To było miesiąc temu =,=. Poza tym, ile ty ćwiczysz, że masz tak twardy brzuch, że ci się na nim butelki rozbijają?
@Obiektywny
Może chodzi o odłamki szkła?
Czytając tegoż posta, zwanego potocznie (ale nie pretensjonalnie) yafudem, uświadomiłem sobie drzemiącą we mnie potrzebę wyartykułowienia swoich przemyśleń, których charakterystyka sprowadza się do jednego, zasadniczego sformułowania, a mianowicie do refleksji. Przede wszystkim chciałbym podzielić się swoimi wrażeniami, odnoszącymi się do całkoształtu treściowego oraz merytorycznego wspomnianego wyżej yafuda. Co do treści, muszę stwierdzić iż - wedle mojej oceny - post ten zawiera w sobie pewnego rodzaju zwrot, który określany jest (nie bez powodu) mianem groteskowego (mowa oczywiście o wyrazie "pacan"). Używanie tego typu słownictwa na forum publicznym jest dla mnie co najmniej dziwne, by nie powiedzieć - dziwaczne, a to dlatego iż, wyrażanie swoich myśli określeniami pochodzącymi od typowego pospólstwa (w tym miejscu przepraszam wszystkie osoby, które utożsamiają się z pospólstwem pojmowanym jako pewien niedookreślony krąg osób. Moją intencją nie było obrażanie kogokolwiek, użyte przeze mnie wyrażenie oznacza w tym konkretnym przypadku ni mniej ni więcej, tylko pewne zjawisko socjologiczno - słowotwórcze, przejawiające się w pozbawionym ogłady i sznytu wysławianiu się) nie licuje nie tylko z powagą tego portalu internetowego, ale również z szeroko pojmowanym kręgiem cywilizacyjnym, do którego wszyscy (a przynajmniej większość z nas) należymy, tudzież chcemy należeć. Pomimo szczerych chęci, nie mogłem (a może także i nie chciałem) nie zauważyć pewnego błędu stylistycznego, zawartego w drugim zdaniu wypowiedzi autorki yafuda. Napisała ona, cytuję: "Dostałam w głowę i w brzuch - bez wizyty szpitalu i paroma szwami się nie obeszło". Wedle mojej wiedzy, jaką posiadłem przez wszystkie lata mego istnienia, prawidłowo sformułowane zdanie powinno brzmieć: Dostałam w głowę i w brzuch - bez wizyty w szpitalu i paru szwów się nie obeszło. To tyle, jeśli chodzi o moje przemyślenia, dotyczące samej treści komentowanego posta. Przejdę teraz do zaprezentowania swoich odczuć wobec merytorycznej części yafuda. Jak trafnie zauważył jeden z komentujących, sytuacja zaprezentowana przez autorkę musiała mieć miejsce (jeżeli oczywiście do niej doszło. Wiadomo bowiem nie od dziś, że kto jak kto, ale internauci są znani jako ludzie o bardzo wybujałej wyobraźni) w niedługim czasie po zakończeniu meczu Polska - Czechy. Fakt ten nie ma oczywiście znaczenia dla wiarygodności historii autorki, jednak - moim zdaniem - zamieszczanie w internecie nieaktualnych relacji z życia wziętych (przy założeniu, że takie one są) mija się z celem. Czytelnik, jaki by on nie był i jakie by nie były jego wymagania, zasługuje na zaktualizowane informacje, nie po to bowiem stworzono internet by czytać o zamierzchłych czasach (zdaję sobie sprawę z przesadyzmu, jakiego dopuściłem się w tym zdaniu, jednak był on konieczny dla lepszego uzmysłowienia wagi problemu). Odnosząc się natomiast do kwestii obrażeń, jakich autorka rzekomo doznała pod wpływem rzucanych przez niejakiego "pacana"butelek po piwie, stwierdzić muszę, iż na podstawie tej relacji trudno jest dociec, czy sugerowane obrażenia były takie, jakie tu się podaje, czy są one może nieco podkoloryzowane. Pomimo tych wszystkich krytycznych uwag, chcę podziękować autorce za "wyprodukowanie"w miarę zwięzłego posta, pozbawionego zbędnych ozdobników słownych oraz nadmiaru nieistotnych informacji. Na zakończenie mojego może nieco przydługiego wywodu pragnę podziękować z całego serca tym wszystkim osobom, które zechciały pochylić się nad ważkimi kwestiami, zaprezentowanymi przeze mnie w tym komentarzu, czytając go.
Obiektywny, zdajesz sobie sprawę z tego, że zanim yafud dostanie sie na główną może minąć więcej niż miesiąc? Nie? Szkoda.
@filozof
z uwagą czytałam Twój komentarz :)
nie rozumiem dlaczego to jest yafud? Chciałaś isc na urlop, a w zamian za to dostaniesz chorobowe, dostaniesz odszkodowanie i na dodatek urlop Ci nie minie.
Maryśka, robisz postępy. Siedem odrzuconych, a dwa yafudy na główną.
