zdecydowany lajk!
dooobre...
I to takie straszne, że Twój facet chce mieć z Tobą dzieci i bardzo by się z tego cieszył? Powinnaś być z tego zadowolona.
Jej Jak dla mnei słodkie :) masz wspaniałego męza.
Problem jest, jesli ty nie chcesz dzieci, a maz juz sie napalil na bycie tatusiem :)
Dlatego chęć bądź niechęć posiadania dzieci powinno się ustalić przed ślubem.
@Mala92: Moze ustalili, ale mu sie odmienilo? Niektorzy dopiero po jakims czasie dojrzewaja do tego i znieniaja zdanie.
Według mnie to chore jest takie "ustalanie"czy się chce mieć dzieci czy nie. W życiu każdego, kiedyś nastąpi taka chwila, że będzie się chciało mieć dzieci i nic się na to nie poradzi.
jaki to szampon taki dobry?
No to rzeczywiście yafud, zepsuło Ci dzień, że masz dobrego męża?
fantastyczny, cudowny i fenomenalny facet - i Ty na niego narzekasz???????
no to już wiesz co on sądzi o posiadaniu dziecka.
Łał, super:)
"Nie każdy chce mieć dzieci."
W pełni się zgadzam. Znam małżeństwa, które mimo zaawansowanego wieku, nie ma dzieci, nigdy nie chciało mieć i w cale nie zamierza. No chyba, że komuś nie przeszkadza ryzykować ciążą w wieku 40+ lat :)
@ziemiojad: babydream z rossmana na 99%:)
"Nie każdy chce mieć dzieci."
Tylko jaki wtedy człowiek ma cel w życiu? Dla kogo się stara, komu ma przekazać swój dorobek? Najczęściej jest tak, że ci co twierdzą że nie chcą mieć dzieci, po prostu nie mogą ich mieść i wmawiają sobie, że to nie dla nich. Ale kiedyś na starośc będą się czuć samotni i opuszczeni.
enocre. a co to ciebie obchodzi kto jaki ma cel? niektórzy mają cel taki aby wszystko przekazać dziecku, a niektórzy nie. w czym tu problem, jeny. ktoś chce coś mieć, a ktoś nie - proste.
@encore
Rzygać mi się chce, kiedy czytam takie bzdury. Niektórzy ludzie stawiają na karierę i nic Ci do tego. Drzewo pewnie już też zasadziłeś? Jesteś po prostu śmieszny.
Mając dzieci człowiek nie czuje się samotny i opuszczony? Chcesz na starość siłą trzymać dzieci przy sobie? Chcesz im zabierać czas, pracę, zabawę tylko po to by posiedzieli ze starym, zniedołężniałym staruszkiem? Egoistyczne trochę.
Gdyby świat i te sprawy były takie różowe jak sobie wymarzyłeś to nie byłoby domów starców, domów spokojnej starości i innych jednostek których celem jest zapewnienie spokojnego życia do końca życiom osobom w podeszłym wieku.
Ale taka jest naturalna kolej rzeczy. W dzieciństwie to rodzice zajmowali się dziećmi, a na starość dzeci będą zajmować się rodzicami. Tu się nie ma przeciwko czemu buntować. Ten młodzieńczy bunt wam przejdzie i sami zobaczycie, że będziecie chcieli mieć potomków. Posiadanie dziecka to najpiękniejsza rzecz na świcie.
potwierdzam, kosmetyki dla dzieci "babydream"z rossmana są bardzo dobre i dla dorosłych:)
Encore: ja tak akurat nie uważam, ale na świat się nie prosiłam. Chcieli dzieci? To niech się nimi zajmują, ale to nie znaczy, że te same dzieci mają się zajmować nimi na starość. Co innego gdyby urodzenie się było czynem w pełni świadomym, a tak nie jest.
I nie wiem jak Ty, ale ja osobiście opiekuję się rodzicami, i będę to robić, ale nie życzę sobie, by ktoś opiekował się mną. Nie wydaje mi się, żeby opieka osobą w zaawansowanym wieku z XX różnymi chorobami, była interesującym zajęciem.
Nie chcę po prostu żeby ktoś opiekował się mną zaniedbując tym samym swoje własne życie: pracę, rozrywkę, dzieci, etc. Opieka nad kimś to rezygnacja z własnego życia.
