Może właśnie dlatego tak wam smakował
"Druid":D
Mam ochotę karać śmiercią takie zachowania. Idi oci.
Yyyy...Wspolczuje?
Widać facet naoglądał się Poranku Kojota...
Nie wiem, ile prawdy mają w sobie tego typu historie, ale mi wystarczyły, by nigdy nie zamawiać sosów w pizzeriach. Niewielka strata, bo domowe sosy są zwykle dużo lepsze. Nawet jeśli rzadko się to zdarza, to np zanurzanie paluchów i języków w pojemnikach z sosami przez pracowników niestety dużo częściej. Słyszałam o takim odróżnianiu wersji łagodnej i pikantnej - smacznego!
@pizzerie
A myślisz, że w drogiej restauracji, to kucharze w sterylnych rękawiczkach gotują? Tak samo moczą paluchy w sosach, by spróbować. A historia ewidentnie zerżnięta z Poranku Kojota, nie widzę możliwości, żeby w dużej pizzerii (co innego jakaś buda) bez niczyjej wiedzy "dodać coś od siebie".
Perry - może grali grupowo z pizzą w słoneczko? :D
Zik, ja znam dwa sposoby. Pierwszy to: smarujesz sobie cały kawałek pizzy sosem, a drugi to taki, ze maszasz kawałek w sosiku i odgryzasz. Nie znam wiecej, może ktoś inny ci powie.
A tak właściwie, to co taki dodatek szkodzi? Przecież to nie trucizna. Mówiąc szczerze, mnie to wali, co jest w sosie - ważne, żeby smakował.
idoll_89
Nie, nie można. Poczytaj;).
Aga - żartujesz sobie? co z tego że nie trujące, jak obrzydliwe do niemożliwości
Niewiedza jest skarbem, lepiej się nie zastanawiać co jest w jedzeniu, poza tym myślę że coś od siebie i tak jest jedną ze zdrowszych rzeczy w tej pizzy
Jasne... Regularnie coś dodawał i przez cały czas mu na to pozwalali? Yhm
tez jestem zdania że czego oczy nie widzą...
Obrzydliwe.
Równie dobrze mogła to być plotka, jakoś nie sądzę, że komuś chciałoby się za każdym razem dodawać jakieś dziwne rzeczy do sosu. Do kogoś wyżej - sosy czosnkowe w pizzeriach (takich porządnych) są dobre, generalnie jest to jogurt naturalny, czosnek i jakieś zioła, a zamówisz sobie pizzę, sos masz za darmo, albo za dopłatą rzędu 2zł, kupienie wszystkich składników to trochę wyższy wydatek, ale sosu będzie więcej, z tym, że po co sos jak już skończy się pizza? Nie mówiąc już o jedzeniu w pizzeriach.
Zacznijmy od tego że w porządnej pizzerii nie dostaniesz ani sosu czosnkowego ani ketchupu do pizzy. Dostaniesz za to karafkę z oliwą z oliwek :) Pizza z sosami to nie pizza tylko fast food:)
Idzcie do porządnej pizzerii gdzie właścicielem jest Włoch i zapytajcie o sosy do pizzy... szybko będziecie wychodzić z takiej restauracji, bardzo szybko...
I Yafud dlatego że teraz się brzydzicie czy dlatego że już wam nie będzie tak smakował bo nie wiem;p
@dupson
Gdzie sikałeś, tłuku? Brałeś sosy do kibla i lałeś? Odejdź od komputera, spójrz w strone sciany, rozpędź się i je*nij w nia głową, moze wtedy odechce ci sie wymyślać pierdoły i wkurzać ludzi swoją głupotą.
Pizza ze sosem - ochyda. Dobra pizza nie potrzebuje sosu.
Stary i oklepany numer z Poranku Kojota.
