Nie wiem sam co jest większym yafudem... Zostanie zrobionym w ciula przez taką suczkę, czy bycie odmóżdżonym, zindoktrynowanym członkiem jakieś posranej sekty... Ja pierdoIę, co za ciemnota.
dobra sekta
"Związek wyznaniowy"- czyżbyś wstydził się własnej wiary?
Yafudem dla ciebie jest to, że nie dość, ze zrobiłeś z siebie pacynkę latającą na skinienie panienki (popularnego jelenia), czy to że należysz do jakiejś tajemnej organizacji która reguluje twoje życie seksualne. Nie wiem też czy większym yafudem nie jest dla ciebie ślepa wiara w wstrzemięźliwość seksualną do ślubu, przez co zwiększa się jedynie ryzyko rozczarowania.
No i serio to musi być niezła sekta jeżeli za nieprzestrzeganie jakiegoś zakazu "wydalają z grona". Ty chłopie wiej z tej sekty póki chcą ci na to pozwolić.
Nie można wprost napisać, że Jehowy? Współczuję wyznania, przeżyłam z tymi ludźmi rok, ciężko było...
kici kici :D
Świadek Jehowy, widze. Autorze, jeśli tylko możesz odejdz z tej religii i absolutnie nie bierz chrztu! Jeśli już jesteś po, to lepiej zostań. Nie chcesz wiedzieć co się dzieje jak odchodzisz.
Ja odeszłam po tym jak chłopak próbował zgwałcić mi koleżankę i mu się wszystko upiekło.
Sekty, nie wyznania. Nazywajmy rzeczy po imieniu.
tak bp KK nie jest sektą . niech każdy wierzy w co zechce jego sprawa.
Rzygać mi się chce jak czytam komentarze ludzi którzy uważają, że jeśli ktoś ma zasady związane z religią to jest ślepym wyznawcą, pionkiem, zindoktrynowanym baranem bez własnej woli itp. Ludzie, o co wam chodzi? Nie mogę żyć według zasad, które uważam za słuszne? Moje zasady moralne są gorsze od waszych, jesli wynikają z wiary? Naprawdę uważacie osobę za gorszą od was, jesli jest wierząca? Zastanówcie się, czy to wy nie jesteście przypadkiem zindoktrynowani antyteistycznie. :/
Failaps - Sekta = odłam wyznaniowy jakiejś religii;
Związek wyznaniowy – wspólnota powołana dla celów kultu religijnego, propagowania i nauczania określonej tradycji religijnej. W zasadzie jeden pies.
"Kosmos"- szkoda trudu, nie pojmą. To jak inkwizycja tyle że z przeciwnej strony.
"Apostołowie tolerancji"- jedynie dla własnych poglądów...
yafud.. ale zdecydowanie bardziej ze wciąż siedzieć w smutnym i przytłaczających bagnie jehowych niż rozpocząć myślenie na własną rękę. o dziewczynie sie nie wypowiadam bo chyba szkoda słów...;/
Choć może przez jej zachowanie (i przez to ze nie możesz iśc w hierarchię w końcu otworzysz oczy). Życzę powodzenia i siły!
Podaj namiar na tą panienkę (fb, telefon, email, nazwisko, szkola, itp). Internauci lubią się znęcać nad takimi. Szybko jej się odechce jak nagle sie okaze ze nie mozna bezkarnie sie wpie***lac w cudze zycie.
Takich ludzi jak ty jest mało.
Wartości, które uznajesz (czyli np. współżycie po ślubie) dawno wyszły z mody. Jak widać nawet twoja EX sypialą z kim chciała. Więc przez wiekszość ludzi tu komentujących zostałeś uznany za frajera. Ja nie chcę cię oceniać, dziwi mnie tylko, że wstydzisz się własnego wyznania skoro nie napisałeś co to za wyznanie. I nie oczekuj współczucia od internetowej gawiedzi, która chce tylko się z kogoś ponabijać, a ty ze swoimi ideałami stałeś się oczywistym kozłem ofiarnym.
Coraz wieksze ci0ty na yafudzie. Nasteony co dziewczyna ma go za durnia.
i cale szczescie! dziewczyna uratowala cie przed zostaniem sekciarzem! powinienes jej podziekowac.
