Wreszcie jakiś dobry yafud. Powiedział Ci jakieś "miłe"słowa na ten temat, czy od razu kazał wy*pierdalać?
Lubię to :) Ciekaw jestem reakcji ojca mojej dziewczyny w takiej sytuacji.
trzeba było lewą ręką robić palcówe...
jaki debil :/
niewyżyte seksualnie dzieci, masakra.
nie widział, jak wyciągałeś rękę z jej spodni? :)
@Anjaaa
Zazdrosna? Nie robili nic złego.
@kciN
Najwidoczniej niektórym tutaj żal du*pę ściska, bo też by tak chcieli, ale za żadne skarby się do tego nie przyznają. Tak to już jest, gdy ma się partnerów seksualnych w formacie ".jpg".
ja zazdroszcze i sie przyznaje :(
przylazłeś pierwszy raz do jej domu i zamiast przywitać się z jej rodzicami od razu wziąłeś się za zabawę? zero kultury..
Dobrze że jej w dupie nie grzebałeś bo gdyby nieodpowiednio dbała o higienę mogłoby być gorzej :)
Like a boss!
pozdrawiam tatę... -.-
Śliska sprawa :D
Hm, skomentowałbym jakoś to, ale na tym portalu skrytykowanie pary nawet uprawiającej seks na pogrzebie ciotki zbywane jest: ,,zazdroscisz? pewnie wszystkie twoje partnerki są w formacie .jpg". Także nic nie powiem poza tym, że yafud zacny.
@Skurvol
Pogrzeb ciotki to już niestosowne miejsce na takie zabawy, nie przesadzajmy. Ale wiadomym jest, że wiele par będąc w domu swojej drugiej połówki lubi czasem się zabawić, więc to akurat dziwne według mnie nie jest.
Haha;) faktycznie yafud, w takich chwilach zamyka sie drzwi, chociaz wiem ze w przypływie emocji nie mysli sie racjonalnie.
@Anjaa "niewyzyte seksualnie dzieci, masakra"nie rozumiem co w tym złego. Niektórzy czerpią radość z bliskosci i z seksu. Takie posty jak twój wstawiają oziębłe laski które nigdy nie miały chłopaka, albo miały i uciekł gdzie pieprz rośne.Nie twierdze ze ty taka jestes, ale piszesz jak stara dewotka.
@Nikczemna
Wyznaję prostą zasadę: nie masz mieszkania - nie dorosłeś do seksu. I nie, nie zazdroszczę, bo tak się składa, że mam mieszkanie;p
@Ko(ł)cur - masz mieszkanie, dlatego wyznajesz taką zasadę;] I jest ona głupią zasadą bo można nie mieć pieniędzy na własny dom, ale za to posiadać miłość i w pełni to wykorzystywać.
@Ko(ł)cur
Spoko, ale każdy patrzy na to w inny sposób. Tyle.
@dżej
Skoro musisz uprawiać seks potajemnie, z rodzicami za ścianą, to znaczy, że nie dorosłeś. Tyle.
hmmm;D wyslizglo sie z pod kontroli :D
No miałeś tego tu nie pisać...
co ja czytam? :O
Ko(ł)cur troche dziwną ideologie wyznajesz. strasznie materialistyczną... przecież jest mnostwo par, ktore cale zycie mieszkaja z rodzicami, bo w Polsce są realia takie, a nie inne, ze nawet z magistrem mozna zarabiac 1200.. i takie osoby maja teraz 40,50 lat, swoj pokoj, dziecki/dziecko swoj, dziadki swoj i wszystkim to odpowiada, ale Twoim zdanie takie osoby sa niedojrzale, bo nie maja wlasnego mieszkania? chore... nie patrz przez pryzmat 13latek, ktore robia to w pospiechu, jednym uchem sluchaja partnera, a drugim nasluchuuja (lol, serwis yafud poprosil o nieprzeklinanie -_-), czy mama nie idzie.. ludzie dorosli i przypuszczam czesto dojrzalsi niz Ty, ba, malzenstwa uprawiaja sex, chociaz mieszkania nie maja.. dziwne rozumowanie.
juz myslalam ze napiszesz ze stary reke polizal...haha...
