Ostatnio miałem masę spraw na głowie związanych ze zbliżającymi się zmianami w domu. Przez tydzień sypiałem maksymalnie po 2-3 godziny na dobę. Jako taką przytomność utrzymywałem dzięki energy drinkom. Kiedy organizm już nie wytrzymywał postanowiłem się zdrzemnąć na kilka godzin. Obok łóżka zostawiłem komórkę bo czekałem na bardzo ważny telefon. Spałem jak zabity i obudziłem się dopiero po 17 godzinach. Komórka leżała roztrzaskana na podłodze. Przespałem poród mojej żony, mam śliczną córeczkę, byłem w trzeciej dziesiątce pierwszych osób, które ją zobaczyły - pomiędzy sąsiadką teściowej, a znajomą panią ze spożywczaka obok szpitala. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Nie chwytam. Chciałeś uczestniczyć w porodzie czy jak? Przegryźć pępowinę? Mówię ci, towarzyszenie małżonce w trakcie porodu to wymysł niespełnionych feministek. Lepiej to , tak jak ty, przespać. Poród to kobieca sprawa i nic nam facetom do tego.
YAFUD? Poród rzecz ważna, ale nie wyolbrzymiałbym magii chwili;-) Nie udało Ci się, ale macie jeszcze całe życie by się sobą nacieszyć. Ważne, że córeczka jest zdrowa.
@Smutas: najwidoczniej nie rozumiesz tego, że w takich chwilach kobieta potrzebuje wsparcia swojego partnera, tego że może na niego liczyć w trudnej chwili i takie chwile powinny cementować związek. Mam nadzieję, że twoje niezrozumienie wynika tylko z tego, że jesteś jeszcze niedojarzły, bo w przeciwnym wypadku oznaczałoby to twoją gruboskórność, a więc współczuję twoim potencjalnym partnerkom :/
-1
7
zła | 80.48.136.* | 11 Stycznia, 2012 22:22
no tak jasne poró to sprawa kobieca i wsparcie mężczyzny nie jest wcale potrzebne! Najlepiej zostawić ukochaną samą! Bo to takie przyjemne!
Och, brusia i zła mają zamiar pognębić swoich małżonków. Gabinety terapeutów są pełne takich tatuśków, którzy po obejrzeniu jak dziecko "wychodzi"z kobiety mają potem różne problemy z tego powodu (najczęściej wstręt do uprawiania seksu z żoną). Jakby to towarzyszenie faceta przy porodzie było takie dobre w skutkach, to ludzkość wpadłaby na to setki lat temu. Ciekawe dlaczego żadna z kultur (tych rozwiniętych) tego nie stosowała? Pewnie nie mieli u siebie feministek...
0
9
suf | 62.21.48.* | 11 Stycznia, 2012 22:37
nie musi od razu uczestniczyć w porodzie swojej żony. być na korytarzu i zobaczyć córkę jako pierwszy też byłoby fajnie, czyż nie?
0
10
balzaq | 93.181.149.* | 11 Stycznia, 2012 22:41
przedawkowales kofeine :) bywa tez tak kiedys zrobilem i spalem 18 godzin mam nadzieje ze to nie byl pierwszy porod;)
suf, pierwszy dziecko zobaczy położnik... Rozumiem chęć czekania w czasie porodu obok, aby dowiedzieć się jak wszystko poszło. Ale nie uważam za mądre stanie w tym czasie przy żonie i patrzenie jak rodzi.
0
12
uvpr | 83.175.183.* | 11 Stycznia, 2012 22:47
kuzwa mac-smutas, jak se chce facet poseksic to niech tez pocierpi, dlaczego tylko kobieta ma ponosic fizyczne tego konsekwencje? A Ty jaj nie masz i wspolczuje Twojej kobiecie. Wredny seksistowski egoista, ktory nie potrafi wesprzec ukochanej w chwilach dla niej naprawde trudnych.
Bo to tylko facet moze miec wstret do seksu po porodzie? No zesz kurna.. A co, to jemu pomiedzy waski otwor w ciele przechodzi cos o kilkaset wiekszej srednicy? To on sie czuje jak ostatnia sprana szmata?
Bo chyba czegos nie wiem? Halo, moze mnie oswiecisz?
Ja nie moge, ze tez takie gady jeszcze chodza po tej ziemi...
Nie, nie jestem feministka, wrecz przeciwnie. Ale nienawidze arguumentu "nie pojde patrzec jak moja zona rodzi, bo nie bede mial ochoty na seks". No jak tak mozna? Du.pek i egoista, myslacy tylko organem dyndajacym mu miedzy nogami..
Bo jemu sie nie bedzie chcialo seksu, a zona to co - maszyna do zaspokajania? Bo mnie sie wydawalo zawsze,ze to ukochany czlowiek, ktorego chce sie wspierac, zwlaszcza w tak trudnych momentach. Ale co tam,ja jestem tylko glupia baba, mam rodzic sama, bo jeszcze jasnie pan maz nie bedzie chcial uprawiac seksu, ach, ojej!
@Smutas: może te kultury nie były aż tak rozwinięte, skoro nie były w stanie zrozumieć psychik kobiety? Dobrze wiesz, że przez całe stulecia kobiety były tłamszone i ograniczane, w czym dużą rolę odegrał Watykan.
1
14
Żonaty | 89.69.4.* | 11 Stycznia, 2012 22:54
Jeśli przespałby ten poród pod drzwiami porodówki to byłoby ok, a tak żona będzie mu przez najbliższe 18lat wypominać że "przespał"poród córki. Żony tak mają.
-1
15
Serj | 95.49.60.* | 11 Stycznia, 2012 22:55
@uvpr Czy Ty ku?*a nie rozumiesz, że nasza chęć na seks nie jest zależna od nas - mówiąc prosto, bo najwyraźniej pewne rzeczy są dla Twojego (i brusi przy okazji) móżdżku zbyt trudne - po zobaczeniu czegoś, czego zobaczyć nie chcielibyśmy, może nam potem normalnie nie stawać? Tak już jesteśmy zbudowani.
A i jesteś feministką - to jasno da się wyczytać z twojego pełnego jadu komentarza.
Wersja na korytarzu to najlepszy kompromis. Do wypowiedzi brusi już się nawet nie będę odnosił, bo szkoda mi klawiatury na tą dzi*kę. Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-05-08 08:52:59 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
0
16
@uvpr | 89.69.4.* | 11 Stycznia, 2012 22:57
Z tym kilkaset razy większą średnicą to przesadziłaś.
To nie jest pociąg towarowy przejeżdżający przez dziurkę od klucza.
Różnica max 5x.
0
17
macin | 149.156.124.* | 11 Stycznia, 2012 22:57
historia jakby żywcem wyjęta z filmu "Ojciec panny młodej".
Kochane feministki. Pogadajcie sobie z jakimkolwiek lekarzem, który odbiera porody w towarzystwie tatusiów. Może wam opowie ilu ich mdleje na widok krwi (akurat niedużo), a ilu wali na widok rodzącej żony pawia na podłogę (jak zdążą się odwrócić, bo jak nie, to na żonę). Psychika kobiet? Może ten lekarz ci opiwie ile kobiet rzuca przy porodzie chu*jami na swoich chłopów i przysięga, że więcej im "nie da". I tego mąż ma słuchać? Naoglądałyście się filmów, na których wszystko jest czyściutkie i schludne, kobieta uśmiecha się rodząc, a bohaterskiemu tatusiowi od razu dają do potrzymania (tak na oko dwumiesięcznego) bobasa. Ale życie to nie film.
hej, Smutas, a ci lekarze to jakiej płci są? Bo z tego co piszesz, to wynika, że w czasie odbierania porodu powinni: mdleć, rzygać i tracić ochotę na seks.
1
21
ann | 89.72.170.* | 11 Stycznia, 2012 23:14
Zgadzam się ze Smutasem. Co prawda są mężczyźni, którzy chcą uczestniczyć przy porodzie, ale uważam to za dziwne... Myślę jednak, że jeśli facet chce być już koniecznie obecny przy tym to porozmawiać o tym z żoną i razem powinni dość do porozumienia w tej kwestii. Zmuszanie mężczyzny by był obecny przy porodzie uważam za przegięcie. Ja osobiście nie zgodze się na obecność męża (nie żebym jakiegoś miała) przy porodzie. Bądźmy szczerzy to nie jest przyjemny widok i absolutnie nie chciałabym by mąż widział mnie w takiej sytuacji.
Współczuje autorowi YAFUD'a. Musiałeś bardzo rozstroić sobie organizm. Ja sama ostatnio dziwnie sypiam i zarywam nocki przez nauke do matury :/ Zawsze jest nadzieja, że zobaczysz jako pierwszy swoje kolejne dziecko ^^ No i gratuluje zostania ojcem.
Kurde brusia ogarnij sie prosze Cie. Jestes slepo zapatrzona w swoje argumenty i nawet nie dasz sobie szansy zrozumiec opozycyjne. Mysle ze lekarze kazdej plci powiedza Tobie to samo. Mozna tez powiedziec, ze nie lubimy patrzec na cierpienie kobiece, a podczas porodu jakby nie patrzec cierpicie i to niemilosiernie(i my to deceniamy).
0
23
as | 94.172.84.* | 11 Stycznia, 2012 23:18
Facepalm brusia, wiadomo że lekarze są wstanie przywyknąć do tego widoku jak to widzą codziennie, trudno żeby facet przywyknął za pierwszym razem.
brusia, wyjdź za mąż za położnika. To rozwiąże chyba wszystkie twoje problemy.
1
25
dżej | 83.2.112.* | 11 Stycznia, 2012 23:25
jeżeli facetowi zależy, kocha swoją kobietę i oczekuje narodzin to powinien "być obecny"przy porodzie. Nie mówię tu o bezpośredniej obecności, gapieniu się na rodzącą ukochaną, ale o tym głupim czekaniu w nerwach na korytarzu. Przeciez zanim zaczynie się właściwy poród, kobieta zwykle jakiś czas ma skurcze, cierpi i oczekuje rozwiązania i właśnie wtedy potrzebuje wsparcia mężczyzny, ciężko to pojąć? Gość przegapił bardzo ważny moment w swoim życiu, YAFUD jak nic.
O, brusia, zmieniasz front?? Już nie trzeba asystować przy rodzeniu, wystarczy przy skurczach?
0
28
wetwe | 89.231.91.* | 11 Stycznia, 2012 23:44
dlaczego komórka była roztrzaskana?
0
29
zła | 80.48.136.* | 12 Stycznia, 2012 00:21
a ty smutas skąd tyle wiesz o tym jak rodza kobiety raczej wątpię żebyś był świadkiem jakiegoś bo myślę że boisz się zobaczyć jak twoja kobieta cierpi albo tego że zobaczysz trochę krwi co?
0
30
koza | 89.69.148.* | 12 Stycznia, 2012 00:22
ale wy jesteście dziwni. najeżdżacie na brusie, że trzyma się swoich racji i nie da sobie wytłumaczyć. Ale wy - opozycjoniści- tez nie dacie sobie wytłumaczyć i trzymacie się swoich, ze facet do porodu nie i już! HIPOKRYCI! i jeszcze najeżdżacie na każdego kto myśli inaczej. no kuffa! co jest z wami nie tak ?
poza tym uważam, ze argument "bo facet może nie chcieć seksu po porodzie"jest absurdalnie śmieszny. Kobiety 9 miesięcy noszą pod sercem dziecko, pod koniec to już jest prawdziwa męka, do tego ból związany z porodem, potem połóg. Ale co tam to wszystko, po co jej wsparcie faceta, przecież potem nie będzie chciał seksu. A kobieta musi to przejść i myślicie, że jej to z łatwością potem przychodzi ? Że potem jest taką "rozklapiochą", że nie wygląda tak samo jak wcześniej. O tym już męscy egoiści nie pomyśleli. Ona nie ma wyboru. Wy tylko wkładacie i wyciągacie, i w tym miejscu się kończy wasz wysiłek.
@koza, jak rozumiem skoro kobiety cierpią, to facet tez niech ma traumę? I nikt na brusię nie najeżdża za to że ma własne zdanie, tylko za to, że to jej zdanie jest po prostu głupie. A co do "efektów"towarzyszenia żonie przy porodzie. Poczytaj sobie w necie o tym co sądzą na ten temat psycholodzy i terapeuci.
0
32
Olina | 109.107.11.* | 12 Stycznia, 2012 01:27
E tam, taki yafud, ciesz się, że wszystko się dobrze zakończyło, masz wspaniałe, zdrowe dziecko :) Co do dyskusji wyżej: nie uważam, żeby obecność faceta była obowiązkowa, to raczej kwestia indywidualna. Ja np. chyba wolałabym nie być oglądana przez faceta w takim momencie, już chyba towarzystwo siostry czy mamy byłoby bardziej komfortowe. Natomiast nie ma co mówić, że to tylko kwestia kobiety, bo jeśli któraś czuje, że nie da rady bez wsparcia partnera, to on powinien się wykazać odwagą i zostać przy niej w tych chwilach.
1
33
murbella | 81.219.75.* | 12 Stycznia, 2012 01:39
Nigdy w życiu nie chciałabym pokazać się mężczyźnie przy porodzie naturalnym. Po drugie, nie bagatelizowałabym braku ochoty na seks. To nie jest taki sobie dodatek, tylko integralna częśc związku. Śmieszny to jest dopiero argument pt. "kobieta cierpi, więc facet tez może pocierpieć i zrobić sobie seansik z porodem". Jak tak Was gryzie cierpienie przy porodzie, zapraszam na cesarkę. Ja mam taki zamiar, bo szczerze mówiąc, moje podejście jest chyba męskie: też nie mam ochoty uczestniczyć w porodzie i też myślę, że może to odebrać ochotę na seks. Także kobiecie.
1
34
aaabbb | 194.28.12.* | 12 Stycznia, 2012 07:54
mąż potrzebny jest przy porodzie. na początku byłam przeciwna, ale jak jest blisko osoba której się ufa i która potrafi pomóc to trochę jest łatwiej. Ale to jest sprawa indywidualna - obydwoje muszą chcieć bo nie ma sensu zmuszać kogokolwiek, jeżeli autor chciał być i to przegapił to jest to smutne i to bardzo. Mój mąż był szczęśliwy mogąc uczestniczyć w wychodzeniu na świat naszej córeczki
0
35
stefcio the jaszczur | 46.182.99.* | 12 Stycznia, 2012 08:17
pier_dolicie, hipolicie
1
36
Ola | 79.186.120.* | 12 Stycznia, 2012 08:42
murbella dobrze mówi. Sama jestem kobietą i nie chciałabym męża przy porodzie. Bylabym super-szcześliwa jakby siedział na korytarzu, albo nawet w jakiejs oddalonej poczekalni, coby nie slyszec moich krzyków, i przyszedl jakiś czas po tym wszystkim. Uwazam, ze to naprawde prowadzi do pewnych problemów, z którymi faceci nie moga sobie poradzić. Bo nawet pomijając fakt, że moga potem mieć obrzydzenie do kontaktów fizycznych, to patrzą tez jak ich ukochana cierpi, wrzeszczy z bólu itd. Mi na sama mysl o porodzie robi sie troche slabo, a co dopiero facetom
Faceci mdleją często przy porodach przez co trzeba się zająć również żywymi zwłokami przez co poród jest utrudniony. Nie licząc tego, że kobiety drą mordy na facetów którzy chcą je wesprzeć. ,,TY CH*JU",,JUŻ CI WIĘCEJ NIE DAM",,TY MI TO ZROBIŁEŚ",,NIE CHCĘ CIĘ WIĘCEJ WIDZIEĆ".
1
38
Odango Atama | 83.27.188.* | 12 Stycznia, 2012 09:26
Smutas ty dziwny jestes. Nie dosc, ze ciagle plec zmieniasz to naprawde bez mozgu chyba tez jestes. Poród to całość. Dlatego sie mowi, ze porod trwa iles godzin. Porod zaczyna sie od chwili odejscia wod płodowych do momentu pojawienia sie dziecka na swiecie. A od odejscia wod plodowych do 10-o cm rozwarcia nieraz trwa 12 godzin a i wiecej. Wyparcie dziecka przez pochwe to jakies 20 minut. Nikt ci nie kaze byc na sali porodowej i patrzec jak twoja dziewczyna czy zona przeciska dziecko przez czarna otchlan, ale byc przy niej przez te wszystkie godziny kiedy ma skurcze i czeka az z sali przedporodowej trafi na porodowa. To tez jest porod. Jak to jest, ze faceci zawsze wszystko wiedza lepiej na temat porodow i okresu u kobiet niz same kobiety?
0
39
Odango Atama | 83.27.188.* | 12 Stycznia, 2012 09:35
Tak, zgadzam sie, ze to sprawa indywidualna. Jesli facet chce przy tym byc, i to zniesie, to dlaczego nie? Jednak myslenie "stracimy ochote do seksu, i dajcie nam spokoj, bo jestesmy tak skonstruowani"jest zalosny i obrzydliwy. Gdyby moj facet cos takiego powiedzial, na temat porodu naszego dziecka, to bym mu naplula w twarz, kopnela z glana w jaja i w metryke wpisala "ojciec NN" I nie chodzi tu o moje seksistowskie czy feministyczne podejscie. Ok argument "wiesz co...Chyba bedzie lepiej jak poczekam na korytarzu. Ja bede przeszkadzal, jeszcze zemdleje albo cos...poza tym nie wiem czy wytrzymam sluchanie twoich krzykow i swiadomosc, ze to moja wina"taki argument mozna zrozumiec prawda? Facet sie wykreca od porodu i nie jest brany za skur*wysy*nskiego ch*ja co mysli tylko penisem Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-03-30 20:07:52 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
-1
40
naja | 213.25.24.* | 12 Stycznia, 2012 10:03
@ do feministek które uważają, że facet ma być z kobietą w czasie porodu
Przez całe lata po porodzie będziecie, że się brzydko wyrażę, niedor*uchane, bo facet się wami obrzydzi. To ja już wolę chwile strachu przeżyć sama, facetów doskonale rozumiem i nawet nie chciałabym ich narażać na takie widoki. A po co? Przecież oboje chcemy mieć udane życie seksualne, bez partnerskich ideologii, nie?
0
41
Nowy | 217.168.83.* | 12 Stycznia, 2012 10:08
Oj tam, oj tam nic sie nie stało
1
42
Agatka | 83.4.161.* | 12 Stycznia, 2012 10:16
A co jeżzeli mój chłopak chce być ze mna przy porodzie? Nawet mu tego nie propnowałam... Sam chce być wtedy ze mną
-1
43
andzia | 87.205.182.* | 12 Stycznia, 2012 10:28
@uvpr 5 cm róznicy pomiędzy wielością głowy dziecka a rozmiarem c***?! chyba człowieku urwałeś się z choinki! moje dziecko obwód głowy miało 35 cm. to ja mam c*** o średnicy 30cm??????!!!!! chyba cię puczy! a poza tym mój mąz był przy obu porodach, żyje, nie zemdlał,nie porzygał się, nie czuje do mnie wstrętu, pożycie seksualne mamy na medal. nie przesadzajcie więc. jak facet chce, to niech idzie, jak nie to nie. proste. nie ma co krytykować.
0
44
Perpetka | 82.210.165.* | 12 Stycznia, 2012 10:34
Ja rodziłam z ojcem dziecka. Ochota na seks mu nie odeszła, bo był przy mojej głowie, trzymał mnie za rękę, a nie zaglądał w krocze. Położne na szkole rodzenia podkreślały, że opowieści o rzyganiu, mdleniu itp. są przesadzone i spopularyzowane filmami, a w praktyce się tak rzadko zdarza. Padające wyżej twierdzenie, że większość kobiet rodzi CC to bzdura - w Polsce odsetek ten wynosi ok. 10-15%.
@Perpetka. Jakimi filmami??? Nie przypominam sobie żadnego filmu, na którym asystujący przy porodzie ojciec puszcza pawia. Ale od ręki mogę wymienić kilka, które to przedstawiają wręcz sielankowo... A co do odsetka, odsyłam do danych dostepnych ogólnie w sieci.
Czy autor yafuda mówił że miał rodzić razem z żoną? Ale może chciałby jednak być na korytarzu i zobaczyć córeczkę tuż po narodzinach... Robicie widły z igły. A autorowi gratuluję dzidziusia :)
0
47
Perpetka | 82.210.165.* | 12 Stycznia, 2012 11:46
@Smutas - Dane dostępne w sieci: wikipedia: "Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odsetek ciąż rozwiązywanych przez cięcie cesarskie w żadnym kraju nie powinien przekraczać 15%. W 2006 roku w USA wyniósł on 31,1%[1]." http://www.twoje9miesiecy.com/index.php?id=141 - niestety bez daty - "Jeszcze 10 lat temu odsetek cięć cesarskich wahał się w Polsce między 10 a 15 %. Obecnie jest to ok. 25 %." http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,2580391.html 2005 - "w bogatych krajach Europy i Ameryki Północnej przez cięcie przychodzi na świat 20-30% dzieci. Światowi rekordziści to Brazylia, Chile, Indie i Tajlandia (40-48%). W Polsce w ten sposób przychodzi na świat 20% noworodków."
To nawet u "rekordzistów"nie mamy "większości".
A w ogóle to zapomniałam napisać - FAKE! - 17 godzin po porodzie 20+ osób? Moja (nie licząc personelu medycznego) to tyle nie "zaliczyła"przez dobry miesiąc :P
0
48
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 11:48
Moi drodzy, ja nie pisalam,ze facet MUSI byc przy porodzie. Ja napisalam (zreszta jak widac w komentarzach nie jest to tylko moje zdanie) - ze agrument"bo nie bedzie mu sie chcialo seksu"jest zalosny.
Dlaczego ma sie liczyc tylko jego psychika? Owszem, seks jest wazna sprawa w zwiazku, ale jesli ktos kocha swoja zone to wie, ze moze byc jej potrzebny. I to nie jest wymysl feministyczny, feministkom chlop w oogole nie jest potrzebny...
Smutas, wyobraz sobie,ze wiem, jak wyglada porod. Tak, to krew, sluz, krzyk. Ohyda. Ale dlaczego facet ma znac tylko to,co slodkie i czyste? Bo dla mnie to absurd.
Pan i wladca seksi sobie z zonka, ale gdy ona ponosi bezposrednio fizyczne konsekwencje, kiedy przydalby sie jej ktos obok, ktos najblizszy i kochany - to go nie ma?
Serj - a co, Ty myslsiz,ze kobiety nie maja ochoty na seks? Im sie nie moze on obrzydzic po czasem kilku h porodu? Ale jak ona wraca ze szpitala, to czesto sie jej nikt nie pyta,czy ma ochote na seks. Ona musi ccheci zaspokoic sego "mezczyzne".. Btw, nawet jesli to nie kilkaset, ale dobre kilkadziesiat razy wieksza srednica. Ponoc jednym z najwiekszych boli dla mezczyzny jest wysikanie kamieni nerkowych. A one zwykle maja mniejszy obwod niz glowka dziecka. Zgoda, pochwa jest elastyczna, ale tez do pewnej granicy.
Wiec pieprzenie, ze porod to wielka trauma dla faceta jest zenujace i swiadczy,zescie nie mezczyzni, a faceci z malymi jajami. To,ze przez wieki kobiety rodzily same swiadczy nhie o tym,ze natura tak chciala, tylko,ze do wladzy doszli samcy bojacy sie o swoja wladze. Pradziwy mezczyzna chce wtedy swoja kobiete wspierac, jest w stanie sie przemoc, jesli widzi krew.
Bo dla kobiety krew i cala jatka porodowa ma byc czyms naturalnym...? Niby dlaczego? Dlaczego tylko ona ma w to byc wciagana? Facet co, ukluje sie i zemdleje? No bez jaj.
0
49
byk | 82.183.167.* | 12 Stycznia, 2012 11:53
Ja powiem krotko: chlopy won z podordowek :-)))))))))
0
50
byk | 82.183.167.* | 12 Stycznia, 2012 11:54
Poprawka, mialo byc : chlopy won z porodowek :-)))))
uvpr, no tak, niech facet też ma traume skoro kobieta cierpi... Wyrazy współczucia dla męża, jeżeli go posiadasz... Ale spodobał mi się argument, że faceci nie uczestniczyli przy porodach, bo nie chcieli władzy oddać. Wychodzi na to, że tu nie o towarzyszenie żonie chodzi, tylko o "władzę". Tym się zdradziłaś, kochana feministko. :-)
0
52
vprv | 89.79.163.* | 12 Stycznia, 2012 12:19
@smutas - nikt nie każe Ci patrzyć się rodzącej żonie w krocze, wystarczy że postoisz i potrzymasz za rękę.chyba tyle możesz zrobić bez płaczu, że rodząca kobieta brzydko się do Ciebie odezwie?
vprv, kochana feministko. Trzymaj sobie w czasie porodu za rękę co tam chcesz. Męża, wibrator czy pieska sąsiadów. Ja uważam cały ten zgiełk wokół towarzyszenia przez męża żonie przy porodzie za poroniony feministyczny pomysł i nie mam najmniejszego zamiaru ani wprowadzać go w życie, ani tez obojętnie przechodzić obok nawiedzonych feministek, które do tego nawołują. Jak chcesz, to możesz w imię równouprawnienia, czy czegoś tam, towarzyszyć (z wzajemnością) swojemu partnerowi przy wszelkich reakcjach fizjologicznych. On ci przy porodzie, ty jemu przy zatwardzeniu. I Trzymajcie się przy tym za ręce, jak to lubicie. Na zdrowie.