Mam nadzieję, że rozumiesz co chcę powiedzieć. Całkowicie popieram opiekę nad rodzicami, jednak to nie znaczy, że sama również chcę być takim ciężarem dla swoich dzieci.
A akurat kwestia dzieci w moim przypadku jest przemyślana i przeanalizowana pod każdym względem i z całą świadomością mogę stwierdzić, że nie jest to młodzieńczy bunt tylko dojrzała decyzja.
a moim zdaniem jest tak jak muwisz
@Kot z obrazka nie prosiłaś się ale jesteś. Wolałabyś żeby cię nie było? Oni mogli dojść do wniosku, że ty się urodzisz tylko po to, żeby coś po nich dostać, żeby to co w życiu zarobią i zrobią nie zniknęło. Mogli cię posłać do szkoły z internatem, mogli cię zostawiać z opiekunką. Mogli zrobić milion rzeczy ale cię wychowali. Za to, że jesteś i że cię sami wychowywali twoim rodzicom należy się szacunek i opieka. A w tych czasach to nawet w prywatnych domach opieki personel poniża swoich podopiecznych. Jeśli będziesz w pełni zdrowa, to super, poszukasz sobie innego ośrodka. Ale jeśli będziesz miała Alzheimera i nie będziesz takich rzeczy pamiętać, to skończysz naprawdę żałośnie.
Bubiko, oczywiście, że tak.
Też uważam, że rodzicom coś się należy od dzieci, niezależnie od tego czy były chciane czy nie, bo to dzięki nim dzieci mają życie.
Mimo to, nie wyobrażam sobie, żebym to ja miała być takim ciężarem dla dzieci. Nie chcę i już.
A tamto co wyżej napisałam: nie ja tak uważam, są jednak ludzie, którzy tak uważają.
Jakby nie patrząc to ślub jest nieważny (kościelny) skoro nie chce mieć dzieci, bo warunkiem jest potomstwo... a skoro nieważny to równie dobrze mogliby żyć bez niego...
Ślub kościelny nieważny, bo nie chcą mieć dzieci a to jest warunkiem, ale gdy ktoś bierze ślub, nie może ale chce mieć dzieci, to kościół zrobi wszystko, by mu to uniemożliwić...
Nie przytaczaj tu bezsensownych twierdzeń czarnej mafii.
Poza tym autorka dała do zrozumienia, że oboje nie chcieli dzieci. Nie że jedna strona nie chciała, ale że oboje nie chcieli. Taka była umowa, która się jednej ze stron odwidziała.
Decyzja o nieposiadaniu dzieci nie ma nic wspolnego z mlodzienczym buntem. Po prostu sa ludzie, ktorzy nie chca ich miec, z roznych powodow. Niektorzy po jakims czasie zmieniaja zdanie, inni nie.
Co do "umowy"przed slubem: nie ma ona najmniejszego sensu. Trudno jest przewidziec, gdzie sie bedzie za piec czy dziesiec lat, zwlaszcza, gdy bierze sie slub w wieku dwudziestu czy dwudziestu-kilku lat.Edytowany: 2012:09:15 23:15:50
Autorka miała na myśli to, że ona i jej mąż uznali, że nie chcą mieć dzieci, a tu nagle mężczyzna stwierdza, że fajnie byłoby mieć dzidziusia i szaleje z radości, gdy widzi szampon dla dzieci... To rzeczywiście musi być zdumiewające dla Autorki. Koniec końców umowa, to umowa. Fakt, warto ustalać takie kwestie przed ślubem, ale co z tego, skoro później jedna z osób orientuje się, że jednak chciałaby mieć potomka? Co do posiadania dzieci, to należy się na nie decydować wtedy, gdy naprawdę chce się je mieć, otoczy się je miłością, dobrze wychowa i znajdzie czas. Jeśli chodzi o męża Autorki, to z tego co można wywnioskować, jest wspaniałym partnerem. Pozdrawiam wszystkich, którzy prowadzą nocne życie, jakkolwiek to brzmi;-)
Też używam tego szamponu i mój facet również się zdziwił, kiedy postawiłam w łazience pierwszą butelkę - na szczęście obyło się bez wielkiej radości i, niestety, bez kolacji w restauracji;)
Faktycznie tragedia...
Więc twój mąż ma głupi tok rozumowania. Kupować na początku ciąży szampon dla dziecka? Po co? A nie wydaje mi się by niechcenie dziecka było czymś dziwnym.