@Ko(ł)cur - ogromną rację ma Milka. Ale nie, Ty wolisz uznać, że jeżeli ktoś nie ma mieszkania to jest to nikt inny jak tylko młodziak który nie skończył jeszcze gimnazjum czy liceum. Dojrzałości uczuciowej i seksualnej nie wyznaczą żadne pieniądze czy posiadanie mieszkania, ale skoro Ty tak uważasz, to znaczy, że sam jesteś niedojrzały.
Tyle.
"nie masz mieszkania = nie dorosles do seksu"jest boskie xD naprawdę, z takim rozumowaniem nie tylko w Polsce, ale myśle, że chyba na całym świecie, tracilibysmy dziewictwo gdzies tak średnio w wieku 26-29 lat (podkreślam ŚREDNIO, zdaję sobie sprawę, że jest wiele osób, które w wieku 18-20 lat same zarabiają i wynajmuja mieszkanie i bardzo ich podziwiam). Słyszałam juz tyle wzniosłych sentencji dot. dorośnięcia do seksu, ale ta przebija wszystkie :D:D
Ludzie zrozumcie, że chodzi o usamodzielnieni się, a nie o to cholerne mieszkanie. Trzeba Wam wszytko tak łopatologicznie tłumaczyć? Chodzi o seks uprawiany za ścianą, "byleby rodzice nie weszli", a nie pary, które po 50 lat mieszkają z rodzicami. Masz mieszkanie - jesteś usamodzielniony. Walenie się za ścianą świadczy o niedojrzłaości, a Wy wyjeżdżacie ze skrajnymi przypadkami, gdzie małżeństwa mieszkają z rodzicami.
@Olga
Dżej i milka jeszcze coś tam załapali, ale Ty to juz kompletnie powinnaś pójść na kurs czytania ze zrozumieniem.
Moim zdaniem jednak jest to pewnym brakiem kultury, bo będąc pierwszy raz w domu wybranki można się chyba powstrzymać, autor yafuda chyba nie jest zwierzeciem, hm?;>To oczywiste, że rodzice będą chcieli poznać wybranka córki.
Choć nie powiem, sytuacja trochę zabawna dla obserwatora. Choć chyba nikomu, ani Tobie, ani dziewczynie ani jej tatusiowi nie było wtedy do śmiechu;)
Ojczulek na 100% wiedzial co tam robicie, przeciez sam tez tak zaczynal i wlasnie wparowal aby wam przeszkodzic. Nie kazdy jest tak wyluzowany, ze jest w stanie zniesc ze za sciana ktos posuwa jego corke.
Nie bądź magistrem ,bo będziesz miał 1200 na rękę.
Zostań robolem ,wyciągniesz nawet 3 do 3,5 na grabę
Ale Special full wypas dla spiaca... 26 oczywiście o to lizanie chodzi !!!
@Ko(ł)cur ja uważam ze ten co ma pracę i sam zarabia na siebie jest bardziej usamodzielniony niż ten który posiada własne mieszkanie. Wspólne mieszkanie jest kwestia dogadania sie z rodzicami lub np z przyjaciółmi.
Co do postępowania chlopaka to zrobił to co oboje chcieli i nie musi to być wcale brak kultury skoro ona sama mu na to pozwoliła :) wiedzac ze rodzice sa obok. Poniosło ich,są młodzi,podnieceni to naturalne i wręcz normalne.
"a uważam ze ten co ma pracę i sam zarabia na siebie"- w sumie racja, ale 16 - latek też może zarabiać w McDonaldzie, czy gdzie mu się żywnie podoba. Właśnie mieszkanie najłatwiej przyjąć za wyznacznik samodzielności. Poza tym, powtarzam- co innego mieszkać na stałe z rodzicami (para nie w pojedynkę), a co innego je*ać sie po kątach, "byleby tatuś nie wszedł".
blablon
A Ty byś był na tyle wyluzowany, pajacu?
Ode mnie ten koleś wyszedłby na kopach i nigdy więcej już się nie pojawił- za brak kultury, chamstwo i niemożność zapanowania nad sobą.
@Kołcur: zapomniał wół jak cielęciem był?
