Przemogła się, żeby włączyć w niedzielę odkurzacz? Oj bez przesady, za to się nie idzie do piekła :P
ojciec korki powykręcał, żeby żona do piekła nie poszła
Ja bym chyba oszalała. Ale jak tu być wściekłym na taką małą 2latkę.
Niech ten YAFUD nie schodzi na psy, tu chodzi o to by opisywac sytuacje ktore popsuly nam dzien, i dobrze jesli do tego mozna dodac porcje smiechu, ale takie przedawnione wydarzenia, ktorych chyba nawet do konca swiadoma nie bylas, nie zepsuly Ci dnia.
@Kasia - dziecko jest "dzieckiem"przez jakieś 12 - 15 lat życia. Przez resztę czasu, aż do naszej śmierci, jest już dorosłą osobą, która pomoże nam gdy już będziemy starsi. Nie rozumiem takich ludzi, którzy nie decydują się na dziecko słuchając opowieści o maluchach, które maluchami będą tylko przez kilka lat. A potem takie osoby, w wieku 50 - 60, nie mają nikogo, bo cała rodzina umrze. "Głupie bachory"to nie jest inny gatunek, a człowiek, tylko w młodym stadium. Trzeba przeżyć tych parę lat, a potem czerpać korzyści, niekoniecznie majątkowe.
@E, nie sądzę, by twoje tłumaczenia przyniosły jakiś efekt, bo jak dla mnie Kasia jest pseudotrolikiem nieudolnie naśladującym Liliannę.
Jeśli chce się być kontrowersyjnym, to trzeba wypracować sobie własny styl, a nie papugować inne, popularne osoby.
Na miejscu rodziców bym cię sprzedał do Korei Północnej na mięso.
@E ja nie rozumiem ludzi którzy decydują się na dziecko żeby "czerpać korzyści". Niewolnictwo już mi się wydaje znieśli
@kiki Rozwój człowieka polega przede wszystkim na tym, by mieć korzyści. I, jak napisałam, nie chodzi mi tylko o ekonomiczne. Ale i o opiekę, rozmowę, poczucie bezpieczeństwa. Praktycznie wszystko, co na tym świecie robisz, to robisz dla korzyści. Nawet pomagając przyjacielowi masz z tego korzyść - umocnienie przyjaźni, uśmiech lubianej osoby. Ludzie to nie są tylko istoty ekonomiczne, które żyją po to by się nachapać jak najwięcej i skonać. Gdyby posiadanie dzieci nie miało żadnych korzyści (czy to tulenie noworodka, czy pomoc, niekoniecznie finansowa, na starość), świat by wymarł.
@E a potem taka baba nie daje synowi się ożenić bo przecież syn powstał dla niej w celu "opieki, rozmowy i poczucia bezpieczeństwa". Zrozum, dziecka nie rodzisz dla siebie. To człowiek a nie twoja własność.
Jeżeli uważasz że to jest w porządku, że bogate dziecko nie pomaga przymierającemu głodem rodzicowi, nie dzwoni w chorobie i nie odwiedzi grobu, to najwidoczniej mamy inne poglądy. Nie mówię o własności i zależności, a o takich rzeczach, do których każdy dorosły człowiek powinien czuć się zobowiązany przez wdzięczność za wychowanie. Nie wyobrażam sobie powiedzieć w razie choroby mojego ojca "wychowywałeś mnie przez ostatnie 23 lata, ale teraz radź sobie sam". A tak by było, gdyby mnie nie miał.
@E nie mówisz o własności i zależności ale o zobowiązaniu, super. Jeśli ci się wydaje że dziecko będzie przy tobie jak będziesz mieć 60 lat i wszyscy inni umrą jak pisałaś to się mylisz. Dziecko złoży swoją rodzinę, ciebie co najwyżej odwiedzi od niedzieli, przyniesie leki, zrobi zakupy i wróci do SWOJEGO DOMU a jeśli będziesz mu to mieć za złe to zwykłą egoistką będziesz. chyba że na starość chcesz mieszkać z synem i synową bo przecież syn ma obowiązki wobec ciebie to jeszcze lepiej. to się nazywa toksyczna matka, jeśli nie wiesz.
śwoją drogą nieżle rozumujesz "ja trochę powychowuję a potem mi będzie wdzięczny do końca życia"
Póki co nie mam dzieci. Ale zostałam wychowana tak, że dziecko ma obowiązek pomóc swojemu rodzicowi gdy ten będzie tego potrzebował. Na przykład w przywiezieniu leków i zaproszeniu na Wigilię. A ja to uważam za ważne rzeczy. Skoro to według Ciebie toksyczne - okej.