Hehe, tak tu wszyscy krytykujecie, że jak to można być w sekcie, jakie to okropne, straszne itp. A nie zastanowiliście się nad tym, że kościół katolicki (do którego pewnie większość z was należy) też jest swego rodzaju sektą (tylko trochę większą i bardziej popularną)? Jest wiele elementów na to wskazujących: straszenie siłami nadprzyrodzonymi (piekłem, do którego trafi się za nieposłuszeństwo wobec siły wyższej), guru (papież i jego oddziały terenowe), rytuały (pamiętaj, abyś dzień święty święcił), niezrozumiany prorok (Jezus Chrystus), który jako jedyny zna "prawdę"i poświęca się dla ludzkości, miejsce kultu (kościół), mnóstwo nakazów i zakazów, które mają nas zdefiniować jako dobrego albo złego. I wy jeszcze macie tupet krytykować inne religie/sekty? Wasza wiara ma takie same fundamenty, różni się jedynie tym, że jest bardziej rozpowszechniona. Ja osobiście nic nie mam do świadków jehowy, to raczej tzw. katolicy kłamią, kradną i złorzeczą. Biblia jest dla nich jak warunki umowy licencyjnej- nikt nie przeczytał, ale wszyscy się zgadzają.
ahhh te problemy kociej wiary
Aha, jakim cudem po pierwsze udało ci się niepostrzeżenie podsłuchiwać? A po drugie jak udało ci się to wszystko usłyszeć skoro twierdzisz, że kumpel podsłuchał już co nieco (no bo chyba nie dzwoniłby żeby poskarżyć, że twoja laska po prostu jest na imprezie z koleżankami? A może twój związek wyznaniowy tego zabrania i się mylę?)? A ona jak przyszedłeś to powtarzała akurat to co już usłyszał wcześniej kumpel, tak że i ciebie nic nie ominęło? Normalnie jak w filmie, każdy jest we właściwym miejscu o właściwym czasie, tak żeby akurat przypadkiem podsłuchać najważniejszą część rozmowy.
@lilka22 księża są w Kościele Katolickim, a o nim z reguły nie pisze się związek wyznaniowy. Można się domyślić, że chodzi o jakąś sektę, typu Jehowy.
Nie oceniam autora na podstawie wiary, bo każdy ma prawo wierzyć w co chce i wyznawać takie zasady moralne jakie uważa za słuszne. Jeżeli chodzi o YAFUD'a, to rzeczywiście musiało to mu napsuć krwi.
Najbardziej jednak bawią mnie komentarze o odmóżdżeniu i zacofaniu w większości pisane przez nastolatków, którzy są ateistami, tylko dlatego, że muszą chodzić do kościoła, bo im mama każe i to jest teraz modne (trochę tak jak popieranie Ruchu Palikota). Osobiście jestem katolikiem, ale przyznaję, że Kościół nie zawsze jest fair w stosunku do wiernych, a także nie zgadzam się ze wszystkimi jego naukami, zwłaszcza tymi głoszonymi przez Wolne Radio i jedyną słuszną partię. Jednakże kiedy ktoś wyzywa mnie od odmóżdżonych fanatyków i wrzuca do jednego worka z ludźmi typu ks. Natanek czy o. Rydzyk, nawet nie znając moich poglądów to muszę zaoponować.
"Rzygać mi się chce jak czytam komentarze ludzi którzy uważają, że jeśli ktoś ma zasady związane z religią to jest ślepym wyznawcą, pionkiem, zindoktrynowanym baranem bez własnej woli itp. Ludzie, o co wam chodzi? Nie mogę żyć według zasad, które uważam za słuszne?"
Oczywiście, że można. Tylko problem pojawia się w momencie gdy prywatne decyzje odnośnie tych zasad są sankcjonowane w grupie wyznaniowej. To już nie jest ani normalne ani zdrowe.
Poza tym zauważ że nikt autorowi nie zakazuje członkostwa w tej czy innej grupie wyznaniowej, tylko piszą co o tym sądzą. Poza tym przecież sami świadkowie Jehowy do których prawdopodobnie należy autor demota słyną z zaczepiania ludzi i wciskania im swoich prawd.
"Wartości, które uznajesz (czyli np. współżycie po ślubie) dawno wyszły z mody. Jak widać nawet twoja EX sypialą z kim chciała. "
Wyszły z mody bo są niepraktyczne i nieżyciowe.
"A nie zastanowiliście się nad tym, że kościół katolicki (do którego pewnie większość z was należy) też jest swego rodzaju sektą (tylko trochę większą i bardziej popularną)? Jest wiele elementów na to wskazujących: straszenie siłami nadprzyrodzonymi (piekłem, do którego trafi się za nieposłuszeństwo wobec siły wyższej)"
Ja kościoła też nie uznaję, ale tutaj widać pewne różnice. Chrześcijanie, tak jak wyznawcy dowolnej religii mają jakieś zasady. Tylko, że KK gdy ktoś łamie te zasady (a łamie każdy) nie sankcjonuje personalnie człowieka, pozostawia to bliżej nieokreślonemu sumieniu. Tutaj mamy z czymś innym do czynienia.