Myślę, że znudziło ci się siedzenie w sklepie "na kasie"i zaczniesz opowiadania pisać?
Minus, szpetnie napisane.
hehehee @filozof nie chcialo mi siem czytac twojego komęta.
Up. Szkoda bo warto. :)
@Kuru - Oh dzięki ci wielebny. Wcale nie zdawałem sobie z tego sprawy. Tylko dzięki twoim wyjaśnieniom przestałem tkwić w ciemnocie niewiedzy.
@Krisu - napisała, że rzucał butelką, czyli dostała butelką. Nie wiem jak ty, ale ja tam nie widzę nic o odłamkach
@filozof - "jeśli można coś powiedzieć, trzeba powiedzieć to prosto. Jeśli nie da się tego powiedzieć prosto, lepiej nie mówić tego wcale"
paru szwów! naucz się odmieniać końcówki
Pozdrawiam czytelników mojego komentarza, znajdującego się powyżej. Niech mi będzie wolno powiedzieć wam - Serdeczne Bóg zapłać :)
tarde
"jeśli można coś powiedzieć, trzeba powiedzieć to prosto. Jeśli nie da się tego powiedzieć prosto, lepiej nie mówić tego wcale"
I tu się z Tobą zgadzam. Mowa musi być prosta - tak, tak, nie, nie. Z kontekstu cytowanego zdania, jakie zechciałeś przytoczyć, nie wynika jednak tożsama powinność w odniesieniu do słowa pisanego. Zapętliłeś się kolego we własne sidła. Rada na przyszłość - wyartykuławiaj się nieco precyzyjniej, gdyż przez tego typu niedopatrzenia traci swój walor Twa wypowiedź. Doskonale zdaję sobie sprawę, jako osoba domyślna (tym bardziej, że przedmiot domysłu jest jak najbardziej oczywisty), z tego, że odpowiadając mi zasygnalizowanym na wstępie cytatem chodziło Ci o wszelaki rodzaj wypowiedzi, nie tylko związanej z wysławianiem się poprzez mowę.
Filozof@ kapitalnie piszesz. Zarejestruj się. Pozdrawiam, oczekując na dalsze Twe posty.
"bez wizyty w szpitalu i paroma szwami się nie obeszło"chyba "paru szwów". co to za język?
Semiramida
Z całej dobroci serca, na jaką mnie stać, chciałbym Ci podziękować za Twe słowa, skierowane do mnie a odnoszące się do stylu pisania, jaki uskuteczniam na tutejszym portalu. Co do Twojej propozycji, ukierunkowanej na skłonienie mnie do podjęcia czynności rejestracyjnych na tej stronie, pragnę poinformować Cię, iż potraktuję propozycję tę z najwyższą powagą, dokonam dogłębnej analizy wszystkich "za"i "przeciw"oraz w stosownym czasie podejmę decyzję w przedmiotowej sprawie ( o czym poinformuję szacowne grono forumowiczów w komentarzu pod jednym z yafudów).
@Filozof
Kocham twoje posty. Rejestruj się.
@Filozof
Cholera jasna, człowieku, czemu nie rozwijasz tematu? No normalnie jakbym równoważniki zdań czytał, stać Ciebie na więcej. :)
Z całym szacunkiem, ale wypraszam sobie. Nikt nie będzie mi rozkazywać. Napisałem już, że rozpatrzę tę propozycję. Jesteś gupi.
Nie podawaj się za filozofa ograniczony "ludziu", aż taki masz pustostan, że myślisz że nikt na IP nie spojrzy. Żałosne
@Cześć mam 12 lat - marne prowo
filozof@-pochwalam cię tak jak prosiłeś,pozdrawiam.
@filozof - skoro musisz, popracuj nad składnią, nad interpunkcją, nad ogólnym podejściem do tematu. Ja rozumiem że język polski jest bardzo bogaty, a odpowiednio użyty w wypowiedziach może im dodać kwiecistości, bądź też swojego rodzaju uroku. Nie mam na celu, wręcz nie zamierzam wytykać błędów w Twoich postach, niemniej chciałbym Cię skłonić do odrobiny refleksji.
Zarzucasz mi również brak "tożsamej powinności w odniesieniu do słowa pisanego". Przecież jest to przekaz tak jasny, klarowny i nie wymagający głębszej interpretacji.
Ciesze się że bawisz się w niczym nieskrępowane słowotwórstwo, niemniej (i tutaj jest to również dość istotna uwaga) postaraj się przerostem formy nie wynaturzać treści. Mowa powinna być prosta, jednak nie prostacka, prymitywna, ułomna wręcz.
Całkowicie zmieniając temat - znów dochodzimy do momentu kiedy same komentarze zdają się być bardziej interesującymi od samej, wyżej opisywanej, historii.
Gejak88 i tak wszyscy wiemy że to nie twój penis na tym avatarze.
Gejek;
odwala ci? Mam nadzieję, że cie zbanują, chociaż do tej pory NIKOMU tego nie życzyłam, jednak twój avatar jest zdecydowanie nie na miejscu. Zgłaszam cię do Administratorów.