0
54
Perpetka | 82.210.165.* | 12 Stycznia, 2012 12:50
@Smutas - a to przepraszam, ja jestem w Polsce, myślałam, że o Polsce rozmawiamy. 2 z 3 podanych cytatów zawierają słowa "w Polsce". Jeśli masz inne źródła na temat porodów CC w PL, chętnie się zapoznam.
-1
55
byk | 82.183.167.* | 12 Stycznia, 2012 12:53
Smutas, brawo - nareszcie jakas rozsadna kobieta sie pojawila! Chlopaki, zadajcie obecnosci zony przy puszczaniu bakow po zjedzeniu kapusty ! a co, sami bedzieci wachac te smrody! :-)))) zona tez moze wywachac swoja dole :-))) Jak razem, to wszystko co z nas wylazi, dzielimy na dwa! :-)))
oooj, smutas, nie masz jaj kolego;D taki wrażliwy jesteś, że nie stałbyś przy żonie podczas porodu, nie trzymał jej za rękę i nie wspierał? pewnie jak ostatnia pi*zda siedziałbyś na korytarzu. GDZIE SĄ PRAWDZIWI FACECI?
Davosie, jeśli ojciec dziecka akurat nie jest mężem, a ten pojawi się w momencie pracy nad nowym człowiekiem, może dojsć do nieprzyjemnych i gorszących scen... unikałbym takich sytuacji;)
Każdy facet powinien uczestniczyć przy narodzinach swojego dziecka.. Wspaniałe przezycie,polecam....
0
61
Jasna | 83.7.86.* | 12 Stycznia, 2012 13:55
a Davos i tak rozwalił system. win. ja nie jestem pewna, czy chciałabym, żeby ojciec mojego dziecka oglądał poród. Ale zdaję sobie sprawę, że planować sobie mogę wszystko z dokładnością do kilku minut, a i tak wyjdzie zupełnie inaczej xD
0
62
Ona | 62.133.132.* | 12 Stycznia, 2012 13:58
Nie wiem czy ktoś pomyślał, ale facet na porodówce gdy żona rodzi nie musi się przyglądać perfidnie w krocze... Bo nie ma zgłębiać tajników przeciskania się dziecka przez kanał rodny tylko wspierać kobietę. Może sie odwrócic tyłem do lekarzy a twarzą do kobiety i tylko na nią patrzeć i trzymac za rękę
Już widzę jak rodząca w bólach kobieta aż popierduje ze szczęścia, bo jej mąż spogląda jej w oczy... Nie słyszałem aby to spoglądanie miało przeciwbólowe działanie. Ściskanie za rękę też. Ja rozumiem, że na hollywoodzkich filmach fajnie to wygląda i każdej niespełnionej w małżeństwie babie marzy się taki Di Caprio trzymający ją za łapkę. Nikomu nie zabraniam aby kierował się w życiu pomysłami filmowych scenarzystów. Ale dorabianie do tego ideologii uważam za szkodliwe dla normalnych ludzi.
1
64
nożyczki | 89.231.192.* | 12 Stycznia, 2012 14:19
Nie czytałem wszyskich komentarzy, bo mi się nie chciało, ale te z poczatku tak i przyznam, że pierwszy raz moge się zgodzić z brusią.
@Smutas: myślisz tylko o sobie i o swoich doznaniach, "bo jak ja zobacze poród to mogę mieć wstręt to seksu"- jak piz.da. Nie to, że ma być to jakaś reguła, ale jeśli kobieta chce, żeby mąż był przy narodzinach i ją wspierał (zwłaszcza przy pierwszym dziecku, bo nei jest to łatwa sprawa, żeby się z tym wszyskim uporać), to powinien to zrobić.
@Byk: Nie porównuj puszczania bąków do porodu. Do puszczanią bąka przygotowujesz się przez 9 miesięcy, jak nadchodzi termin pierdnięcia to się bardzo stresujesz a jak już pierdniesz to łapiesz bąka do reklamówki czy słoiczka i pielęgnujesz go do końca życia?
@Serj: "Czy Ty ku?*a nie rozumiesz, że nasza chęć na seks nie jest zależna od nas - mówiąc prosto, bo najwyraźniej pewne rzeczy są dla Twojego (i brusi przy okazji) móżdżku zbyt trudne - po zobaczeniu czegoś, czego zobaczyć nie chcielibyśmy, może nam potem normalnie nie stawać? Tak już jesteśmy zbudowani."
Nie wiem jak to jest u ciebie, ale ja w sobie mogę wywołać chęc do seksu ze swoją ukochaną, ona też bez problemu może to zrobić. Jak zobaczysz męczącą się małżonke, która chce wydać na świat twego potomka, dostajesz obrzydzenia a później masz problemy ze wzwodem? To chyba masz jakieś problemy, bo nie jesteśmy w ten sposób zbudowani. Widziałem mase rzeczy, których niechciałbym widzieć i jakoś nadal dobrze wunkcjonuje - i to własnie tak jesteśmy zbudowani. Zresztą co 18-letni licealista może wiedzieć na temat seksu i porodu? Owszem, może już to robiłeś, nie wiem, ale widać, że jeszcze wielu rzeczy nie wiesz na ten temat.
0
65
Serj | 95.49.60.* | 12 Stycznia, 2012 14:35
Nie wiem jak to jest u ciebie, ale ja w sobie mogę wywołać chęc do seksu ze swoją ukochaną, ona też bez problemu może to zrobić. "Jak zobaczysz męczącą się małżonke, która chce wydać na świat twego potomka, dostajesz obrzydzenia a później masz problemy ze wzwodem? To chyba masz jakieś problemy, bo nie jesteśmy w ten sposób zbudowani. Widziałem mase rzeczy, których niechciałbym widzieć i jakoś nadal dobrze wunkcjonuje - i to własnie tak jesteśmy zbudowani. Zresztą co 18-letni licealista może wiedzieć na temat seksu i porodu? Owszem, może już to robiłeś, nie wiem, ale widać, że jeszcze wielu rzeczy nie wiesz na ten temat."
Mam 24 lata - tyle w tym temacie. Do tego zaliczoną psychologię (nie, nie jestem psychologiem, ale mam na pewno większe kwalifikacje od większości z Was). Nie mam problemów ze wzwodem, bo nie spotkało mnie nic, co by mogło je wywołać. A teraz wyobraź sobie, że masz uprawiać seks z kozą (znowu wybitnie skrajny i łopatologiczny argument). Staniesz na wysokości zadania? Uwierz mi, że wielu meżczyzn po takiej traumie, jaką jest poród "na żywo"nie potrafi zmusić sie do seksu z żoną, podobnie, jak Ty z kozą (panie, nie obrażajcie się, profesor na studiach szczególnie upodobał sobie tą analogię). W tej chwili to ja powinienem sie zastanawiać, ile lat masz Ty, bo piszesz o wzwodzie, tak jak byś sam nigdy czegos takiego jak wzwód nie doświadczył. Albo jesteś kobietą i pieprzysz o czymś, o czym nie masz pojęcia.
@Odango Atama
Chyba bedzie lepiej jak poczekam na korytarzu. Ja bede przeszkadzal, jeszcze zemdleje albo cos...poza tym nie wiem czy wytrzymam sluchanie twoich krzykow i swiadomosc, ze to MOJA WINA"
Powiem krótko: hahahahahaha.
Wspólne dziecko to wina mężczyzn! Panowie, nie ważcie sie poczynać dzieci, bo potem takie idiotki będą nam to wypominać. A w ramach zadośćuczynienia za tą ogromną winę, mamy trochę pocierpieć przy po rodzie. Lecz się, dziewczyno.
nożyczki, jakie wspieranie? Jak rozumiem jesteś wieloródka, której mężuś już kilka razy przy porodzie pomagał? Może spytaj się swojej mamy czy babci, czy one też uważają, że obecność męża pomoże w rodzeniu? Bo bólu nie zniweluje. I poczytaj trochę fachowej literatury. Widok wypływającej krwi i śluzu a potem wychodzenia samego dziecka z pochwy kobiety nie jest czymś, co faceci ogladają na codzień, prawda? Niejednemu potem, gdy ma się kochać z żoną, przypomnienie tych widoków może odebrać chęć na współżycie. Nie mówię, że wszystkim, ale pewien odsetek na pewno nie będzie tymi wspomnieniami zachwycony. Sama przyznaj, że skoro kobietom pewne niemiłe dla nich skojarzenia mogą odebrać ochotę na seks, to facetom też, prawda? I wzajemne uczucia nie mają z tym nic wspólnego. W końcu nie każdemu staje, tak jak tobie, na samą myśl o seksie.
@Smutas A co powiesz o mężczyźnie(albo do mężczyzny),który chce uczestniczyć w porodzie? A co do Twojego komentarza nr 2;poród to sprawa obojga rodziców! Zaznaczam od razu,że sama nie pozwoliłabym mężowi uczestniczyć w ostatniej fazie porodu,nawet gdyby sam tego chciał,ale twierdzenie,że przyjście na świat potomka jest sprawą wyłącznie kobiecą to grube nadużycie!
0
69
. | 83.8.151.* | 12 Stycznia, 2012 15:13
@uvpr
Jakie kilkadziesiąt razy?? Czyli co 50x 60x?
Tzn że w spoczynku 1cm a przy porodzie 0.5m?!
Od razu widać że nie masz najmniejszego pojęcia o czym piszesz.
@kate, Nic nie powiem o facecie, co koniecznie chce obejrzeć poród. To jego sprawa. Mało to dewiantów biega po świecie? Jak lubi takie widoki niech sobie ogląda na zdrowie. Ale niech nie wciska mi swojej ideologii, że to jest cool i inne takie... Dziś kobiety z miast robią z porodu Bóg wie jakie misterium... Ci co mają kontakt ze zwierzętami, nie raz widzieli cielącą się krowę czy klacz i sam poród nie jest dla nich czymś nigdy nie widzianym, nie będą z rzeczy normalnej i naturalnej robić nie wiadomo czego.
0
71
Ellie | 81.190.58.* | 12 Stycznia, 2012 15:26
Że niby partner się obrzydzi? Jeśli jest ze swoją partnerką miesiąc i widzi ją tylko piękną, pachnącą i wymalowaną to może i tak. Ale jak jest długo to widział ją w wielu niespecjalnie powabnych sytuacjach więc da rade i trochę krwi wytrzymać. Są przypadki kiedy mężczyźni naprawdę mają potem psychiczny wstręt do partnerki (bardzo wrażliwe osobniki) ale to jest naprawdę mały odsetek. Są również kobiety które wskutek szoku poporodowego chcą zabić swoje dzieci, i to jeszcze kawałek czasu po. To może niech kobiety lepiej w ogóle nie rodzą, a nuż im się coś takiego przydarzy! Mój osobisty jak najbardziej chce przy porodzie uczestniczyć, całe szczęście bo tego bym właśnie oczekiwała.
0
72
Ellie | 81.190.58.* | 12 Stycznia, 2012 15:31
"Dziś kobiety z miast robią z porodu Bóg wie jakie misterium... Ci co mają kontakt ze zwierzętami, nie raz widzieli cielącą się krowę czy klacz i sam poród nie jest dla nich czymś nigdy nie widzianym, nie będą z rzeczy normalnej i naturalnej robić nie wiadomo czego." @Smutas: przedziwne, nie? Albo z seksu. Toż samice zwierząt nie przeszkadzają sobie choćby w przeżuwaniu kiedy samiec zaczyna z nimi kopulować. Psy kobiet z miasta też jakoś nie robią z tego misterium, kobiety nie raz to widziały a i tak im się widzi coś więcej niż kopulacja w celu przedłużenia gatunku! Wymagające babska są teraz.
@Ellie, ty masz jakieś seksualne kompleksy? Lubisz przeżuwać w trakcie stosunku? Skoro nagle wskakujesz na takie porównania. Może umówmy się, to to co kto lubi oglądać, to rzecz gustu, dobrze? Twojemu chłopu takie widoki może się podobają, ale są tacy, których to nie pociąga.
0
75
nożyczki | 89.231.192.* | 12 Stycznia, 2012 15:41
@Smutas: Dla twojej wiadomości jestem facetem, chyba nie trudno to wywnioskować. Będąc przy porodzie nie zaspokajasz swojej ciekawości jak to wszystko wygląda, jak wychodzi główka z pochwy, nie gapisz się w krocze przeszkadzając przy okazji lekarzom, tylko wspierasz ukochaną osobę duchowo, emocjonalnie przebywając obok niej. "Bo bólu nie zniweluje."- tutaj nie chodzi o ból człowieku tylko o natężenie psychiczne i wzajemne stosunki między partnerami. Uczucie wyższe poprostu.
@Serj: Jesteś schizofrenikiem? Pod którymś z yafudów, pisałeś, że chodzisz do liceum i jesteś teraz w klasie maturalnej, że nie liczy się więk itp. Więc jak to z tobą jest? "Do tego zaliczoną psychologię"- po co ta informacja? Żeby się pochwałić?? Żeby chociaż była prawdziwa, bo już nie wiem w które twoje oblicze mam wierzyć. Nie, to nie był nikt o podobnym czy tym samym nicku, bo sens wypowiedzi i tok myślenia ciągle jest ten sam (przypadek?). "bo piszesz o wzwodzie, tak jak byś sam nigdy czegos takiego jak wzwód nie doświadczył."Co masz przez to na myśli? W którym zdaniu to wywnioskowałeś? Zrozum, że w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze, bliskość emocjonalna między małżonkami jest jednak ważniejsza niż seksualna. Owszem, nie każda kobieta by tego chciała, ale bywają takie, dla których jest to bardzo ważne. I co? Nie pojdziesz i nie wesprzesz swojej ukochanej w tak ważnej chwili, nie zrobisz czegoś na czym jej bardzo zależy tylko przez to, że przez jakiś czas ci nie stanie? Przecież nie jest to nieodwracalny proces, po jakimś czasie o tym w ogóle zapomniasz, a przypominajac - kobieta przynajmniej kilka tygodni po porodzie nie powinna uprawiać seksu. Niektóre kobiety nawet kilkanaście tygodni po boją się pierwszego stosunku. A co tego przykładu, co ma koza do stosunku z żoną?
0
76
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 15:45
Smutas, badz tak laskaw zuwazyc, ze -jak wiele osob tu napisalo - facet w trakcie porodu nie ma stac i wgapiac sie w krocze kobiety.. ma stac i trzymac ja za reke.
Jednym to pomoze, innym nie. Co do kolegi pseudopsychologa- po pierwsze, nie znasz tu nikogo, iec nie wiesz, czy nie ma tu prawdziych psychologiw czy innych osob po kursach jak Twoj. Po drugie, skoro estes taki madry, znasz chyba efekt placebo? Albo wiesz,dlaczego dziecku na bol kolana pomaga pocalunek matki? Juz sama czyjas oboecnosc moze wiele dac.
I takie pytanie - jesli chlop boi sie krwi, to co, cale zycie kobieta ma sie dzieckiem zajmowac? a co- jak matka wyjedzie, a dziecko sie zrani, to tatus schowa sie w szafie, bo nie lubi krwi? No na litosc... to ma byc mezczyzna, czy dzidzius? \ Jak kobieta nie bedzie chciala po porodzie uprawiac seksu, bo ma depresje poporodowa, bo nie czuje sie dobra matka, bo nadal ONA ma zle wspomnienia po porodzie, to bezjajowi chlopcy krzycza,ze jak ona moze, ze ONI chca seksu! Oni nie poszli na porodowke, bo by ONI nie mieli ochoty... a to,ze ona moze nie miec, to juz zle.
Dobrze,ze sa jeszcze prawdziwi mezczyzni potrafiacy zadbac o swoja kobiete i wspierac ja w momentach, kiedy tego rzeczywiscie potrzebuje.
Tak smutasku piszesz o filmach, moze to Ty sie ich naogladales? To w filmach kobityki krzycza "nienawidze cie".... (p.s. zwracaj uwage na nicki, vupr a uvpr to dwa rozne i dwie rozne osoby...) Jak to spiewala Danuta Rinn.. "gdzie ci mezczyzni, prawdziwi tacy"..
0
77
Odango Atama | 83.27.188.* | 12 Stycznia, 2012 15:49
@Serj jak na kogoś po psychologii jesteś strasznym baranem. Nie masz pojęcia o psychologii, o poczuciu winy, depresji. A twoje "hahahahahah"świadczy o tym, że nie masz 24 lat a jesteś rozdartym 12-o letnim smarkaczem. 10 lat pracowania z małżeństwami, którzy mieli problemy (różnych rodzajów) po narodzinach dziecka i wiesz co? W 9/10 przypadków, to właśnie mężczyzni, mówili, że to ich wina jeśli chodzi o ból związany z porodem. Nie twierdzę, że obie strony się na to nie pisały. Uważają wręcz, że to wina ich i ich spermy. I to oni czują się odpowiedzialni za ból przy porodzie. Przeraża mnie komu oni dają w tym kraju dyplomy? Nie dziwię się, że poziom tu jest jaki jest.
0
78
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 15:51
Bpo tu nie chodzi o to,czy facet ma uczestniczyc czy nie, tylko o wydzwiek argumentu - nie bede patrzec jak rodzisz, bo nie bede mogl potem uprawiac seksu..
Egoistyczny argument seksistowskiego dupka.
Reszta jest do dogadania, ale to to zenujace, egoistyczne i podle.
0
79
Didi | 82.145.217.* | 12 Stycznia, 2012 15:57
@Smutas piszesz takie pierdoły, że głowa boli:] Poród trwa kilka/kilkanaście godzin, a samo pojawienie się dziecka na świecie to kwestia kilkunastu minut i nikt ci nie każe siedzieć właśnie z partnerką przez te kilkanaście minut i zaglądać jej w krocze. Można np. pobyć z nią trochę na początku porodu, gdzie skurcze są słabe i kobieta wygląda NORMALNIE, czy chociażby czekać za drzwiami. Nie wszystkie kobiety podczas porodu krzyczą, wyzywaja i krew też nie tryska w koło. Nie uogolniaj. I nie pisz tutaj co mówią psycholodzy bo w tym momencie stajesz się hipokrytą. Kiedy inni popierają swoje wypowiedzi danymi to ich jedziesz że to teorie z kosmosu, tak więc twoje opinię psychologów zostaw dla siebie- bo widocznie też są marne. Obecnośc przy partnerce podczas porodu to sprawa indywidualna. Jedni chcą tam być, inni nie. Dla Ciebie zapewne to dziwne ale są na świecie mężczyźni którzy są przy partnerce w trakcie tego wydarzenia.
0
80
patologia | 89.229.95.* | 12 Stycznia, 2012 15:59
Smutas jesteś popierdo*** i tyle :) a i radziłabym Ci zostać jednak gejem bo żadna kobieta nie zasługuje na takie "coś"jak Ty, pozdrawiam
0
81
Didi | 82.145.217.* | 12 Stycznia, 2012 16:28
@Serj jak dla mnie to Ty jesteś dupa a nie psycholog (przepraszam za wyrażenie ale Twoje wypowiedzi sprawiają, że tylko tyle mogę o Tobie powiedzieć). Skoro twierdzisz, że facet będący podczas porodu ma później problemy ze wzwodem, to idąc Twoim tokiem rozumowania kobiety rodząc powinny też zrezygnować z seksu bo przecież to poród je obrzydził do siebie. Powtórzę się jeszcze raz, faceci nie mają zaglądać w krocze kobiety podczas porodu.
Oj, nerwy wam puszczają, panie feministki i wam, panowie "męscy inaczej". Wrzucacie tu propagandowe, niesprawdzone fakty. Cóż, możecie w nie wierzyć, nikt wam nie broni. Ale ja tak samo mogę uważać inaczej, prawda? Różnica między nami jest taka, że ja w was inwektywami nie rzucam, a wy we mnie tak. Tylko dlatego czuję się wygrany. Wasze chamstwo oznacza brak argumentów i zwykła bezsilność. Pomijam już zwykłą niewiedzę.
0
83
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 17:06
"Powtórzę się jeszcze raz, faceci nie mają zaglądać w krocze kobiety podczas porodu."
Zgadzam się z tym, ale faktem jest, ze poród żony to dla wielu facetów trauma i powoduje problemy ze wzwodem - czysty fakt, a nie moje wymysły, jak te Smutasa. Możecie sobie pisać "dupa, a nie psycholog"(choć podkreślałem, ze psychologiem nie jestem), ale to tylko o Was świadczy, bo nie tylko zaprzeczacie suchym faktom, ale też nie myślicie logicznie.
"10 lat pracowania z małżeństwami, którzy mieli problemy (różnych rodzajów) po narodzinach dziecka i wiesz co? W 9/10 przypadków, to właśnie mężczyzni, mówili, że to ich wina jeśli chodzi o ból związany z porodem."
Ty możesz sobie tak twierdzić, a ja nie mam obowiązku się z Tobą zgadzać. Taka argumentacja jest domęną słabych kobiet (nie ogólnie, bo znowu ktos mnie zjedzie za obrażanie kobiet), które za swój ból obarczają innych. Głupota i tyle, a te 9/10 przypadków wyssałaś z palca, zeby potwierdzić swoją pełną jadu, durną wypowiedź. Poproszę o dane, a te swoje 10 lat pracy z małżeństwami, po których piszesz takie posty, jak ten z komentarz nr 42 tylko świadczą o Tobie. Przez 10 lat nie zdołałaś się na tyle zdystansować do pewnych spraw, że nadal pieprzysz o winie (i karze - przy okazji, przecież obecnośc na porodówce wg Twojego toku rozumowania jest po to, zeby nie tylko kobieta cierpiała, ale i mężczyzna). Powodzenia życzę tym małżeństwom, które dostały do Ciebie "fachową"poradę.
0
84
Gapcio | 195.191.5.* | 12 Stycznia, 2012 17:15
Komentujmy może yafudy, a nie sami siebie, co?;)
Autorze - yafud miała Twoja żona, bo się pewnie martwiła, czy żyjesz;) Nie spałeś długo, potem organizm się o to upomniał - normalka. Pracy przez to nie straciłeś, nie spowodowałeś wypadku. Dziecko się nie zorientuje, a żonie wynagrodzisz :)
0
85
Didi | 82.145.217.* | 12 Stycznia, 2012 17:26
@Smutas ale to ty się tłumaczysz a nie reszta. Zaciekle bronisz swoich wymysłów z którymi większośc się nie zgadza. Nikt Cię nie zmusza do zmiany zdania tylko wyrażają tu swoją opinię . To ty się bronisz żałosnym argumentem 'panie feministki i panowie "męscy inaczej"'. Ci mężczyźni są męscy inaczej bo co? Bo chcą wspierać swoją partnerke? To Ciebie można nazwać egoistyczną świnia bo myślisz tylko o sobie. :)
0
86
Buka Kuka | 213.195.179.* | 12 Stycznia, 2012 17:31
Ja tam mam zamiar kiedyś urodzić naturalnie z helem, żebym nie odczuwała za bardzo bólu (powoduje on rozluźnienie mięśni, przy okazji jest nieszkodliwy dla zdrowia matki i dziecka;) A mąż? Dam mu wolny wybór, do niczego nie będę zmuszać... ale chciałabym mimo wszystko,żeby mnie trzymał za rękę;) PS.Cesarka to głupota.Jeśli nie ma żadnych pzeciwwskazań, najlepiej urodzić naturalnie;) PS2:No trochę głupio z tym zaspaniem wyszło xD
0
87
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 17:49
Serj, ja sie z Toba zgodze jak najbardziej, ze glupota jest obarczanie kogos za bol (choc jakby sie uparl, facet z bolem, ktory czuje kobita podczas porodu ma zwiazek bezposredni :P).
Ale jesli faceta obrzydzic moze do kobiety fakt,ze widzial,jak rodzila, to chyba z nim jest cos nie tak... On kocha tylko jej cialo,czy ja jako czlowieka? Bo jesli dla niego wazniejszy jest seks niz ukochana kobieta, to moze niech idzie do burdelu, a nie wchodzi w malzenstwo. Tak, moze lekko to przerysowane,ale no niestety - argument o niemoznosci wzwodu jest smieszny. Jesli Ci na kims zalezy, dasz rade.. Tym bardziej,ze smiem twierdzic, ze ciaza i porod dla kobiety sa wiekszym przezyciem "traumatycznym"niz dla faceta, ktory tylko stoi z boku. A moze podejmijscie panowie drodzy proby zajscia w ciaze - raz,ze zgarneicie nagrode, ktora jest oferowana mezczyznie, ktoremu uda sie to osiagnac, dwa - zobaczycie,jak to jest. Moze wtedy przestaniecie twierdzic,ze dla kobiety krew i porod to stan naturalny, a mezczyzna po takich przezyciach nigdy sie juz nie pozbiera..
