Nauczyciele -.-
Załatw mu dyscyplinarkę w szkole, to się zreflektuje na przyszłość
ostatnio miałam ręke w gipsie i normalnie pisałam, a nawet jeśli to co? 1 palcem nie mógłby napisać tylu wyrazów ? śmieszne
cccc chyba mózgu nie masz, jedną ręką można spokojnie pisać, sam tak piszę podczas np. jedzenia. A co do autora to pozwij, zakaz wykonywania zawodu gwarantowany.
Takie coś jest możliwe chyba tylko w tym kraju w tych waszych szkołach państwowych, żałosne i w sumie nawet smutne. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w żadnej ze szkół do której chodziłam, a gdyby nawet coś takiego miało miejsce, to taki nauczyciel od razu straciłby pracę i nie miałby czego szukać już w żadnej dobrej szkole.
Oj, Kasia. Głupiutka ty gąsko ty.
Jak nic Ci nie jet, to spoko.
Gorzej, jakby powiedział, że nic Ci nie jest!
A tak ogółem - to było na wf-ie. Przy kolegach. Na pewno któryś potwierdzi tę wersję (zwłaszcza, że raczej w takich sytuacjach cała klasa gapi się na to, co się dzieje). A wtedy nauczyciel się nie wywinie.
Poza tym JAKI NAUCZYCIEL zignorowałby złamanie ręki? =.='
Naciągane.
Zastanówcie się, proszę, jaką opinię miał ten uczeń skoro nauczyciel Mu nie uwierzył. Inna sprawa że coś mi ta historyjka nie pasuje,złamana ręka bardzo puchnie i często jest zniekształcona. Nie sądze aby nauczyciel widząc to odważył się zignorować.Jemu też zależy na robocie.
Ludzie tylko nie piszcie od razu wszyscy, że to niemożliwe bo coś tam, coś tam, bo w mojej szkole byłam świadkiem podobnej sytuacji.
Dla autora: wyrazy współczucia;-)
na całe szczęście moja nauczycielka wf-u aż tak nas pilnuje i asekuruje że w czasie jej całej pracy w tej szkole (około 15 lat) nikt u niej na lekcji niczego nie złamał a u drugiej wf-istki co 2 lata jakieś złamanie i ona już to nawet ignoruje
Więc jeżeli ten nauczyciel jest taki sam jak ta druga u mnie to na prawdę współczuję
Proponuję dyskretną wycieczkę do dyrekcji w towarzystwie rodziców i ewentualnych świadków. A potem - konfrontację.
moja koleżanka też tak miała, tylko, że złamała sobie palec.
No i nie zapomnij zgłosić na policji próby kradzieży komórki.
Poszedłeś do lekarza kilka godzin później i przez to okres leczenia zwiększył się 3-krotnie? Coś mi się nie chce wierzyć...
@frantz, a jeśli nauczyciel zmusił ucznia, żeby ćwiczył? Ja nie jestem pewna, że nie miało to miejsca, choć z opisu Autor nie wygląda na osobę szczególnie potulną (i dobrze w tej sytuacji).
@Damn!: Nie takie rzeczy widziałam i słyszałam, ja akurat w to wierzę :)
@KeiraPati: No to pozdro :D
U mnie przy wybiciu już mi nauczycielka kazała zejść z boiska, sprawdziła, czy to nie coś poważnego, dała maść i bandaż.
Ja akurat wierzę, bo miałam kiedyś podobnie, tylko zamiast złamanej ręki była paskudnie skręcona noga (w sumie kostka i stopa) a zamiast nauczyciela - ksiądz, który wszystko wie lepiej :) ze nogą męczyłam się cały dzień, całą noc i jeszcze trochę następnego dnia, bo to była kolonia z dala od domu i skazana byłam na łaskę księdza, a on uparcie twierdził, że nic mi nie jest i altacet mnie wyleczy... W końcu koleżanka wymalowała mi pół stopy na fioletowo cieniami do powiek i dopiero wtedy się zlitował i zawiózł mnie łaskawie do szpitala. Od lekarza dowiedziałam się, że dzięki nocy spędzonej bez usztywnienia zamiast 2 tygodni gipsu, będę mieć 2 najpierw tygodnie szyny (noga tak spuchła, że o gipsie nie było mowy), a potem dopiero miesiąc gipsu... Dziękuję bardzo księdzu, który nadal uważa, że symulowałam rozerwanie i wylanie torebki stawowej plus zerwanie kilku ścięgien i wiązadła :)
krew mnie zalała !!!!!!!
Miałam podobną sytuację w podstawówce, tylko uraz mniejszy. Podczas skakania przez kozła coś pękło mi w dłoni. Wuefista nie chciał uwierzyć, a mi ręka się trzęsła z bólu, coraz bardziej puchła, prawie płakałam. Zwolniłam się u wychowawcy, poszłam do lekarza który postawił diagnozę (pęknięcie kaletki maziowej). Przez ponad tydzień nie mogłam kompletnie nic wykonywać prawą ręką a na w-f przyniosłam zwolnienie - nauczyciel długo je oglądał aż w końcu prychnął, że przesadzam i zasugerował, że lekarz to chyba mój znajomy. Wprawdzie nie zmuszał mnie do ćwiczeń, ale mój uraz uznał za wymysł.
Brrr.... Jednak w-f był czymś strasznym.
@Damn!: miałeś po prostu normalną nauczycielkę.