Jestem może mało rozsądny, ale o dojrzałości nie świadczy ani mieszkanie, ani zarobki -mogą świadczyć o samodzielności lub próbie jej osiągnięcia. Dojrzałość osiąga się lub nie.
Przy okazji 'mieszkanie to prawie dojrzałość', przypomniał mnie się pewien piękny skecz - skąd się biorą dzieci. Oczywiste jest że trzeba mieć mieszkanie, poślubić kobietę, jeść 3 ciepłe posiłki dziennie i jest dziecko. :)
Szczerze mówiąc większość z was ma rację. Z jednej strony dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe, jak można spółkować czychając czy aby rodzice nie idą. Z drugiej - Ko(ł)cur, sorry, ale dojrzałość do seksu innych osób to totalnie nie twoja sprawa.
Miejsce, przyjemne, komfortowe zawsze się znajdzie. Bo czy to naprawdę tak ciężko zaaranżować np. wyjazd za miasto na weekend? Innych sposobów też daleko nie trzeba szukać;).
"z rodzicami za ścianą jakoś tez nie moglem się powstrzymać i zacząłem ja zaspokajać palcami"
Z taką chcicą, to mogę autorowi tylko powiedzieć: dobrze, że rodzice byli za ścianą. Bo co by było, gdybyście, na przykład, siedzieli przy stole, a ty nie mógłbyś się powstrzymać?
Ale nie martw się, chłopie - taki np. baran rozpłodowy też tak ma, że jak tylko zobaczy owcę - to nie ważne okoliczności, zabiera się do akcji. I nie ma zmiłuj. Więc nie jesteś sam ze swoim problemem;-)
Co do Ko(ł)cura - może trochę zbanalizował problem, ale ogólnie się zgadzam - żeby uprawiać seks, trzeba mieć warunki. Może nie zaraz własne mieszkanie, ale chociaż wynajęty pokój w hotelu raz na jakiś czas. Trzeba też wiedzieć, że są sytuacje, w których nie wypada się seksić - pierwsze spotkanie z rodzicami drugiej połowy jest właśnie jedną z takich sytuacji. Po czym te sytuacje rozpoznać - ano właśnie, dojrzałość...
Teraz podstawą udanego związku jest seks już po pierwszej randce? Świat schodzi na psy. A ty weź coś zrób, bo jesteś jakiś niewyżyty.
Mam dziewczyne, mam prace i jeszcze sie ucze. Mieszkam z rodzicami, dziewczyna tez mieszka z rodzicami. Nasi rodzice wiedza, ze to robimy. Jestesmy ze soba od 3 lat. Ale tak czy siak, nadal nie doroslismy do seksu, bo nie mieszkamy razem, nie mamy wspolnego (lub wlasnego) mieszkania czy mieszkamy ze swomi rodzicami. Chora ideologia...
@nożyczki i wszyscy inni
Przeczytajcie, co napisał Cziken. On jedyny spośród Was wszytkich zrozumiał sedno sprawy i trafił w punkt, a Wy się uczepiliście tego mieszkania, jak rzep psiego ogona.
Ko(ł)cur to Ty jesteś sam sobie winien >.<Było pisać normalnie a nie z materializmem wyskakujesz! Co do jednego masz racje - zachował się odrobinę niekulturalnie ale to tak samo jak dziewczyna (bądźcie sprawiedliwi - jej dom jej zasady, osoba która łamie własne zasady i/lub nie wymaga ich przestrzegania od gościa - kim by nie był jest mało warta...) Sama mogła wpaść na genialny pomysł tytułem: "A co jak ojciec wejdzie?"
A poza tym to się nazywa burza hormonów
@Ko(ł)cur
Najpierw piszesz, że z seksu mogą korzystać osoby mające własne mieszkanie(i się szczycisz, że je masz). W następnym poście stwierdzasz, że chodziło ci o samodzielność. I dorzucasz 16-latka z McDonalda(który samodzielny na pewno nie jest). Zarzucasz innym brak czytania ze zrozumieniem. A czy Ty uczyłeś się kiedyś pisać ze zrozumieniem?
Seks zawsze będą uprawiać osoby niesamodzielne. Twoja córka też. Pogódź się z tym.