0
88
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 17:50
Przykro mi,ale to jest chore, ze to mezczyzna oczekiwac ma od rodzacej kobiety wsparcia w postaci "tak kochanie, idz sobie, idz, ja tu sobie urdze ladnie, a ty tam poczekaj", podczas gdy w takim momencie to wlasnie mezczyzna powinien byc dla kobiety ostoja i opoka dajaca poczucie bezpieczenstwa.
Ot i tyle.
0
89
koza | 89.69.148.* | 12 Stycznia, 2012 17:52
@Smutas, bijesz wszystkich na głowę swoimi wymysłami :D brawa za wytrwałość :D nie życzę żadnej kobiecie takiego faceta jakim jesteś Ty. Raczej Ty jesteś "męski inaczej", bo prawdziwy mężczyzna nie boi się wyzwań, nie boi się krwi ani bólu, wspiera swoją kobietę w każdej chwili. A zarzucając brak męskości facetowi, który uczestniczy przy porodzie, to rzeczywiście teza nie do obalenia, poparta takimi argumentami, że nawet nie zaważę się z nimi spierać :D mam nadzieję, że piszesz to wszystko dla żartu :P pozdrawiam
0
90
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 18:18
"Ale jesli faceta obrzydzic moze do kobiety fakt,ze widzial,jak rodzila, to chyba z nim jest cos nie tak... On kocha tylko jej cialo,czy ja jako czlowieka? Bo jesli dla niego wazniejszy jest seks niz ukochana kobieta, to moze niech idzie do burdelu, a nie wchodzi w malzenstwo. Tak, moze lekko to przerysowane,ale no niestety - argument o niemoznosci wzwodu jest smieszny."
Może i jest śmieszny, ale to nie znaczy, ze nieprawdziwy. Nie można czegoś negować tylko dlatego, że brzmi nieprawdopodobnie.
0
91
kasia | 109.231.9.* | 12 Stycznia, 2012 18:31
a niech wam przejdzie coś takiego przez penisa i cierpcie sobie sami;d dla kobiety niech odejdzie ochota na seks bo bd widziała jak wam cię coś wydostaje z głowki. :D badź co bądź nie spierajcie się, bo koleś który kocha kobietę nie patrzy na to 'czy odechce mu się seksu'. jest bo jest i tyle.
Ja nie mogę... Komentarz, w którym ktoś powiedział, że skoro facet ma być przy porodzie to żona powinna być przy puszczaniu bąków mnie rozwalił.. Nie wiem jak u was ale u mnie to moja żona i ja mieliśmy mniej więcej taki sam wkład w poczęcie dziecka, więc jak można porównywać dziecko do bąka? Czy ktoś chce czy nie chce tam być jego sprawa i jego partnerki, ale prawda jest taka, że dziecko jest wspólne, więc ja przynajmniej uważałem to za swój obowiązek być przy mojej żonie podczas porodu. A i ostatnia kwestia. Ktoś tam powiedział, że patrzenie w oczy nie zadziała jak środek przeciwbólowy? Może nie. Ale jak moja ukochana opowiadała mi co czuła podczas porodu i jak bardzo byłem jej potrzebny, dziękowałem Bogu, że z nią tam byłem. Ale dla smutasa i tak będę "męski inaczej" no cóż...
0
95
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 19:20
yafud faktycznie konkretny. ale to mógł być ostatni tak długi sen na najbliższy czas z maleńkim dzieckiem w domu, więc nie ma tego złego xDD
a co do dyskusji na temat towarzyszenia partnerce podczas porodu... jestem kobietą. i porodówka to ostatnie miejsce, gdzie chciałabym być oglądana przez swojego mężczyznę. skurcze itd. - jasne, niech będzie przy mnie, ale w ostatniej fazie - won! ktoś może chcieć się trzymać za rękę, ok. ale zmuszanie partnera do tego jest dość egoistyczne ze strony kobiet. to prawda, że faceci po porodzie miewają problem ze wzwodem. dla mężczyzn kobiece krocze jest najsilniej pobudzającym bodźcem wzrokowym (a wiadomo, że są wzrokowcami), więc jeśli zdarzy im się je widzieć tak zniekształcone, jak podczas porodu, w dodatku widzą swoją seksowną wybrankę wrzeszczącą z bólu, spoconą, (czasem i defekacja się zdarzy, co oboje z pewnością może skrępować), zakrwawioną i ogólnie zmaltretowaną tym fizjologicznym (a nie metafizycznym!!!) przeżyciem, to jest ABSOLUTNIE NATURALNE I MOŻLIWE, że może im potem zwyczajnie nie stawać. dochodzi do tego kwestia zmiany postrzegania partnerki, która z kochanki wchodzi w nową rolę - matki - i z automatu dziecko staje się dla niej pępkiem świata (poza przypadkami depresji poporodowej), a partner siłą rzeczy odchodzi na boczny tor. poza tym facet nie wie, co ma robić. tak zwyczajnie. kobiety od małego wychowuje się na matki i są w jakiś sposób kulturowo przygotowane do porodu, nawet słysząc opowieści rodziny czy koleżanek, facetom nikt takich rzeczy nie opowiada, chłopcy nie opiekują się młodszym rodzeństwem, więc generalnie pojawienie się na świecie dziecka jest również dla faceta cholernie ciężkim przeżyciem. tak przypuszczam, nigdy nie byłam młodym ojcem i nie będę. tak czy siak, dziewczyny, miejcie trochę zrozumienia.
0
96
Rafał | 82.160.241.* | 12 Stycznia, 2012 19:32
Czegoś nie rozumie, Smutas. Ty porównujesz poród do czynności fizjologicznej- oddania kału- czegoś, czego nikt by nie chciał oglądać, wynika to z Twojej niedojrzałości emocjonalnej. Zdrowa emocjonalnie osoba, jak i dojrzała czuję więź pomiędzy dzieckiem, de facto nienarodzonym jeszcze, a żoną. Jak pisali poprzednicy, nikt nie karze patrzeć w krocze, wystarczy stać przy ukochanej, czy choćby wyjść przed samym porodem- na pewno, to Twoja luba zrozumie.
Smutne jest to, że można porównywać narodziny WŁASNEGO dziecka, do potrzeb fizjologicznych. Wychodzi tutaj Twój brak jakichkolwiek doświadczeń lub jesteś po prostu inny- bezuczuciowy. Tyle, każdy ma swoje zdanie, to jest moje.
0
97
ojej | 81.219.75.* | 12 Stycznia, 2012 20:08
Jak ostatnio sprawdzałam, to porody nie były przyjemne w oglądaniu, ale może teraz jest inaczej?
Zabawni jesteście. Krytykuje ideę towarzyszenia przy porodzie=bezuczuciowy, okropny, zły.
Skoro niektórzy z komentujących facetów wypowiadają się o tym doświadczeniu pozytywnie, na zdrowie, co kto lubi. Ale kobiety twierdzące, że partner i tak widuje je w "mało powabnych sytuacjach", więc równie dobrze może sobie pooglądać "trochę krwi"wzbudzają mój niepokój. Nie wiem, jakie codzienne sytuacje można porównać do porodu, ale widocznie ich nie doświadczyłam. Chociaż może zależy, ile kto stosuje makijażu.
Rafał, naczytałeś się za dużo damskich pisemek, o tych więziach emocjonalnych. Cóż, to przykre, że uważasz że facet MUSI być przy porodzie aby pokazać żonie że ją kocha. Skoro nie umie inaczej...
0
99
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 20:12
jamayka jest najmądrzejsza z Was wszystkich, Odango Atama czytaj i ucz się, moze będziesz wiedział jak rozmawiać z tymi parami, którym ponoć "świetnie doradzasz"od 10 lat...
Jeżeli mężczyzna chce uczestniczyć w porodzie - niech uczestniczy. Jeśli nie - NIE WOLNO TEGO OD NIEGO WYMAGAĆ! (no chyba, że ktoś nie chce już więcej uprawiać z tymże XY seksu). Mój np w życiu by nie chciał, uważa to za obrzydliwe i psychicznie bolesne, więc w przyszłości tylko zapytam dla pewności :) Lepiej samej się pomęczyć tych kilka godzin niż później resztę życia spędzić na sesjach terapeutycznych z pytaniem "dlaczego mój mąż nie chce się ze mną kochać?"A co do feminizmu to i tak wiadomo, że kończy się w kopalni i przy wniesieniu pralki na 4 piętro w bloku. Mamy inne społeczne role, inny zestaw genów, inne prawa i obowiązki. Osobiście nie narzekam. Lubię, gdy mój mężczyzna płaci za mnie w restauracji, gdy otwiera mi drzwi, a także, gdy obcy mężcz. ściąga mi torbę np w pociągu. Dlaczego się pozbywać tych przywilejów?:) Można robić karierę, a jednocześnie pozostać kobietą, a nie jakąś feministyczną damsko-męską hybrydą.
0
101
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 20:53
Serj, nie, to nie jest argument nieprawdopodobny, ja nic takiego nie pisalam. To jest argument egoistyczny i seksistowski. W tym momencie facet powinien myslec o psychice zony, a nie o tym,ze mu nie stanie. Rozumiesz, o co chodzi?
Kobieta nie powinna zmuszac swego mezczyzny do uczestnictwa w porodzie, ale prawidzwy mezczyzna powinien jej towarzyszyc... Nie patrzec na znieksztalcone krocze, jak to ladnie juz napisano, tylko trzymac ja za reke i wspierac. Chyba jest roznica,prawda?
Jamayka - dawniej kobiety byly przygotowywane do siedzenia w domu,a nagle musialy pracowac... Dalo sie? dalo. Takze argument "bo mezczyznom nikt nie opowiadal jak wyglada porod"nie jest zbyt przekonujacy.
I zgadzam sie z EnigmaticEncounter, ze feminizm jest wymyslem durnych bab.. po co pozbawiac sie na sile przywilejow? :P Inna sprawa, ze przyznajac je nam, pierwotnie sprowadzili kobiety do roli prawie ze pluszowego misia i glupiutkiego, bezwolnego stwrzonka, ktorego rola bylo tylko rodzenie dzieci i ladne wygladanie. Wiec nie dziwcie sie drodzy Panowie,ze niektorym z nas to nie pasuje i irytuje nas podejscie "przeciez to wszystko dla kobiety naturalne". Tak samo naturalne jak i dla Was, zwlaszcza, gdy kobieta rodzi po raz pierwszy - tak naprawde jest przerazona jak i Wy, albo i bardziej. Jak slusznie napisala Jamayka - to przezycie wyczerpujace fizyczne, ale i psychicznie, wiec nic dziwnego,ze niektore z kobiet chcialyby, aby ich ukochany je wspieral...
Szkoda, ze niektorzy wola myslec tylko o tym,ze zona im obrzydnie, bo zobaczyli ja spocona i zmaltretowana..
@ smutas - nie warto z tobą nawet dyskutować, masz po prostu zj*ebane, pi*zdowate poglądy;D taki z ciebie facet, jak z koziej du*py trąba. nie wiem, gdzie się wychowywałeś, ale na pewno co najmniej 3 metry pod ziemią :>
yourcośtam... Z tobą zacznę dyskutować jak się u ciebie w końcu pojawi owłosienie łonowe.
0
104
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:09
Nie słuchacie kobiet, Panowie - może posłuchacie mężczyzny: "Prowadzę porody rodzinne już od 25 lat i jestem przekonany, że taki poród może przynieść efekty zarówno bardzo dobre, jak i negatywne. Bardzo ważna jest tu rola lekarza ginekologa, który powinien wcześniej porozmawiać z małżonkami, czego oni oczekują po wspólnym przeżyciu tego wydarzenia, jakie zadania przed sobą stawiają. Jeśli jest między nimi silna więź emocjonalna, gdy mężczyzna jest dojrzały, ma predyspozycje psychiczne, lekarz powinien zalecić zajęcia w szkole rodzenia, które przygotowują do wspólnego porodu. Byłem wielokrotnie świadkiem wielkich wzruszeń i męskich łez na sali porodowej. Poród to dla wielu mężczyzn silne pozytywne przeżycie i jestem przekonany, że scala związek emocjonalnie. Oczywiście, inaczej to wygląda, gdy mąż nie jest przygotowany i nie angażuje się w poród, tylko biernie się mu przygląda. Taka obecność nie ma sensu i tylko przeszkadza. Ale twierdzenia, że poród rodzinny ma negatywny wpływ na późniejsze pożycie seksualne pary, to kompletna bzdura. Niektórzy powołują się na jakieś badania – są to jednak spekulacje. Interesowałem się tym, sprawdzałem w literaturze światowej i nie trafiłem na rzetelnie przeprowadzone badania naukowe, które pozwalałyby wyciągać takie wnioski. Takich badań po prostu nie było. Niestety, zdarza się dość często, że mężczyźni nie potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji życiowej. Kiedy pojawia się dziecko, mężczyzna czuje się odsunięty, drugoplanowy, nie jest w centrum uwagi swojej żony. Pogarsza to relacje seksualne, które i tak są utrudnione z powodu zmian poporodowych i karmienia piersią. Kiedy pogarszają się relacje w rodzinie, winą obarcza się wspólne odbywanie porodu. Bezpośrednią przyczyną nie jest jednak sama obecność przy porodzie.
dr n. med. Adam Sipiński
Śląski Uniwersytet Medyczny;przewodniczący Komisji Naukowej Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej
specjalista ginekologii, położnictwa i seksuologii"
0
105
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:18
Dla tych, którym nie che się czytać: Doświadczony ginekolog-położnik, MĘŻCZYZNA, twierdz, że: 1) dobrze przygotowany (w szkole rodzenia) mężczyzna jest wielką pomocą podczas porodu, nie tylko dla kobiety, ale i personelu medycznego (mniej zestresowana kobieta, oznacza dla nich łatwiejszą pracę i mniejsze ryzyko, że coś pójdzie nie tak). 2) Mężczyzna, który naprawdę chce uczestniczyć w porodzie wynosi zwykle z niego pozytywne doświadczenia m.in. uczycie dumy z siebie i swojej kobiety, poczucie większej więzi z dzieckiem, lepsze zrozumienie swojej partnerki itd. 3) Prawidłowo przebiegający poród rodzinny nie przyczynia się do pogorszenia relacji między partnerami (a raczej ją poprawia) również w sferze seksualnej. 4) Istnieją przeciwwskazania do udziału mężczyzny w porodzie, jednak decydować o nim powinni przyszli rodzice razem z lekarzem położnikiem, a nie szowiniści z Internetu.
Ponadto znalazłam informację, że kobiety znacznie lepiej oceniają przebieg porodu, w którym uczestniczył ich partner (również swoje zachowanie podczas niego oceniają lepiej). Natomiast słynne omdlenia tatusiów są zwykle efektem... spadku poziomu cukru we krwi spowodowanego stresem i wysiłkiem podczas przedłużającej się akcji porodowej (tatusiowie tak się angażują, że nie chcą zostawić swoich partnerek nawet, żeby coś zjeść, a oni nie mają we krwi tylu hormonalnych wspomagaczy, co rodzące kobiety - to oczywiste, że mogą od nich szybciej "wysiadać").
Jakieś kontrargumenty?
0
106
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 21:28
"Serj, nie, to nie jest argument nieprawdopodobny, ja nic takiego nie pisalam. To jest argument egoistyczny i seksistowski. W tym momencie facet powinien myslec o psychice zony, a nie o tym,ze mu nie stanie. Rozumiesz, o co chodzi?"
Jasne, tylko, ze takie rzeczy się dzieją i musimy to uznać jako rzecz normalna, jakkolwiek seksistowsko i absurdalnie to brzmi. Ja mogę myśleć o psychice partnerki, wielu innych też, ale równie wielu nie potrafi się na to zdobyć. i tyle.
@BABA "Jakieś kontrargumenty?"
Jeden, prosty- te wywody traktują o "mężczyznach, którzy naprawdę chcą uczestniczyć w porodzie". Co innego, kiedy mężczyzna zostaje do tego zmuszony przez egoistycznie nastawiona partnerkę, która na dodatek traktuje obecność mężczyzny jako karę dla niego za jej ból - w przypadku tych panów też notuje się tyle wspaniałych efektów?
0
107
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 21:32
"Szkoda, ze niektorzy wola myslec tylko o tym,ze zona im obrzydnie, bo zobaczyli ja spocona i zmaltretowana.."
Tylko że tu raczej nie chodzi o to, że oni o tym MYŚLĄ i rozkminiają, więc nie chcą, tylko że to się dzieje mimowolnie. Reakcja psychiki i organizmu. I nie żona im obrzydnie, tylko taka w pewien sposób szokująca (zgadza się, dla obojga) sytuacja powoduje tymczasową/długotrwałą impotencję. Ot i wszystko. Myślę że do tego sprowadza się argument, w którym Ty chcesz widzieć seksizm, egoizm i złą wolę. Tak się po prostu może zdarzyć.
"Jamayka - dawniej kobiety byly przygotowywane do siedzenia w domu,a nagle musialy pracowac... Dalo sie? dalo. Takze argument "bo mezczyznom nikt nie opowiadal jak wyglada porod"nie jest zbyt przekonujacy."
Kobiety są bardziej elastyczne i mają większe możliwości przystosowawcze. I to chyba nie było tak znowu nagle. I czy aby ufrazystki sobie nie wywalczyły tego i innych praw? Faceci na salę porodową się raczej nie pchają drzwiami i oknami... A ten mój argument nie był jedynym i wszystkie razem miały na celu przybliżenie innej perspektywy, ale jeśli się nie chce rozumieć, to i tak nic nie dotrze. Poród od zawsze był wyłącznie kobiecą sprawą, rodzącej pomagały starsze kobiety, w niektórych kulturach nawet krew miesięczna jest tabu niedostępnym dla mężczyzn i z tej perspektywy patrząc - pomysł faceta na porodówce wciąż jest nowością i to kontrowersyjną.
0
108
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 21:40
BABA - tego nigdy bym nie negowała, bo oczywiście przygotowany i zaangażowany partner pomaga, ALE dobrze zapytał Serj - czy partner uczestniczący w porodzie pod presją partnerki i być może otoczenia też jest pomocny, zachwycony, dumny i silniej związny ze swoją rodziną? Szczerze wątpię. Poród jest przeżyciem na tyle hardkorowym, że bez przygotowania nikt nie przejdzie tego dobrze.
0
109
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:40
Tutaj się zgadzamy,Serj - Ty, ja i Pan położnik: mężczyzna zmuszony do udziału w porodzie będzie tylko zawadzał. Z drugiej strony: nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna, który mnie kocha i który kocha nasze (nienarodzone jeszcze) dziecko nie chciał być obecny przy porodzie. Moim zdaniem takie stanowisko może wynikać jedynie z niedoinformowania i fałszywych wyobrażeń na temat porodu. Jak to (MĄDRZE! ROZSĄDNIE!) napisała bodajże Brusia (wybacz, Brusiu, wielką literę, ja nie umiem o kimś z małej): poród może trwać nawet kilkanaście godzin, z czego "krwawa jatka", której tak się brzydzisz, czy obawiasz zajmuje nie więcej, niż godzinę (przy prawidłowym porodzie, licząc z "urodzeniem"łożyska). Może, zamiast krzyczeć o tym, jakie to wspólne rodzenie jest nienaturalne i nieestetyczne mógłbyś zakończyć ten spór stwierdzeniem np. "Mógłbym trochę z moją kobietą posiedzieć, ramiona jej pomasować, czy co tam się robi, żeby wiedziała, że nie jest sama na świecie, ale na tą nieestetyczną końcówkę zostawiłbym ją z sam na sam z profesjonalistami."I już, nastroje ostudzone, szowiniści nie tacy straszni...
Kiedyś czytałem o takim plemieniu, gdzie to mężczyzna ma bóle jak rodzi kobieta. Ona idzie na drugi dzień robić w polu a on leży w połogu i przyjmuje gratulacje za udany poród. Podobno więzi psychiczne są w tym plemieniu tak silne, że kobieta faktycznie nie odczuwa bólu w trakcie rodzenia. Może zatem i takie obyczaje u nas wprowadzimy, co? Jak już rozwalać pewne zachowania społeczne, które wynikają z wielusetletniej tradycji (powstałej na skutek praktyki a nie politpoprawnych eksperymentów), to najlepiej do końca.
0
111
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 21:57
BABA - Bardzo sensowne podsumowanie, tylko lepiej się było kłocić mówiąc o czym innym... Pierwsza faza wspólna, reszta z lekarzami. Ale facet i tak może nie chcieć, albo kobieta. I wtedy też jest ok. Nie jest ok jedynie przymus.
0
112
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:59
Smutas, jeśli apelujesz o powrót do tradycyjnej formy porodu - proszę ja Ciebie bardzo: kobiety powinny rodzić we własnym domu, albo lepiej w chacie miejscowej szamanki - po co nam te nowomodne szpitale? Poród powinny przyjmować wyłącznie kobiety (precz z mężczyznami-ginekologami! Gdzie oni się w nasze sprawy pchają?!) - najlepiej matka, ciotka lub starsza siostra rodzącej. Pierwsze dziecko koniecznie przed dwudziestką (im starsza pierwiastka, tym większe ryzyko powikłań, które nas odsyłają znów do tych OKROPNYCH szpitali!). Koniec eksperymentów. Zabrać z sal porodowych te dziwaczne urządzenia w rodzaju wanien, piłek, drabinek i Bóg wie czego - nie mówiąc już o tym wynalazku współczesnej szarlatanerii - znieczuleniu zewnątrzoponowym!
Baba, typowo kobiece zachowanie. Od razu popadasz w skrajności. Zapomniałaś jeszcze napisać o przegryzaniu pępowiny zębami...
0
115
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 22:21
Jamayka - wybacz, ale to nie kobiety same sie odgrodzily i zamknely w swiecie dzieci i pieluch. Dziwnym trafem duza ilosc hmm"zwyczajow kulturowych"uksztaltowali mezczyzni. Dawniej kobiety sluzyly do reprodukcji, stad tez faceta nie interesowala zona ani porod, interesowal go jedynie dziedzic. Inni w trakcie porodu walczyli w jakichs walkach, bronili domostw.
Dzis raczej jednak ludzie lacza sie w pary w wyniku uczucia, mezczyzni nie musza z bronia w reku walczyc o spokoj i bezpieczenstwo rodziny. Ta, jak to nazwal Smutas, "wielusetletnia tradycja"zostala wytworzona przez mezczyzn, tak samo jak "tradycyjny"podzial rol, w ktorym mezczyzna przychodzi do domu czystego i wysprzatanego przez kbiete pdajaca mu smaczny i cieply obiad. On potem odpoczywa po calym dniu ciezkie pracy, a ona wraca do kuchni znowu sprzatac, potem zajmuje sie dziecmi, kladzie je spac. Najbardziej mi sie zawsze podoba,ze mezczyzni bagatelizujace obowiazki domowe za zadne skarby do nich reki nie przyloza, "bo to rola kobiety". Niestety tak tez jest i w tym przypadku... To nie natura sprawila,ze dawniej przy porodach asystowaly kobiety. To tez tradcyja i realia inne od dzisiejszych, w ktorych mezczyzna byl panem i wladca, a kobieta sluzyla do rozmnazania i prowadzenia domu. Ona sprzatala, babrala sie w brudzie, on przychodzil do czystego i przyjemnego.. Pewnie,ze poza domem tez nie bylo latwo, ale dlaczego zatem walka o prawa kobiet trwala tak dlugo? Hmm? :P
Wracajac jednak do tematu porodu - w czasach, gdy dziecko (przynajmniej w teorii) moze byc wynikiem uczucia, mezczyzna kochajacy kobiete swoja jest w stanie posiwecic troche czasu i sie do porodu przygotowac, prawda Jamayko? I ne bedzie problemu z brakiem przygotowania.
Wydaje mi sie tez, ze jesli kogos sie kocha i w momencie tak trudnym jak porod skupia sie na psychice tej osoby, zadnej traumy zwiazanej z ujrzeniem jej w takim,a nie innym stanie, byc nie powinno.
Inna sprawa, ze dzis faktycznie, wiele kobiet musi byc bardziej meska,nizli kobieca, bo wielu mezczyzn zniewesicialo... Zeby na widok krwi mdlec? Ech...
Aaa i jeszcze jedno - pomijajac pewne przeciwwskazania typu rzeczywiscie wstret do krwi itd, no coz, zdarza sie.. - mezczyzna kochajacy swa kobiete moglby sie przemoc i jednak pomoc kobiecie przejsc przez tak trudne chwile, jakimi jest porod. Wiec argument o zmuszaniu tyczy sie facetow, ktorzy po porostu nie maja ochoty uczestniczyc w nieco mniej estetycznych fragmentach rodzicielstwa, zwalajac calosc na glowe kobiety.