"Najbardziej jednak bawią mnie komentarze o odmóżdżeniu i zacofaniu w większości pisane przez nastolatków, którzy są ateistami, tylko dlatego, że muszą chodzić do kościoła, bo im mama każe i to jest teraz modne (trochę tak jak popieranie Ruchu Palikota)"
Mam 26 lat, do kościoła nie chodzę z własnej woli a Palikot jak i jego klakierzy mnie bawią. Coś jeszcze?
Daria - Kościół Katolicki nie jest sektą. Definicję sekty przytoczyłem wcześniej. Jak chcesz, to spieraj się ze słownikiem.
Porozmawiajmy o oświeconych(iluminatach)w Biblii też jest o nich mowa.
"Moje zasady moralne są gorsze od waszych, jesli wynikają z wiary?"
Wg mnie to czy ktoś ma zasady wynikające z własnych przemyśleń, czy wynikają jedynie z wyznawanej religii świadczy o człowieku. Uważam, że nie po to człowiek ma rozum aby dal sobie z góry mówić co jest dobre a co złe.
Każda religia/sekta to ciemnota. Masz mózg, to go używaj, a wszyscy będą szczęśliwi.
Co do yafuda, to ładnie się dałeś zrobić...
Jestes idiota. Idi0ci nie powinni pisac yafudow. -,-
ps: idiota jest ok, ale idi0ci to juz brzydko
Sektę, według encyklopedystów z PWN, charakteryzuje zespół wybranych cech, które często uznawane są za negatywne przez oficjalne instytucje państwowe lub religijne, m.in. autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty [Dogmat o nieomylności papieża], traktowanie członków sekty w sposób instrumentalny przez jej kierownictwo [pobieranie ofiary od owieczek], łączenie celów politycznych i ekonomicznych (czerpanie korzyści materialnych z działalności sekty przez wybrane osoby lub grupy osób - tego nie muszę komentować, a politycznie watykan też się wszędzie wtrąca) z celami religijnymi lub parareligijnymi, brak samokrytycyzmu [Współcześnie niewiele lepiej, ale nie ma to jak nadal zabraniać prezerwatyw w Afryce lub ukrywać pedofilię], dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli [Oni już nie muszą są uniezależnieni od tego] (np. rodzina lub media)
dzieci przed slubem nie, z dziecmi przed slubem tak
Dobrze ci tak, sekciarzu. Nauczysz się nie bawić może w końcu w takie wygłupy i za normalną pracę się weźmiesz.
@Kosmos- katolicyzm jest odłamem chrześcijaństwa, więc nawet wg przytoczonej przez ciebie definicji kościół katolicki jest sektą.
Z tym niesankcjonowaniem personalnym, to chyba nie jest do końca prawda. Święta inkwizycja i wyprawy krzyżowe to najlepsze przykłady sankcji personalnych ponoszonych przez heretyków lub innowierców.
to było setki lat temu, nie porównujmy dzisiejszego świata z tym sprzed wieków. to śmieszne
Tak jak napisało już kilkoro osób przede mną, pisząc "związek wyznaniowy", pokazujesz, że wstydzisz się swojej religii. Bez sensu.
Jeżeli chodzi Ci o Świadków J., to sprawa jest prosta: wiej stamtąd jak najprędzej, tak jak ja. Moi starzy próbowali mnie w tej religii wychować, więc od zawsze miałam możliwość przyglądać się jej z boku, jacy są wszyscy tam fałszywi i zakłamani... Najlepiej unikać tego wyznania, dobrze Ci radzę!
zamknijcie mordy lamusy
YAFUD jakiejs c*pie co potraktowala chlopaka tak a nie inaczej, a tu dyskusja o religiach i sektach. Marakra
Związek wyznaniowy nie musi być sektą, to pojęcie szersze. Kościół jest związkiem wyznaniowym. Kościół katolicki nie jest sektą. Zasada czystości przed ślubem obowiązuje z Kościele katolickim, natomiast w chrześcijaństwie mamy do czynienia z elementem wybaczania win, co oznacza, że rzadko kogo releguje się z Kościoła za grzechy tej kategorii. Zakłada się, że jest to sprawa między człowiekiem a Bogiem.
A w samym wpisie widzę inspiracje Testosteronem, historią bohatera Karolaka.;) Jeśli nie jest to wymysł autora, to pewnie inspirowała się jego już pewnie była dziewczyna.