SSSS dobrze mówi;)
Jak widać, dla niektórych osób analogia między samodzielnością, a tym cholernym mieszkaniem byla do wychwycenia. Tylko część z Was uczepiła się tego mieszkania, a nie zauważyliście o co naprawdę chodzi (jakoś część osób zauważyła, więc to chyba nie było takie trudne).
O 16 - latka z Maca było, bo ktoś napisał, że osoba zarabiajaca na siebie jest bardziej samodzielna od takiej z mieszkaniem, więc pokazałem, że 16 - latek też może na siebie pracować w Macu i na pewno nie jest usamodzielniony.
A, i nie mylcie dojrzałości z samodzielności. Pisałem o samodzielności, bo to główny wyznacznik dojrzałości.
I na koniec, żeby juz nikt nie mówił o mieszkaniu: nie masz samochodu - nie dojrzałeś do seksu. Taka analogia pasuje?
I jeszcze raz apeluję: przeczytajcie wypowiedź Czikena, bo on jedyny w pełni zrozumiał sedno sprawy.
Główny wyznacznik dojrzałości to zdolność do podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności.
"I na koniec, żeby juz nikt nie mówił o mieszkaniu: nie masz samochodu - nie dojrzałeś do seksu. Taka analogia pasuje?"
Jak ktoś ma kase to jest dojrzały? Nie chodzi tutaj już o głupi samochód, mieszkanie itp, ale co ma posiadanie rzeczy materialnych do dojrzałości i do seksu? Ktoś może mieszkać z rodzicami, uczyć się, nie pracować (ogólnie być na utrszymaniu rodziców), w pewnym momencie sprawy obierają całkiem inny obrót, i chłopak wpada z dziewczyną. CHcą razem wychować dziecko, podejmują się pracy, utrzymują swoje dziecko. Czy nadal nei są na tyle dojrzali, żeby uprawiać seks, mimo, że nie mają pracy, mieszkają z rodzicami (osobno), uczą się i są na utrzymaniu rodziców?
Yafudowyantynapinacz bardzo dobrze to określił: "Główny wyznacznik dojrzałości to zdolność do podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności.".
Tłumaczysz, że cziken trafił w sedno:
"ale chociaż wynajęty pokój w hotelu raz na jakiś czas."Ale po co? To jest oznaka dojrzałości? Chować się z seksem przed rodzicami?
Kołcur co chwilę zmienia kandydata do określenia go mianem "jedynego rozsądnego";) w każdym bądź razie- rozsądek i rozum posiada jedynie ten, który chociaż po części zgadza się z jego ideologią.;) cudnie.;)
co do yafuda- cóż... nie chodzi o to, że facet jest niewyżyty- to normalne, że jego kobieta go pociągała, dla niej był to nawet swoistego rodzaju komplement, a jeżeli mu pozwoliła, to również nie widziała nic niestosownego w tym, aby baraszkować i u niej w domu- cóż, zdarza się.;)
a jeżeli chodzi o zapoznanie się z rodzicami- hm... no ja rozumiem, gdyby to był oficjalny wypad, z obiadem/kolacją zapoznawczą, ale on wpadł spontanicznie- z tego, co zrozumiałam...- więc było to raczej jej zadaniem, aby przedstawić rodzicom swojego partnera. Oboje zatem byli osobami o dużym libido i nie ma w tym nic gorszącego i nienaturalnego.;)zapomnieli, nie uznali tego za honorową misję, ot, zdarza się.;)
@Ko(ł)cur
To, że zgadzasz się z opinią innego, pojedynczego rozmówcy, a on z twoją jeszcze nie znaczy, że przedstawiasz swoje przemyślenia z sensem.
Nie zgadzam się z tobą. Wiążesz odpowiedzialność w seksie ze stanem posiadania. Pomijając już wtykanie nosa w cudze sprawy łóżkowe, o gotowości do seksu raczej świadczy dojrzałość emocjonalna, odpowiedzialność za ciąże i dbałość o drugą stronę. To, co masz nic nie zmieni, jeśli jesteś sukinsynem.