I, tak, do końca życia będę wdzięczna moim rodzicom za to że mnie nie wyskrobali i mojemu tacie za to, że mnie nikomu nie oddał jak został ze mną całkiem sam. "Trochę powychowywał"ale chcę mu to wynagrodzić, uważam że każdemu rodzicowi się to należy. W rozsądnych ilościach, nie mam na myśli wspólnego mieszkania do śmierci i oddawania połowy pensji.
Odkurzacz w niedzielę? Nie wierzę jak mogłyście to zrobić...
Zależy jeszcze jaki rodzic, nie każdy z nich zasługuje na to, by im dziecko na starość pomogło.
Och, odczepcie się od tego odkurzacza. Kiedyś ludzie byli bardziej religijni i zwyczajnie przestrzegali zasady "będziesz dzień święty święcić", a niedziela wg katolików do takich należy.
Up, no co ty nie powiesz? Znasz takie pojęcie jak ironia?
mozna to było krocej napisac
dlaczego w niedziele nie można włączać odkurzacza? wtf?
Wczesną porą GDY RODZICE JESZCZE SPALI, ja już krążyłam po mieszkaniu. Mama w pewnym momencie przebudziła się i zobaczyła mnie... jak stoję obok i pokazuję jej co mam w rączkach. Okazało się że wywaliłam wszystkie kwiatki z doniczek, a na dodatek całą tą ziemię starannie porozsypywałam po ŚWIEŻO UMYTEJ PODŁODZE
WTF?!
Stanowczy minus za "Była to edziela, więc mama teoretycznie nie powinna włączać odkurzacza..."
@up
Słusznie. Jakie te katole są tępe, że dają sobą tak dyrygować. Gdyby dzieciojeeb im nagle powiedział "od teraz w niedzielę macie uprawiać wspinaczkę skałkową we własnych piwnicach z garnkiem na głowie śpiewając przy tym kalinkę", to większość z nich, imbecyli odmóżdżonych, tak by właśnie robiło :DEdytowany: 2013:08:03 11:50:03
@Up a mógłbyś tak nie wkładać wszystkich katolików do jednego worka? Mógłbyś się czasem zastanowić, co piszesz!
Pisałem o katolach, a nie o katolikach. Wiarę i wierzących szanuję, ale tylko tych, którym religia nie zastąpiła mózgu.
@up Kolejną grupą ludzi na poziomie katoli są true ateiści, którzy wojują z kościołem(wszystkich chcą na siłę nawracać na ateizm), a potem pierwsi biegną do proboszcza po chrzest dla dziecka.
@up: ja nie jestem katoliczką, ale dzieci ochrzciłam, żeby żyło im się lepiej w tym popierniczonym katolickim społeczeństwie.
@up
Pewnie większość ludzi chrzci dzieci z tego właśnie powodu. Bo w posranym kraju wyznaniowym, dziecko bez chrztu byłoby wyklęte.
@Salome, @Cesarz_Rademenes Tylko takim postępowaniem tworzy się nowych pseudo katolików, którzy wieku nastoletnim stają się wojującymi ateistami. Przecież to zwykła hipokryzja przysięgać przed Bogiem wychowywanie dziecka w wierze katolickiej, będąc niewierzącym. Mamy 21 wiek w dużych miastach już nie ma problemu z brakiem chrztu. Sprawa jest prosta nic się nie zmieni jeśli ludzie nie zaczną postępować zgodnie ze swoim sumieniem. Oczywiście Salome nie krytykuje ciebie to twoja sprawa jak wychowujesz swoje dziecko.
W ogóle jeśli ludzie przestaliby się bać rodziny/sąsiadów/proboszcza to w Polsce prawdopodobnie byłoby tyle samo osób wierzących oraz nie wierzących. Nikt wtedy nie byłby wyklęty.Edytowany: 2013:08:04 14:13:03
W tym sęk, że ja nie chodzę do kościoła. Mówię dzieciom kim jest Bóg i uczę dobrego życia. Ale nie zmuszam ich do niedzielnej mszy św. Z jakiego więc powodu miałyby być wojującymi ateistami? Sądzę że będą po prostu tolerancyjnymi ludźmi i wybiorą to co będą chciały. Przynajmniej tego nauczyły mnie przykłady ludzi, którzy w taki sposób zostali wychowani.