Co do powstrzymywania się od współżycia:
Ci, którzy wciskają ludziom ciemnotę zwaną religią (obojętnie, jak nazywaną) potrafią nieźle wyru**ać...
Skąd miała numer do duchownego?
w organizacji Świadków Jehowy nie ma duchownych to po pierwsze,po drugie,gorliwy chrześcijanin nie spotyka się z kobietami "ze świata",ot to
ty jednak jestes pie.....rdoln.....iety!!!!!!!!!!!!!
@kicia Ale to chyba logiczne, że napisał 'duchowny', żeby wszyscy mniej wiecej wiedzieli o co chodzi. I jeśli to nie była ironia z Twojej strony, to radzę ostrożnie z takimi wypowiedziami. Nie ma senu.
@kicia, w 100 proc racja. Ponadto publikowanie takich yafudów mija się z celem oraz wystawia naszą społeczność na szkalowanie. Wcale się nie dziwię członkom zboru Autorze, że mają do Ciebie dystans, skoro dałeś się uwikłać w taką historię.
2 sprawa wymagająca podkreślenia, nie ma żadnej hierarchii u Świadków, nie wspominając o klasie "duchownych".
Masz niewłaściwie podejście, nic nie jest przed Tobą zamknięte, jeżeli zrozumiesz że głównym celem jest usługiwanie innym, a do tego nie potrzeba być od razu starszym. Pozdrawiam :)
W pełni zasłużona kara. Szkoda, że tak łagodnie cię potraktowała...
J
@Lady Forward: Jak to możliwe, że przeżywszy rok wśród świadków Jehowy nie zorientowałaś się, że nie mają duchownych?
Hubertus, a czy autor napisal jakia religie wyznaje? Nie! Wiec nie mow mu czy cos jest przed nim zamkniete czy nie.
Ja sie tylko zastanawiam po co autor poruszal sprawe religii, zamiast skupic sie tylko na tym jak potraktowala go ta laska, pomojajac zbedne szczegoly.
Ludzie chyba nigdy sie nie naucza, zeby w internecie nie poruszac spraw prywatnych (czym dla wielu osob jest wlasnie to jaka wynaja religie) dla wlasnego spokoju.
jestes jochem. bo oni maja tak naj.bane we lbie jak mlody baran w torbie
Gimusiarscy ateiści znowu w akcji. Nie karmić trolli...
@Darek- nie ma w tym nic śmiesznego. Wtedy żyli ludzie i teraz też żyją ludzie- ten sam gatunek. Zmieniają się tylko czasy, ludzie pozostają tacy sami. A nasz kraj bliższy jest średniowiecza niż cywilizacji.
Brawa dla kolejnego odmóżdżonego i zindoktrynowanego barana golonego przez jego sekte. I to nawet do tego stopnia, że pierwsza lepsza panienka owija sobie Ciebie wokół palca i puszcza się z każdym a Ty nic nie widzisz i tylko dajesz swojej sekcie regulować swoje życie seksualne. Żałosne.
DArek
Jestem w 100% pewna, że nie wymyśliłeś sam ŻADNEJ zasady, którą się w życiu kierujesz... Prawdopodobnie to rodzice wspominali Ci od małego, że nieładnie jest brać sobie cudze rzeczy bez pytania, że trzeba okazywać szacunek pracy innych ludzi, że dobrze jest się dzielić z tymi, którzy mają mniej od nas i że bardzo, BARDZO nieładnie jest krzywdzić innych :) . Prawdopodobnie w szkole poszerzono trochę Twoją wiedzę o historii Twojej ojczyzny i - z lepszym lub gorszym skutkiem - nakłaniano Cię do patriotyzmu, pracowitości i altruizmu abyś brał udział w "budowaniu lepszego jutra"lub czegoś w tym rodzaju. Jeśli przyjąłeś za przewodnią zasadę swojego postępowania "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe", to równie dobrze mogła Cię do tego zainspirować lektura Kanta, jak i Biblii. Jeśli ktoś przystępuje (po warunkiem, że robi to dobrowolnie i świadomie, a nie jako niemowlę!) do jakiejkolwiek grupy mającej wspólne zasady (równie dobrze może to być "Nie cudzołóż!", jak choćby "Czytaj przynajmniej jedną książkę w miesiącu!), to ja rozumiem, że taki ktoś określony zbiór zasad zna, akceptuje i przyjmuje za własne (albo tego nie potrzebuje, bo już wcześniej nie sypiał z cudzymi małżonkami i czytał w każdej wolnej chwili). Czy można się czepiać, kiedy Klub Miłośników Książki zabroni uczestnictwa osobie, która nic nie wnosi do spotkań klubu (bo nie czyta i nie ma o czym rozmawiać z pozostałymi), a może jeszcze podczas spotkań próbuje zmieniać tematy na związane z kinem albo sportami ekstremalnymi? Jeśli komuś nie odpowiadają zasady KK, ŚJ, Islamu, czy jakiegokolwiek innego wyznania/religii/sekty/wspólnoty/jak-zwał-tak-zwał, to niech poszuka sobie po prostu "klubu", w którym będzie miał o czym rozmawiać i gdzie nikt nie będzie się go czepiał - a jeśli nie ma takiego, to może pora go założyć? :/
Nie będę oceniał moich przedmówców bo każdy komentarz świadczy tylko i wyłącznie o poziomie jego autora. Jeśli ktoś nie potrafi uszanować prywatnej decyzji odnośnie wyboru religii, którą podejmuje jakaś osoba to chyba nie dojrzał jeszcze do takich tematów.