0
116
TarzanPL | 89.229.71.* | 12 Stycznia, 2012 22:23
A komórkę ci odkupiła??
0
117
murbella | 81.219.75.* | 12 Stycznia, 2012 22:49
Nie wolno zmuszać partnera, ale taki co kocha będzie chciał uczestniczyć w porodzie, bo inaczej nie kocha i zwala wszystko na głowę partnerki.
Rozumiem (swoim kobiecym, wyzwolonym mózgiem), że partnerstwo w związku jest super, dopóki to mężczyzna się dostosowuje?
Biegnę zapytać mojego, czy będzie uczestniczył w ewentualnym porodzie za kilka lat, bo kto wie, może trafiłam na nieodrodnego potomka pana i władcy oczekującego na dziedzica, który chce mnie odgrodzić i zadręczyć opieką nad dzieckiem poprzez nieuczestniczenie w porodzie naturalnym.
lalalala, dyskusja na 130 postów zupełnie nie na temat yafuda, jak zdaliście matury?
0
119
Ramm | 78.8.62.* | 12 Stycznia, 2012 23:26
@Smutas
zaczynasz mnie wnerwiać. WSZYSCY, którzy mają inne zdanie od Ciebie, to według Ciebie: -feministki -"baby, o typowo kobiecych zachowaniach" -panowie "męscy inaczej"
"kompleksy seksualne" "owłosienie łonowe"
Zachowujesz się jak dupek nie umiejący kulturalnie wyprowadzić kontrargumentu, a te które wyprowadzisz są wątłe i oparte na informacjach, które albo wyssałeś z palca, albo wyczytałeś w bardzo wątpliwym źródle. W zasadzie przypominasz mi skrzywdzonego emocjonalnie "mężczyznę", który żywi szczerą nienawiść do feministek.
Ale nie o tym tu piszę.
Rozwinęła się tutaj dość bezsensowna kłótnia ludzi o różnych poglądach. Jedni próbują zmusić drugich do obecności przy porodzie żony/dziewczyny, natomiast drudzy fintują to stwierdzeniem, że obecność mężczyzny jest zbędna i wręcz ryzykowna.
Gówno się znacie.
Pójdźmy po kolei:
1. od kogo zależy, czy dana osoba będzie stała przy porodzie a)od samej tej osoby b)od kobiety c)od lekarza
2. czy ktoś, kto czuje potrzebę stania przy porodzie może nakazać to osobie, która tej potrzeby nie czuje? a) nie
3. czy ktoś, kto kategorycznie nie chce stać przy porodzie, ani przy skurczach, ani przy niczym, może komuś zabronić? a) nie
Tak więc proszę o nie wpier**lanie się w nieswoje sprawy i zajęcie się swoim życiem, ponieważ wasza kłótnia jest o tyle bezsensowna, że żadna ze stron nie ma szans na przekonanie drugiej.
Dziękuję.
0
120
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 23:54
uvpr - nie wiem co chcesz mi udowodnić, wyciągając argumenty nijak nie związane z moją wypowiedzią nt. wiecznego zniewolenia kobiet. nie o tym jest dyskusja. jeśli chce, może się przygotować, a na bora NIE MUSI i nikt mu tego nie powienien wmawiać, a ja szanuję kwestię chęci i nie rozpatruję oglądania finałowej fazy porodu w katogoriach kocha/nie kocha. tyle, dobranoc.
0
121
Autor | 83.29.74.* | 13 Stycznia, 2012 00:00
Tego YAFUDA dodałem ponad tydzień temu i nie sądziłem, że się jeszcze pojawi. Ale widzę, że duża ideologiczna dyskusja się wywiązała :)
Gwoli jasności - nie miałem być bezpośrednio przy porodzie. Moja żona uznała, że nie chce, żebym ją oglądał w takich okolicznościach. Miałem czekać poza salą. Ale generalnie nie miałbym problemu z towarzyszeniem jej, tym bardziej, że uczestniczenie w porodzie nie polega na gapieniu się na krocze kobiety i oglądaniu wychodzącej główki tylko staniu (bądź siedzeniu) obok partnerki, trzymaniu jej za rękę i ewentualnie odcięciu pępowiny.
Przez wszystkie komentarze nie przebrnąłem, ale ktoś mi zarzucił fejka - oczywiście te dwadzieścia parę osób liczyłem z personelem i to raczej liczba szacunkowa, zresztą nieistotna.
Dziękuję wszystkim, którzy mi pogratulowali, Zosia jest zdrowa i jestem dumnym ojcem :)
A telefon poskładałem, po upadku leżał w częściach - oddzielnie dwie części obudowy, oddzielnie bateria. Działa jak wcześniej. To jakby kolejni tropiciele fejków mnie chcieli złapać :)
0
122
smutas to czop | 212.183.128.* | 13 Stycznia, 2012 00:25
@Smutas : jak jesteś taki "delikatesik", to się trzymaj z dala od porodów, ale nie odbieraj tej przyjemności innym, bo - jak widać po Twoich wypowiedziach - nie urodziło Ci się jeszcze dziecko.
PS. Nie mówiąc już, że w którymś YAFUDzie to pewnie sam urodzisz :-] Reszta chyba wie dlaczego...
0
123
Jou | 62.57.180.* | 13 Stycznia, 2012 00:38
o fak, wlaczylam sobie filmik z porodu i sama malo nie zemdlalam, jak doszlo do naciecia krocza. chyba instynkty macierzynskie juz nigdy sie we mnie nie pojawia.
0
124
uvpr | 83.175.183.* | 13 Stycznia, 2012 00:56
Jamayka - a kto mowi o koncowych fazach porodu? Chyba tylko Ty i smutas... :) Co do argumentow "bez sensu"- to nie sa argumenty na TA dyskusje, jedynie chcialam zobrazowac, ze przytaczane przez Ciebie i niektorych argumenty typu tradycji wielowiekowej wcale nie oznaczaja,ze tak ma byc zawsze.
Murbella, o partnerstwie, w ktorym dopasowuje sie mezczyzna napisalas Ty. Ja uwazam,ze w zwiazku powinno sie decydowac razem. Tyczy sie to rowniez tego nieszczesnego porodu. Jednak powod, la ktorego mezczyzna odmawia partnerce, ktorej na tym zalezy nie powinien byc dzielem tego,co facet ma miedzy nogami.
i ty myślisz, że jesteś zabawny..żal mi ciebie;D żal mi wszystkich nołlajfów, którzy siedzą na yafudzie i silą się na bycie super ironicznymi, żeby zabłysnąć :>siarę sobie dzieci robicie. btw Smutas - do jakiego gimnazjum chodzisz?
@yourcocaine Gimnazjum? A co to jest? Lekarz obiecał mi że jak będę grzeczny, to mnie bez kaftana do parku wypuszczą. To gimnazjum, to coś podobnego?
0
127
nożyczki | 89.231.192.* | 13 Stycznia, 2012 13:17
@Smutas: komentarz 130 wydaje sie najbardziej prawdziwym komentarzem na twoj temat
0
128
Serj | 95.49.71.* | 13 Stycznia, 2012 14:17
@upvr
"mezczyzna kochajacy swa kobiete moglby sie przemoc i jednak pomoc kobiecie przejsc przez tak trudne chwile, jakimi jest porod. Wiec argument o zmuszaniu tyczy sie facetow, ktorzy po porostu nie maja ochoty uczestniczyc w nieco mniej estetycznych fragmentach rodzicielstwa, zwalajac calosc na glowe kobiety."
Zbyt powierzchowne i wybacz, po prsotu głupie i egoistyczne podejście. Ile ludzi tyle przypadków, jest całe multum powodów, dla których mężczyzna nie chce/nie powinien uczestniczyć w porodzie, ale Ty dostrzegasz tylko ten jeden. Trochę empatii, jak to ironicznie zaznaczyła murabella - takie podejście jest po prostu samolubne i bezsensowne.
0
129
Doktor | 91.150.223.* | 13 Stycznia, 2012 16:36
To może ja się wypowiem jako osoba... odbierająca porody. Zabawne jest to, że najwięksi krzykacze to mężczyźni, którzy o porodzie wiedzą tylko tyle, co przeczytają w "fachowych"pismach. Moi drodzy, najlepszym źródłem wiedzy jest doświadczenie własne. Jak przeżyjecie tyle porodów co ja, to pogadamy.
Nie mogę się zgodzić z Tobą, Smutasie. Obecność kogoś przy porodzie jest czasem wręcz wskazana. Rodząca kobieta nie jest czasem w stanie decydować o sobie, a przytomna osoba robi to za nią (np. w kwestii nacięcia krocza). Zwykle też obecność męża sprawia że personel zachowuje się lepiej. Sam byłem świadkiem, jak położne olewały i krzyczały na rodzącą samotnie (gdyż taka i tak się nie ma jak sprzeciwić), ale jak był mąż, to już się bały. Tak, oczywiście staram się reagować na takie sytuacje, ale nie zawsze jest to możliwe. Wracając do tematu. Nie spotkałem się z widokiem mdlejącego mężczyzny, bo jeśli nie stoi tam gdzie ja, czyli przy kroczu, to niczego złego nie zobaczy. Dziecko od razu jest "oczyszczane"i myte po urodzeniu, więc też strasznych scen nie ma. A krzyki? Gorszych się nasłuchałem jak jeździłem w karetce do wypadków i nikogo to nie brzydziło. Osobiście uważam, że jak ktoś naprawdę nie czuje się na siłach być, to niech nie będzie. Ale prawdą jest, że sporej części kobiet łatwiej się rodzi przy mężu. Chociażby dlatego, że ona skupia część swojej uwagi na nim. Tak, krzyczenie na męża jest lepsze niż na lekarza któremu się utrudnia odebranie porodu! A że go wyzwie od chu*ów to co? To jest szok, ból, za 10 min będą znów się kochać. Ludzie w codziennym życiu obrażają się bardziej, niż na porodówkach.
Pozdrawiam i więcej wiary w nasz gatunek.
0
130
uvpr | 83.175.183.* | 13 Stycznia, 2012 16:45
Moj drogi,czytaj uwaznie. Napisalam wyraznie, ze rozumiem,ze ktos moze nie chciec. ale niech to wlasnie bedzie jakis konkretny powod, a nie wygodnictwo i lenistwo,co niestety tez sie neraz zdarza.
Rozumiesz juz o co chodzi...?
I no niestety, nadal uwazam,ze trudniej jest byc w ciazy i rodzic, niz tylko stac obok i trzymac za reke.
@Doktor, wymiękam... Mąż jest potrzebny przy porodzie aby pielęgniarki były kulturalne, a rodząca wyzywała się z bólu na mężu nie na lekarzu???? Ileś ty porodów odebrał? 10? 15? I kiepski z ciebie lekarz, skoro pielęgniarki mają cię gdzieś i przy tobie pozwalają sobie na takie zachowanie. Ja mogę powiedzieć, że mam w rodzinie połoznika z ponad 35 letnim stażem, który ostatnio (akurat kuzynka rodziła i jej mąż był przy porodzie, ale akurat to tez lekarz) opowiadał mi swoje doświadczenia na ten temat. Akurat kwestia chamstwa pielęgniarek nie była dla niego żadnym problemem, bo on ma po prostu autorytet. Ale od kilku lat odradza tatusiom obecności przy porodzie, bo z doświadczenia wie, że czasem (nie zawsze) więcej z tym problemów niż pożytku. Bo tatus najczęściej jest tak przestraszony, że nawet nie kojarzy co się dzieje (o "wspomaganiu"żony nie wspominając) a rodząca też nie ma najczęściej czasu skupiac się na tym kto akurat przy niej stoi gdy rodzi. A nie każdy facet pojmie o co tu chodzi, gdy stoi przestraszony, a tu zona w bólach się drze: "Nigdy ci już, ku*wa, nie dam!". Zapewniam cię, że z tego rodzenia tatus najbardziej ten krzyk właśnie zapamięta. Nie twierdzę, że każdy poród tak się kończy. Są i takie, jak marzy się większości tu piszących (czyli miło i przyjemnie). Ale ogólnie rzecz biorąc więcej z tego jest strat niż korzyści. I to jest opinia mojego kuzyna, który przez te lata niejedno na sali porodowej widział.
@smutas nie zgadzam sie z toba choc jestem 12- letnia gowniara natomiast zgadzam sie z @BABA
0
133
dżej | 83.2.112.* | 13 Stycznia, 2012 20:50
... beznadziejny pojedynek opinii dalej trwa.
0
134
Nicki | 193.24.244.* | 13 Stycznia, 2012 21:11
@syla89 jak sama stwierdziłaś jesteś 12 letnią, że ja to tak ujmę dziewczynką, a co za tym idzie nie wiele wiesz o porodzie, nie doszła feministko :)
0
135
kate | 81.219.189.* | 13 Stycznia, 2012 22:28
Ludzie czy wy nie widzicie,że ta dyskusja do niczego nie prowadzi?! Jedni drugim na siłę wciskają swoje argumenty,będąc przekonanym o nienaruszalnej słuszności swoich racji,przecież to bez sensu! Nie wpoicie nikomu swoich poglądów choćbyście nie wiem jak się spinali przekazując swoje poglądy. Zrozumcie,że ludzie są różni,każdy ma swoje zdanie,nie trzeba go gnoić za odmienne spojrzenie na sprawę,można za to jego zdanie uszanować. Żyjcie wszyscy po swojemu!
0
136
BABA | 82.145.89.* | 14 Stycznia, 2012 01:10
W sumie - racja, Kate. To nie nasz (wojujących feministek i zniewieściałych chłoptasiów) problem, że Smutas już od razu wie, że nie poradzi sobie z porodem swojej partnerki (o ile jakąś kiedyś znajdzie z tak egoistycznym podejściem...). Smutas pewnie się oburzy, że piszę, że On sobie "z czymś nie poradzi", ale On sam to zasugerował: twierdzi, że większość mężczyzn tylko zawadza/mdleje/doznaje traumy podczas porodów. Najwyraźniej nie zalicza siebie do grona bardziej dojrzałych, odpornych psychicznie i zwyczajnie rozsądnych (a także, zapewne, wychowanych przez feministki-lesbijki) mężczyzn, którzy patrzą cierpiącej kobiecie w twarz, a nie w krocze, potrafią opanować podstawową wiedzę o przebiegu porodu, przebaczają swoim kobietom słowa wypowiedziane w sytuacji ekstremalnego stresu (a zapewne i zwyczajnej złości) i potrafią zobaczyć w swojej partnerce nie tylko obiekt seksualny (wyobrażacie sobie, żeby kochający mężczyzna zaczął się brzydzić kobiety, bo ją kiedyś zobaczył zmieniającą tampon, walczącą z ciężką biegunką, rzygającą po imprezie, z bliznami po operacji, jedzącą ślimaki itp. itd. - ja wiem, że to wszystko jest pikuś w porównaniu do porodu, ale zasada jest ta sama - ta sama kobieta czasem jest "do dymania", czasem do zaopiekowania się nią, czasem do przytulenia się i pożalenia, a czasem do wspólnych wygłupów itd. itp. - i z mężczyzną to samo!).
Smutas, naprawdę uważasz, że mężczyzna, który sprowadził na świat nowe życie będzie lepiej pamiętał, że żona "więcej mu nie da, je*anemu ku*asowi", niż że jego dziecko popatrzyło prosto na niego, jakby go rozpoznało (co, oczywiście, jest niemożliwe), albo, że żona "bez niego by sobie nie poradziła i był wspaniały"(bo to może przecież usłyszeć po porodzie)... Jesteś smutnym człowiekiem żyjącym w świecie własnych (lub zaszczepionych Ci przez kuzynka-szowinistę) przesądów...
Syla, dla facetow bez jaj feministka jest kazda kobieta, ktora smie skrytykowac cokolwiek w temacie mezczyzn. Taka smutna prawda.. :)
Ale gdyby zarzucic, ze panowie piszacy pod tekstem,w ktorym jedna pusta laska zdradzila faceta, ze "wszystkie baby to szmaty"sa szowinistami i mizoginami, to ci wlasnie panowie beda krzyczec, ze nie dosc,ze szmaty, to feministki niedoje****e. Bo oni nie sa szowinistami, tylko znaja zycie...
Mezczyzna pewien swej meskosci przyjmie krytyke na klate i potrafi przyznac kobiecie racje, nie wyzywajac jej od chlopopodobnych feministek.
Szkoda, ze w dyskusji powyzej znalazlo sie tych tylko kilku...
Bez sensu ta dyskusja, to jest raczej prywatna sprawa, czy mezczyzna ma byc przy porodzie swojego dziecka. Narzucanie komus tego lub zabranianie jest po prostu glupie. Mi obecnosc partnera podczas porodu pomogla w ten sposob, ze czulam sie bezpieczniej i swobodniej w jego obecnosci, a nie tylko z personelem medycznym. Slowa otuchy i "doping", a takze sciskanie mnie za reke upewnily mnie o jego troskliwosci i zaangazowaniu. I zadne z nas nie mialo traumy ani seksowstretu. Oczywiscie u kazdej pary moze to wygladac troche inaczej, kazdy facet powinien sie indywidualnie zastanowic, czy chce i jest w stanie to zniesc, czy partnerka go potrzebuje i chce przy porodzie (niektore kobiety wola raczej przyjaciolke lub krewna) i jak to wplynie na ich relacje.
0
141
Lillianka | 83.20.195.* | 15 Stycznia, 2012 19:34
A ja bym nie chciała żeby mój facet był przy porodzie. Wolałabym wsparcie osoby, która także rodziła i rozumie ten ból - mojej matki. Mąż oczywiście powinien mnie wspierać w ciąży i po porodzie, ale nie chciałabym, żeby na porodówce stał obok mnie.
0
142
zzz | 79.191.251.* | 21 Stycznia, 2012 17:00
Puszczały się suki to niech rodzą
0
143
Dziewczyna | 83.26.100.* | 03 Lutego, 2012 10:01
Mam10 jest bardzo łatwo tszymać je POMOCI?????????? dom warszawa dzienki pa Kocham was pić chce cięt to chotcie warszawa mała pszczułka to bzdura odwiedza cię wruszka z poduszka hah ha ha lal la la mam was JESTEŚ PSZCZUŁKĄ zobacz na lusterko wyglądasz jak lalka i brzydal jesteś piosenkarką ale jesteś i tak lalką wiesz co mam nadzieje że kcha cie mnie otwieram sklep za darmo wygląda jak zamek morzecie pracować za darmo koham was po raz drugi PA.Ja moge być twoja zadzwoncie pod numerem 815 815 815 pa pamiętaj kocham chłopaów siemka nara jak morzeccie to spotkajmy się w łodzi w parku śledzia przt takiej dużuj pani jest ona zbudowała PA PA PA PA PA.
To moja kolerzanka napisał co ma na imię natalka chce się orzenic z tobą i nazwisko ma urbaniak a sierotkowe imię to jest karolina.
0
148
TWOJA KOCHANA MARTA | 83.22.188.* | 06 Lutego, 2012 12:37
KOCHAM MICHAŁA FIGA CHCĘ Z NIM ZROBIĆ ŚLUB I CHCE Z NIM MIEĆ 3 DZIECI PODOBASZ MI SIĘ MICHAŁ I CAŁUJE CIĘ.
0
149
JA;p | 95.41.225.* | 25 Lipca, 2012 09:34
Jejku.! to już jest chore, bo przy każdym yafud-dzie większość komentarzy to kłótnia internautów i Smutasa. Wgl. nie chodzi Wam o yafuda, tylko o konieczne udowodnienie swoich racji. A jakie cele w życiu ma Smutas,to ja nie wiem, bo najwidoczniej jest najzwyklejszym samotnym facetem, który z nudy uprzykrza życie wszystkim wokół i tego nie ogarniam
To dobrze, że Cię nie było przy porodzie. Sama miałam pecha, bo musiałam uczestniczyć przy porodzie mojej znajomej (bo jej facet był za granicą). Nie tylko, że głowa mnie bolała od jej wrzasków, to w momencie "przyjścia młodego na świat"film mi się urwał i musieli mnie lekarze ratować.
1
151
Wrkr | 31.178.60.* | 23 Listopada, 2019 11:30
Jestem kobietą a sama widząc jakiś naukowy program w tv o rodzeniu prawie puściłam pawia. Do tego pracuję w szpitalu i szczerze? Milion razy bardziej wolałabym pracować przy zwłokach niż na porodówce. Rodzenie dzieci, fizjologicznie, jest obrzydliwe. Kobiety są świadome tego, że boli, że płyną różne wydzieliny, natomiast faceci są do tego absolutnie nieprzystosowani. Tylko durna feministka potrafi napisać, że facet powinien być przy porodzie.
0
152
maniek | 83.26.10.* | 24 Kwietnia, 2023 11:10
A obchodzi Cię w ogóle Twoje dziecko? Jak można to przespać. Boję się o to maleństwo skoro jego ojciec już na wstępie nie okazuje zainteresowania.
0
153
HTKH | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:16
Po pierwsze napisał 5 razy, a nie 5 cm. Po drugie 35 cm obwodu, to 11 cm średnicy, więc... co ty pi3rdolisz, andzia? Jakoś z przyjęciem qtasa o obwodzie ~20 cm problemów nie macie i nie jęczycie, że coś was boli:D
W odpowiedzi na komenatrz #43 użytkownika andzia[ Zobacz ]
0
154
RQSW | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:20
"To,ze przez wieki kobiety rodzily same swiadczy nhie o tym,ze natura tak chciala, tylko,ze do wladzy doszli samcy bojacy sie o swoja wladze." Co ty pieprzysz?:D Jak król nie poszedł na poród, to tracił tron?:D Poza tym to nie natura tak chciała, tylko położne (BABY!) dawały królowi kopa w dupę i kazały czekać na korytarzu zamku.
W odpowiedzi na komenatrz #48 użytkownika uvpr[ Zobacz ]
0
155
VVTW | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:35
Czyli w 9 na 10 przypadków żony przyprowadzały do ciebie zwykłych rurkowców, którym ich żony wmówiły, że są winni całego zła tego świata:D
W odpowiedzi na komenatrz #77 użytkownika Odango Atama[ Zobacz ]
0
156
UWKS | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:48
":Dzis raczej jednak ludzie lacza sie w pary w wyniku uczucia, mezczyzni nie musza z bronia w reku walczyc o spokoj i bezpieczenstwo rodziny." Zabawnie się to czyta dekadę później w kontekście tego, co dzieje się za wschodnią granicą:D
W odpowiedzi na komenatrz #115 użytkownika uvpr[ Zobacz ]
0
157
HWHH | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:59
"Syla, dla facetow bez jaj feministka jest kazda kobieta, ktora smie skrytykowac cokolwiek w temacie mezczyzn." Dziwnym trafem większość skrytykowanych bab, którą plują jadem podobnie do ciebie, okazuje się być nawiedzonymi feministkami. Takiej nie można nie przyznać racji, choćby wygadywała same głupoty, bo wtedy z automatu jest się męską szowinistyczną świnią bez jaj.
W odpowiedzi na komenatrz #138 użytkownika uvpr[ Zobacz ]
0
158
HSRU | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 19:03
maniek, trollu, przeczytałeś w ogóle komentarz autora (nr 121)?
W odpowiedzi na komenatrz #152 użytkownika maniek[ Zobacz ]
0
159
QQSQ | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 19:05
Zabawne, że 12-letnia (wówczas) dziewczynka, przynaje feministce rację w kwestiach męskości, facetów i ich jaj:D W 2012 dziewczynko, to ty powinnaś lalkami się bawić, a nie wypowiadać w takich kwestiach.
W odpowiedzi na komenatrz #139 użytkownika syla89[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
DalekaRealiom | pinger.pl | 11 Stycznia, 2012 21:58
Co tam telefon, gratuluję córeczki :D
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 22:01
Nie chwytam. Chciałeś uczestniczyć w porodzie czy jak? Przegryźć pępowinę? Mówię ci, towarzyszenie małżonce w trakcie porodu to wymysł niespełnionych feministek. Lepiej to , tak jak ty, przespać. Poród to kobieca sprawa i nic nam facetom do tego.
sraczka | pinger.pl | 11 Stycznia, 2012 22:04
ojej, straszne, ja bym skoczyła.
ŚmierdzącaStopa | 31.11.128.* | 11 Stycznia, 2012 22:06
YAFUD? Poród rzecz ważna, ale nie wyolbrzymiałbym magii chwili;-) Nie udało Ci się, ale macie jeszcze całe życie by się sobą nacieszyć. Ważne, że córeczka jest zdrowa.
don't worry be happy. | pinger.pl | 11 Stycznia, 2012 22:20
spało się mało, trzeba było jakąś cenę zapłacić.
brusia [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 22:22
@Smutas: najwidoczniej nie rozumiesz tego, że w takich chwilach kobieta potrzebuje wsparcia swojego partnera, tego że może na niego liczyć w trudnej chwili i takie chwile powinny cementować związek. Mam nadzieję, że twoje niezrozumienie wynika tylko z tego, że jesteś jeszcze niedojarzły, bo w przeciwnym wypadku oznaczałoby to twoją gruboskórność, a więc współczuję twoim potencjalnym partnerkom :/
zła | 80.48.136.* | 11 Stycznia, 2012 22:22
no tak jasne poró to sprawa kobieca i wsparcie mężczyzny nie jest wcale potrzebne! Najlepiej zostawić ukochaną samą! Bo to takie przyjemne!