Zaraz bym sie z nim wadzil... I zrobil tak zeby mial przesrane u dyry. Nie dac sie nauczycielom, pokazac ze nie tylko oni maja glos
dyrekcja, kuratorium, sąd, telewizja.
niech się uczą, żeby nie ignorować dzieci, którymi mają się zajmować.
złamał rękę na wfie i miał przy sobie komórkę. dziwne zwyczaje, ale to można jeszcze kupić. ale nauczyciel, w dodatku wf-u, który nie widzi, że ręka jest złamana...I do tego nasz bohater na pewno nie krzyczy i nie cierpi bo jest prawdziwym twardzielem. ściema
@Damn!27 Marca, 2012 20:43 - tak, jasne, że dzieciaki jak jeden mąż staną przeciwko nauczycielowi i po stronie kolegi. Ha,ha,ha. Zwłaszcza, jak im się to nie opłaca...
W takim wypadku wychodzi się z zajęć, a nie marudzi.
@Damn!: To prawda...! Ale dzisiejsi nauczyciele są poprostu...Nie wyobrażalni.A wiecie co będzie za osiem lat ? Pozabijamy się w szkolę.
@Sabrise: Wiem jacy są dzisiejsi nauczyciele. Chodzę do szkoły.
Co nie zmienia faktu, że takie zachowanie nauczyciela może i się zdarza, ale w jakiejś patologicznej szkole.
@Sabrise: I nie potraktuj tego źle, tylko...
Po prostu, niewyobrażalni. w szkole. Plus przecinki.
Nie narzekaj, teraz macie raj w szkole
@Damn!: Akurat ja wierzę w to. Też kiedyś złamałam rękę w szkole. Nauczycielka wysłała mnie do pielęgniarki, która po oględzinach stwierdziła, że nic mi nie jest, a jak spuchnie to mam iść do lekarza i kazała mi wrócić na lekcje. Okazało się że miałam złamany nadgarstek w dwóch miejscach...
Haha co za problem było po prostu wyjść do domu/lekarza nie czekając do końca lekcji?
eh spojrz chociaz to z lepszej strony. zsciagna ci ten gips pod koniec szkoly(lub na poczatek wakacji) i jak wyblagasz mame zebys nie chodzil do szkoly to jestes szczesciazem. takie tam szczescie w nieszczesciu
@PrimaLucia: No to niekompetentna pielęgniarka, nie nauczyciel :)
Żal mi ciebie.!~
nie wiem czy ta historia jest prawdziwa ale na pewno takie "przeoczenie"nauczyciela jest prawdopodobne. Miałam podobnie kiedy złamałam rękę w pierwszej klasie podstawówki. pobiegłam z płaczem do nauczyciela, który stwierdził tylko, że "poboli, poboli i przestanie"i nawet się tym specjalnie nie zainteresował.
Moja nauczycielka od wf ostatnio zrobiła tak samo..
tylko, że ja skręciłam kostkę i chciałam iść do pielęgniarki.
stwierdziła, że udaje, bo nie lubię grać w ręczną..
ja tam wierzę. wszyscy wfisci jakich spotkalam w swoim zyciu to zadufani w sobie ludzie, ktorzy twierdza, ze sa nieomylni.
MOJA DZIEWCZYNA MNIE ZDRADZILA TERAZ SIE ODWDZIECZAM I MAM NADZIEJE ZE JAK NAJWIECEJ OSOB ZOBACZY JEJ NAGIE FOTY!!
też mam taką nauczycielkę od wfu -.-
@Damn!: ja mam takich nAUczycieli w szkole
@I miss Your smile..: To gratuluję wybranej szkoły i jej poziomu.
@Damn!: Nie jestem pewna czy poziom szkoly mierzy się akurat nauczycielami wf-u.
Badz co badz moja nauczycielka kazala nam biegac o 8 rano w pazdzierniku i listopadzie (wiadomo jakie temperatury) po górkach w lesie przez 45 minut. Efekt? Dziewczyny pluły krwią z gardła i zołądka. Reakcja? "Macie taka kiepską kondycję..."
Dobrze, że wf już dawno za mną i nie powroci nigdy.
Jakim łosiem trzeba być, żeby w takiej sytuacji oddać telefon, mój boże. Chłopie, w takiej sytuacji gówno Ci może zrobić za to że wyjąłeś ten telefon, srsly.
Niemiła sytuacja...Nauczyciel zignorowałby taką prośbę?
Tez miałam taką sytuację, tyle że mi pękła kość w nadgarstku. Nawet pielęgniarka (!) mówiła mi że nic mi nie jest itd.. na szczęście miałam zwolnienie do domu. nim doszłam ręka była 2 razy grubsza.
@Kasia zgadzam się w państwówkach są beznadziejni nauczyciele. Wiem to z własnego doświadczenia
Ja tak miałam z atakiem astmy... kazali mi biegać przez czterdzieści pięć minut - mimo zwolnienia z ćwiczeń wysiłkowych - a ja po dwudziestu byłam już ledwie żywa i nie mogłam złapać oddechu. Szybko okazało się jednak, że "symuluję", a kiedy nauczyciel nawet zdecydował się mi uwierzyć, usłyszałam tylko, że telefon na pogotowie nie zostanie wykonany, gdyż "spadnie na nich ewentualna odpowiedzialność karna". Pragnę również nadmienić, że astma jest efektem powikłań po nierozpoznanym obustronnym zapaleniu płuc, z którym chodziłam trzy miesiące i którego nabawiłam się na wfie u innego nauczyciela w piątej klasie szkoły podstawowej. Pozdrowienia dla wuefistów.
Chodzę to państwówki i mam całkiem fajnych nauczycieli, to zależy bardziej od szkoły.
Ale , że nauczyciel tak cię potraktował?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
shesa [YAFUD.pl] | 27 Marca, 2012 20:48
Ludzie tylko nie piszcie od razu wszyscy, że to niemożliwe bo coś tam, coś tam, bo w mojej szkole byłam świadkiem podobnej sytuacji.
Dla autora: wyrazy współczucia;-)