Moim zdaniem historia wyjątkowo przykra. Zakładam, że autor nigdy nie ukrywał, jakimi zasadami w życiu się kieruje i czego oczekuje od swojej partnerki, a że ona wiedząc o tym oszukała go to znaczy że jest wyjątkową szmatą. Autor zapewne jest Świadkiem Jehowy, choć nie ma 100% pewności bo jest kilka religii mających podobne zasady odnośnie seksu przedmałżeńskiego. Tak czy inaczej to jaką religię wyznaje nie ma tutaj najmniejszego znaczenie, grunt że jest ona dla niego ważna, a ta kobieta zachowała się okropnie wykorzystując to przeciwko niemu. Cała sytuacja była dla niego trochę bez wyjścia, bo w zasadzie cokolwiek by zrobił to zawsze by było źle.
Ciekawa jestem po czym wywnioskowałeś, że jest wartościową dziewczyną?... Chyba niezła z niej aktorka. To żałosne, że dziewczyny się w dzisiejszych czasach tak nie szanują i nieumieją docenić tego, jak wspaniałego chłopaka mają. Współczuję... Tym bardziej, że okazała się naprawdę bezczelna i chciała cię ośmieszyć oraz upokorzyć.
Widze krwawa jadka sie zrobila. Dodam tylko, ze faktycznie jehowi to sekta przed ktora sie trzeba bronic.Wiem bo mialam stycznosc. A katolicyzm to z kolei glupota ale na szczescie w tych czasach juz calkowicie nieszkodliwa. czlowieku odejdz stamtad poki jeszcze mozesz. PS. Przepraszam za brak polskich znakow.
O matko jakaś sekta, co za głupota!
To nie jest historia o sekcie tylko o suce.
Facet jest w wyznaniu, którego norm przestrzega i nie żali się, że mu z tym źle. Dziewczyna nie przestrzega żadnych norm i chyba jest psychiczna skoro nie może się pogodzić z tym, że bogaty naiwniak już jej nie chce.
DArek - pleciesz. Podstawą KAŻDEJ religii jest moralność, czyli to, co wolno a czego nie. Zresztą, nie tylko tam. Z roboty, ze studiów czy z akademika możesz wylecieć za nie przestrzeganie tamtejszych norm. Dorośli to rozumieją, nastolatki w okresie buntu (tzw głupi wiek) mają problem.
Kornelka, Dzika Róża - brawa za rozsądek. Pozostałym go chyba zabrakło. Facet ma problem, w niczym nie gorszy od reszty yafudów, a tu go hejtują. To że mu sytuacja wlazła w życie religijne, miało wpływ na yafud. Chłopak się podzielił z wami, uszanujcie to. Ale ukrywanie tu detali, po których można go namierzyć w realu, to nie wstydzenie się wiary, tylko zdrowy rozsądek.
Autorze - nic się nie dzieje bez przyczyny. MOŻE za bardzo ambicjonalnie myślałeś o rozwoju, jak o karierze w firmie, i ta sytuacja ma zmienić Twoje podejście? Powodzenia.
Widze ze wielu z was nic nie wie o ŚJ a szkaluje ich. Ja ich podziwiam.Trzymaja sie zasad biblijnych,nie uczestnicza w wojnach zyciu politycznym a dażą miloscia bliznich. I jako jedyna religia naucza od domu do domu tak jak nakazal Jezus.Zamiast być zamknietym na wlasne argumenty,sprobujcie ich raz wysluchac , gdy do was przyjda i dopiero wtedy wyciagajcie wnioski
a.
Ja kiedyś wpuściłam ich do domu, było miło, ale na tym się skończyło, gdy zadałam kilka nurtujących mnie pytań.
