na głównej same gnioty, a w odrzutach prawdzie yafudy...
Heh, tak ją wystraszyłaś, że aż sracz*i dostała.
No to teraz wiesz, że kota zabiera się z domu po wizycie w kuwecie a przed kolejnym posiłkiem
Ale kotu nie powiesz "no to jeszcze do toalety, bo już musimy wychodzić";)
Kolejny YAFUD o srającym kocie. Ekspertem od kotów nie jestem, ale wydaje mi się, że one jednak wolą załatwiać się na osobności?
A ja jestem ekspertem od kotów i powiem tak: Koty żyjące na wolności gdziekolwiek nasrają, od razu to zakopują. Dlaczego? Bo śmierdzi i przez ten smród mogą kota namierzyć inne drapieżniki. Oczywiście u nas, w swoim środowisku, kot domowy jest dominującym drapieżnikiem i nic mu nie zagraża, ale instynkt pozostaje. Zatem kot nie nasra nigdzie, gdzie nie będzie mógł zakopać. Wyjątki:
1. Mały kotek, ale to tak jak mały człowiek - wali pod siebie.
2. Jak już go tak przyciśnie, że nie wytrzyma.
zdycham xd
@Yaomauitl koty nie potrafią mówić, więc swoje niezadowolenie zdarza im się okazywać srając w specjalnie wybranym miejscu. To samo psy - to nie jest złośliwość, a po prostu jeden z niewielu dostępnych środków przekazu, które NA PEWNO zostaną przez człowieka zauważone, bo tych typowo zwierzęcych zwykle nie dostrzegamy, albo nie rozumiemy i ignorujemy i zwierzaki kombinują wtedy inaczej.
Kupczenie na widoku jest znaczeniem terenu :) albo problemem zdrowotnym. O innym przekazie nie słyszałam.
Kto normalny przewozi w taki sposób kota? To już mogłaś go w jakieś pudełko wsadzić :/
Szczerze jakoś nie wyobrażam sobie żeby przewozić kota luzem, nie mówiąc już o smyczy. Kot ma swoje humorki i jak chce to przyjdzie i się łasi, chce żeby go głaskać i jest jak przytulanka, a jak nie chce to zaczyna drapać i ucieka. Dlatego dziwne dla mnie jest, że tyle czasu siedział i nie zaczął Ci uciekać.
To kot, czego się spodziewałaś po takim niewdzięcznym pchlarzu?
@Yaomauitl:
Kot mojej znajomej potrafił narobić śpiącemu człowiekowi na kołdrę. Niestety przekonałam się o tym osobiście :(Edytowany: 2013:04:02 23:38:28
Nie miała koszyka? A do weterynarza to jak go woziła?
Moja kiciucha też ze mną pół Polski pod pazuchą zwiedziła :)
Niektórzy to chyba nie wiedzą albo zapominają, że kotów nie produkuje i nie programuje się hurtem tylko każdy jest inny.
A chciałam napisać, że to było w odrzutach. Yafud fajny.
@Wiksiara, zdaje się, że to Ty pisałaś yafuda o tym, że Twój kot wyrwał Ci się z objęć w pociągu i zrobił śmierdzącą kupę, której Ty nie posprzątałaś, bo była w trudno dostępnym miejscu. Więc faktycznie, jesteś naprawdę odpowiednią osobą do dawania przykładu, że kota można wozić pod pazuchą.
Zwierzęta ZAWSZE powinno się transportować albo w specjalnym pojemniku, albo na smyczy. Oczywiście, jeśli mówimy o publicznych środkach transportu.
Szkoda kociny, że się aż tak bardzo zestresowała :
No super, a to nie wiedziała żadna z was, że dla kota to ekstremalnie stresujące? Same jak sie boicie to sracie ze strachu, a dziwicie się że kot się zesrał. Zboże, widzisz i nie falujesz. Szkoda kota.
Kapcza mówi RURU :D
Trzeba być debilem żeby wieźć kota autobusem bez transportera. Brawo.
Kotek remedium na zatłoczone autobusy!
Zdradziłas sposób aby uniknąć tłoku i mieć miejsce w autobusie :D
Po pierwsze to było tylko kilka krótkich przystanków, a po drugie sytuacja spontaniczna i "podbramkowa". Nic się nikomu nie stało, ucierpiały jedynie ciuchy, więc panie i panowie wielcy obrońcy zwierząt - wyluzujcie trochę. Poza tym jak to miało miejsce (kilka lat temu) to miałyśmy po naście lat i świat był bardziej beztroski. Wiem, wiem, niektórzy rodzą się z rozsądkiem, którego nie powstydziłby się niejeden dojrzały człowiek...
Gówniana sprawa.
ble... ale mogła wziąć coś żeby ją w tym zabrać a nie ...
Mi kolega mówił że jak raz jechał busem na badania kału to otworzył próbówkę z "materiałem do badania"i podobno także nieładnie pachniało XD
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Yaomauitl [YAFUD.pl] | 01 Kwietnia, 2013 15:19
A ja jestem ekspertem od kotów i powiem tak: Koty żyjące na wolności gdziekolwiek nasrają, od razu to zakopują. Dlaczego? Bo śmierdzi i przez ten smród mogą kota namierzyć inne drapieżniki. Oczywiście u nas, w swoim środowisku, kot domowy jest dominującym drapieżnikiem i nic mu nie zagraża, ale instynkt pozostaje. Zatem kot nie nasra nigdzie, gdzie nie będzie mógł zakopać. Wyjątki:
1. Mały kotek, ale to tak jak mały człowiek - wali pod siebie.
2. Jak już go tak przyciśnie, że nie wytrzyma.