Czy Wy kur*a nie rozumiecie, ze do seksu trzeba mieć warunki!? Że walenie się za ściana rodziców jest niekulturalne i niekomfortowe!? Jak Wy pozdawaliście matury z polskiego, że w moich postach doszukujecie się, że o dojrzałości decyduje stan posiadania!? Od początku do końca rozchodzi się o to, że seks trzeba mieć gdzie uprawiać, a jeżeli dla Was walenie się za ścianą w odwiedzinach u rodziców jest dojrzałe/zrozumiałe, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać, bo cokolwiek nie napiszę, to i tak wyczytacie z tego coś, czego w poście nie zawarłem.
Morał: nie używać do tego prawej dłoni.
Dobra dobra kołcur przestań się tłumaczyć, bo Ci ciśnienie skoczy :) Piszesz jedno, potem drugie i wyzywasz ludzi, że nie rozumieją. Masz mieszkanie, więc powinieneś być dorosły czyż nie? Hehe pozdrawiam Was kłóćcie się dalej, tak fajnie się to czyta! :D
Ko(ł)cur walić to ty se możesz konia przy pornosach
"walenie się za ściana rodziców jest niekulturalne i niekomfortowe!?"
Ko(ł)cur, może dla Ciebie owszem, ale niekoniecznie dla innych, co? Nie jesteś alfą i omegą, żeby decydować za wszystkich. Od tego jest brusia.
Niekulturalne może trochę jest, jeśli się wcześniej nie przywitali i drzwi nie zamknęli. Ale tak samo niekulturalne jest wchodzenie komuś do pokoju bez pukania jeśli się wie, że ten ktoś ma gościa, więc zluzuj poślady. A że niekomfortowe? Tego już nie da się w żaden sposób obiektywnie ocenić, więc od tego kryterium się sugeruję zdystansować.
Spinasz du.pę jakbyś to Ty był tym ojcem.
Z kobietą się kocha a nie się ją wali.
Widzisz Ko(ł)cur... Napisałeś pieniacki komentarz i dziwisz się czemu ludzie tak reagują. Gdybyś chociaż samemu ładnie rozwinął swoją myśl, to jeszcze by jakoś było, ale nie. Ktoś dopiero musiał sensownie napisać coś, co w miarę zgadza się z Twoją ideologią (której własciwie sam w tym przypadku przytakuję) i teraz się pod to podpinasz. Jednocześnie zarzucasz innym brak rozsądku, ponieważ zrozumieli Cię inaczej niż byś chciał. Gdzie tu sens? Nawiązując do tej Twojej wymaganej matury z języka polskiego i "nadinterpetacji": nauczyciele zwykli się zachwycać Wielką Improwizacją jako ukazaniem konfliktu wewnętrznego i doli narodu polskiego, a uczniowie zwykli sie zachwycać "co też ten Mickiewicz wtedy zażył". Niby o tym samym, a jakie ciekawe wnioski.
Bardzo fajnie ze strony autora - przyszedł w odwiedziny pierwszy raz do swojej kobiety, a nie podjął trudu przywitania się z rodzicami. Cóż za kultura osobista! Siedzieli za ścianą - było za ciężko wejść, przedstawić się, poświęcić 15 minut na gadkę o pogodzie? Mieliby potem spokój. Ojcu się nie ma co dziwić że wszedł żeby poznać faceta swojej córki, to normalne między ludźmi.
Przed rodzicami z seksem kryć to się nie trzeba, jak się jest osobą dojrzałą i względnie od nich niezależną. Niekoniecznie jednak trzeba wtedy się rżnąć kiedy siedzą za ścianą. Są na to lepsze miejsca albo chociaż lepszy czas. Zresztą wobec przyjaciół na przykład seks krępuje mnie jeszcze mniej niż wobec rodziców, a mimo wszystko staram się nie narażać ich na sytuacje kiedy mogliby mnie nakryć.
A tak w ogóle to nie rozumiem, po co go panna zaprosiła do domu, jeśli i tak nie miała zamiaru przedstawiać go rodzicom tylko uprawiać seks jak zwykle. U niego było przecież bezpieczniej.
