dzisiejszych czasach... lepiej za 10
Debil z niego
Nie ma to jak kochać za wygląd.
ech... życie jest po prostu okrutne i trzeba to zrozumieć .
Masz prawo odrzucić kogoś z możliwości bycia z tobą w związku względu wszystko czyli powiedzieć "bo nie "a za tym może się kryć wszystko np "bo nie podoba mi się twój kolor skóry / status majątkowy/ budowa ciała /kolor włosów "
Życie nie daje każdemu po równo np jeden się rodzi bogaty a drugi biedny i chociaż nie wiadomo ile by pracował to ie będzie miał więcej kasy niż ten bogaty. Jeden student tylko przyjdzie wysłuchać wykładów zrobi jakieś podstawowe ćwiczenia i bez problemu rozwiąże zadania na teście a drugi płacąc za korki tracąc na nauke weekendy ledwo dostanie naciągane 3.0 ?? To co potem ma iść do wykładowcy i powiedzieć mu tekst "jestem mniej zdolny i proszę mi naciągnąć ocenę a temu zdolniechowi obniżyć". Czy jestem mniej zdolny więc mimo że osiągam zdecydowanie gorsze wyniki to masz mi płacić szefie tyle samo co temu co przynosi ogromne zyski.
Po prostu jak ma się pecha trzeba się bardziej postarać a nie wymagać taryfy ulgowej. Skoro liczy się to wewnętrzne piękno i charakter to chyba w nim powinna znajdywać się cecha odpowiedzialna za radzenie obie z przeciwnościami losu np właśnie jestem gruby muszę chodzić na siłkę , skończyłem kiepski kierunek studiów zapisuje się na jakieś kursy zawodowe by dostać lepszą pracę. Więc można stwierdzić że możliwe że facet nie chce Ciebie dlatego że jesteś gruba , ale dla tego że masz to gdzieś i nic z tym nie robisz dając za wygraną. ujmujesz to tak"bo poco się męczyć w fitness klubie jak można sobie poczytać książkę (np "zmierzch";) ) niech on się męczy podczas seksu mając nie to co chciał , niech on odczuwa dyskonfort przy przytulaniu się, mam gdzieś jego marzenia o pięknej zgrabnej modelce ,liczę się ja i mój komfort posiadania żoła pełnego smakołyków, by być spełniona bycia piękną wydam kilka (jego) tysiaków na jakieś drogie ciuchy perfumy i kosmetyczkę "
Tak właśnie wygląda zaakceptuj mnie "taką jaka jestem"
Czytam, czytam... i oczom nie wierzę. Niby tacy dorośli, ale nie kochał chyba żaden - mam tu na myśli stawianie na jedną kartę: określenia grubas/tłuścioch i utożsamianie szczupłej/chudej sylwetki z atrakcyjnością. Jeśli gość z historii powiedział to serio, to bezsprzecznie nie jest kandydatem na chłopaka, narzeczonego, a co dopiero na męża. Jak urodzi dziecko, przytyje, będzie miała rozstępy, albo po prostu kiedyś się zestrzeje, to też ją rzuci, bo "coś tam"- i to "coś"zupełnie niewpływającego na prawdziwe szczęscie w życiu?... Jeśli się kocha, nadwaga niepokoi tylko wtedy, gdy poważnie zagraża zdrowiu. I nie chrzańcie o jakimś braku podnecenia w seksie - jeśli związek tak ma wyglądać... Naprawdę zakochanemu i kochającemu trochę ciałka nie przeszkadza. Jeśli przeszkadza - nadszedł czas przewartościowań.
Cesarz_Rademenes: co dla Ciebie znaczy, że mężczyzna jest "nieatrakcyjny"? To, że nie jest szczupły, czy to, że jest śmierdzący - czyli nie przestrzega podstawowych zasad higieny, jest więc zwyczajnie odpychający? To nie to samo. Poza tym - definicje kaszalota się różnią: jestem kobietą i dla mnie kaszalotem jest właśnie śmierdzący, odpychający mężczyzna, który nie ubiera się schludnie i czysto i w ogóle nie wie, w czym mu do twarzy, nie dba też o fryzurę i o cerę. Nie ma tutaj mowy o ewentualnym brzuszku czy nadwadze, bo jeśli nie ma przesady (a w historii mowa tylko - TAK, TYLKO - o 10 kg), da się to ukryć właściwym ubiorem. Bardzo też mnie denerwuje (a spotykam się z tym często, kiedy faceci się wypowiadają o swoich upodobaniach), kiedy facet nazywa kaszalotem dziewczynę z nadwagą i chciałby mieć szczuplutką, a sam ze sobą niczego nie robi, tak więc Twoje przyrównanie jest trochę bez sensu - życie nie opiera się na zasadzie czarne-białe, są w nim różne odcienie szarości...