Kot_z_obrazka, zanim zaczniesz psioczyc na Kosciol wez Ty sie zorientuj jak sprawa wyglada. Dopuszczone jest malzenstwo, kiedy oboje nie chca miec dzieci. Wprawdze celem malzenstwa jest splodzenie potomstwa, jednakze nie jedynym. Dlatego mozna sie pobrac mimo decyzji, ze nie chce sie miec dzieci, jednakze warunkiem jest wychowanie dziecka, gdyby jednak okazalo sie,ze zostanie ono poczete...
Mozna tez brac slub mimo nieplodnosci - dziecko mozna chocby adoptowac. Nieplodnosc jest przeszkoda tylko, jesli jest utajona (a raczej moze pozwolic na uniewaznienie malzenstwa, jezeli okazuje sie, ze jedna ze stron wiedziala, lecz oczukala i nie wyjawila tego faktu).
Kolczyk, odnosiłam się do wypowiedzi gostki.
Poza tym... Sam nie wiesz co mówisz.
Małżeństwo, które nie chce mieć dzieci. Bo są biedni, bo chcą się dorobić, bo nie mają gdzie mieszkać, jednak kochają Boga.
Małżeństwo trzeba skonsumować, a kobieta ma się oddać mężczyźnie kiedy on tego chce (to nie ja wymyśliłam, tak jest w Biblii). Jedyną, dopuszczalna formą antykoncepcji jest...
100 pkt za odpowiedź!
Dupa, nie ma. Kościół ma nawet coś do kalendarzyka, bo celem małżeństwa jest prokreacja. No ale dopuszcza, aczkolwiek niechętnie, kalendarzyk.
Więc para ma wyjście: chłopu się chce, baba może odmówić, ale to niezgodne z kościołem. Mogą też jechać na kalendarzyku, ale przecież ona dziś nie może, a jemu się chce!
Wpadka nieunikniona. I teraz kończy się miłość i litościwość boska, bo mamy do czynienia z niechcianym dzieckiem i zaczyna się szara rzeczywistość.
Dziecko... Wychowają je, bo muszą, bo co ludzie powiedzą, bo tak trzeba. Będą się starali zapewnić mu dobre warunki, szkołę etc. Jednak coś tu będzie nie tak: bo przecież nie tak miało być. Dziecko jest, ale trochę tak jakby teraz przeszkadza, bo planowali je później.
No. A później wszystko się zwala na śliski kocyk i się żyje dalej.
Nie poruszajmy tematu tej najbardziej hipokryzyjnej instytucji świata, proszę :)
Czemu? Będzie śmiesznie :)
Będzie krwawa wojna śmiesznych ludków, którzy znajdą masę z d*py wziętych argumentów o tym, jak to ta instytucja jest co najmniej potrzebna do życia, nadaje sens istnienia i bytu, jak to niewierzący muszą być biedni i żałośni, nieszczęśliwi i zagubieni itp. itd.
Z drugiej strony będzie partyzantka hejterów klerykalnych, co podłapali modę na ateizm i wyklinają wierzących, tylko dlatego, żeby pokazać jacy to oni są wyzwoleni, nie to co banda zacofanych baranów, wierzących w bajki i baśnie, czczących legendarne zombie...
Jedni będą wystawiali jeszcze gorszą opinię u drugich, a ostatecznie nie da to żadnego efektu, więc i cała "dyskusja"będzie bezsensowna.
No, a Ty sobie robisz kawkę, podjadasz ciasteczka i się z nich śmiejesz :)
Do tej pory mam nadzieję, że powyższe wpisy wystarczająco przekonały do tego, aby zrobić wbrew ich treści;)
Łeeeee... Zniszczyłeś mi zabawę;/
No, ale cała nadzieja w kolczyku...
Mój partner gdy dowiedział się że będziemy mieć dziecko popłakał się. :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Nijaka [YAFUD.pl] | 15 Września, 2012 10:47
Problem jest, jesli ty nie chcesz dzieci, a maz juz sie napalil na bycie tatusiem :)
Nijaka [YAFUD.pl] | 15 Września, 2012 11:41
@Mala92: Moze ustalili, ale mu sie odmienilo? Niektorzy dopiero po jakims czasie dojrzewaja do tego i znieniaja zdanie.