A ja w pełni zgadzam się z Ko(ł)curem. Do seksu trzeba dojrzeć. Niestety, nasze społeczeństwo jest zdominowane przez osoby nie do końca wyżyte seksualnie, nie jest to tylko młodzież (całkiem młodych ludzi można jeszcze zrozumieć, bo nie są rozgarnięci i brak im obycia.) Ale, wiecie co jest tu najgorsze? Że napinacie się bez potrzeby i czepiacie 'materializmu' Ko(ł)cura, którego w jego wypowiedziach nawet nie ma, a przemawiają przez was wyraźne kompleksy. Syndrom 'walenia się za ścianą pokoju rodziców'.Doskwiera wam fakt, że sami tak robiliście i brak wam (niestety!) kultury. To jest przykre, bo całe społeczeństwo zaczyna postępować jak Wy. A, podejrzewam, że przyczepicie się mnie. Dla ciekawych: moje poglądy na temat seksu to moje poglądy. I niestety coraz częściej dociera do mnie, że seks i partnera(jak i jego bliskich) tak naprawdę szanuje coraz mniejsza ilość osób.
W wypowiedzi autora nie mogę się doszukać fragmentu w którym jest powiedziane czy wcześniej nie poznał rodziców dziewczyny . Jedyne co może poniekąd wprowadzić odbiorcę w sytuację to wypowiedź ojca , która jednak mogła być rzucona dla żartu lub na powitanie .Podejrzewam , że chłopak musiał się już wcześniej przywitać ale kto wie ... . Mnie cała sytuacja nie wydaje się bardz skandaliczna ale mam dopiero 16 lat i jeszcze nie wiem o tego typu sytuacjach nic więc na mnie nie krzyczcie . Peace
tak wlasnie wyglada dyskusja z pryszczatymi 17latkami ktorzy juz zamoczyli i ktos im wytknal brak dojrzalosci. i zabolalo, prawda w oczy zakula i teraz zaczynaja wieszac psy.
yafudowyantynapinacz, nie chodzi tu o bycie alfa i omega tylko o to ze sa pewne zasady przyjete jako kulturalne i odpowiednie w spoleczenstwie. i jesli uwazasz ze 'walenie sie za sciana rodzicow' jest ok to wniosek jest prosty - nie dojrzales ani do seksu ani do dyskusji o nim, i moderowanie yafudow to akutalnie idealne zajecie dla ciebie. to samo tyczy sie reszty ktorzy jada kołcura. dorosniecie to zrozumiecie o co mu chodzilo
Ko(ł)cur ma rację. Do tego poprostu trzeba dojrzeć.Uwielbiam to YAFUD'owe wycinanie z kontekstu.Znaleźliście materializm w jego słowach bo chcieliscie go tam znaleźć. Własne mieszkanie to jest jakieś tam ogólne postrzeganie samodzielności... Życie "na swoim". kIedy mamy pracę i kiedy mamy gdzie mieszkać, tak żeby zapewnić byt ewentualnym skutkom uprawiania seksu.(tak to przynajmniej zrozumiałem)
Ko(ł)cur: pogódź się z tym, że jeżeli będziesz używał debilnych i nietrafionych analogii, nie będziesz rozumiany tak, jak byś chciał.
asdf i reszta fanklubu Ko(ł)cura:
Ja się tylko zastanawiam kto dał wam prawo do wchodzenia z oceną moralną w cudze życie łóżkowe. To raz.
Dwa, jakbyś przeczytał mój komentarz, to byś może zauważył,że nie pochwalam nieprzywitania się z rodzicami dziewczyny, ale to jest zbrodnia tego samego typu co wejście bez pukania. Nikt za to głowy nie ucina.
A co do tego "walenia się"to...walcie się z tą napinką :P Jeżeli obu stronom nie przeszkadza fakt, że z jednej strony ściany są młodzi uprawiający seks, a z drugiej rodzice, to w czym problem? Zachowujecie się tak, jakby faktycznie była mowa o "waleniu"rodem z pornoli, a nie, nazwijmy to na potrzeby tego komentarza, cywilizowanym seksie (tu: dostosowanym do warunków, stosowanym przez ludzi świadomych,że nie są sami). Mam wrażenie, że należycie do tej samej grupy ludzi, którzy krzywym okiem patrzą na to, jak chłopak czy dziewczyna przenocowują swoją tymczasową drugą połówkę we własnym łóżku.