@up Prędzej uczysz je hipokryzji, ale to twoja sprawa. Do kościoła nie musicie chodzić oprócz chrztu, komunii i bierzmowania, bo tak wypada. Nie mówiłem w ogolę o twoich dzieciach, tylko stwierdziłem ogólny fakt, że największa liczba wojujących ateistów jest wśród osób ochrzczonych. Nie wiedziałem, że chrzest jest potrzebny do nauczania dzieci dobrego życia i tolerancji. Mnie zawsze będą bawić osoby, które uważają się za niewierzące a potem biegną na ple(b)anie z kopertą.Edytowany: 2013:08:07 17:32:54
A obiad tego dnia gotowała? Zmywała po obiedzie? Śniadanie podawała? Jeśli tak, i nie została wyklęta przez Kościół, to dlaczego diabeł miałby ją wziąć w swoją moc za przyciśnięcie włącznika od odkurzacza?
Czy tylko ja nie pojmuję ludzi?
"Prędzej uczysz je hipokryzji, ale to twoja sprawa"Więcej hipokryzji widzę w stwierdzeniu, że się nie komentuje tego, co się już skomentowało.
"Nie wiedziałem, że chrzest jest potrzebny do nauczania dzieci dobrego życia i tolerancji."No ja właśnie też nie wiedziałam i nie widzę żebym gdzieś tak napisała. Ani tego, że jestem niewierząca, ale to już mogło nie być skierowane do mnie.
A co do chrztu, to w 21. wieku jest on ogromnym problemem, jeśli w grę wchodzi dorosły człowiek. Moją córkę ochrzciłam, gdy miała prawie 5 lat i ani sąsiadka, ani rodzina nie miały nic przeciwko, za to księża - owszem. Jeśli moje dziecko w wieku 20 lat nie będzie chodziło do kościoła, to nic mu się od tego chrztu nie stanie - zapewniam Cię. A jeśli będzie chciało praktykować w taki sposób, albo chociażby wziąć ślub - to oszczędzę mu na pewno wielu trudności.
"Mnie zawsze będą bawić osoby, które uważają się za niewierzące a potem biegną na ple(b)anie z kopertą."
Bo bez koperty nic z czarną mafią nie załatwisz. Możesz być wierzący, regularnie chodzić do kościoła, a jak będziesz chciał wziąć ślub kościelny to i tak będziesz musiał zapłacić. A możesz też być niewierzący, mieć kościół w dupie, a jak przyjdziesz i zapłacisz, to dostaniesz to samo co wierzący. Nie liczy się wiara, oddanie i życie zgodnie z dekalogiem, tylko liczy się hajs. Galopująca hipokryzja i pazerność.
A ja mam taki plan, który może kiedyś zrealizuję. Wezmę jakąś koleżankę, pójdziemy do księdza i będziemy udawać, że chcemy ślub. Ale pójdziemy nie z kopertą, lecz z ukrytym dyktafonem. Jeśli zażąda łapówy za udzielenie ślubu, który zgodnie z zasadami swojej wiary, jako osoba duchowna, ma obowiązek udzielić za darmo, to nagłośnie sprawę, nagranie porozsyłam do wszelkich szmatławców typu Fakt czy Super Express, do kurii (chociaż biskup to zazwyczaj jeszcze bardziej pazerna menda niż zwykły ksiądz) i ogólnie zrobię wszystko żeby pazernego, łamiącego zasady własnej wiary, gnoja udupić :D
Polecam posłuchać tego kawałka. Tekst idealnie opisuje instytucję jaką jest kościół katolicki. http://www.youtube.com/watch?v=b3T4qbdln_sEdytowany: 2013:08:07 21:46:59
@Salome To po co ochrzciłaś dzieci jak jesteś niewierząca a one nie muszą chodzić do kościoła? Twierdzisz, że rodzina i sąsiedzi nie mieli nic przeciwko, to po co ta cała szopka? Twoje zapewnienia są bezsensu ponieważ trzy sakramentalny w dorosłym życiu można przyjąć za jednym razem. ''No ja właśnie też nie wiedziałam i nie widzę żebym gdzieś tak napisała'' Pisałaś, że uczysz dzieci o Bogu( w którego sama nie wierzysz)oraz dobrego życia, przecież tego można uczyć bez chrztu. Teraz rozumiesz o co miałem na myśli. Na wszelki wypadek napisze to jaśniej. Po twojej wypowiedzi można wnioskować, że chrzest jest niezbędny do wychowywania dziecka na dobrą osobę.