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 22:30
Och, brusia i zła mają zamiar pognębić swoich małżonków. Gabinety terapeutów są pełne takich tatuśków, którzy po obejrzeniu jak dziecko "wychodzi"z kobiety mają potem różne problemy z tego powodu (najczęściej wstręt do uprawiania seksu z żoną).
Jakby to towarzyszenie faceta przy porodzie było takie dobre w skutkach, to ludzkość wpadłaby na to setki lat temu. Ciekawe dlaczego żadna z kultur (tych rozwiniętych) tego nie stosowała? Pewnie nie mieli u siebie feministek...
suf | 62.21.48.* | 11 Stycznia, 2012 22:37
nie musi od razu uczestniczyć w porodzie swojej żony. być na korytarzu i zobaczyć córkę jako pierwszy też byłoby fajnie, czyż nie?
balzaq | 93.181.149.* | 11 Stycznia, 2012 22:41
przedawkowales kofeine :) bywa tez tak kiedys zrobilem i spalem 18 godzin mam nadzieje ze to nie byl pierwszy porod;)
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 22:46
suf, pierwszy dziecko zobaczy położnik... Rozumiem chęć czekania w czasie porodu obok, aby dowiedzieć się jak wszystko poszło. Ale nie uważam za mądre stanie w tym czasie przy żonie i patrzenie jak rodzi.
uvpr | 83.175.183.* | 11 Stycznia, 2012 22:47
kuzwa mac-smutas, jak se chce facet poseksic to niech tez pocierpi, dlaczego tylko kobieta ma ponosic fizyczne tego konsekwencje?
A Ty jaj nie masz i wspolczuje Twojej kobiecie.
Wredny seksistowski egoista, ktory nie potrafi wesprzec ukochanej w chwilach dla niej naprawde trudnych.
Bo to tylko facet moze miec wstret do seksu po porodzie? No zesz kurna.. A co, to jemu pomiedzy waski otwor w ciele przechodzi cos o kilkaset wiekszej srednicy? To on sie czuje jak ostatnia sprana szmata?
Bo chyba czegos nie wiem? Halo, moze mnie oswiecisz?
Ja nie moge, ze tez takie gady jeszcze chodza po tej ziemi...
Nie, nie jestem feministka, wrecz przeciwnie. Ale nienawidze arguumentu "nie pojde patrzec jak moja zona rodzi, bo nie bede mial ochoty na seks". No jak tak mozna? Du.pek i egoista, myslacy tylko organem dyndajacym mu miedzy nogami..
Bo jemu sie nie bedzie chcialo seksu, a zona to co - maszyna do zaspokajania?
Bo mnie sie wydawalo zawsze,ze to ukochany czlowiek, ktorego chce sie wspierac, zwlaszcza w tak trudnych momentach.
Ale co tam,ja jestem tylko glupia baba, mam rodzic sama, bo jeszcze jasnie pan maz nie bedzie chcial uprawiac seksu, ach, ojej!
brusia [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 22:54
uvpr mówi bardzo mądrze i dojrzale, popieram.
@Smutas: może te kultury nie były aż tak rozwinięte, skoro nie były w stanie zrozumieć psychik kobiety? Dobrze wiesz, że przez całe stulecia kobiety były tłamszone i ograniczane, w czym dużą rolę odegrał Watykan.
Żonaty | 89.69.4.* | 11 Stycznia, 2012 22:54
Jeśli przespałby ten poród pod drzwiami porodówki to byłoby ok, a tak żona będzie mu przez najbliższe 18lat wypominać że "przespał"poród córki. Żony tak mają.
Serj | 95.49.60.* | 11 Stycznia, 2012 22:55
@uvpr
Czy Ty ku?*a nie rozumiesz, że nasza chęć na seks nie jest zależna od nas - mówiąc prosto, bo najwyraźniej pewne rzeczy są dla Twojego (i brusi przy okazji) móżdżku zbyt trudne - po zobaczeniu czegoś, czego zobaczyć nie chcielibyśmy, może nam potem normalnie nie stawać? Tak już jesteśmy zbudowani.
A i jesteś feministką - to jasno da się wyczytać z twojego pełnego jadu komentarza.
Wersja na korytarzu to najlepszy kompromis. Do wypowiedzi brusi już się nawet nie będę odnosił, bo szkoda mi klawiatury na tą dzi*kę.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-05-08 08:52:59 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
@uvpr | 89.69.4.* | 11 Stycznia, 2012 22:57
Z tym kilkaset razy większą średnicą to przesadziłaś.
To nie jest pociąg towarowy przejeżdżający przez dziurkę od klucza.
Różnica max 5x.
macin | 149.156.124.* | 11 Stycznia, 2012 22:57
historia jakby żywcem wyjęta z filmu "Ojciec panny młodej".
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:02
Kochane feministki. Pogadajcie sobie z jakimkolwiek lekarzem, który odbiera porody w towarzystwie tatusiów. Może wam opowie ilu ich mdleje na widok krwi (akurat niedużo), a ilu wali na widok rodzącej żony pawia na podłogę (jak zdążą się odwrócić, bo jak nie, to na żonę).
Psychika kobiet? Może ten lekarz ci opiwie ile kobiet rzuca przy porodzie chu*jami na swoich chłopów i przysięga, że więcej im "nie da". I tego mąż ma słuchać?
Naoglądałyście się filmów, na których wszystko jest czyściutkie i schludne, kobieta uśmiecha się rodząc, a bohaterskiemu tatusiowi od razu dają do potrzymania (tak na oko dwumiesięcznego) bobasa. Ale życie to nie film.
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:08
Bym zapomniał. Szczególnie przyjemna w oglądaniu jest cesarka (a tak rodzi dziś praktycznie większość kobiet).
brusia [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:08
hej, Smutas, a ci lekarze to jakiej płci są? Bo z tego co piszesz, to wynika, że w czasie odbierania porodu powinni: mdleć, rzygać i tracić ochotę na seks.
ann | 89.72.170.* | 11 Stycznia, 2012 23:14
Zgadzam się ze Smutasem.
Co prawda są mężczyźni, którzy chcą uczestniczyć przy porodzie, ale uważam to za dziwne... Myślę jednak, że jeśli facet chce być już koniecznie obecny przy tym to porozmawiać o tym z żoną i razem powinni dość do porozumienia w tej kwestii. Zmuszanie mężczyzny by był obecny przy porodzie uważam za przegięcie.
Ja osobiście nie zgodze się na obecność męża (nie żebym jakiegoś miała) przy porodzie. Bądźmy szczerzy to nie jest przyjemny widok i absolutnie nie chciałabym by mąż widział mnie w takiej sytuacji.
Współczuje autorowi YAFUD'a. Musiałeś bardzo rozstroić sobie organizm. Ja sama ostatnio dziwnie sypiam i zarywam nocki przez nauke do matury :/
Zawsze jest nadzieja, że zobaczysz jako pierwszy swoje kolejne dziecko ^^ No i gratuluje zostania ojcem.
Orion1 [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:15
Kurde brusia ogarnij sie prosze Cie. Jestes slepo zapatrzona w swoje argumenty i nawet nie dasz sobie szansy zrozumiec opozycyjne. Mysle ze lekarze kazdej plci powiedza Tobie to samo. Mozna tez powiedziec, ze nie lubimy patrzec na cierpienie kobiece, a podczas porodu jakby nie patrzec cierpicie i to niemilosiernie(i my to deceniamy).
as | 94.172.84.* | 11 Stycznia, 2012 23:18
Facepalm brusia, wiadomo że lekarze są wstanie przywyknąć do tego widoku jak to widzą codziennie, trudno żeby facet przywyknął za pierwszym razem.
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:24
brusia, wyjdź za mąż za położnika. To rozwiąże chyba wszystkie twoje problemy.
dżej | 83.2.112.* | 11 Stycznia, 2012 23:25
jeżeli facetowi zależy, kocha swoją kobietę i oczekuje narodzin to powinien "być obecny"przy porodzie. Nie mówię tu o bezpośredniej obecności, gapieniu się na rodzącą ukochaną, ale o tym głupim czekaniu w nerwach na korytarzu. Przeciez zanim zaczynie się właściwy poród, kobieta zwykle jakiś czas ma skurcze, cierpi i oczekuje rozwiązania i właśnie wtedy potrzebuje wsparcia mężczyzny, ciężko to pojąć? Gość przegapił bardzo ważny moment w swoim życiu, YAFUD jak nic.
brusia [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:29
dżej mądrze prawi, niestety ta hołota nie jest w stanie tego pojąć.
Smutas [YAFUD.pl] | 11 Stycznia, 2012 23:41
O, brusia, zmieniasz front?? Już nie trzeba asystować przy rodzeniu, wystarczy przy skurczach?
wetwe | 89.231.91.* | 11 Stycznia, 2012 23:44
dlaczego komórka była roztrzaskana?
zła | 80.48.136.* | 12 Stycznia, 2012 00:21
a ty smutas skąd tyle wiesz o tym jak rodza kobiety raczej wątpię żebyś był świadkiem jakiegoś bo myślę że boisz się zobaczyć jak twoja kobieta cierpi albo tego że zobaczysz trochę krwi co?
koza | 89.69.148.* | 12 Stycznia, 2012 00:22
ale wy jesteście dziwni. najeżdżacie na brusie, że trzyma się swoich racji i nie da sobie wytłumaczyć. Ale wy - opozycjoniści- tez nie dacie sobie wytłumaczyć i trzymacie się swoich, ze facet do porodu nie i już! HIPOKRYCI! i jeszcze najeżdżacie na każdego kto myśli inaczej. no kuffa! co jest z wami nie tak ?
poza tym uważam, ze argument "bo facet może nie chcieć seksu po porodzie"jest absurdalnie śmieszny. Kobiety 9 miesięcy noszą pod sercem dziecko, pod koniec to już jest prawdziwa męka, do tego ból związany z porodem, potem połóg. Ale co tam to wszystko, po co jej wsparcie faceta, przecież potem nie będzie chciał seksu. A kobieta musi to przejść i myślicie, że jej to z łatwością potem przychodzi ? Że potem jest taką "rozklapiochą", że nie wygląda tak samo jak wcześniej. O tym już męscy egoiści nie pomyśleli. Ona nie ma wyboru. Wy tylko wkładacie i wyciągacie, i w tym miejscu się kończy wasz wysiłek.
Dziękuję, dobranoc.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 00:41
@koza, jak rozumiem skoro kobiety cierpią, to facet tez niech ma traumę?
I nikt na brusię nie najeżdża za to że ma własne zdanie, tylko za to, że to jej zdanie jest po prostu głupie.
A co do "efektów"towarzyszenia żonie przy porodzie. Poczytaj sobie w necie o tym co sądzą na ten temat psycholodzy i terapeuci.
Olina | 109.107.11.* | 12 Stycznia, 2012 01:27
E tam, taki yafud, ciesz się, że wszystko się dobrze zakończyło, masz wspaniałe, zdrowe dziecko :)
Co do dyskusji wyżej: nie uważam, żeby obecność faceta była obowiązkowa, to raczej kwestia indywidualna. Ja np. chyba wolałabym nie być oglądana przez faceta w takim momencie, już chyba towarzystwo siostry czy mamy byłoby bardziej komfortowe. Natomiast nie ma co mówić, że to tylko kwestia kobiety, bo jeśli któraś czuje, że nie da rady bez wsparcia partnera, to on powinien się wykazać odwagą i zostać przy niej w tych chwilach.
murbella | 81.219.75.* | 12 Stycznia, 2012 01:39
Nigdy w życiu nie chciałabym pokazać się mężczyźnie przy porodzie naturalnym. Po drugie, nie bagatelizowałabym braku ochoty na seks. To nie jest taki sobie dodatek, tylko integralna częśc związku. Śmieszny to jest dopiero argument pt. "kobieta cierpi, więc facet tez może pocierpieć i zrobić sobie seansik z porodem". Jak tak Was gryzie cierpienie przy porodzie, zapraszam na cesarkę. Ja mam taki zamiar, bo szczerze mówiąc, moje podejście jest chyba męskie: też nie mam ochoty uczestniczyć w porodzie i też myślę, że może to odebrać ochotę na seks. Także kobiecie.
aaabbb | 194.28.12.* | 12 Stycznia, 2012 07:54
mąż potrzebny jest przy porodzie. na początku byłam przeciwna, ale jak jest blisko osoba której się ufa i która potrafi pomóc to trochę jest łatwiej. Ale to jest sprawa indywidualna - obydwoje muszą chcieć bo nie ma sensu zmuszać kogokolwiek, jeżeli autor chciał być i to przegapił to jest to smutne i to bardzo. Mój mąż był szczęśliwy mogąc uczestniczyć w wychodzeniu na świat naszej córeczki
stefcio the jaszczur | 46.182.99.* | 12 Stycznia, 2012 08:17
pier_dolicie, hipolicie
Ola | 79.186.120.* | 12 Stycznia, 2012 08:42
murbella dobrze mówi. Sama jestem kobietą i nie chciałabym męża przy porodzie. Bylabym super-szcześliwa jakby siedział na korytarzu, albo nawet w jakiejs oddalonej poczekalni, coby nie slyszec moich krzyków, i przyszedl jakiś czas po tym wszystkim. Uwazam, ze to naprawde prowadzi do pewnych problemów, z którymi faceci nie moga sobie poradzić. Bo nawet pomijając fakt, że moga potem mieć obrzydzenie do kontaktów fizycznych, to patrzą tez jak ich ukochana cierpi, wrzeszczy z bólu itd. Mi na sama mysl o porodzie robi sie troche slabo, a co dopiero facetom
Gorn221 [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 09:20
Faceci mdleją często przy porodach przez co trzeba się zająć również żywymi zwłokami przez co poród jest utrudniony. Nie licząc tego, że kobiety drą mordy na facetów którzy chcą je wesprzeć. ,,TY CH*JU",,JUŻ CI WIĘCEJ NIE DAM",,TY MI TO ZROBIŁEŚ",,NIE CHCĘ CIĘ WIĘCEJ WIDZIEĆ".
Odango Atama | 83.27.188.* | 12 Stycznia, 2012 09:26
Smutas ty dziwny jestes. Nie dosc, ze ciagle plec zmieniasz to naprawde bez mozgu chyba tez jestes.
Poród to całość. Dlatego sie mowi, ze porod trwa iles godzin. Porod zaczyna sie od chwili odejscia wod płodowych do momentu pojawienia sie dziecka na swiecie. A od odejscia wod plodowych do 10-o cm rozwarcia nieraz trwa 12 godzin a i wiecej. Wyparcie dziecka przez pochwe to jakies 20 minut. Nikt ci nie kaze byc na sali porodowej i patrzec jak twoja dziewczyna czy zona przeciska dziecko przez czarna otchlan, ale byc przy niej przez te wszystkie godziny kiedy ma skurcze i czeka az z sali przedporodowej trafi na porodowa. To tez jest porod.
Jak to jest, ze faceci zawsze wszystko wiedza lepiej na temat porodow i okresu u kobiet niz same kobiety?
Odango Atama | 83.27.188.* | 12 Stycznia, 2012 09:35
Tak, zgadzam sie, ze to sprawa indywidualna. Jesli facet chce przy tym byc, i to zniesie, to dlaczego nie? Jednak myslenie "stracimy ochote do seksu, i dajcie nam spokoj, bo jestesmy tak skonstruowani"jest zalosny i obrzydliwy. Gdyby moj facet cos takiego powiedzial, na temat porodu naszego dziecka, to bym mu naplula w twarz, kopnela z glana w jaja i w metryke wpisala "ojciec NN"
I nie chodzi tu o moje seksistowskie czy feministyczne podejscie. Ok argument "wiesz co...Chyba bedzie lepiej jak poczekam na korytarzu. Ja bede przeszkadzal, jeszcze zemdleje albo cos...poza tym nie wiem czy wytrzymam sluchanie twoich krzykow i swiadomosc, ze to moja wina"taki argument mozna zrozumiec prawda? Facet sie wykreca od porodu i nie jest brany za skur*wysy*nskiego ch*ja co mysli tylko penisem
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-03-30 20:07:52 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
naja | 213.25.24.* | 12 Stycznia, 2012 10:03
@ do feministek które uważają, że facet ma być z kobietą w czasie porodu
Przez całe lata po porodzie będziecie, że się brzydko wyrażę, niedor*uchane, bo facet się wami obrzydzi. To ja już wolę chwile strachu przeżyć sama, facetów doskonale rozumiem i nawet nie chciałabym ich narażać na takie widoki. A po co? Przecież oboje chcemy mieć udane życie seksualne, bez partnerskich ideologii, nie?
Nowy | 217.168.83.* | 12 Stycznia, 2012 10:08
Oj tam, oj tam nic sie nie stało
Agatka | 83.4.161.* | 12 Stycznia, 2012 10:16
A co jeżzeli mój chłopak chce być ze mna przy porodzie? Nawet mu tego nie propnowałam... Sam chce być wtedy ze mną
andzia | 87.205.182.* | 12 Stycznia, 2012 10:28
@uvpr
5 cm róznicy pomiędzy wielością głowy dziecka a rozmiarem c***?!
chyba człowieku urwałeś się z choinki! moje dziecko obwód głowy miało 35 cm. to ja mam c*** o średnicy 30cm??????!!!!! chyba cię puczy!
a poza tym mój mąz był przy obu porodach, żyje, nie zemdlał,nie porzygał się, nie czuje do mnie wstrętu, pożycie seksualne mamy na medal.
nie przesadzajcie więc.
jak facet chce, to niech idzie, jak nie to nie. proste. nie ma co krytykować.
Perpetka | 82.210.165.* | 12 Stycznia, 2012 10:34
Ja rodziłam z ojcem dziecka. Ochota na seks mu nie odeszła, bo był przy mojej głowie, trzymał mnie za rękę, a nie zaglądał w krocze. Położne na szkole rodzenia podkreślały, że opowieści o rzyganiu, mdleniu itp. są przesadzone i spopularyzowane filmami, a w praktyce się tak rzadko zdarza. Padające wyżej twierdzenie, że większość kobiet rodzi CC to bzdura - w Polsce odsetek ten wynosi ok. 10-15%.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 10:41
@Perpetka. Jakimi filmami??? Nie przypominam sobie żadnego filmu, na którym asystujący przy porodzie ojciec puszcza pawia. Ale od ręki mogę wymienić kilka, które to przedstawiają wręcz sielankowo...
A co do odsetka, odsyłam do danych dostepnych ogólnie w sieci.
Magdalena | 178.42.252.* | 12 Stycznia, 2012 11:04
Czy autor yafuda mówił że miał rodzić razem z żoną? Ale może chciałby jednak być na korytarzu i zobaczyć córeczkę tuż po narodzinach... Robicie widły z igły. A autorowi gratuluję dzidziusia :)
Perpetka | 82.210.165.* | 12 Stycznia, 2012 11:46
@Smutas - Dane dostępne w sieci:
wikipedia: "Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odsetek ciąż rozwiązywanych przez cięcie cesarskie w żadnym kraju nie powinien przekraczać 15%. W 2006 roku w USA wyniósł on 31,1%[1]."
http://www.twoje9miesiecy.com/index.php?id=141 - niestety bez daty - "Jeszcze 10 lat temu odsetek cięć cesarskich wahał się w Polsce między 10 a 15 %. Obecnie jest to ok. 25 %."
http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,2580391.html 2005 - "w bogatych krajach Europy i Ameryki Północnej przez cięcie przychodzi na świat 20-30% dzieci. Światowi rekordziści to Brazylia, Chile, Indie i Tajlandia (40-48%).
W Polsce w ten sposób przychodzi na świat 20% noworodków."
To nawet u "rekordzistów"nie mamy "większości".
A w ogóle to zapomniałam napisać - FAKE! - 17 godzin po porodzie 20+ osób? Moja (nie licząc personelu medycznego) to tyle nie "zaliczyła"przez dobry miesiąc :P
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 11:48
Moi drodzy, ja nie pisalam,ze facet MUSI byc przy porodzie.
Ja napisalam (zreszta jak widac w komentarzach nie jest to tylko moje zdanie) - ze agrument"bo nie bedzie mu sie chcialo seksu"jest zalosny.
Dlaczego ma sie liczyc tylko jego psychika?
Owszem, seks jest wazna sprawa w zwiazku, ale jesli ktos kocha swoja zone to wie, ze moze byc jej potrzebny.
I to nie jest wymysl feministyczny, feministkom chlop w oogole nie jest potrzebny...
Smutas, wyobraz sobie,ze wiem, jak wyglada porod. Tak, to krew, sluz, krzyk. Ohyda.
Ale dlaczego facet ma znac tylko to,co slodkie i czyste? Bo dla mnie to absurd.
Pan i wladca seksi sobie z zonka, ale gdy ona ponosi bezposrednio fizyczne konsekwencje, kiedy przydalby sie jej ktos obok, ktos najblizszy i kochany - to go nie ma?
Serj - a co, Ty myslsiz,ze kobiety nie maja ochoty na seks? Im sie nie moze on obrzydzic po czasem kilku h porodu?
Ale jak ona wraca ze szpitala, to czesto sie jej nikt nie pyta,czy ma ochote na seks.
Ona musi ccheci zaspokoic sego "mezczyzne"..
Btw, nawet jesli to nie kilkaset, ale dobre kilkadziesiat razy wieksza srednica. Ponoc jednym z najwiekszych boli dla mezczyzny jest wysikanie kamieni nerkowych. A one zwykle maja mniejszy obwod niz glowka dziecka.
Zgoda, pochwa jest elastyczna, ale tez do pewnej granicy.
Wiec pieprzenie, ze porod to wielka trauma dla faceta jest zenujace i swiadczy,zescie nie mezczyzni, a faceci z malymi jajami. To,ze przez wieki kobiety rodzily same swiadczy nhie o tym,ze natura tak chciala, tylko,ze do wladzy doszli samcy bojacy sie o swoja wladze.
Pradziwy mezczyzna chce wtedy swoja kobiete wspierac, jest w stanie sie przemoc, jesli widzi krew.
Bo dla kobiety krew i cala jatka porodowa ma byc czyms naturalnym...? Niby dlaczego? Dlaczego tylko ona ma w to byc wciagana? Facet co, ukluje sie i zemdleje?
No bez jaj.
byk | 82.183.167.* | 12 Stycznia, 2012 11:53
Ja powiem krotko: chlopy won z podordowek :-)))))))))
byk | 82.183.167.* | 12 Stycznia, 2012 11:54
Poprawka, mialo byc : chlopy won z porodowek :-)))))
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 12:01
perpetka, poszukaj danych z naszego kraju...
uvpr, no tak, niech facet też ma traume skoro kobieta cierpi... Wyrazy współczucia dla męża, jeżeli go posiadasz...
Ale spodobał mi się argument, że faceci nie uczestniczyli przy porodach, bo nie chcieli władzy oddać. Wychodzi na to, że tu nie o towarzyszenie żonie chodzi, tylko o "władzę". Tym się zdradziłaś, kochana feministko. :-)
vprv | 89.79.163.* | 12 Stycznia, 2012 12:19
@smutas - nikt nie każe Ci patrzyć się rodzącej żonie w krocze, wystarczy że postoisz i potrzymasz za rękę.chyba tyle możesz zrobić bez płaczu, że rodząca kobieta brzydko się do Ciebie odezwie?
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 12:45
vprv, kochana feministko. Trzymaj sobie w czasie porodu za rękę co tam chcesz. Męża, wibrator czy pieska sąsiadów. Ja uważam cały ten zgiełk wokół towarzyszenia przez męża żonie przy porodzie za poroniony feministyczny pomysł i nie mam najmniejszego zamiaru ani wprowadzać go w życie, ani tez obojętnie przechodzić obok nawiedzonych feministek, które do tego nawołują.
Jak chcesz, to możesz w imię równouprawnienia, czy czegoś tam, towarzyszyć (z wzajemnością) swojemu partnerowi przy wszelkich reakcjach fizjologicznych. On ci przy porodzie, ty jemu przy zatwardzeniu. I Trzymajcie się przy tym za ręce, jak to lubicie. Na zdrowie.
Perpetka | 82.210.165.* | 12 Stycznia, 2012 12:50
@Smutas - a to przepraszam, ja jestem w Polsce, myślałam, że o Polsce rozmawiamy. 2 z 3 podanych cytatów zawierają słowa "w Polsce".