- Po prostu byłeś za dobry do tej roboty
- Niee, waliłem gruchę do głównego zbiornika...;)
I teraz każdy sobie mówi "nigdy wiecej sosu czosnkowego"a przy nastepnym zamawianiu pizzy i tak wezmiecie co? sos czosnkowy!
Ja tez uwielbiam sos czosnkowy, i za kazdym razem sie boje czy nie ma tam czegos od siebie.
Sarah;
najlepiej więc robić własnymi rękami sosy, sama skosztujesz i wiesz że nikt inny mordy tam nie wsadzał.
Ja jestem bardzo obrzydliwa i u nikogo w domu obiadu nie zjem, tylko u jednego kumpla, ale nieraz mi gotował w domu, a ja patrzyłam na ręce. Poza tym dajemy sobie buzi na przywitanie, takie skromne buzi, ale zawsze mnie muśnie.
A w knajpach cholera wie - w dupie se pogrzebie, a później za żarcie, dla kogoś. Fuj!
Najczęściej sama właśnie przygotowuje sos czosnkowy :) A wiesz, że mam podobnie? Nie tknę niczego, co dla mnie jest nieznanego pochodzenia tj. Kto to dotykał, czym, gdzie to było, jak było przechowywane.
Jakby się dłużej zastanowić, to niczego nie mogłabyś tknąć. Nawet kurczak, którego kupujesz w sklepie mógł zjadać swoje kupki (wtedy mięso smakuje ponoć lepiej), potem mógł być macany w zakładach do których trafił, brudnymi łapskami (może ktoś miał katar, albo w majtach grzebał). No trudno.. Takie życie :)
W sumie też mi się wydaje, że to naciągana historia. Nie sądzę żeby kierownik restauracji pozwalał wcześniej na zabawy z sosem. No i w końcu jestem ciekawa w jaki sposób kierownik sprawdził wcześniejsze sosy (monitoring sprawdził dopiero po kilku miesiącach, nie sądzę).Edytowany: 2012:12:16 14:32:06
Salome ja nie jadam mięsa. Choć Twoje podejście też jest troche niezgodne z moim :) Mięso zostanie usmażone, ugotowane albo upieczone. Poddane obróbce termicznej w wysokich temperaturach.
Ale np. białego sera nie ruszę, podobnie nabiału w każdej formie, jeśli nie wiem skąd pochodzą. Od lat kupuje te produkty od znanej mi osoby, bardzo zaufanej. A jeśli jestem np u kogoś i na śniadanie mam do wyboru np sałate, dżem, jajko, pomidora albo wędline, zjem tylko to na co był najmniejszy wpływ.Edytowany: 2012:12:16 16:29:35
tajny składnik;-)
Sarah;
ja mięso jem, ale tylko ze względu na to, że palę i piję - mama mi tak tłumaczyła, że mięso muszę jeść żeby się za szybko nie wykończyć.
Jak byłam dzieckiem, to nie jadłam mięsa. No ale co zrobić?
A z tą obróbką termiczną to masz świętą rację!!!
To sobie pomyślcie, że jak pracowałem w tych bogatych wspaniałych niemczech. Kulturalnych, cywilizowanych i w ogóle złotych. To w ekskluzywnej piekarni, w której robili również sałatki zasada była prosta. Wszystko na podłogę i mieszamy. Właśnie głównie sałatki tak robili. Były to kafelki, po których chodzili pracownicy w butach. Smacznego
Fake... to było bodajże w filmie "poranek kojota"
Smacznego!
A do frytek lał?
Dodawał... ZWIĄZEK X!
chodzi o sperme bo nie rozumiem xd
i to się nazywa ten "Sekret Mnicha":D
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
kornelka [YAFUD.pl] | 13 Grudnia, 2012 23:04
Zik, ja znam dwa sposoby. Pierwszy to: smarujesz sobie cały kawałek pizzy sosem, a drugi to taki, ze maszasz kawałek w sosiku i odgryzasz. Nie znam wiecej, może ktoś inny ci powie.