Kolędę wpuszczam, ale nigdy żadnych pieniędzy nie daję. A czekając na księdza, aż opuści sąsiednie mieszkanie, pogadałam se z ministrantami. Okazało się, że pieniążki które on zbierają do puszki (w powszechnym mniemaniu są wyłącznie ich), ksiądz im to zabiera po powrocie na parafię.
"Jestem w 100% pewna, że nie wymyśliłeś sam ŻADNEJ zasady, którą się w życiu kierujesz... "
Być może, ale te którymi się kieruję samodzielnie zweryfikowałem.
"Prawdopodobnie w szkole poszerzono trochę Twoją wiedzę o historii Twojej ojczyzny i - z lepszym lub gorszym skutkiem - nakłaniano Cię do patriotyzmu, pracowitości i altruizmu"
Nie pryzpominam sobie. Altruizm uważam za mrzonkę, to nie jest efektywny bodziec w tym świecie. O wiele lepiej sprawdza się egoizm, jeżeli chodzi o "budowanie lepszego jutra"
"Jeśli ktoś przystępuje (po warunkiem, że robi to dobrowolnie i świadomie, a nie jako niemowlę!) do jakiejkolwiek grupy mającej wspólne zasady (równie dobrze może to być "Nie cudzołóż!", jak choćby "Czytaj przynajmniej jedną książkę w miesiącu!), to ja rozumiem, że taki ktoś określony zbiór zasad zna, akceptuje i przyjmuje za własne "
Tak, przy czym nie zastanawia się nad tymi zasadami tylko przyjmuje je z góry - nikt nigdy mi nie potrafił logicznie udowodnić że jest coś złego w cudzołóstwie czy antykoncepcji. A skoro tak to znaczy że z góry je przyjął a nie przemyślał.
"Jeśli komuś nie odpowiadają zasady KK, ŚJ, Islamu, czy jakiegokolwiek innego wyznania/religii/sekty/wspólnoty/jak-zwał-tak-zwał, to niech poszuka sobie po prostu "klubu", w którym będzie miał o czym rozmawiać i gdzie nikt nie będzie się go czepiał - a jeśli nie ma takiego, to może pora go założyć? :/"
Ale równie dobrze ktoś obcy może wypowiedzieć swoją opinię na temat zasad panujących w tym czy innym klubie. Ja jako liberał jestem daleki od zabraniania komuś czegokolwiek, ale swoje zdanie mam prawo wypowiedzieć.
Ja nie nakłaniam ludzi do postępowania tak czy inaczej, tylko nad tym aby zaczęli MYŚLEĆ nad swoim postępowaniem, a nie przyjmować schematy z góry jako objawione i jedynie słuszne.
DArek;
Pozwól, że się wtrącę ale zostałam zainspirowana twoją wypowiedzią n.t. cudzołóstwa.
Otóż JA uważam, że złego jest wiele;
1) choroby przenoszone drogą płciową
2) zdrada w małżeństwie, a co za tym idzie - rozwody, lament i krzywda partnera
3) niechciane dzieci
Długo jeszcze by wymieniać...
A teraz z innej beczki - co jest dobrego? Wg mnie nic.
Jeżeli mąż/żona mi nie odpowiada, to po co to ciągnąć na siłę?
Ogólne tłumaczenie (głupie), że dzieci... A to jest zdrowe jak słuchają wzajemnych oskarżeń, kłótni, wyzwisk?
To dla ich i własnego zdrowia lepiej się rozejść.
I tyle. Dziękuję za uwagę.
LILIANNA, wszystko fajnie tylko pod pojęciem cudzołóstwo nie chodzi tylko o zdradę małżeńską, ale każdy seks bez małżeństwa - nawet ze stałym partnerem z którym nie masz kościelnego ślubu
DArek;
Również to miałam na myśli, co napisałeś wyżej, ale nie chciało mi się tego rozciągać, chciałam dać tylko przykład logiki, dlaczego nie należy się łajdaczyć.
Nie należy dla własnego dobra i dobra bliskiej osoby. Chciałeś logicznego wytłumaczenia, to tak na szybko wyłuszczyłam swoje zdanie.
To niestety nie jest logiczne wytłumaczenie. Po kolei:
Chrześcijaństwo (i nie tylko) uważa cudzołóstwo za grzech sam w sobie. Piszesz o chorobach wenerycznych, które faktycznie mogą być problemem. Pominę tu kwestię zabezpieczeń.
Jeżeli więc ryzyko fizycznego uszczerbku na zdrowiu byłoby powodem uznania danej czynności za grzech, to grzechem powinno być także jeżdżenie na nartach - ponieważ grozi połamaniem kończyn i śmiercią.