Jeśli masz inne źródła na temat porodów CC w PL, chętnie się zapoznam.
byk | 82.183.167.* | 12 Stycznia, 2012 12:53
Smutas, brawo - nareszcie jakas rozsadna kobieta sie pojawila!
Chlopaki, zadajcie obecnosci zony przy puszczaniu bakow po zjedzeniu kapusty ! a co, sami bedzieci wachac te smrody! :-))))
zona tez moze wywachac swoja dole :-))) Jak razem, to wszystko co z nas wylazi, dzielimy na dwa! :-)))
asds | 83.25.232.* | 12 Stycznia, 2012 13:02
Nie pozabijajcie się :D
Davos [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 13:08
Poród jak poród, ale najważniejsze żeby mąż był obecny w momencie poczęcia :P
yourcocaine [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 13:29
oooj, smutas, nie masz jaj kolego;D
taki wrażliwy jesteś, że nie stałbyś przy żonie podczas porodu, nie trzymał jej za rękę i nie wspierał? pewnie jak ostatnia pi*zda siedziałbyś na korytarzu.
GDZIE SĄ PRAWDZIWI FACECI?
BigBadMouth | 95.40.205.* | 12 Stycznia, 2012 13:34
Davosie, jeśli ojciec dziecka akurat nie jest mężem, a ten pojawi się w momencie pracy nad nowym człowiekiem, może dojsć do nieprzyjemnych i gorszących scen... unikałbym takich sytuacji;)
smalczyk [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 13:54
Każdy facet powinien uczestniczyć przy narodzinach swojego dziecka.. Wspaniałe przezycie,polecam....
Jasna | 83.7.86.* | 12 Stycznia, 2012 13:55
a Davos i tak rozwalił system. win.
ja nie jestem pewna, czy chciałabym, żeby ojciec mojego dziecka oglądał poród. Ale zdaję sobie sprawę, że planować sobie mogę wszystko z dokładnością do kilku minut, a i tak wyjdzie zupełnie inaczej xD
Ona | 62.133.132.* | 12 Stycznia, 2012 13:58
Nie wiem czy ktoś pomyślał, ale facet na porodówce gdy żona rodzi nie musi się przyglądać perfidnie w krocze... Bo nie ma zgłębiać tajników przeciskania się dziecka przez kanał rodny tylko wspierać kobietę. Może sie odwrócic tyłem do lekarzy a twarzą do kobiety i tylko na nią patrzeć i trzymac za rękę
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 14:13
Już widzę jak rodząca w bólach kobieta aż popierduje ze szczęścia, bo jej mąż spogląda jej w oczy... Nie słyszałem aby to spoglądanie miało przeciwbólowe działanie. Ściskanie za rękę też.
Ja rozumiem, że na hollywoodzkich filmach fajnie to wygląda i każdej niespełnionej w małżeństwie babie marzy się taki Di Caprio trzymający ją za łapkę.
Nikomu nie zabraniam aby kierował się w życiu pomysłami filmowych scenarzystów. Ale dorabianie do tego ideologii uważam za szkodliwe dla normalnych ludzi.
nożyczki | 89.231.192.* | 12 Stycznia, 2012 14:19
Nie czytałem wszyskich komentarzy, bo mi się nie chciało, ale te z poczatku tak i przyznam, że pierwszy raz moge się zgodzić z brusią.
@Smutas: myślisz tylko o sobie i o swoich doznaniach, "bo jak ja zobacze poród to mogę mieć wstręt to seksu"- jak piz.da. Nie to, że ma być to jakaś reguła, ale jeśli kobieta chce, żeby mąż był przy narodzinach i ją wspierał (zwłaszcza przy pierwszym dziecku, bo nei jest to łatwa sprawa, żeby się z tym wszyskim uporać), to powinien to zrobić.
@Byk: Nie porównuj puszczania bąków do porodu. Do puszczanią bąka przygotowujesz się przez 9 miesięcy, jak nadchodzi termin pierdnięcia to się bardzo stresujesz a jak już pierdniesz to łapiesz bąka do reklamówki czy słoiczka i pielęgnujesz go do końca życia?
@Serj: "Czy Ty ku?*a nie rozumiesz, że nasza chęć na seks nie jest zależna od nas - mówiąc prosto, bo najwyraźniej pewne rzeczy są dla Twojego (i brusi przy okazji) móżdżku zbyt trudne - po zobaczeniu czegoś, czego zobaczyć nie chcielibyśmy, może nam potem normalnie nie stawać? Tak już jesteśmy zbudowani."
Nie wiem jak to jest u ciebie, ale ja w sobie mogę wywołać chęc do seksu ze swoją ukochaną, ona też bez problemu może to zrobić. Jak zobaczysz męczącą się małżonke, która chce wydać na świat twego potomka, dostajesz obrzydzenia a później masz problemy ze wzwodem? To chyba masz jakieś problemy, bo nie jesteśmy w ten sposób zbudowani. Widziałem mase rzeczy, których niechciałbym widzieć i jakoś nadal dobrze wunkcjonuje - i to własnie tak jesteśmy zbudowani.
Zresztą co 18-letni licealista może wiedzieć na temat seksu i porodu? Owszem, może już to robiłeś, nie wiem, ale widać, że jeszcze wielu rzeczy nie wiesz na ten temat.
Serj | 95.49.60.* | 12 Stycznia, 2012 14:35
Nie wiem jak to jest u ciebie, ale ja w sobie mogę wywołać chęc do seksu ze swoją ukochaną, ona też bez problemu może to zrobić. "Jak zobaczysz męczącą się małżonke, która chce wydać na świat twego potomka, dostajesz obrzydzenia a później masz problemy ze wzwodem? To chyba masz jakieś problemy, bo nie jesteśmy w ten sposób zbudowani. Widziałem mase rzeczy, których niechciałbym widzieć i jakoś nadal dobrze wunkcjonuje - i to własnie tak jesteśmy zbudowani.
Zresztą co 18-letni licealista może wiedzieć na temat seksu i porodu? Owszem, może już to robiłeś, nie wiem, ale widać, że jeszcze wielu rzeczy nie wiesz na ten temat."
Mam 24 lata - tyle w tym temacie. Do tego zaliczoną psychologię (nie, nie jestem psychologiem, ale mam na pewno większe kwalifikacje od większości z Was). Nie mam problemów ze wzwodem, bo nie spotkało mnie nic, co by mogło je wywołać. A teraz wyobraź sobie, że masz uprawiać seks z kozą (znowu wybitnie skrajny i łopatologiczny argument). Staniesz na wysokości zadania? Uwierz mi, że wielu meżczyzn po takiej traumie, jaką jest poród "na żywo"nie potrafi zmusić sie do seksu z żoną, podobnie, jak Ty z kozą (panie, nie obrażajcie się, profesor na studiach szczególnie upodobał sobie tą analogię). W tej chwili to ja powinienem sie zastanawiać, ile lat masz Ty, bo piszesz o wzwodzie, tak jak byś sam nigdy czegos takiego jak wzwód nie doświadczył. Albo jesteś kobietą i pieprzysz o czymś, o czym nie masz pojęcia.
@Odango Atama
Chyba bedzie lepiej jak poczekam na korytarzu. Ja bede przeszkadzal, jeszcze zemdleje albo cos...poza tym nie wiem czy wytrzymam sluchanie twoich krzykow i swiadomosc, ze to MOJA WINA"
Powiem krótko: hahahahahaha.
Wspólne dziecko to wina mężczyzn! Panowie, nie ważcie sie poczynać dzieci, bo potem takie idiotki będą nam to wypominać. A w ramach zadośćuczynienia za tą ogromną winę, mamy trochę pocierpieć przy po rodzie. Lecz się, dziewczyno.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 14:37
nożyczki, jakie wspieranie? Jak rozumiem jesteś wieloródka, której mężuś już kilka razy przy porodzie pomagał? Może spytaj się swojej mamy czy babci, czy one też uważają, że obecność męża pomoże w rodzeniu? Bo bólu nie zniweluje.
I poczytaj trochę fachowej literatury. Widok wypływającej krwi i śluzu a potem wychodzenia samego dziecka z pochwy kobiety nie jest czymś, co faceci ogladają na codzień, prawda? Niejednemu potem, gdy ma się kochać z żoną, przypomnienie tych widoków może odebrać chęć na współżycie. Nie mówię, że wszystkim, ale pewien odsetek na pewno nie będzie tymi wspomnieniami zachwycony. Sama przyznaj, że skoro kobietom pewne niemiłe dla nich skojarzenia mogą odebrać ochotę na seks, to facetom też, prawda? I wzajemne uczucia nie mają z tym nic wspólnego.
W końcu nie każdemu staje, tak jak tobie, na samą myśl o seksie.
Nikczemna [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 14:51
@Smutas
nożyczki to ON, czytaj ze zrozumieniem.
kate | 81.219.189.* | 12 Stycznia, 2012 15:13
@Smutas A co powiesz o mężczyźnie(albo do mężczyzny),który chce uczestniczyć w porodzie?
A co do Twojego komentarza nr 2;poród to sprawa obojga rodziców! Zaznaczam od razu,że sama nie pozwoliłabym mężowi uczestniczyć w ostatniej fazie porodu,nawet gdyby sam tego chciał,ale twierdzenie,że przyjście na świat potomka jest sprawą wyłącznie kobiecą to grube nadużycie!
. | 83.8.151.* | 12 Stycznia, 2012 15:13
@uvpr
Jakie kilkadziesiąt razy??
Czyli co 50x 60x?
Tzn że w spoczynku 1cm a przy porodzie 0.5m?!
Od razu widać że nie masz najmniejszego pojęcia o czym piszesz.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 15:17
@kate, Nic nie powiem o facecie, co koniecznie chce obejrzeć poród. To jego sprawa. Mało to dewiantów biega po świecie? Jak lubi takie widoki niech sobie ogląda na zdrowie. Ale niech nie wciska mi swojej ideologii, że to jest cool i inne takie...
Dziś kobiety z miast robią z porodu Bóg wie jakie misterium... Ci co mają kontakt ze zwierzętami, nie raz widzieli cielącą się krowę czy klacz i sam poród nie jest dla nich czymś nigdy nie widzianym, nie będą z rzeczy normalnej i naturalnej robić nie wiadomo czego.
Ellie | 81.190.58.* | 12 Stycznia, 2012 15:26
Że niby partner się obrzydzi? Jeśli jest ze swoją partnerką miesiąc i widzi ją tylko piękną, pachnącą i wymalowaną to może i tak. Ale jak jest długo to widział ją w wielu niespecjalnie powabnych sytuacjach więc da rade i trochę krwi wytrzymać. Są przypadki kiedy mężczyźni naprawdę mają potem psychiczny wstręt do partnerki (bardzo wrażliwe osobniki) ale to jest naprawdę mały odsetek. Są również kobiety które wskutek szoku poporodowego chcą zabić swoje dzieci, i to jeszcze kawałek czasu po. To może niech kobiety lepiej w ogóle nie rodzą, a nuż im się coś takiego przydarzy!
Mój osobisty jak najbardziej chce przy porodzie uczestniczyć, całe szczęście bo tego bym właśnie oczekiwała.
Ellie | 81.190.58.* | 12 Stycznia, 2012 15:31
"Dziś kobiety z miast robią z porodu Bóg wie jakie misterium...
Ci co mają kontakt ze zwierzętami, nie raz widzieli cielącą się krowę czy klacz i sam poród nie jest dla nich czymś nigdy nie widzianym, nie będą z rzeczy normalnej i naturalnej robić nie wiadomo czego."
@Smutas: przedziwne, nie? Albo z seksu. Toż samice zwierząt nie przeszkadzają sobie choćby w przeżuwaniu kiedy samiec zaczyna z nimi kopulować. Psy kobiet z miasta też jakoś nie robią z tego misterium, kobiety nie raz to widziały a i tak im się widzi coś więcej niż kopulacja w celu przedłużenia gatunku! Wymagające babska są teraz.
TarzanPL | 89.229.71.* | 12 Stycznia, 2012 15:36
I co, żona oddała ci kasę za komórkę?
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 15:39
@Ellie, ty masz jakieś seksualne kompleksy? Lubisz przeżuwać w trakcie stosunku? Skoro nagle wskakujesz na takie porównania.
Może umówmy się, to to co kto lubi oglądać, to rzecz gustu, dobrze? Twojemu chłopu takie widoki może się podobają, ale są tacy, których to nie pociąga.
nożyczki | 89.231.192.* | 12 Stycznia, 2012 15:41
@Smutas: Dla twojej wiadomości jestem facetem, chyba nie trudno to wywnioskować. Będąc przy porodzie nie zaspokajasz swojej ciekawości jak to wszystko wygląda, jak wychodzi główka z pochwy, nie gapisz się w krocze przeszkadzając przy okazji lekarzom, tylko wspierasz ukochaną osobę duchowo, emocjonalnie przebywając obok niej.
"Bo bólu nie zniweluje."- tutaj nie chodzi o ból człowieku tylko o natężenie psychiczne i wzajemne stosunki między partnerami. Uczucie wyższe poprostu.
@Serj: Jesteś schizofrenikiem? Pod którymś z yafudów, pisałeś, że chodzisz do liceum i jesteś teraz w klasie maturalnej, że nie liczy się więk itp. Więc jak to z tobą jest? "Do tego zaliczoną psychologię"- po co ta informacja? Żeby się pochwałić?? Żeby chociaż była prawdziwa, bo już nie wiem w które twoje oblicze mam wierzyć. Nie, to nie był nikt o podobnym czy tym samym nicku, bo sens wypowiedzi i tok myślenia ciągle jest ten sam (przypadek?).
"bo piszesz o wzwodzie, tak jak byś sam nigdy czegos takiego jak wzwód nie doświadczył."Co masz przez to na myśli? W którym zdaniu to wywnioskowałeś?
Zrozum, że w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze, bliskość emocjonalna między małżonkami jest jednak ważniejsza niż seksualna. Owszem, nie każda kobieta by tego chciała, ale bywają takie, dla których jest to bardzo ważne. I co? Nie pojdziesz i nie wesprzesz swojej ukochanej w tak ważnej chwili, nie zrobisz czegoś na czym jej bardzo zależy tylko przez to, że przez jakiś czas ci nie stanie? Przecież nie jest to nieodwracalny proces, po jakimś czasie o tym w ogóle zapomniasz, a przypominajac - kobieta przynajmniej kilka tygodni po porodzie nie powinna uprawiać seksu. Niektóre kobiety nawet kilkanaście tygodni po boją się pierwszego stosunku.
A co tego przykładu, co ma koza do stosunku z żoną?
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 15:45
Smutas, badz tak laskaw zuwazyc, ze -jak wiele osob tu napisalo - facet w trakcie porodu nie ma stac i wgapiac sie w krocze kobiety.. ma stac i trzymac ja za reke.
Jednym to pomoze, innym nie.
Co do kolegi pseudopsychologa- po pierwsze, nie znasz tu nikogo, iec nie wiesz, czy nie ma tu prawdziych psychologiw czy innych osob po kursach jak Twoj.
Po drugie, skoro estes taki madry, znasz chyba efekt placebo? Albo wiesz,dlaczego dziecku na bol kolana pomaga pocalunek matki? Juz sama czyjas oboecnosc moze wiele dac.
I takie pytanie - jesli chlop boi sie krwi, to co, cale zycie kobieta ma sie dzieckiem zajmowac? a co- jak matka wyjedzie, a dziecko sie zrani, to tatus schowa sie w szafie, bo nie lubi krwi?
No na litosc... to ma byc mezczyzna, czy dzidzius?
\
Jak kobieta nie bedzie chciala po porodzie uprawiac seksu, bo ma depresje poporodowa, bo nie czuje sie dobra matka, bo nadal ONA ma zle wspomnienia po porodzie, to bezjajowi chlopcy krzycza,ze jak ona moze, ze ONI chca seksu!
Oni nie poszli na porodowke, bo by ONI nie mieli ochoty... a to,ze ona moze nie miec, to juz zle.
Dobrze,ze sa jeszcze prawdziwi mezczyzni potrafiacy zadbac o swoja kobiete i wspierac ja w momentach, kiedy tego rzeczywiscie potrzebuje.
Tak smutasku piszesz o filmach, moze to Ty sie ich naogladales? To w filmach kobityki krzycza "nienawidze cie"....
(p.s. zwracaj uwage na nicki, vupr a uvpr to dwa rozne i dwie rozne osoby...)
Jak to spiewala Danuta Rinn.. "gdzie ci mezczyzni, prawdziwi tacy"..
Odango Atama | 83.27.188.* | 12 Stycznia, 2012 15:49
@Serj jak na kogoś po psychologii jesteś strasznym baranem.
Nie masz pojęcia o psychologii, o poczuciu winy, depresji. A twoje "hahahahahah"świadczy o tym, że nie masz 24 lat a jesteś rozdartym 12-o letnim smarkaczem.
10 lat pracowania z małżeństwami, którzy mieli problemy (różnych rodzajów) po narodzinach dziecka i wiesz co? W 9/10 przypadków, to właśnie mężczyzni, mówili, że to ich wina jeśli chodzi o ból związany z porodem. Nie twierdzę, że obie strony się na to nie pisały. Uważają wręcz, że to wina ich i ich spermy. I to oni czują się odpowiedzialni za ból przy porodzie.
Przeraża mnie komu oni dają w tym kraju dyplomy? Nie dziwię się, że poziom tu jest jaki jest.
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 15:51
Bpo tu nie chodzi o to,czy facet ma uczestniczyc czy nie, tylko o wydzwiek argumentu - nie bede patrzec jak rodzisz, bo nie bede mogl potem uprawiac seksu..
Egoistyczny argument seksistowskiego dupka.
Reszta jest do dogadania, ale to to zenujace, egoistyczne i podle.
Didi | 82.145.217.* | 12 Stycznia, 2012 15:57
@Smutas piszesz takie pierdoły, że głowa boli:] Poród trwa kilka/kilkanaście godzin, a samo pojawienie się dziecka na świecie to kwestia kilkunastu minut i nikt ci nie każe siedzieć właśnie z partnerką przez te kilkanaście minut i zaglądać jej w krocze. Można np. pobyć z nią trochę na początku porodu, gdzie skurcze są słabe i kobieta wygląda NORMALNIE, czy chociażby czekać za drzwiami. Nie wszystkie kobiety podczas porodu krzyczą, wyzywaja i krew też nie tryska w koło. Nie uogolniaj. I nie pisz tutaj co mówią psycholodzy bo w tym momencie stajesz się hipokrytą. Kiedy inni popierają swoje wypowiedzi danymi to ich jedziesz że to teorie z kosmosu, tak więc twoje opinię psychologów zostaw dla siebie- bo widocznie też są marne. Obecnośc przy partnerce podczas porodu to sprawa indywidualna. Jedni chcą tam być, inni nie. Dla Ciebie zapewne to dziwne ale są na świecie mężczyźni którzy są przy partnerce w trakcie tego wydarzenia.
patologia | 89.229.95.* | 12 Stycznia, 2012 15:59
Smutas jesteś popierdo*** i tyle :) a i radziłabym Ci zostać jednak gejem bo żadna kobieta nie zasługuje na takie "coś"jak Ty, pozdrawiam
Didi | 82.145.217.* | 12 Stycznia, 2012 16:28
@Serj jak dla mnie to Ty jesteś dupa a nie psycholog (przepraszam za wyrażenie ale Twoje wypowiedzi sprawiają, że tylko tyle mogę o Tobie powiedzieć). Skoro twierdzisz, że facet będący podczas porodu ma później problemy ze wzwodem, to idąc Twoim tokiem rozumowania kobiety rodząc powinny też zrezygnować z seksu bo przecież to poród je obrzydził do siebie.
Powtórzę się jeszcze raz, faceci nie mają zaglądać w krocze kobiety podczas porodu.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 17:03
Oj, nerwy wam puszczają, panie feministki i wam, panowie "męscy inaczej". Wrzucacie tu propagandowe, niesprawdzone fakty. Cóż, możecie w nie wierzyć, nikt wam nie broni. Ale ja tak samo mogę uważać inaczej, prawda?
Różnica między nami jest taka, że ja w was inwektywami nie rzucam, a wy we mnie tak. Tylko dlatego czuję się wygrany. Wasze chamstwo oznacza brak argumentów i zwykła bezsilność. Pomijam już zwykłą niewiedzę.
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 17:06
"Powtórzę się jeszcze raz, faceci nie mają zaglądać w krocze kobiety podczas porodu."
Zgadzam się z tym, ale faktem jest, ze poród żony to dla wielu facetów trauma i powoduje problemy ze wzwodem - czysty fakt, a nie moje wymysły, jak te Smutasa. Możecie sobie pisać "dupa, a nie psycholog"(choć podkreślałem, ze psychologiem nie jestem), ale to tylko o Was świadczy, bo nie tylko zaprzeczacie suchym faktom, ale też nie myślicie logicznie.
"10 lat pracowania z małżeństwami, którzy mieli problemy (różnych rodzajów) po narodzinach dziecka i wiesz co? W 9/10 przypadków, to właśnie mężczyzni, mówili, że to ich wina jeśli chodzi o ból związany z porodem."
Ty możesz sobie tak twierdzić, a ja nie mam obowiązku się z Tobą zgadzać. Taka argumentacja jest domęną słabych kobiet (nie ogólnie, bo znowu ktos mnie zjedzie za obrażanie kobiet), które za swój ból obarczają innych. Głupota i tyle, a te 9/10 przypadków wyssałaś z palca, zeby potwierdzić swoją pełną jadu, durną wypowiedź. Poproszę o dane, a te swoje 10 lat pracy z małżeństwami, po których piszesz takie posty, jak ten z komentarz nr 42 tylko świadczą o Tobie. Przez 10 lat nie zdołałaś się na tyle zdystansować do pewnych spraw, że nadal pieprzysz o winie (i karze - przy okazji, przecież obecnośc na porodówce wg Twojego toku rozumowania jest po to, zeby nie tylko kobieta cierpiała, ale i mężczyzna). Powodzenia życzę tym małżeństwom, które dostały do Ciebie "fachową"poradę.
Gapcio | 195.191.5.* | 12 Stycznia, 2012 17:15
Komentujmy może yafudy, a nie sami siebie, co?;)
Autorze - yafud miała Twoja żona, bo się pewnie martwiła, czy żyjesz;) Nie spałeś długo, potem organizm się o to upomniał - normalka. Pracy przez to nie straciłeś, nie spowodowałeś wypadku.
Dziecko się nie zorientuje, a żonie wynagrodzisz :)
Didi | 82.145.217.* | 12 Stycznia, 2012 17:26
@Smutas ale to ty się tłumaczysz a nie reszta. Zaciekle bronisz swoich wymysłów z którymi większośc się nie zgadza. Nikt Cię nie zmusza do zmiany zdania tylko wyrażają tu swoją opinię . To ty się bronisz żałosnym argumentem 'panie
feministki i panowie "męscy
inaczej"'. Ci mężczyźni są męscy inaczej bo co? Bo chcą wspierać swoją partnerke? To Ciebie można nazwać egoistyczną świnia bo myślisz tylko o sobie. :)
Buka Kuka | 213.195.179.* | 12 Stycznia, 2012 17:31
Ja tam mam zamiar kiedyś urodzić naturalnie z helem, żebym nie odczuwała za bardzo bólu (powoduje on rozluźnienie mięśni, przy okazji jest nieszkodliwy dla zdrowia matki i dziecka;) A mąż? Dam mu wolny wybór, do niczego nie będę zmuszać... ale chciałabym mimo wszystko,żeby mnie trzymał za rękę;)
PS.Cesarka to głupota.Jeśli nie ma żadnych pzeciwwskazań, najlepiej urodzić naturalnie;)
PS2:No trochę głupio z tym zaspaniem wyszło xD
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 17:49
Serj, ja sie z Toba zgodze jak najbardziej, ze glupota jest obarczanie kogos za bol (choc jakby sie uparl, facet z bolem, ktory czuje kobita podczas porodu ma zwiazek bezposredni :P).
Ale jesli faceta obrzydzic moze do kobiety fakt,ze widzial,jak rodzila, to chyba z nim jest cos nie tak...
On kocha tylko jej cialo,czy ja jako czlowieka?
Bo jesli dla niego wazniejszy jest seks niz ukochana kobieta, to moze niech idzie do burdelu, a nie wchodzi w malzenstwo.
Tak, moze lekko to przerysowane,ale no niestety - argument o niemoznosci wzwodu jest smieszny.
Jesli Ci na kims zalezy, dasz rade.. Tym bardziej,ze smiem twierdzic, ze ciaza i porod dla kobiety sa wiekszym przezyciem "traumatycznym"niz dla faceta, ktory tylko stoi z boku.
A moze podejmijscie panowie drodzy proby zajscia w ciaze - raz,ze zgarneicie nagrode, ktora jest oferowana mezczyznie, ktoremu uda sie to osiagnac, dwa - zobaczycie,jak to jest. Moze wtedy przestaniecie twierdzic,ze dla kobiety krew i porod to stan naturalny, a mezczyzna po takich przezyciach nigdy sie juz nie pozbiera..
