Niezły frajer...żeby we własnym domu być okradanym :D
żona okrada? co to za bzdura?
jeśli jesteście małżeństwem to nie ma tu czegoś takiego że coś jest Twoje lub jej.
Jesteście jednością.
@up Pewnie mówił(a)byś inaczej, gdyby Twój mąż/żona co miesiąc przepijał(a) całą Twoją wypłatę. Ciężko żyć w małżeństwie, nie mając chociaż paru stów na własne wydatki i ze wszystkiego się rozliczając jako "jedność".
@up - są małżeństwa, które po zapłaceniu rachunków mają parę stów na przeżycie, a nie na wydatki. Uwierz, że da się tak żyć (jakość tego życia, to inna sprawa).
Może i się da. Ale w sytuacji, gdy jest możliwość posiadania jakiegoś, chociaż najmniejszego "kieszonkowego", powinno się z niej korzystać. Gdybym miała z facetem konsultować każdy zakup nowego kremu lub innej szminki, pewnie już dawno bym nie wytrzymała. A kobieta biorąca bez zgody faceta pieniądze z portfela i wydająca ją na ciuchy, to według mnie i tak złodziejka. To nie zawsze działa tak, że szczęście jednego przelewa się na oboje, szczególnie gdy szczęście jednego jest spowodowane zabraniem kasy drugiemu.
Normalnie "Świat wg Bundych"w polskim wydaniu.
nic tylko pogratulowac...
Do cholery jasnej, nauczcie się wreszcie. "Te"jest błędnie użyte. Tam powinno być "to".
PifPaf ty mądry inaczej jesteś. To że u ciebie w domu się praktykuje odkurzanie raz na miesiąc i to całe sprzątanie to nic dziwnego, ze syf ci sie na mózg rzuca.
Ale praca w domu jest równie ciężka jak praca zarobkowa. Tylko że kobiecie która jest w domu i pracuje nikt nie płaci ani nie da awansu. Ty dupy nie ruszysz więc wydaje ci sie, że kobieta w domu leży i pachnie i w 30 minut zrobi obiad.
Dokładnie, TO!
TO dziecko,
TO pole,
TO miasto,
TO bezpieczne miejsce!
Jesu, nic mi chyba bardziej nie podnosi ciśnienia niż TO wsiurskie "te"...
I również uważam, że praca w domu to ciężka harówa. Szczególnie, że jeszcze ci powiedzą że siedzisz na dupie i nic nie robisz.
No Sarah - dobrze jej pocisłaś. Bo z tego co pamiętam, to ONA. I masz rację.
Poza tym, facet ma całą kasę oddawać żeby głupot nie robić. Mój oddaje mi kilkadziesiąt tysięcy co miesiąc, sobie zostawia z tego tysiąc na coca colę i kwiatki dla mnie. Niekiedy zaszaleje i w dniu wypłaty odwiedza jubilera, bo wie że lubię brylanty.
Sarah, dlaczego uwazam że masz rację? Były święta, moja gosposia miała wolne, ja nie robiłam nic w domu. Przez dwa dni tyle syfu się narobiło, że tego nie można ogarnąć. Od razu widać brak kobiecej ręki.
I taka Pifpaf niech nie pierhdoli - roboty jest na prawdę dużo. Helenka (moja gosposia) to się za głowę złapie i już wolnego nie będzie chciała, hehehe...
trzeba bylo samemu jej dawać to by nie musiała brać
ona mu bierze kase, żeby nie popadł w długi? nie kumam...
Jak to fajnie że kobiety sadzą że najlepsza formą inwestowania pieniędzy są nowe buty
@Sarah! Faceci mysla, ze to takie latwe i w zasadzie rozumie sie samo przez sie, ze kobieta w domu nie pracuje, tylko sie relaksuje i z radoscia i z nudow sprzata, gotuje, pierze i dziecmi sie zajmuje. To, ze wiekszosc z nas na trzech etatach (praca, dom, taxi-mama) pracuje nie miesci sie w ich glowach.
Olajo,
ja bym ci tym portfelem, i to pełnym, przypierhdoliła w łeb!
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-04-02 14:04:17 [Powód:Omijanie cenzury]
@up. zbastuj. owszem nic złego że kobieta chce sobie coś kupić, ale wytłumaczenie "żebyś w długi nie popadł"jest zgoła idiotyczne. To takie trudne pójść, porozmawiać i powiedzieć o swoich potrzebach? Bądź co bądź...postaw się w jego sytuacji. Wyobraź sobie, że to TWÓJ facet zabiera pieniądze, na które ciężko zarobiłaś po to, żebyś "nie wydała ich na głupoty (przykładowo na torebkę chociaż masz ich już 10834938464). To nie jest fajne. Małżeństwo ma to do siebie, że się rROZMAWIA
chłopie, ty się ciesz, że tylko 200 złotych na miesiąc!
Zależy jak jest skonstruowany akt małżeństwa, zazwyczaj jest podzielność majątkowa. Nie oznacza to, że kobieta ma zabrać mężowi wypłatę i wydać na siebie, ale też nie oznacza, że skoro nie zarabia no to nie ma pieniędzy. Zaś jeżeli szanowny autor ożenił się z kobietą, która w ogóle nic nie robi, tylko lata po jakiś kosmetyczkach itp. to niestety nie ma co marudzić, było trzeba wybrać inną, zaś ślub bierze się z osobą, którą się zna. Zamiast się użalać to trzeba pogadać z żoną i dojść do jakiegoś kompromisu.
Lilianna, nie wnikam jak tam u Was jest, ale powiem Ci, że od kiedy mąż się wyniósł to jakoś nagle czyściej jest w domu. Mniejszy syf się robi. Wiadomo kto go robił :P
Franka - dokładnie tak. Nie twierdze, że facet po 8-10 godzinach w pracy nie jest zmęczony, ale kobiety w domu wcale nie mają wolnego. Jak są dzieci to już w ogóle. Małe dzieci trzeba wyprawić do szkoły, jak ich nie ma to posprzątać, pojechać do urzędu ( a wiemy jak w Polsce wyglądają urzędy) a jak jeszcze jest maluch, to do lekarza, a to zakupy, a to na poczte, a to posprzątać, potem jechać po dzieci, obiad im zrobić, nad lekcjami posiedzieć, zająć się nimi, zająć się panem i władca, bo zmęczony (sam sobie przecież kolacji nie weźmie) pranie zrobić i noc już od dawna. A jak do tego dochodzą jeszcze święta czy czas przed nimi...
Nie dziwię mu się, że się wyniósł...
@Cesarz_Rademenes A żebyś ty wiedział, jak ja się ciesze!
no dla mnie kiepski żart ale spoko XD
nie macie z zona wspolnych pieniedzy?
asdcf i Wiksiara
Cieszę się, że są jeszcze oprócz mnie osoby, które zauważają ten wstrętny błąd. Jeżeli będziemy o tym pisać, może wreszcie uda się go wykluczyć z naszego pięknego języka.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
MarioNetKa | 2.222.5.* | 01 Kwietnia, 2013 20:01
Niezły frajer...żeby we własnym domu być okradanym :D