przynajmniej polski yafud :D
hm, może oddaj?
Niech zgadnę... "50 Twarzy Greya"?
Uwaga! Uwaga! Wykryty prowokator.
Współczuję wam dzieci waszych małych mózgów. To, że ktoś czyta książki oznacza, że jest inteligentny, a nie że ma nudne życie. Jesteście żałośni.
@frac
To idź na imprezę! Z całym szacunkiem, niektórzy wolą poczytać książki, aniżeli bawić się na balangach itp.A kto chce czytać, to znjdzie czas na pewno.Nie musi być "nudziarzem"ani "lamusem". A bogactwo nie wyklucza wiedzy, co ty gadasz.Wiele osób oczytanych mają wyższy poziom życia i posiadają wiedzę,co zależy też od tego jakie książki czytają.:)
Prowokację czuć z daleka, ale u tak napiszę- dobra książka sprawia, że mózg (np. dla odmiany dla studentów od literatury naukowej, dla pracowników fizycznych- odmiana zajęcia dla ciała na coś dla umysłu) wypoczywa, odrywa się od codzienności. I wcale nie trzeba mieć multum czasu- ja 90% czasu przeznaczonego na czytanie wygospodarowuję z podróży autobusem na uczelnię i z powrotem, do pracy, na imprezę czy do znajomych. Lubię. I mam życie, mam dużo zajęć, imprezować też mi się często zdarza. Nie czytam z nudów, czytam, bo lubię.
Nie czytajcie ksionżek bo zgłupiejecie.
@frac a tak wogóle ciągł to twój tata twojej mamie siuraka
Mao Tse Tung powiedział: ""Im więcej książek ktoś przeczyta, tym jest głupszy. Można trochę czytać – ale gdy ktoś czyta za dużo – to go niszczy, dosłownie rujnuje"i ja się z tym zgadzam. W ciągu swojego życia poznałem wystarczająco dużo osób, którym te wszystkie wypociny poprzewracały w głowach. Ileż to było ludzi, co sobie odbierali życie, bo się załamali po przeczytaniu książki, ilu ludzi zaczęło żyć we własnym świecie, ilu uwierzyło w rozmaite brednie, które tam są wypisywane... Frac to może prowokator, ale ma rację i mówię to z mojego doświadczenia.
@up a ja pierwsze słyszę. O śmierci przez uzależnienie od gierek czy mózgu wypranym mangą mózgu tak, ale o paranojach przez książki?
Choć pewnie i to się zdarza, jak ktoś nie umie oddzielić prawdy od fikcji to i po odcinku "Trudnych spraw"sfiksuje.
@frac, weź se idź mordę gdzie indziej rozdzieraj, przychodzisz tu chooj wie skąd z wielkimi żalami i liczysz na oklaski?
Aha, zapomniałam o najważniejszym;)
Autorko - ja bym mu dała tę książkę, jeśli ceni pisarza to myślę, że nawet słabszą pozycję chciałby mieć do kompletu kolekcji :)
@Ocelot a co czytali ci ludzie? Cierpienia młodego Wertera?
Dlatego ja nie kupuje prezentów tylko kasę daje :D
ja lubie czytac, a jakos mam czas na inne zajecia
Wiksiara po czulam sie urazona bo sama lubię od czasu do czasu poczytać jakąś mange czy obejżeć anime...
dziwi mnie, że żona nie wie jakie ksiązki czyta mąż. Czyżby czytał poza domem?
@syla89 a ja czytam i lubię czasem popykać w jakąś gierkę, tzn. przeczę sama sobie?
Weź tak nie bierz wszystkiego do siebie, piszę z czym się spotkałam, co chyba jasno podkreśliłam.
Jak ktoś lubi czytać to nie jest od razu lamusem.
Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś po książce zabił pół rodziny, a po grach i owszem. Ludzie- są wojny na świecie, głód - a my się będziemy o książki kłócić? Jeden lubi, drugi nie i co z tego?
Są gusta i guściki, a niektórzy nie lubią intelektualnych wyzwań, wolą iść na imprezę, nawalić się w trupa, zaliczyć jakąś laseczkę, wciągnąć kreseczkę, a za 9 miesięcy niańczyć bachorka.
Tak, zdecydowanie wolę poleżeć z książką.
dziwne, że nie zauważyłaś, co Twój własny mąż czyta od kilku dni. Ukrywał się przed Tobą, czy co?
Zdarza się :)
Frac, nie hejtujemy cię dlatego że nie podzielasz Jedynego Słusznego Poglądu. Hejtujemy cię dlatego że jesteś głupi :) I tyle :*
Dlaczego czytanie ksiazek mialoby wykluczac podrozowanie, dobra prace, zycie towazyskie, gry czy cokolwiek innego? Tak, jakby czlowiek mogl miec tylko jedna pasje w zyciu...
A nawet jesli oboje sa nudni i sylwester spedzaja w bibliotece (;P), to niech sobie beda, skoro tacy sie sobie podobaja. Przeszkadza to komus?
Ksiazke zawsze mozna sprobowac zwrocic, albo dokupic jakas inna pozycje ktora ucieszylaby meza. na pewno jest wiecej ksiazek, ktore chcialby przeczytac.
Wiecie co? Jakbyście czytali więcej książek (książek, nie komiksów, czy bajek dla dzieci), to nie tylko bogatsze słownictwo byście mieli, ale też mniejsze problemy z ortografią i gramatyką. A tak to biedny Polak musi umieć i urzędowy polski i jakiś nowopolski, stworzony przez dzieci internetu. Bo wszystko leży - czytanie ze zrozumieniem, umiejętność jasnego wyrażania własnych myśli, samo myślenie kuleje i to co wcześniej wymienione: ortografia i gramatyka. Imprezy nie nauczą szacunku do dorobku przeszłości. Bogactwo materialne też nie. A jak ktoś twierdzi, że tylko lamusy, bądź osoby na utrzymaniu rodziców mają czas na książki, to cóż... wiemy jedno - wypowiada się osoba, która nie umie gospodarować swoim czasem. I, nie wiedząc o tym, marnuje go, sądząc, że żyje pełnią życia.
I na koniec, by była jasność - książka książce nierówna. Są książki 'dla odmóżdżenia' i 'dla myślenia'. To jak porównać szachy i imprezy - jedn dla myślenia, drugie dla odmóżdżenia (raczej imprezy nie robi się po to, by porozmawiać o sytuacji gospodarczej, bądź politycznej kraju, tylko żeby się napić i miło spędzić czas). Taka luźna rozrywka też jest potrzebna, żeby nie zwariować;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ester | 79.139.92.* | 18 Grudnia, 2012 21:54
Współczuję wam dzieci waszych małych mózgów. To, że ktoś czyta książki oznacza, że jest inteligentny, a nie że ma nudne życie. Jesteście żałośni.