LILIANNA: sama mam niedoczynność tarczycy i pomimo tego, że przyjmuję leki, wpływa to na mój metabolizm. Mam idealne wyniki krwi, ale trzeba i tak nieustannie uważać na to co i jak się je. Schudnięcie też nie należy do najłatwiejszych, utrzymanie właściwej wagi jest jeszcze gorsze - wiem z doświadczenia. Łatwo powiedzieć komuś, kto nigdy tego nie przeżył - trzeba kontrolować to przez całe życie, chwila nieuwagi, już się wszystko sypie.
Piszę wszystko z perspektywy osoby, która sama schudła bardzo dużo w bardzo krótkim czasie i teraz musi utrzymać wagę. Jednak jedyną motywacją była zmiana MNIE i był to z miłości do SAMEJ SIEBIE, nie do jakiegoś samoluba "Bo on chce mieć szczupłą laskę". Co mnie to obchodzi? To było startować do szczupłej. JA schudnę, kiedy JA zechcę, bo to duże poświęcenie, szczególnie drakońskie diety. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi powiedział tak jak chłopak z historii, pogoniłabym typa.
no ja bym to osobiście potraktowała jako zachętę i motywację do ruszenia spasłego dupska, a nie do rzucenia faceta.
to schudnij cipo
schudnij, wyrzeźbij ładne ciałko, a jak się napali i oświadczy - rzuć. Niech poczuje gorycz porażki!
Chica, dziecko drogie, co ty tu nam wyjeżdzasz z zespólem pradera-williego? :D Tożto kiepsko się genetycznie dziedziczy po rodzicach, bo ludzie z tą chorobą są bezpłodni. :)
Idź do endokrynologa, zjedz euthyrox, rusz dupę na basen, a nie bzdurzysz o genetycznej predyspozycji do otyłości. Ta 'genetyczna predyspozycja' którą widać po dziadkach/matkach/ojcach to po prostu wielopokoleniowe złe nawyki żywieniowe, bo babcia sobie nie wyobraża obiadu bez schabowego z tłuszczykiem, kilogramem kartofli, potem mamusia sobie nie wyobrazała i tak karmiła dzieciaki, i dupy rosną wielopokoleniowo. Genetyka-sryka.
http://i454.photobucket.com/albums/qq263/merkitroid3/charts%20posters%20saying/genetics-premium-ice-cream.jpg
Taka to jest wina genetyki.
nie zmieniaj się dla faceta.
pod żadnym pozorem nie chudnij!
jak prawdziwa zołza! (:
Zrzucałabym.
Chłopaka.
Najlepiej ze schodów.
Te komentarze typu "nie wpier*aj i ćwicz , rusz dup*"są nie na miejscu a autorzy nie grzeszą inteligencją :)
Denerwuje mnie jak ktos się wypowiada nie znając tematu i gada jakieś bzdury które sobie wywnioskował z własnego toku myślenia ..
Nie wiem czy Ci ignoranci wyżej są świadomi że istnieją choroby które powodują otyłość nie zależnie od tego ile osoba chora ćwiczy i je ? Lub leki ?
Ja sama od 5 lat muszę być na silnych lekach które w dużym skrócie powodują otyłość , do tego mam z góry ustaloną dietę i dożywotni karnet na siłownie który muszę kupować bo gdybym nic nie robiła nie dałabym rady samodzielnie chodzić :) Dodam również że mam dopiero 19 lat i ważę 94 kg , chodzę na siłownie 3 razy w tygodniu po 1,5 h i pomimo tego że jestem wysportowana i nie moge tknąć żadnego fast food jestem otyła :) Może na moim przykładzie ktoś w końcu POMYŚLI i przestanie wrzucać wszystkich do jednego wora.
qoop,
zauważ, że historyjka nie dotyczy chorej dziewczyny (bo by o tym na pewno wspomniała), ale zdrowej (najprawdopodobniej), więc i komentarze są takiego typu `biegaj, nie żrej tyle itd.` Niepotrzebnie się więc spinasz...
