Nie podoba mi się.
Jak bys na wieczorze panienskim tak nie szalala to by krost nie bylo...;)
to ze stresu pewnie tak wyskoczyło... też mam tak przed ważnymi wydarzeniami :P dlatego się nie chajtam :P:P
ojeejku, biedactwo :(
Szczerze współczuję. Mi podobna historia zdarzyła się kiedyś w Sylwestra - długo planowanego, wielkiego, wymarzonego Sylwestra na którym miał zjawić się chłopak który od dawna mi się podobał. 31 grudnia obudziłam się z bolącą opryszczką, a do wieczora miałam już kilka wielkich bąbli. Nałożyłam tony pudru, na szczęście podczas imprezy światło było przyciemnione. A z tym chłopakiem... całowałam się, pijana, więc nie myślałam o swojej opryszczce. 3 dni później on też miał opryszczkę.
Boże współczuję!!! :( Serio!
niestety znam ten problem i pewnie "wysypało"Cię ze stresu, współczuję.
No i widzicie, jaką moc ma ludzki umysł. Potrafi wywołać pryszcze, ale również i choroby. Tak samo, jak potrafi je leczyć. Abyśmy tylko umieli to sobie uświadomić...
Kurcze, ja tez mam z tym problem, jestem na to podatna, a juz pod koniec kwietnia slub!! Chyba zaczne smarowac usta kremem na opryszke 2 tygodnie przed;)
To ze stresu tak cię wypryszczyło. Mam tak za każdym razem przy okazji sesji na studiach. Przy przeciągającym się stresie organizm jest osłabiony i nie broni się przed zarazkami powodującymi opryszczkę.
Strasznie Ci współczuję. Zwłaszcza, że to był ważny dzień dla Ciebie... Sama się z tym paskudztwem już długi czas męczę. Trzeba było olać opryszczkę (wiem, że ciężko), posmarować Sonolem i udawać, że jej nie ma. Chociaż fakt, paskudzi niemiłosiernie twarz... A próbowałaś kiedyś tabletki na opryszczkę? Ja dostałam od lekarza Heviran, są na receptę. Pozdrawiam ! I powodzenia z walką z opryszczką!
chyba by mnie szlag trafił... bogu dzięki, że nigdy nie miałam opryszczki, a ślub za miesiąc :>
ej wiem co czujesz ... ta pier*olona opryszczka tez zatruwa moje zycie i dla wiadomosci, opryszczka moze pojawic sie nawet przy podwyzszonej tem, czy oslabieniu organizmu, ten kto tego nie przezyl nie wie co to znaczy ! wspolczuje :/
Tak,próbowałam. Nic mi na wirusa nie pomaga,od ślubu minęły już prawie dwa tygodnie a pare dni temu zszedł mi dopiero strupek i pozostawił brzydką bliznę;<
Półpasiec jak sądzę.
tylko mogę współczuć
No nieźle, współczuję Ci. Mi ktoś grzebał torbie i szukał picia. Znalazł, wychlał. Powiem, że ów osoba nie dbała o swoje uzębienie, krzywe zęby jak koń. W sumie to za mało powiedziane. Nie byłem wtedy jeszcze świadom, wypiłem to co zostało. Teraz to ja mam takich "syfów"w moim pyszczku i to może z 6. Zauważyłem jeszcze, że Smutas nie dodał komentarza. Hmmm.. Może jak napisze go za niego. Pewnie się ucieszy, ale to mało prawdopodobne.
"To jest yafud? To Ci miało zepsuć dzień? Bezsens. Wiem. Jak się całowałaś to na pewno zrobiłaś salto ze śrubą!"
to jest właśnie złośliwość takich rzeczy... chcesz pięknie wyglądać a tu wyskoczy takie COŚ :/
Ech, też miewam opryszczkę, teraz już raczej rzadko i szybko znika, ale w dzieciństwie mi potrafiło na tydzień-dwa zająć kawał policzka/nosa/ust :/ Ktoś mnie zaraził jak miałam dwa latka, w dodatku zdarłam sobie strupek i mam dotąd bliznę, choć płytką i niewielką. Okropne, boli, wstrętnie wygląda, w dodatku przeszkadza w zależności od umiejscowienia przeszkadza w spaniu/jedzeniu.oczyszczaniu nosa :/
to tylko rzeżączka to sie leczy
Bidna,bidna, bardzo Ci współczuję...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
ktos | 37.123.203.* | 03 Kwietnia, 2012 20:58
Jak bys na wieczorze panienskim tak nie szalala to by krost nie bylo...;)