No i ten przypadek pomija także nieślubny seks w stałych związkach. Zakładając że partnerzy są zdrowi i sobie wierni to argument o chorobach wenerycznych odpada. A jeżeli zakładamy że nie są wierni - to cóż tu zmieni jakiś ślub?
Odnośnie cierpienia partnera to piszesz o konsekwencjach niewierności a nie cudzołóstwie jako takim, ponieważ tak jak wspomniałem, za nie uznawany jest zarówno zdrada męża czy żony, jak i upojna noc wiernych sobie od 10 lat kochanków.
Kościół za cudzołóstwo uznaje także różne inne relacje seksualne jak np f*ck-friends, w których to ja mimo usilnych starań nie widzę absolutnie niczego złego. Jeżeli dwie strony się godzą na dany układ - cóż w tym złego?
A niechciana ciąża zdaje się jest tak samo prawdopodobna w małżeństwie jak i poza nim - wszak metody antykoncepcyjne dla wszystkich ludzi, niezależnie od stanu cywilnego są takie same.
Przede wszystkim w KK małżeństwo kończy się śmiercią jednego z małżonków lub rozwodem kościelnym (trzeba spełnić kryteria). A zwykły związek dwojga ludzi jedno może zawsze zakończyć i nie będzie po nim jakiegokolwiek śladu. Ślub to jest pobłogosławienie przez Boga związku dwóch ludzi, więc dla prawdziwych chrześcijan dużo zmienia. I zauważ, że przykazania nie powstały razem ze środkami antykoncepcyjnymi ale długo przed nimi.
Tak na koniec. Jest w Polsce kilku księży/zakonników, którzy nie są przeciwni sypianiu ze stałym partnerem, z którym wiąże się plany na przyszłość.
DArek;
hmm, nie poruszałam kwestii wiary. Poruszyłam jedynie sytuację ogólną, fakt - za szybko i niedokładnie, spieszyłam się przedtem i nie do końca wyszło.
Grzech jest pojęciem względnym. Ja nie zwracam uwagi na to, co nim jest, a co nie. Postępuję wg własnego poczucia moralności.
Czy grzechem może być, że człowiek głodny wejdzie do sklepu i ukradnie (grzech) bułkę? Ja uważam, że nie.
Jeśli prostytutka uprawia swój zawód, aby utrzymać siebie i dziecko uprawia nierząd to powinna być potępiona? Moim zdaniem nie, nie robi nic złego a wręcz przeciwnie, jednak jej klient, zdradzający żonę/dziewczynę i wydający kasę przeznaczoną na ich wspólne życie - już tak.
Można podać wiele przykładów. Uważam, że każdego człowieka powinna obowiązywać podstawowa etyka.
Po to są te Przykazania Boże, aby ludzie mieli wytyczne - co dobre, co nie, ale temat nie został rozwinięty, tylko po łebkach, ale one powstały dwa tys lat temu, były dostosowane do prymitywów.
Kolejny - szanuj ojca swego i matkę swoją... Nie, już mi się nie chce, ale temat także mógłby być rozwinięty.
Nie zabijaj, itd.
@BUBA
"Przede wszystkim w KK małżeństwo kończy się śmiercią jednego z małżonków lub rozwodem kościelnym (trzeba spełnić kryteria). A zwykły związek dwojga ludzi jedno może zawsze zakończyć i nie będzie po nim jakiegokolwiek śladu. Ślub to jest pobłogosławienie przez Boga związku dwóch ludzi, więc dla prawdziwych chrześcijan dużo zmienia."
Czyli partnerzy są ze sobą nie dlatego że się kochają, dogadują, dobrze się ze sobą czują, nie to ich trzyma przy sobie tylko jakas przysięga przed księdzem? No to fajnie macie.
Bo jezeli laska by miała być ze mną nie ze względu na mnie tylko ze względu na formułkę odklepaną w kościele to ja bym jej z miejsca podziękował za współprace.
Bo to chyba uczucie trzyma ludzi przy sobie, a skoro tak to żadna przysięga nie ma znaczenia. A jeżeli mają się rozstać to po slubie mają być ze sobą na siłę no bo przecież przysięgali? Czysta głupota.
"I zauważ, że przykazania nie powstały razem ze środkami antykoncepcyjnymi ale długo przed nimi."
Ale ciągle funkcjonują jako aktualne.
"Tak na koniec. Jest w Polsce kilku księży/zakonników, którzy nie są przeciwni sypianiu ze stałym partnerem, z którym wiąże się plany na przyszłość."