nie, nie schudniesz :p
P.S. za otylosc odpowiada gen. gen lenistwa.
boże, nawet jak ktoś jest otyły przez geny to może zrzucić te zbędne kilogramy bez większego problemu.
zdecydowanie ciężej jest przytyć niż schudnąć, tymbardziej, że niektorzy tyją w konkretnych partiach ciała, a jak chudniesz to ze wszystkiego schodzi, także nie pieprzcie głupot.;)
Nagle wszyscy otyli ludzie twierdzą, że to przez geny lub chorobę.
Wtf? Jakaś zaraza nastała?;o Większość z nich tak naprawdę przejawia jedną chorobę - chorobę na słodycze, tłuszczyk i niechęć ruszenia dupy sprzed telewizora. xp
Jak się chce, znajdzie się sposób, jak się nie chce, znajdzie się powód, tyle w temacie.
@musli: jeśli jej nie akceptuje takiej jaka jest to po co tkwi w tym związku?
A może chciał po prostu jej dać motywację, żeby schudła?
To chyba oczywiste że chciał ją zmotywować. W innym wypadku dlaczego akurat teraz by z nią był?
Up@-taka motywacja?to żadna motywacja,kochanego ciałka nigdy za wiele,jeżeli kocha na prawdę!
Coś za coś moja droga...
Tak naprawdę to tylko pretekst, żeby się nie zobowiązywać.
Jak schudniesz to wymyśli inny pretekst. Jeśli Cię nie akceptuje teraz to nie spodziewaj się, że później będzie lepiej;P
Nie geny , a złe nawyki żywieniowe
I ja się pytam tych wszystkich wiedzących-co-to-miłość lasek: Co złego w tym, że facet chce mieć atrakcyjną dziewczynę? Więc czy jeśli zdobędziecie wymarzonego faceta to możecie żreć ile popadnie "bo przecież kocha"?
Nienawidzę idiotycznych wymówek dziewczyn, które roztyły się po rozpoczęciu związku ("kochanego ciałka nigdy za wiele"- BUAHAHAHA XD). Zrozumcie że spodobałyście się facetowi TAKĄ, JAKĄ ON WYBRAŁ i że on NIE CHCE mieć kaszalota tylko dlatego BO JĄ KOCHA.
Autorce nie radzę rzucać chłopaka tylko z powodu tych słów bo przecież go kocha (tak myślę, jeśli to wstępuje na drogę narzeczeństwa). Wredne suki z komentarzy prawią o miłości a same nie wiedzą co ona znaczy.
Delfin... umknął ci ważny szczegół - chłopak już BYŁ z autorką gdy się oświadczał, stąd wniosek że nie czuł do niej odrazy. A co do zmiany: Wyobraź sobie że ciało ludzkie się zmienia, i ani kobieta, ani mężczyzna, już po kilku latach nie będą identyczni jak w chwili pierwszej randki. W ciąży i po niej ciało kobiety też się zmieni nawet jeśli wróci ona do "swojej"wagi, i wtedy co? Rozwód bo urodziła mu dziecko? Jeśli po ślubie któreś zachoruje lub ulegnie wypadkowi to co wtedy? Rozstać się bo dana osoba jest niereprezentacyjna na zdjęciach na fb? Facet który powie swojej kobiecie że powinna zrzucić kilka kg nie powinien być za to palony na stosie, ale jeśli uzależnia od tego trwałość związku, to po prostu jest kapuścianym głąbem. Gdyby to ona powiedziała swojemu facetowi, że weźmie z nim ślub jeśli on zapuści długie włosy i wskoczy w garnitur, nie uznałbyś tego za szczyt miłości.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
amarus [YAFUD.pl] | 29 Sierpnia, 2013 12:31
Odchudź się, poczekaj aż się oświadczy i powiedz nie, po czym znajdź sobie innego chłopa.
Cesarz_Rademenes [YAFUD.pl] | 29 Sierpnia, 2013 14:55
Czyli jak facet nie chce nieatrakcyjnej kobiety, to jest dupek.
Jak kobieta nie chce nieatrakcyjnego faceta, to jest to normalne.
Tak?
Tępa ciipa.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:03:06 [Powód:Omijanie cenzury]