@Cesarz_Rademenes Nie widzę sensu aby osoba niewierząca latała z kasą do proboszcza. Ja nie mówię o sytuacji w kościele bo ją znam. Tylko o głupocie ludzi, którzy uważają się za niewierzących a pierwsi biegną kopertą. Swoją drogą sakramenty wszystkie są darmowe i zawsze znajdzie się przyjazne probostwo, które nie weźmie od nas pieniędzy. Kościół jest pazerny, ale to wina ludzi co płacą za wszystko dla świętego spokoju. Znam kilka rodzin, gdzie dzieci nie mają chrztu i żyją. Gadanie o wyklęciu w państwie wyznaniowym zalatują trochę lewactwem i Palikotem. Jakby ludzie nie produkowali masowo katolików i jakby przestali kupować sobie sakramenty kościół miałby mniejszą władzę w kraju. Jak na razie ponad 90%(jakaś ankieta przed roku)ludzi według ankiety uważa się za katolików. Narzekasz tyle na kościół, ale wyjście jest proste. Nie wierzysz to nie płać za sakramenty, bo kościół w polityce zawsze będzie miał argument ilu to nie ma wiernych. Mniejsza liczba wiernych większa szansa na zmianę modelu finansowania oraz wycofanie religii ze szkół. Jak na kościół będą płacić tylko wierni to mało co będą mnie obchodzić kościelne afery finansowe. Nie wiem jak Ciebie, bo po twoich wcześniejszych wypowiedziach wnioskuje, że i tak ochrzcić dziecko z obawy przed potępienia.
Uporządkujmy informacje:
1. Napisałam, że nie jestem katoliczką, a nie że nie wierzę w Boga.
2. To, że ochrzciłam dzieci to jedno. To, że nie hoduję wojujących ateistów, bo daję im wybór, to drugie. Przestań łączyć te dwa zdania w jedno, to i Ty zrozumiesz.
@up Czyli teraz twoim argumentem będzie, że ja czegoś nie rozumiem. Przeczytaj początek naszej rozmowy. Nie twierdzę, że twoje dzieci będą wojującymi ateistami. Stwierdzam fakt, że jest moda na plucie na kościół wśród nastolatków a oni są ochrzczeni w zdecydowanej liczbie. W swoim pierwszym komentarzu napisał ''ale dzieci ochrzciłam, żeby żyło im się lepiej w tym popierniczonym katolickim społeczeństwie'' Wnioskować można z niego, że chrzest wynikał z jakiegoś strachu. Mówisz, że nie jesteś katolicką, ale dzieci ochrzciłaś w katolickim obrządku widzę w tym sprzeczność. Zasada jest prosta w każde religii albo jestem wyznawcą albo nie. Nie ma czegoś po środku typu jestem katolikiem, ale nie chodzę do kościoła. Ewentualnie nie jestem katolikiem, ale korzystam z sakramentów tego kościoła. Ok, wierzysz w Boga to dlaczego kurczowo trzymasz się religii katolickiej? Kościoły protestanckie są bliżej Boga i nie ma problemu z ślubem. Chyba, że wierzysz w istnienie w Boga bez instytucji kościoła, ale wtedy znów mamy kwestie chrztu. Powtórzę jeszcze raz nigdzie nie stwierdziłem, że twoje dzieci będą wojującymi ateistami. Pisałem o masowym produkowaniu''katolików''. Chyba, że masz internet od wczoraj i nie wiesz jaka jest moda na bycie ateistą. Sama produkujesz nowych niby katolików a potem piszesz popierniczonym katolickim społeczeństwie. Tylko ty i osoby tobie podobne tworzą jak ty to piszesz popierniczone katolickie społeczeństwo. Możesz się oszukiwać i gadać co chcesz, ale dla kościoła dzieci twoje są katolikami(pewnie ty też). Tym postem kończę naszą miłą rozmowę ponieważ nić więcej nie mam do dodania, a nie ma sensu dyskutować dalej o twojej rodzinie.Edytowany: 2013:08:07 23:46:48
'W niedzielę i święta powstrzymywać się od spać niekoniecznych' skoro małe dziecko zrobiło taki burdel to chyba koniecznością było posprzątać choć trochę żeby to jakoś ogarnąć
Miało być prac xD
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Salome [YAFUD.pl] | 03 Czerwca, 2013 10:49
ojciec korki powykręcał, żeby żona do piekła nie poszła
mama_madzi [YAFUD.pl] | 03 Czerwca, 2013 13:33
@E, nie sądzę, by twoje tłumaczenia przyniosły jakiś efekt, bo jak dla mnie Kasia jest pseudotrolikiem nieudolnie naśladującym Liliannę.
Jeśli chce się być kontrowersyjnym, to trzeba wypracować sobie własny styl, a nie papugować inne, popularne osoby.