Świetnie. Ale to nie jest zgodne z oficjalną kościelną doktryną i stanowi raczej herezje niż obowiązującą kogokolwiek linię.
@LILIANNA
"Grzech jest pojęciem względnym. Ja nie zwracam uwagi na to, co nim jest, a co nie. Postępuję wg własnego poczucia moralności."
Ja tez, chociaz nie nazwałbym tego moralnością, bo moralność to raczej pojęcie dotyczące obowiązujących norm, a nie indywidualnych zasad.
Kieduje się podstawową zasadą "granica wolności przebiega tam gdzie zaczyna się wolność innego człowieka". I np w przypadku tego cudzołóstwa po prostu nie widzę niczyjej krzywdy, poza jakimiś szczególnymi przypadkami które wymieniłas, ale wówczas tą krzywdę powoduje nie sam seks a okoliczności w których do niego doszło.
"Po to są te Przykazania Boże, aby ludzie mieli wytyczne - co dobre, co nie, ale temat nie został rozwinięty, tylko po łebkach, ale one powstały dwa tys lat temu, były dostosowane do prymitywów."
No to moze pora przeineść je do muzeum?
Nie martw się, na boga i tak byś nie awansował.
@Surowy_I_Nieczuly
"DArek - pleciesz. Podstawą KAŻDEJ religii jest moralność, czyli to, co wolno a czego nie. Zresztą, nie tylko tam. Z roboty, ze studiów czy z akademika możesz wylecieć za nie przestrzeganie tamtejszych norm. Dorośli to rozumieją, nastolatki w okresie buntu (tzw głupi wiek) mają problem."
Jakoś z oficjalnego kościoła nie wyrzucają ludzi za łamanie przykazań. Oczywiście, jak ktoś się godzi na przestrzeganie jakichś norm, to potem nie powinien mieć pretensji jak go sankcjonują za ich nieptrzestrzeganie. Ale wypowiadam po prostu swoje zdanie na temat kich zasad i takich wspólnot.
Co za idiotka. Jacy to ludzie chodzą po tym świecie.
@DArek napisałam, że dla KOŚCIOŁA koniec małżeństwa to te dwa przypadki. I nigdzie nie napisałam, że ludzie są razem tylko ze względu na przysięgę. Co więcej, napisałam że dla chrześcijan pobłogosławienie przez Boga związku jest ważne a nie jest powodem związku.
Nadal mamy też włosy na rękach i nogach a coraz więcej ludzi się zastanawia po co nam one.
Dlaczego nie możecie zostawić przekonań ludzi w spokoju? Wegetarian też będziecie nawracać, bo według was bez mięsa się nie da? Otóż da się, jest to nawet całkiem przyjemna odmiana.
DArek,
Wielki browar dla Ciebie, a co tam, możemy się napić i CinCina pomarańczowego :)Edytowany: 2012:11:30 09:36:03
Zasady wyznania głupsze niż postulaty Kononowicza. Ale ja nie oceniam.
Jasne, że nie oceniasz bo ocena wymaga argumentów ty wyrażasz nie sprawdzoną opinię.A mnie ciekawi dlaczego w tej sprawie istotne jest dla Was tylko tło.
Nie wiadomo jakiego wyznania jest dziewczyna ale zdaje się zakładacie, że jest katoliczką a zatem należy ją popierać. Ostatecznie całą sobą walczy za wiarę, tylko pogratulować.
@Dark Magician: Nie oceniasz tylko wyrażasz opinie nie poparte rzeczowymi argumentami. O wyznaniu chłopaka wiemy na razie tylko tyle, że zabrania współżycia przed ślubem, uzasadnij dlaczego uważasz tę zasadę za głupią.
O wyznaniu dziewczyny nie wiemy nic ale nie sądzę aby była to heroina walcząca cała sobą za wiarę.... chociaż ciekawe dlaczego starała się zepsuć mu opinię w jego religii. W każdym razie na szacunek na pewno nie zasługuje i nie przysparza go swojej religii jeżeli w ogóle jakąś wyznaje.
Świadkowie nie mają duchownych...
a ja mam lepszą propozycję kierujcie się dezyderatą i Biblią oraz Buddyzmem i będzie dobrze OK?? Tylko nie ma że przestanę fapac od jutra, co masz zrobić jutro zrób dziś!!!
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Senemedar [YAFUD.pl] | 23 Listopada, 2012 11:35
Nie wiem sam co jest większym yafudem... Zostanie zrobionym w ciula przez taką suczkę, czy bycie odmóżdżonym, zindoktrynowanym członkiem jakieś posranej sekty... Ja pierdoIę, co za ciemnota.