Panowie (panie?), proszę się zdecydować czy mówimy o samodzielności, czy o dojrzałości. Czytając komentarz Ko(ł)cura o pracy w fastfoodzie raczej nie chodzi o samodzielność. Jeśli więc mowa o drugiej cesze, to czy macie na myśli dojrzałość płciową, uczuciową, czy jeszcze inną.
Większość z komentująch pomija (abstrah uje to oczywiście złe slowo... można się było spodziewać) treści yafuda, niezbyt łatwy do obrony przypadek, pisząc jedynie o tezie 'mieszkaniowej' powtarzanej wielokrotnie przez ko(ł)cura. Warto nie oceniać wszystkich jednakowo, bo czasem może rodzić się w głowie taka myśl - że ludzie jednak są różni. Pomyślcie o tym.
Ps. Owe mieszkanie nie musi świadczyć o samodzielności. Warunki do 'spokojnego seksu' nie muszą świadczyć o dojrzałości.
Dobrze, wyjaśnię Wam tak, żebyście zrozumieli. Ogólnie przyjęte zasady dobrego wychowania raczej nie pochwalają sytuacji, w której przychodzisz do dziewczyny i zaczynasz uprawiać z nią seks w sytuacji, gdy jej rodziece są za ścianą. To po prsotu chamskie i na miejscu tego ojca, chyba 99% facetów wykopałaby tego gości z domu z nakazem, by się więcej nie pokazywał. Dlatego nieumiejętność panowania nad sobą uważam za niedojrzałość. Dojrzały facet zabrałby dziewczynę do swojego mieszkania (i znowu mieszkanie) albo wynajął jakiś pokój, cokolwiek. I tu właśnie jest pies pogrzebany- autor był wybitnie niedojrzały, bo mając mieszkanie i tak 'walił się za ścianą'. Gdzie tu materializm?
Dziękuję za uwagę.
Po pierwsze, on jej tylko, kolokwialnie rzecz ujmując, robił palcówkę.
Po drugie, był u niej, bo go chciała żeby ją w końcu odwiedził, ergo, do tej pory bywali tylko u niego.
Trzy, najpierw piszesz o chamstwie, potem o niezdolności do panowania nad sobą i łączysz to spójnikiem sugerującym związek przyczynowy między tymi kwestiami.
W końcu po czwarte: nie wiem, czy ktoś negował fakt, ze w TEJ sytuacji AUTOR yafuda zachował się jak napalony nastolatek.
Z całym szacunkiem, ja jadę Ko(ł)cura za niespójność wypowiedzi, zmienianie stanowiska w ciągu dyskusji i zaprzeczanie temu, oraz przede wszystkim za wtykanie nosa w cudze sprawy.
Seks z rodziną za ścianą sensu nie ma, bo się ani nie nacieszysz, a ryzyko kompromitacji spore. Ale dyskusja w tą stronę brnie od niedawna. Parę cytatów Ko(ł)cura:
"nie masz mieszkania - nie dorosłeś do seksu. I nie, nie zazdroszczę, bo tak się składa, że mam mieszkanie;p"
"Ludzie zrozumcie, że chodzi o usamodzielnieni się, a nie o to cholerne mieszkanie."
"Pisałem o samodzielności, bo to główny wyznacznik dojrzałości."
"Czy Wy kur*a nie rozumiecie, ze do seksu trzeba mieć warunki!?"
"nie masz samochodu - nie dojrzałeś do seksu."
"Jak Wy pozdawaliście matury z polskiego, że w moich postach doszukujecie się, że o dojrzałości decyduje stan posiadania!?"
"Dlatego nieumiejętność panowania nad sobą uważam za niedojrzałość."
Zacząłeś od konieczności posiadania własnego mieszkania(i nie dodałeś nic innego, więc jak można to inaczej zinterpretować?). Pod krytyką stwierdziłeś, że chodzi Ci o samodzielność i jest ona głównym wyznacznikiem dojrzałości(co uważam za bzdurę). W międzyczasie podchwyciłeś wypowiedź Czikena, bo była sensowna i w miarę zbieżna z twoją. Ostatecznie skończyłeś na komfortowych warunkach i dojrzałością jako panowaniem nad sobą(z czym się zgadzam).