Akurat teraz się nie wygłupiam i piszę poważnie.
@nikita29
Masz racje jego avatar jest obrzydliwy. Wnioskuje z tego ,że naprawde ma jakies problemy skoro musi pokazywac takie zdjęcia w necie ,żeby się dowartościować.
czy to ma jakiś związek z tym http://www.yafud.pl/17247/?
Mmati ta jasne.. ciekawy jaki zwiazek, jak moj yafud byl tydzien wczesniej od tego co zes podal.... rusz glowa czlowieku bo nic dobregoz ciebie nie bedzie
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
filozof | 94.240.3.* | 05 Sierpnia, 2012 12:23
Czytając tegoż posta, zwanego potocznie (ale nie pretensjonalnie) yafudem, uświadomiłem sobie drzemiącą we mnie potrzebę wyartykułowienia swoich przemyśleń, których charakterystyka sprowadza się do jednego, zasadniczego sformułowania, a mianowicie do refleksji. Przede wszystkim chciałbym podzielić się swoimi wrażeniami, odnoszącymi się do całkoształtu treściowego oraz merytorycznego wspomnianego wyżej yafuda. Co do treści, muszę stwierdzić iż - wedle mojej oceny - post ten zawiera w sobie pewnego rodzaju zwrot, który określany jest (nie bez powodu) mianem groteskowego (mowa oczywiście o wyrazie "pacan"). Używanie tego typu słownictwa na forum publicznym jest dla mnie co najmniej dziwne, by nie powiedzieć - dziwaczne, a to dlatego iż, wyrażanie swoich myśli określeniami pochodzącymi od typowego pospólstwa (w tym miejscu przepraszam wszystkie osoby, które utożsamiają się z pospólstwem pojmowanym jako pewien niedookreślony krąg osób. Moją intencją nie było obrażanie kogokolwiek, użyte przeze mnie wyrażenie oznacza w tym konkretnym przypadku ni mniej ni więcej, tylko pewne zjawisko socjologiczno - słowotwórcze, przejawiające się w pozbawionym ogłady i sznytu wysławianiu się) nie licuje nie tylko z powagą tego portalu internetowego, ale również z szeroko pojmowanym kręgiem cywilizacyjnym, do którego wszyscy (a przynajmniej większość z nas) należymy, tudzież chcemy należeć. Pomimo szczerych chęci, nie mogłem (a może także i nie chciałem) nie zauważyć pewnego błędu stylistycznego, zawartego w drugim zdaniu wypowiedzi autorki yafuda. Napisała ona, cytuję: "Dostałam w głowę i w brzuch - bez wizyty szpitalu i paroma szwami się nie obeszło". Wedle mojej wiedzy, jaką posiadłem przez wszystkie lata mego istnienia, prawidłowo sformułowane zdanie powinno brzmieć: Dostałam w głowę i w brzuch - bez wizyty w szpitalu i paru szwów się nie obeszło. To tyle, jeśli chodzi o moje przemyślenia, dotyczące samej treści komentowanego posta. Przejdę teraz do zaprezentowania swoich odczuć wobec merytorycznej części yafuda. Jak trafnie zauważył jeden z komentujących, sytuacja zaprezentowana przez autorkę musiała mieć miejsce (jeżeli oczywiście do niej doszło. Wiadomo bowiem nie od dziś, że kto jak kto, ale internauci są znani jako ludzie o bardzo wybujałej wyobraźni) w niedługim czasie po zakończeniu meczu Polska - Czechy. Fakt ten nie ma oczywiście znaczenia dla wiarygodności historii autorki, jednak - moim zdaniem - zamieszczanie w internecie nieaktualnych relacji z życia wziętych (przy założeniu, że takie one są) mija się z celem. Czytelnik, jaki by on nie był i jakie by nie były jego wymagania, zasługuje na zaktualizowane informacje, nie po to bowiem stworzono internet by czytać o zamierzchłych czasach (zdaję sobie sprawę z przesadyzmu, jakiego dopuściłem się w tym zdaniu, jednak był on konieczny dla lepszego uzmysłowienia wagi problemu). Odnosząc się natomiast do kwestii obrażeń, jakich autorka rzekomo doznała pod wpływem rzucanych przez niejakiego "pacana"butelek po piwie, stwierdzić muszę, iż na podstawie tej relacji trudno jest dociec, czy sugerowane obrażenia były takie, jakie tu się podaje, czy są one może nieco podkoloryzowane. Pomimo tych wszystkich krytycznych uwag, chcę podziękować autorce za "wyprodukowanie"w miarę zwięzłego posta, pozbawionego zbędnych ozdobników słownych oraz nadmiaru nieistotnych informacji. Na zakończenie mojego może nieco przydługiego wywodu pragnę podziękować z całego serca tym wszystkim osobom, które zechciały pochylić się nad ważkimi kwestiami, zaprezentowanymi przeze mnie w tym komentarzu, czytając go.