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 17:50
Przykro mi,ale to jest chore, ze to mezczyzna oczekiwac ma od rodzacej kobiety wsparcia w postaci "tak kochanie, idz sobie, idz, ja tu sobie urdze ladnie, a ty tam poczekaj", podczas gdy w takim momencie to wlasnie mezczyzna powinien byc dla kobiety ostoja i opoka dajaca poczucie bezpieczenstwa.
Ot i tyle.
koza | 89.69.148.* | 12 Stycznia, 2012 17:52
@Smutas, bijesz wszystkich na głowę swoimi wymysłami :D brawa za wytrwałość :D nie życzę żadnej kobiecie takiego faceta jakim jesteś Ty. Raczej Ty jesteś "męski inaczej", bo prawdziwy mężczyzna nie boi się wyzwań, nie boi się krwi ani bólu, wspiera swoją kobietę w każdej chwili. A zarzucając brak męskości facetowi, który uczestniczy przy porodzie, to rzeczywiście teza nie do obalenia, poparta takimi argumentami, że nawet nie zaważę się z nimi spierać :D mam nadzieję, że piszesz to wszystko dla żartu :P
pozdrawiam
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 18:18
"Ale jesli faceta obrzydzic moze do kobiety fakt,ze widzial,jak rodzila, to chyba z nim jest cos nie tak...
On kocha tylko jej cialo,czy ja jako czlowieka?
Bo jesli dla niego wazniejszy jest seks niz ukochana kobieta, to moze niech idzie do burdelu, a nie wchodzi w malzenstwo.
Tak, moze lekko to przerysowane,ale no niestety - argument o niemoznosci wzwodu jest smieszny."
Może i jest śmieszny, ale to nie znaczy, ze nieprawdziwy. Nie można czegoś negować tylko dlatego, że brzmi nieprawdopodobnie.
kasia | 109.231.9.* | 12 Stycznia, 2012 18:31
a niech wam przejdzie coś takiego przez penisa i cierpcie sobie sami;d dla kobiety niech odejdzie ochota na seks bo bd widziała jak wam cię coś wydostaje z głowki. :D
badź co bądź nie spierajcie się, bo koleś który kocha kobietę nie patrzy na to 'czy odechce mu się seksu'. jest bo jest i tyle.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 18:31
Och, dow-cipni zaglądacze, zaczynacie się powtarzać. Zarówno w inwektywach jak i pseudo argumentach. A to już jest nudne.
E_m_i_l_k_a [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 18:43
gratuluacje;)))
Ventos | 178.36.84.* | 12 Stycznia, 2012 19:19
Ja nie mogę... Komentarz, w którym ktoś powiedział, że skoro facet ma być przy porodzie to żona powinna być przy puszczaniu bąków mnie rozwalił..
Nie wiem jak u was ale u mnie to moja żona i ja mieliśmy mniej więcej taki sam wkład w poczęcie dziecka, więc jak można porównywać dziecko do bąka?
Czy ktoś chce czy nie chce tam być jego sprawa i jego partnerki, ale prawda jest taka, że dziecko jest wspólne, więc ja przynajmniej uważałem to za swój obowiązek być przy mojej żonie podczas porodu.
A i ostatnia kwestia. Ktoś tam powiedział, że patrzenie w oczy nie zadziała jak środek przeciwbólowy? Może nie. Ale jak moja ukochana opowiadała mi co czuła podczas porodu i jak bardzo byłem jej potrzebny, dziękowałem Bogu, że z nią tam byłem.
Ale dla smutasa i tak będę "męski inaczej"
no cóż...
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 19:20
yafud faktycznie konkretny. ale to mógł być ostatni tak długi sen na najbliższy czas z maleńkim dzieckiem w domu, więc nie ma tego złego xDD
a co do dyskusji na temat towarzyszenia partnerce podczas porodu... jestem kobietą. i porodówka to ostatnie miejsce, gdzie chciałabym być oglądana przez swojego mężczyznę. skurcze itd. - jasne, niech będzie przy mnie, ale w ostatniej fazie - won! ktoś może chcieć się trzymać za rękę, ok. ale zmuszanie partnera do tego jest dość egoistyczne ze strony kobiet. to prawda, że faceci po porodzie miewają problem ze wzwodem. dla mężczyzn kobiece krocze jest najsilniej pobudzającym bodźcem wzrokowym (a wiadomo, że są wzrokowcami), więc jeśli zdarzy im się je widzieć tak zniekształcone, jak podczas porodu, w dodatku widzą swoją seksowną wybrankę wrzeszczącą z bólu, spoconą, (czasem i defekacja się zdarzy, co oboje z pewnością może skrępować), zakrwawioną i ogólnie zmaltretowaną tym fizjologicznym (a nie metafizycznym!!!) przeżyciem, to jest ABSOLUTNIE NATURALNE I MOŻLIWE, że może im potem zwyczajnie nie stawać. dochodzi do tego kwestia zmiany postrzegania partnerki, która z kochanki wchodzi w nową rolę - matki - i z automatu dziecko staje się dla niej pępkiem świata (poza przypadkami depresji poporodowej), a partner siłą rzeczy odchodzi na boczny tor. poza tym facet nie wie, co ma robić. tak zwyczajnie. kobiety od małego wychowuje się na matki i są w jakiś sposób kulturowo przygotowane do porodu, nawet słysząc opowieści rodziny czy koleżanek, facetom nikt takich rzeczy nie opowiada, chłopcy nie opiekują się młodszym rodzeństwem, więc generalnie pojawienie się na świecie dziecka jest również dla faceta cholernie ciężkim przeżyciem. tak przypuszczam, nigdy nie byłam młodym ojcem i nie będę. tak czy siak, dziewczyny, miejcie trochę zrozumienia.
Rafał | 82.160.241.* | 12 Stycznia, 2012 19:32
Czegoś nie rozumie, Smutas. Ty porównujesz poród do czynności fizjologicznej- oddania kału- czegoś, czego nikt by nie chciał oglądać, wynika to z Twojej niedojrzałości emocjonalnej. Zdrowa emocjonalnie osoba, jak i dojrzała czuję więź pomiędzy dzieckiem, de facto nienarodzonym jeszcze, a żoną. Jak pisali poprzednicy, nikt nie karze patrzeć w krocze, wystarczy stać przy ukochanej, czy choćby wyjść przed samym porodem- na pewno, to Twoja luba zrozumie.
Smutne jest to, że można porównywać narodziny WŁASNEGO dziecka, do potrzeb fizjologicznych. Wychodzi tutaj Twój brak jakichkolwiek doświadczeń lub jesteś po prostu inny- bezuczuciowy. Tyle, każdy ma swoje zdanie, to jest moje.
ojej | 81.219.75.* | 12 Stycznia, 2012 20:08
Jak ostatnio sprawdzałam, to porody nie były przyjemne w oglądaniu, ale może teraz jest inaczej?
Zabawni jesteście. Krytykuje ideę towarzyszenia przy porodzie=bezuczuciowy, okropny, zły.
Skoro niektórzy z komentujących facetów wypowiadają się o tym doświadczeniu pozytywnie, na zdrowie, co kto lubi. Ale kobiety twierdzące, że partner i tak widuje je w "mało powabnych sytuacjach", więc równie dobrze może sobie pooglądać "trochę krwi"wzbudzają mój niepokój. Nie wiem, jakie codzienne sytuacje można porównać do porodu, ale widocznie ich nie doświadczyłam. Chociaż może zależy, ile kto stosuje makijażu.
jamayka jest głosem rozsądku.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 20:09
Rafał, naczytałeś się za dużo damskich pisemek, o tych więziach emocjonalnych. Cóż, to przykre, że uważasz że facet MUSI być przy porodzie aby pokazać żonie że ją kocha. Skoro nie umie inaczej...
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 20:12
jamayka jest najmądrzejsza z Was wszystkich, Odango Atama czytaj i ucz się, moze będziesz wiedział jak rozmawiać z tymi parami, którym ponoć "świetnie doradzasz"od 10 lat...
EnigmaticEncounter | 212.96.231.* | 12 Stycznia, 2012 20:15
Jeżeli mężczyzna chce uczestniczyć w porodzie - niech uczestniczy. Jeśli nie - NIE WOLNO TEGO OD NIEGO WYMAGAĆ! (no chyba, że ktoś nie chce już więcej uprawiać z tymże XY seksu). Mój np w życiu by nie chciał, uważa to za obrzydliwe i psychicznie bolesne, więc w przyszłości tylko zapytam dla pewności :) Lepiej samej się pomęczyć tych kilka godzin niż później resztę życia spędzić na sesjach terapeutycznych z pytaniem "dlaczego mój mąż nie chce się ze mną kochać?"A co do feminizmu to i tak wiadomo, że kończy się w kopalni i przy wniesieniu pralki na 4 piętro w bloku. Mamy inne społeczne role, inny zestaw genów, inne prawa i obowiązki. Osobiście nie narzekam. Lubię, gdy mój mężczyzna płaci za mnie w restauracji, gdy otwiera mi drzwi, a także, gdy obcy mężcz. ściąga mi torbę np w pociągu. Dlaczego się pozbywać tych przywilejów?:) Można robić karierę, a jednocześnie pozostać kobietą, a nie jakąś feministyczną damsko-męską hybrydą.
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 20:53
Serj, nie, to nie jest argument nieprawdopodobny, ja nic takiego nie pisalam.
To jest argument egoistyczny i seksistowski. W tym momencie facet powinien myslec o psychice zony, a nie o tym,ze mu nie stanie. Rozumiesz, o co chodzi?
Kobieta nie powinna zmuszac swego mezczyzny do uczestnictwa w porodzie, ale prawidzwy mezczyzna powinien jej towarzyszyc... Nie patrzec na znieksztalcone krocze, jak to ladnie juz napisano, tylko trzymac ja za reke i wspierac.
Chyba jest roznica,prawda?
Jamayka - dawniej kobiety byly przygotowywane do siedzenia w domu,a nagle musialy pracowac... Dalo sie? dalo.
Takze argument "bo mezczyznom nikt nie opowiadal jak wyglada porod"nie jest zbyt przekonujacy.
I zgadzam sie z EnigmaticEncounter, ze feminizm jest wymyslem durnych bab.. po co pozbawiac sie na sile przywilejow? :P
Inna sprawa, ze przyznajac je nam, pierwotnie sprowadzili kobiety do roli prawie ze pluszowego misia i glupiutkiego, bezwolnego stwrzonka, ktorego rola bylo tylko rodzenie dzieci i ladne wygladanie.
Wiec nie dziwcie sie drodzy Panowie,ze niektorym z nas to nie pasuje i irytuje nas podejscie "przeciez to wszystko dla kobiety naturalne". Tak samo naturalne jak i dla Was, zwlaszcza, gdy kobieta rodzi po raz pierwszy - tak naprawde jest przerazona jak i Wy, albo i bardziej.
Jak slusznie napisala Jamayka - to przezycie wyczerpujace fizyczne, ale i psychicznie, wiec nic dziwnego,ze niektore z kobiet chcialyby, aby ich ukochany je wspieral...
Szkoda, ze niektorzy wola myslec tylko o tym,ze zona im obrzydnie, bo zobaczyli ja spocona i zmaltretowana..
yourcocaine [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 20:55
@ smutas - nie warto z tobą nawet dyskutować, masz po prostu zj*ebane, pi*zdowate poglądy;D taki z ciebie facet, jak z koziej du*py trąba. nie wiem, gdzie się wychowywałeś, ale na pewno co najmniej 3 metry pod ziemią :>
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 21:00
yourcośtam... Z tobą zacznę dyskutować jak się u ciebie w końcu pojawi owłosienie łonowe.
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:09
Nie słuchacie kobiet, Panowie - może posłuchacie mężczyzny:
"Prowadzę porody rodzinne już od 25 lat i jestem przekonany, że taki poród może przynieść efekty zarówno bardzo dobre, jak i negatywne. Bardzo ważna jest tu rola lekarza ginekologa, który powinien wcześniej porozmawiać z małżonkami, czego oni oczekują po wspólnym przeżyciu tego wydarzenia, jakie zadania przed sobą stawiają. Jeśli jest między nimi silna więź emocjonalna, gdy mężczyzna jest dojrzały, ma predyspozycje psychiczne,
lekarz powinien zalecić zajęcia w szkole rodzenia, które przygotowują do wspólnego porodu. Byłem wielokrotnie świadkiem wielkich wzruszeń i męskich łez na sali porodowej.
Poród to dla wielu mężczyzn silne pozytywne przeżycie i jestem przekonany, że scala związek emocjonalnie. Oczywiście, inaczej to wygląda, gdy mąż nie jest przygotowany i nie angażuje się w poród, tylko biernie się mu przygląda. Taka obecność nie ma sensu i tylko przeszkadza. Ale twierdzenia, że poród rodzinny ma negatywny wpływ na późniejsze pożycie seksualne pary, to kompletna bzdura. Niektórzy powołują się na jakieś badania – są to jednak spekulacje. Interesowałem się tym, sprawdzałem w literaturze światowej i nie trafiłem na rzetelnie przeprowadzone badania naukowe, które pozwalałyby wyciągać takie wnioski. Takich badań po prostu nie było.
Niestety, zdarza się dość często, że mężczyźni nie potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji życiowej. Kiedy pojawia się dziecko, mężczyzna czuje się odsunięty, drugoplanowy, nie jest w centrum uwagi swojej żony. Pogarsza to relacje seksualne, które i tak są utrudnione z powodu zmian poporodowych i karmienia piersią. Kiedy pogarszają się relacje w rodzinie, winą obarcza się wspólne odbywanie porodu. Bezpośrednią przyczyną nie jest jednak sama obecność przy porodzie.
dr n. med. Adam Sipiński
Śląski Uniwersytet Medyczny;przewodniczący Komisji Naukowej Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej
specjalista ginekologii, położnictwa i seksuologii"
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:18
Dla tych, którym nie che się czytać: Doświadczony ginekolog-położnik, MĘŻCZYZNA, twierdz, że:
1) dobrze przygotowany (w szkole rodzenia) mężczyzna jest wielką pomocą podczas porodu, nie tylko dla kobiety, ale i personelu medycznego (mniej zestresowana kobieta, oznacza dla nich łatwiejszą pracę i mniejsze ryzyko, że coś pójdzie nie tak).
2) Mężczyzna, który naprawdę chce uczestniczyć w porodzie wynosi zwykle z niego pozytywne doświadczenia m.in. uczycie dumy z siebie i swojej kobiety, poczucie większej więzi z dzieckiem, lepsze zrozumienie swojej partnerki itd.
3) Prawidłowo przebiegający poród rodzinny nie przyczynia się do pogorszenia relacji między partnerami (a raczej ją poprawia) również w sferze seksualnej.
4) Istnieją przeciwwskazania do udziału mężczyzny w porodzie, jednak decydować o nim powinni przyszli rodzice razem z lekarzem położnikiem, a nie szowiniści z Internetu.
Ponadto znalazłam informację, że kobiety znacznie lepiej oceniają przebieg porodu, w którym uczestniczył ich partner (również swoje zachowanie podczas niego oceniają lepiej). Natomiast słynne omdlenia tatusiów są zwykle efektem... spadku poziomu cukru we krwi spowodowanego stresem i wysiłkiem podczas przedłużającej się akcji porodowej (tatusiowie tak się angażują, że nie chcą zostawić swoich partnerek nawet, żeby coś zjeść, a oni nie mają we krwi tylu hormonalnych wspomagaczy, co rodzące kobiety - to oczywiste, że mogą od nich szybciej "wysiadać").
Jakieś kontrargumenty?
Serj | 95.49.87.* | 12 Stycznia, 2012 21:28
"Serj, nie, to nie jest argument nieprawdopodobny, ja nic takiego nie pisalam.
To jest argument egoistyczny i seksistowski. W tym momencie facet powinien myslec o psychice zony, a nie o tym,ze mu nie stanie. Rozumiesz, o co chodzi?"
Jasne, tylko, ze takie rzeczy się dzieją i musimy to uznać jako rzecz normalna, jakkolwiek seksistowsko i absurdalnie to brzmi. Ja mogę myśleć o psychice partnerki, wielu innych też, ale równie wielu nie potrafi się na to zdobyć. i tyle.
@BABA
"Jakieś kontrargumenty?"
Jeden, prosty- te wywody traktują o "mężczyznach, którzy naprawdę chcą uczestniczyć w porodzie". Co innego, kiedy mężczyzna zostaje do tego zmuszony przez egoistycznie nastawiona partnerkę, która na dodatek traktuje obecność mężczyzny jako karę dla niego za jej ból - w przypadku tych panów też notuje się tyle wspaniałych efektów?
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 21:32
"Szkoda, ze niektorzy wola myslec tylko o tym,ze zona im obrzydnie, bo zobaczyli ja spocona i zmaltretowana.."
Tylko że tu raczej nie chodzi o to, że oni o tym MYŚLĄ i rozkminiają, więc nie chcą, tylko że to się dzieje mimowolnie. Reakcja psychiki i organizmu. I nie żona im obrzydnie, tylko taka w pewien sposób szokująca (zgadza się, dla obojga) sytuacja powoduje tymczasową/długotrwałą impotencję. Ot i wszystko. Myślę że do tego sprowadza się argument, w którym Ty chcesz widzieć seksizm, egoizm i złą wolę. Tak się po prostu może zdarzyć.
"Jamayka - dawniej kobiety byly przygotowywane do siedzenia w domu,a nagle musialy pracowac... Dalo sie? dalo.
Takze argument "bo mezczyznom nikt nie opowiadal jak wyglada porod"nie jest zbyt przekonujacy."
Kobiety są bardziej elastyczne i mają większe możliwości przystosowawcze. I to chyba nie było tak znowu nagle. I czy aby ufrazystki sobie nie wywalczyły tego i innych praw? Faceci na salę porodową się raczej nie pchają drzwiami i oknami...
A ten mój argument nie był jedynym i wszystkie razem miały na celu przybliżenie innej perspektywy, ale jeśli się nie chce rozumieć, to i tak nic nie dotrze. Poród od zawsze był wyłącznie kobiecą sprawą, rodzącej pomagały starsze kobiety, w niektórych kulturach nawet krew miesięczna jest tabu niedostępnym dla mężczyzn i z tej perspektywy patrząc - pomysł faceta na porodówce wciąż jest nowością i to kontrowersyjną.
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 21:40
BABA - tego nigdy bym nie negowała, bo oczywiście przygotowany i zaangażowany partner pomaga, ALE dobrze zapytał Serj - czy partner uczestniczący w porodzie pod presją partnerki i być może otoczenia też jest pomocny, zachwycony, dumny i silniej związny ze swoją rodziną? Szczerze wątpię. Poród jest przeżyciem na tyle hardkorowym, że bez przygotowania nikt nie przejdzie tego dobrze.
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:40
Tutaj się zgadzamy,Serj - Ty, ja i Pan położnik: mężczyzna zmuszony do udziału w porodzie będzie tylko zawadzał. Z drugiej strony: nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna, który mnie kocha i który kocha nasze (nienarodzone jeszcze) dziecko nie chciał być obecny przy porodzie. Moim zdaniem takie stanowisko może wynikać jedynie z niedoinformowania i fałszywych wyobrażeń na temat porodu. Jak to (MĄDRZE! ROZSĄDNIE!) napisała bodajże Brusia (wybacz, Brusiu, wielką literę, ja nie umiem o kimś z małej): poród może trwać nawet kilkanaście godzin, z czego "krwawa jatka", której tak się brzydzisz, czy obawiasz zajmuje nie więcej, niż godzinę (przy prawidłowym porodzie, licząc z "urodzeniem"łożyska). Może, zamiast krzyczeć o tym, jakie to wspólne rodzenie jest nienaturalne i nieestetyczne mógłbyś zakończyć ten spór stwierdzeniem np. "Mógłbym trochę z moją kobietą posiedzieć, ramiona jej pomasować, czy co tam się robi, żeby wiedziała, że nie jest sama na świecie, ale na tą nieestetyczną końcówkę zostawiłbym ją z sam na sam z profesjonalistami."I już, nastroje ostudzone, szowiniści nie tacy straszni...
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 21:45
Kiedyś czytałem o takim plemieniu, gdzie to mężczyzna ma bóle jak rodzi kobieta. Ona idzie na drugi dzień robić w polu a on leży w połogu i przyjmuje gratulacje za udany poród. Podobno więzi psychiczne są w tym plemieniu tak silne, że kobieta faktycznie nie odczuwa bólu w trakcie rodzenia.
Może zatem i takie obyczaje u nas wprowadzimy, co? Jak już rozwalać pewne zachowania społeczne, które wynikają z wielusetletniej tradycji (powstałej na skutek praktyki a nie politpoprawnych eksperymentów), to najlepiej do końca.
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 21:57
BABA - Bardzo sensowne podsumowanie, tylko lepiej się było kłocić mówiąc o czym innym... Pierwsza faza wspólna, reszta z lekarzami. Ale facet i tak może nie chcieć, albo kobieta. I wtedy też jest ok. Nie jest ok jedynie przymus.
BABA | 82.145.89.* | 12 Stycznia, 2012 21:59
Smutas, jeśli apelujesz o powrót do tradycyjnej formy porodu - proszę ja Ciebie bardzo: kobiety powinny rodzić we własnym domu, albo lepiej w chacie miejscowej szamanki - po co nam te nowomodne szpitale? Poród powinny przyjmować wyłącznie kobiety (precz z mężczyznami-ginekologami! Gdzie oni się w nasze sprawy pchają?!) - najlepiej matka, ciotka lub starsza siostra rodzącej. Pierwsze dziecko koniecznie przed dwudziestką (im starsza pierwiastka, tym większe ryzyko powikłań, które nas odsyłają znów do tych OKROPNYCH szpitali!). Koniec eksperymentów. Zabrać z sal porodowych te dziwaczne urządzenia w rodzaju wanien, piłek, drabinek i Bóg wie czego - nie mówiąc już o tym wynalazku współczesnej szarlatanerii - znieczuleniu zewnątrzoponowym!
Daj se siana...
Gorn221 [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 22:16
@głpie ku*wy feministki
Ale teksty na porodówce: ,,To twoja wina je*any pie*dolony zasrany chu*owy sku*wielu"to są spoko.
Smutas [YAFUD.pl] | 12 Stycznia, 2012 22:18
Baba, typowo kobiece zachowanie. Od razu popadasz w skrajności. Zapomniałaś jeszcze napisać o przegryzaniu pępowiny zębami...
uvpr | 83.175.183.* | 12 Stycznia, 2012 22:21
Jamayka - wybacz, ale to nie kobiety same sie odgrodzily i zamknely w swiecie dzieci i pieluch. Dziwnym trafem duza ilosc hmm"zwyczajow kulturowych"uksztaltowali mezczyzni. Dawniej kobiety sluzyly do reprodukcji, stad tez faceta nie interesowala zona ani porod, interesowal go jedynie dziedzic.
Inni w trakcie porodu walczyli w jakichs walkach, bronili domostw.
Dzis raczej jednak ludzie lacza sie w pary w wyniku uczucia, mezczyzni nie musza z bronia w reku walczyc o spokoj i bezpieczenstwo rodziny.
Ta, jak to nazwal Smutas, "wielusetletnia tradycja"zostala wytworzona przez mezczyzn, tak samo jak "tradycyjny"podzial rol, w ktorym mezczyzna przychodzi do domu czystego i wysprzatanego przez kbiete pdajaca mu smaczny i cieply obiad. On potem odpoczywa po calym dniu ciezkie pracy, a ona wraca do kuchni znowu sprzatac, potem zajmuje sie dziecmi, kladzie je spac.
Najbardziej mi sie zawsze podoba,ze mezczyzni bagatelizujace obowiazki domowe za zadne skarby do nich reki nie przyloza, "bo to rola kobiety".
Niestety tak tez jest i w tym przypadku... To nie natura sprawila,ze dawniej przy porodach asystowaly kobiety. To tez tradcyja i realia inne od dzisiejszych, w ktorych mezczyzna byl panem i wladca, a kobieta sluzyla do rozmnazania i prowadzenia domu. Ona sprzatala, babrala sie w brudzie, on przychodzil do czystego i przyjemnego..
Pewnie,ze poza domem tez nie bylo latwo, ale dlaczego zatem walka o prawa kobiet trwala tak dlugo? Hmm? :P
Wracajac jednak do tematu porodu - w czasach, gdy dziecko (przynajmniej w teorii) moze byc wynikiem uczucia, mezczyzna kochajacy kobiete swoja jest w stanie posiwecic troche czasu i sie do porodu przygotowac, prawda Jamayko? I ne bedzie problemu z brakiem przygotowania.
Wydaje mi sie tez, ze jesli kogos sie kocha i w momencie tak trudnym jak porod skupia sie na psychice tej osoby, zadnej traumy zwiazanej z ujrzeniem jej w takim,a nie innym stanie, byc nie powinno.
Inna sprawa, ze dzis faktycznie, wiele kobiet musi byc bardziej meska,nizli kobieca, bo wielu mezczyzn zniewesicialo... Zeby na widok krwi mdlec? Ech...
Aaa i jeszcze jedno - pomijajac pewne przeciwwskazania typu rzeczywiscie wstret do krwi itd, no coz, zdarza sie.. - mezczyzna kochajacy swa kobiete moglby sie przemoc i jednak pomoc kobiecie przejsc przez tak trudne chwile, jakimi jest porod. Wiec argument o zmuszaniu tyczy sie facetow, ktorzy po porostu nie maja ochoty uczestniczyc w nieco mniej estetycznych fragmentach rodzicielstwa, zwalajac calosc na glowe kobiety.
TarzanPL | 89.229.71.* | 12 Stycznia, 2012 22:23
A komórkę ci odkupiła??
murbella | 81.219.75.* | 12 Stycznia, 2012 22:49
Nie wolno zmuszać partnera, ale taki co kocha będzie chciał uczestniczyć w porodzie, bo inaczej nie kocha i zwala wszystko na głowę partnerki.
Rozumiem (swoim kobiecym, wyzwolonym mózgiem), że partnerstwo w związku jest super, dopóki to mężczyzna się dostosowuje?
Biegnę zapytać mojego, czy będzie uczestniczył w ewentualnym porodzie za kilka lat, bo kto wie, może trafiłam na nieodrodnego potomka pana i władcy oczekującego na dziedzica, który chce mnie odgrodzić i zadręczyć opieką nad dzieckiem poprzez nieuczestniczenie w porodzie naturalnym.
okant dupy potłuc | 83.9.246.* | 12 Stycznia, 2012 23:25
lalalala, dyskusja na 130 postów zupełnie nie na temat yafuda, jak zdaliście matury?
Ramm | 78.8.62.* | 12 Stycznia, 2012 23:26
@Smutas
zaczynasz mnie wnerwiać. WSZYSCY, którzy mają inne zdanie od Ciebie, to według Ciebie:
-feministki
-"baby, o typowo kobiecych zachowaniach"
-panowie "męscy inaczej"
"kompleksy seksualne"
"owłosienie łonowe"
Zachowujesz się jak dupek nie umiejący kulturalnie wyprowadzić kontrargumentu, a te które wyprowadzisz są wątłe i oparte na informacjach, które albo wyssałeś z palca, albo wyczytałeś w bardzo wątpliwym źródle. W zasadzie przypominasz mi skrzywdzonego emocjonalnie "mężczyznę", który żywi szczerą nienawiść do feministek.
Ale nie o tym tu piszę.
Rozwinęła się tutaj dość bezsensowna kłótnia ludzi o różnych poglądach. Jedni próbują zmusić drugich do obecności przy porodzie żony/dziewczyny, natomiast drudzy fintują to stwierdzeniem, że obecność mężczyzny jest zbędna i wręcz ryzykowna.
Gówno się znacie.
Pójdźmy po kolei:
1. od kogo zależy, czy dana osoba będzie stała przy porodzie
a)od samej tej osoby
b)od kobiety
c)od lekarza
2. czy ktoś, kto czuje potrzebę stania przy porodzie może nakazać to osobie, która tej potrzeby nie czuje?
a) nie
3. czy ktoś, kto kategorycznie nie chce stać przy porodzie, ani przy skurczach, ani przy niczym, może komuś zabronić?
a) nie
Tak więc proszę o nie wpier**lanie się w nieswoje sprawy i zajęcie się swoim życiem, ponieważ wasza kłótnia jest o tyle bezsensowna, że żadna ze stron nie ma szans na przekonanie drugiej.
Dziękuję.
jamayka | 217.76.116.* | 12 Stycznia, 2012 23:54
uvpr - nie wiem co chcesz mi udowodnić, wyciągając argumenty nijak nie związane z moją wypowiedzią nt. wiecznego zniewolenia kobiet. nie o tym jest dyskusja.
jeśli chce, może się przygotować, a na bora NIE MUSI i nikt mu tego nie powienien wmawiać, a ja szanuję kwestię chęci i nie rozpatruję oglądania finałowej fazy porodu w katogoriach kocha/nie kocha. tyle, dobranoc.
Autor | 83.29.74.* | 13 Stycznia, 2012 00:00
Tego YAFUDA dodałem ponad tydzień temu i nie sądziłem, że się jeszcze pojawi. Ale widzę, że duża ideologiczna dyskusja się wywiązała :)
Gwoli jasności - nie miałem być bezpośrednio przy porodzie. Moja żona uznała, że nie chce, żebym ją oglądał w takich okolicznościach. Miałem czekać poza salą. Ale generalnie nie miałbym problemu z towarzyszeniem jej, tym bardziej, że uczestniczenie w porodzie nie polega na gapieniu się na krocze kobiety i oglądaniu wychodzącej główki tylko staniu (bądź siedzeniu) obok partnerki, trzymaniu jej za rękę i ewentualnie odcięciu pępowiny.
Przez wszystkie komentarze nie przebrnąłem, ale ktoś mi zarzucił fejka - oczywiście te dwadzieścia parę osób liczyłem z personelem i to raczej liczba szacunkowa, zresztą nieistotna.
Dziękuję wszystkim, którzy mi pogratulowali, Zosia jest zdrowa i jestem dumnym ojcem :)
A telefon poskładałem, po upadku leżał w częściach - oddzielnie dwie części obudowy, oddzielnie bateria. Działa jak wcześniej. To jakby kolejni tropiciele fejków mnie chcieli złapać :)
smutas to czop | 212.183.128.* | 13 Stycznia, 2012 00:25
@Smutas : jak jesteś taki "delikatesik", to się trzymaj z dala od porodów, ale nie odbieraj tej przyjemności innym, bo - jak widać po Twoich wypowiedziach - nie urodziło Ci się jeszcze dziecko.
PS. Nie mówiąc już, że w którymś YAFUDzie to pewnie sam urodzisz :-] Reszta chyba wie dlaczego...
Jou | 62.57.180.* | 13 Stycznia, 2012 00:38
o fak, wlaczylam sobie filmik z porodu i sama malo nie zemdlalam, jak doszlo do naciecia krocza. chyba instynkty macierzynskie juz nigdy sie we mnie nie pojawia.
uvpr | 83.175.183.* | 13 Stycznia, 2012 00:56
Jamayka - a kto mowi o koncowych fazach porodu? Chyba tylko Ty i smutas... :)
Co do argumentow "bez sensu"- to nie sa argumenty na TA dyskusje, jedynie chcialam zobrazowac, ze przytaczane przez Ciebie i niektorych argumenty typu tradycji wielowiekowej wcale nie oznaczaja,ze tak ma byc zawsze.
Murbella, o partnerstwie, w ktorym dopasowuje sie mezczyzna napisalas Ty.
Ja uwazam,ze w zwiazku powinno sie decydowac razem. Tyczy sie to rowniez tego nieszczesnego porodu.
Jednak powod, la ktorego mezczyzna odmawia partnerce, ktorej na tym zalezy nie powinien byc dzielem tego,co facet ma miedzy nogami.
Ot i tyle.
yourcocaine [YAFUD.pl] | 13 Stycznia, 2012 10:14
i ty myślisz, że jesteś zabawny..żal mi ciebie;D
żal mi wszystkich nołlajfów, którzy siedzą na yafudzie i silą się na bycie super ironicznymi, żeby zabłysnąć :>siarę sobie dzieci robicie. btw Smutas - do jakiego gimnazjum chodzisz?
Smutas [YAFUD.pl] | 13 Stycznia, 2012 11:09
@yourcocaine
Gimnazjum? A co to jest? Lekarz obiecał mi że jak będę grzeczny, to mnie bez kaftana do parku wypuszczą. To gimnazjum, to coś podobnego?
nożyczki | 89.231.192.* | 13 Stycznia, 2012 13:17
@Smutas: komentarz 130 wydaje sie najbardziej prawdziwym komentarzem na twoj temat
Serj | 95.49.71.* | 13 Stycznia, 2012 14:17
@upvr
"mezczyzna kochajacy swa kobiete moglby sie przemoc i jednak pomoc kobiecie przejsc przez tak trudne chwile, jakimi jest porod. Wiec argument o zmuszaniu tyczy sie facetow, ktorzy po porostu nie maja ochoty uczestniczyc w nieco mniej estetycznych fragmentach rodzicielstwa, zwalajac calosc na glowe kobiety."
Zbyt powierzchowne i wybacz, po prsotu głupie i egoistyczne podejście. Ile ludzi tyle przypadków, jest całe multum powodów, dla których mężczyzna nie chce/nie powinien uczestniczyć w porodzie, ale Ty dostrzegasz tylko ten jeden. Trochę empatii, jak to ironicznie zaznaczyła murabella - takie podejście jest po prostu samolubne i bezsensowne.
Doktor | 91.150.223.* | 13 Stycznia, 2012 16:36
To może ja się wypowiem jako osoba... odbierająca porody. Zabawne jest to, że najwięksi krzykacze to mężczyźni, którzy o porodzie wiedzą tylko tyle, co przeczytają w "fachowych"pismach. Moi drodzy, najlepszym źródłem wiedzy jest doświadczenie własne. Jak przeżyjecie tyle porodów co ja, to pogadamy.
Nie mogę się zgodzić z Tobą, Smutasie. Obecność kogoś przy porodzie jest czasem wręcz wskazana. Rodząca kobieta nie jest czasem w stanie decydować o sobie, a przytomna osoba robi to za nią (np. w kwestii nacięcia krocza). Zwykle też obecność męża sprawia że personel zachowuje się lepiej. Sam byłem świadkiem, jak położne olewały i krzyczały na rodzącą samotnie (gdyż taka i tak się nie ma jak sprzeciwić), ale jak był mąż, to już się bały. Tak, oczywiście staram się reagować na takie sytuacje, ale nie zawsze jest to możliwe. Wracając do tematu. Nie spotkałem się z widokiem mdlejącego mężczyzny, bo jeśli nie stoi tam gdzie ja, czyli przy kroczu, to niczego złego nie zobaczy. Dziecko od razu jest "oczyszczane"i myte po urodzeniu, więc też strasznych scen nie ma. A krzyki? Gorszych się nasłuchałem jak jeździłem w karetce do wypadków i nikogo to nie brzydziło. Osobiście uważam, że jak ktoś naprawdę nie czuje się na siłach być, to niech nie będzie. Ale prawdą jest, że sporej części kobiet łatwiej się rodzi przy mężu. Chociażby dlatego, że ona skupia część swojej uwagi na nim. Tak, krzyczenie na męża jest lepsze niż na lekarza któremu się utrudnia odebranie porodu! A że go wyzwie od chu*ów to co? To jest szok, ból, za 10 min będą znów się kochać. Ludzie w codziennym życiu obrażają się bardziej, niż na porodówkach.
Pozdrawiam i więcej wiary w nasz gatunek.
uvpr | 83.175.183.* | 13 Stycznia, 2012 16:45
Moj drogi,czytaj uwaznie.
Napisalam wyraznie, ze rozumiem,ze ktos moze nie chciec. ale niech to wlasnie bedzie jakis konkretny powod, a nie wygodnictwo i lenistwo,co niestety tez sie neraz zdarza.
Rozumiesz juz o co chodzi...?
I no niestety, nadal uwazam,ze trudniej jest byc w ciazy i rodzic, niz tylko stac obok i trzymac za reke.
Smutas [YAFUD.pl] | 13 Stycznia, 2012 18:57
@Doktor, wymiękam... Mąż jest potrzebny przy porodzie aby pielęgniarki były kulturalne, a rodząca wyzywała się z bólu na mężu nie na lekarzu????
Ileś ty porodów odebrał? 10? 15? I kiepski z ciebie lekarz, skoro pielęgniarki mają cię gdzieś i przy tobie pozwalają sobie na takie zachowanie.
Ja mogę powiedzieć, że mam w rodzinie połoznika z ponad 35 letnim stażem, który ostatnio (akurat kuzynka rodziła i jej mąż był przy porodzie, ale akurat to tez lekarz) opowiadał mi swoje doświadczenia na ten temat. Akurat kwestia chamstwa pielęgniarek nie była dla niego żadnym problemem, bo on ma po prostu autorytet. Ale od kilku lat odradza tatusiom obecności przy porodzie, bo z doświadczenia wie, że czasem (nie zawsze) więcej z tym problemów niż pożytku. Bo tatus najczęściej jest tak przestraszony, że nawet nie kojarzy co się dzieje (o "wspomaganiu"żony nie wspominając) a rodząca też nie ma najczęściej czasu skupiac się na tym kto akurat przy niej stoi gdy rodzi.
A nie każdy facet pojmie o co tu chodzi, gdy stoi przestraszony, a tu zona w bólach się drze: "Nigdy ci już, ku*wa, nie dam!". Zapewniam cię, że z tego rodzenia tatus najbardziej ten krzyk właśnie zapamięta.
Nie twierdzę, że każdy poród tak się kończy. Są i takie, jak marzy się większości tu piszących (czyli miło i przyjemnie).
Ale ogólnie rzecz biorąc więcej z tego jest strat niż korzyści. I to jest opinia mojego kuzyna, który przez te lata niejedno na sali porodowej widział.
syla89 [YAFUD.pl] | 13 Stycznia, 2012 20:19
@smutas nie zgadzam sie z toba choc jestem 12- letnia gowniara
natomiast zgadzam sie z @BABA
dżej | 83.2.112.* | 13 Stycznia, 2012 20:50
... beznadziejny pojedynek opinii dalej trwa.
Nicki | 193.24.244.* | 13 Stycznia, 2012 21:11
@syla89 jak sama stwierdziłaś jesteś 12 letnią, że ja to tak ujmę dziewczynką, a co za tym idzie nie wiele wiesz o porodzie, nie doszła feministko :)
kate | 81.219.189.* | 13 Stycznia, 2012 22:28
Ludzie czy wy nie widzicie,że ta dyskusja do niczego nie prowadzi?! Jedni drugim na siłę wciskają swoje argumenty,będąc przekonanym o nienaruszalnej słuszności swoich racji,przecież to bez sensu! Nie wpoicie nikomu swoich poglądów choćbyście nie wiem jak się spinali przekazując swoje poglądy. Zrozumcie,że ludzie są różni,każdy ma swoje zdanie,nie trzeba go gnoić za odmienne spojrzenie na sprawę,można za to jego zdanie uszanować. Żyjcie wszyscy po swojemu!
BABA | 82.145.89.* | 14 Stycznia, 2012 01:10
W sumie - racja, Kate. To nie nasz (wojujących feministek i zniewieściałych chłoptasiów) problem, że Smutas już od razu wie, że nie poradzi sobie z porodem swojej partnerki (o ile jakąś kiedyś znajdzie z tak egoistycznym podejściem...). Smutas pewnie się oburzy, że piszę, że On sobie "z czymś nie poradzi", ale On sam to zasugerował: twierdzi, że większość mężczyzn tylko zawadza/mdleje/doznaje traumy podczas porodów. Najwyraźniej nie zalicza siebie do grona bardziej dojrzałych, odpornych psychicznie i zwyczajnie rozsądnych (a także, zapewne, wychowanych przez feministki-lesbijki) mężczyzn, którzy patrzą cierpiącej kobiecie w twarz, a nie w krocze, potrafią opanować podstawową wiedzę o przebiegu porodu, przebaczają swoim kobietom słowa wypowiedziane w sytuacji ekstremalnego stresu (a zapewne i zwyczajnej złości) i potrafią zobaczyć w swojej partnerce nie tylko obiekt seksualny (wyobrażacie sobie, żeby kochający mężczyzna zaczął się brzydzić kobiety, bo ją kiedyś zobaczył zmieniającą tampon, walczącą z ciężką biegunką, rzygającą po imprezie, z bliznami po operacji, jedzącą ślimaki itp. itd. - ja wiem, że to wszystko jest pikuś w porównaniu do porodu, ale zasada jest ta sama - ta sama kobieta czasem jest "do dymania", czasem do zaopiekowania się nią, czasem do przytulenia się i pożalenia, a czasem do wspólnych wygłupów itd. itp. - i z mężczyzną to samo!).
Smutas, naprawdę uważasz, że mężczyzna, który sprowadził na świat nowe życie będzie lepiej pamiętał, że żona "więcej mu nie da, je*anemu ku*asowi", niż że jego dziecko popatrzyło prosto na niego, jakby go rozpoznało (co, oczywiście, jest niemożliwe), albo, że żona "bez niego by sobie nie poradziła i był wspaniały"(bo to może przecież usłyszeć po porodzie)... Jesteś smutnym człowiekiem żyjącym w świecie własnych (lub zaszczepionych Ci przez kuzynka-szowinistę) przesądów...
syla89 [YAFUD.pl] | 14 Stycznia, 2012 13:44
nie jestem feministką
uvpr | 83.175.183.* | 14 Stycznia, 2012 13:57
Syla, dla facetow bez jaj feministka jest kazda kobieta, ktora smie skrytykowac cokolwiek w temacie mezczyzn.
Taka smutna prawda.. :)
Ale gdyby zarzucic, ze panowie piszacy pod tekstem,w ktorym jedna pusta laska zdradzila faceta, ze "wszystkie baby to szmaty"sa szowinistami i mizoginami, to ci wlasnie panowie beda krzyczec, ze nie dosc,ze szmaty, to feministki niedoje****e.
Bo oni nie sa szowinistami, tylko znaja zycie...
Mezczyzna pewien swej meskosci przyjmie krytyke na klate i potrafi przyznac kobiecie racje, nie wyzywajac jej od chlopopodobnych feministek.
Szkoda, ze w dyskusji powyzej znalazlo sie tych tylko kilku...
syla89 [YAFUD.pl] | 14 Stycznia, 2012 14:53
@up niestety
Nijaka [YAFUD.pl] | 15 Stycznia, 2012 18:23
Bez sensu ta dyskusja, to jest raczej prywatna sprawa, czy mezczyzna ma byc przy porodzie swojego dziecka. Narzucanie komus tego lub zabranianie jest po prostu glupie.
Mi obecnosc partnera podczas porodu pomogla w ten sposob, ze czulam sie bezpieczniej i swobodniej w jego obecnosci, a nie tylko z personelem medycznym. Slowa otuchy i "doping", a takze sciskanie mnie za reke upewnily mnie o jego troskliwosci i zaangazowaniu. I zadne z nas nie mialo traumy ani seksowstretu.
Oczywiscie u kazdej pary moze to wygladac troche inaczej, kazdy facet powinien sie indywidualnie zastanowic, czy chce i jest w stanie to zniesc, czy partnerka go potrzebuje i chce przy porodzie (niektore kobiety wola raczej przyjaciolke lub krewna) i jak to wplynie na ich relacje.
Lillianka | 83.20.195.* | 15 Stycznia, 2012 19:34
A ja bym nie chciała żeby mój facet był przy porodzie. Wolałabym wsparcie osoby, która także rodziła i rozumie ten ból - mojej matki. Mąż oczywiście powinien mnie wspierać w ciąży i po porodzie, ale nie chciałabym, żeby na porodówce stał obok mnie.
zzz | 79.191.251.* | 21 Stycznia, 2012 17:00
Puszczały się suki to niech rodzą
Dziewczyna | 83.26.100.* | 03 Lutego, 2012 10:01
Mam10 jest bardzo łatwo tszymać je POMOCI?????????? dom warszawa
dzienki pa Kocham was pić chce cięt to chotcie warszawa mała pszczułka to bzdura odwiedza cię wruszka z poduszka hah ha ha lal la
la mam was JESTEŚ PSZCZUŁKĄ zobacz na lusterko wyglądasz jak lalka i
brzydal jesteś piosenkarką ale jesteś i tak lalką wiesz co mam nadzieje że kcha cie mnie otwieram sklep za darmo wygląda jak zamek
morzecie pracować za darmo koham was po raz drugi PA.Ja moge być twoja zadzwoncie pod numerem 815 815 815 pa pamiętaj kocham chłopaów
siemka nara jak morzeccie to spotkajmy się w łodzi w parku śledzia przt takiej dużuj pani jest ona zbudowała PA PA PA PA PA.
klo | 83.26.100.* | 03 Lutego, 2012 11:49
kocham szymona
karolina urbaniak | 83.26.100.* | 03 Lutego, 2012 11:51
KOCHAM SZYMONA MĄDŻECKIEGO
BIEDRONKA | 83.26.100.* | 03 Lutego, 2012 11:56
KOCHAM SZYMONA MĄDŻEWSKIEGO
pphq | 178.43.212.* | 04 Lutego, 2012 12:26
To moja kolerzanka napisał co ma na imię natalka chce się orzenic z tobą i nazwisko ma urbaniak a sierotkowe imię to jest karolina.
TWOJA KOCHANA MARTA | 83.22.188.* | 06 Lutego, 2012 12:37
KOCHAM MICHAŁA FIGA CHCĘ Z NIM ZROBIĆ ŚLUB I CHCE Z NIM MIEĆ 3 DZIECI PODOBASZ MI SIĘ MICHAŁ I CAŁUJE CIĘ.
JA;p | 95.41.225.* | 25 Lipca, 2012 09:34
Jejku.! to już jest chore, bo przy każdym yafud-dzie większość komentarzy to kłótnia internautów i Smutasa. Wgl. nie chodzi Wam o yafuda, tylko o konieczne udowodnienie swoich racji. A jakie cele w życiu ma Smutas,to ja nie wiem, bo najwidoczniej jest najzwyklejszym samotnym facetem, który z nudy uprzykrza życie wszystkim wokół i tego nie ogarniam
Konto usunięte [YAFUD.pl] | 10 Stycznia, 2013 21:19
To dobrze, że Cię nie było przy porodzie. Sama miałam pecha, bo musiałam uczestniczyć przy porodzie mojej znajomej (bo jej facet był za granicą). Nie tylko, że głowa mnie bolała od jej wrzasków, to w momencie "przyjścia młodego na świat"film mi się urwał i musieli mnie lekarze ratować.
Wrkr | 31.178.60.* | 23 Listopada, 2019 11:30
Jestem kobietą a sama widząc jakiś naukowy program w tv o rodzeniu prawie puściłam pawia. Do tego pracuję w szpitalu i szczerze? Milion razy bardziej wolałabym pracować przy zwłokach niż na porodówce. Rodzenie dzieci, fizjologicznie, jest obrzydliwe. Kobiety są świadome tego, że boli, że płyną różne wydzieliny, natomiast faceci są do tego absolutnie nieprzystosowani. Tylko durna feministka potrafi napisać, że facet powinien być przy porodzie.
maniek | 83.26.10.* | 24 Kwietnia, 2023 11:10
A obchodzi Cię w ogóle Twoje dziecko? Jak można to przespać. Boję się o to maleństwo skoro jego ojciec już na wstępie nie okazuje zainteresowania.
HTKH | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:16
Po pierwsze napisał 5 razy, a nie 5 cm. Po drugie 35 cm obwodu, to 11 cm średnicy, więc... co ty pi3rdolisz, andzia? Jakoś z przyjęciem qtasa o obwodzie ~20 cm problemów nie macie i nie jęczycie, że coś was boli:D
RQSW | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:20
"To,ze przez wieki kobiety rodzily same swiadczy nhie o tym,ze natura tak chciala, tylko,ze do wladzy doszli samcy bojacy sie o swoja wladze."
Co ty pieprzysz?:D
Jak król nie poszedł na poród, to tracił tron?:D
Poza tym to nie natura tak chciała, tylko położne (BABY!) dawały królowi kopa w dupę i kazały czekać na korytarzu zamku.
VVTW | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:35
Czyli w 9 na 10 przypadków żony przyprowadzały do ciebie zwykłych rurkowców, którym ich żony wmówiły, że są winni całego zła tego świata:D
UWKS | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:48
":Dzis raczej jednak ludzie lacza sie w pary w wyniku uczucia, mezczyzni nie musza z bronia w reku walczyc o spokoj i bezpieczenstwo rodziny."
Zabawnie się to czyta dekadę później w kontekście tego, co dzieje się za wschodnią granicą:D
HWHH | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 18:59
"Syla, dla facetow bez jaj feministka jest kazda kobieta, ktora smie skrytykowac cokolwiek w temacie mezczyzn."
Dziwnym trafem większość skrytykowanych bab, którą plują jadem podobnie do ciebie, okazuje się być nawiedzonymi feministkami. Takiej nie można nie przyznać racji, choćby wygadywała same głupoty, bo wtedy z automatu jest się męską szowinistyczną świnią bez jaj.
HSRU | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 19:03
maniek, trollu, przeczytałeś w ogóle komentarz autora (nr 121)?
QQSQ | 77.254.75.* | 24 Kwietnia, 2023 19:05
Zabawne, że 12-letnia (wówczas) dziewczynka, przynaje feministce rację w kwestiach męskości, facetów i ich jaj:D
W 2012 dziewczynko, to ty powinnaś lalkami się bawić, a nie wypowiadać w takich kwestiach.