Nie możesz krytykować ludzi za zarzucanie ci materializmu, skoro twoje analogie do seksu to posiadanie auta lub mieszkania. Piszesz, że krytykanci(mnie też do nich wrzucasz, co nie?) interpretują twoje słowa poniżej matury. Jak mogą być dobrze rozumiane, skoro sama spójność wypowiedzi jest znacznie poniżej poziomu?
Tak się składa, ze cytaty, które przytoczyłeś to rozwinięcie tej samej myśli. To tak, jakbym powiedział 'a'- wyczytaliście z tego, co chcieliście (materializm), więc dodałem'b',a potem 'c', 'd' i tak dalej aż doszliśmy do wniosków z ostatniego posta, których juz się jaśniej przedstawić nie da. Niespójności tu za grosz, co najwyżej nadinterpretowanie nie zgadzanie się z moimi wypowiedziami (do tego drguiego macie pełne prawo, ale do pierwszego- już nie).
"nadinterpretowanie nie zgadzanie się z moimi wypowiedziami (do tego drguiego macie pełne prawo, ale do pierwszego- już nie)."
Kiedy mam się spodziewać Twojego prawnika? :P
właśnie generalnie chodzi o to, że to nie jest rozwinięcie jednej myśli. I poważnie zastanawiam się nad tym, ile TY z kolei wiosen posiadasz? (nie odpowiadaj, to tylko pytanie retoryczne...) Nasz przypuszczalny wiek zostaje poddany ogromnemu uogólnieniu, a my sami spychani do jednego wora tylko dlatego, że nie bulwersuje nas dana sytuacja. (Panie, Panowie, wybaczcie za łączenie w team ludzi opowiadających się za logicznymi argumentami, a nie regularnej napince, tak mi po prostu było wygodniej...) No ale dobra, pomijając fakt dopasowywania sensu swojej wypowiedzi do woli tłumu- samodzielność nie daje przyzwolenia do seksu, dojrzałość bez samodzielności nie jest powodem do zaprzestania uprawiania go. Zrozum i przestań przytakiwać wszystkim, którzy w swoim komentarzu użyją chociażby zwrotu: "ja się z Kołcurem PO CZĘŚCI ZGADZAM". (to była oczywiście metafora, nie przytaczam dokładnych zwrotów, żeby zaraz nie było, że wymyślam sobie niestworzone historie.)
no i to jest wielki minus bycia praworecznym
ku*wa. przeczytałam połowę komentów i sie załamałam. przecież tu powinny być opinie co do tego yafuda a nie rozwprawki na temat dojhrzałosci! ludzie :/
Ja się zgadam z przedmówczynią, osobiście czasami lubię pobaraszkować z moją dziewczyną i nie widzę w tym nic złego. A ludzie piszący że to coś strasznego i okropnego itd. to pewnie życiowi nieudacznicy, starzy kawalerzy i stare panny, które nigdy nie zaznały takich przyjemności.
jak sie nie może zapanować nad popędem to potem tak jest, obrzydliwe:/
to już akurat wina dziewczyny. skoro najlepiej jej się to robi przy własnych rodzicach, to lepiej ją rzuć, albo zapisz do psychologa.
Tak czytając te komentarze nachodzi mnie myśl że co niektórzy powinni założyć stronę: "dojrzałość seksualna"
A pomysł by brać za każdym razem dziewczynę do hotelu kiedy ma się ochotę włożyć Jej rękę w spodnie uważam wręcz za przejaw geniuszu :)
Tak wiem. Najlepiej w ogóle nie mieć rodziców i mieszkać z dziadkami . W końcu ich brak = brak problemu.
Jeszcze tak na zakończenie:
W ogóle nie rozumiem o co bój się toczy, w końcu strona ta nie powstała po to by prowadzić rozległe i nudne jak flaki z olejem spory na jakiekolwiek tematy tylko by można było się trochę pośmiać czy też dyskretnie uśmiechnąć.
Ale polak oceniać potrafi i stąd tutaj taka debata jak mniemam.
Powodzenia i dobranoc.
Ps. Autora pozdrawiam i jak przypomnę mu kilka jego wpadek które postanowi tu przedstawić liczę na równie żarliwe i prowadzące do pokoju na świecie spory :)
Przeczytałem jakąś 1/5 postów kołcura.. Więcej "nie zniesłem". Człowieku, zamoczyłeś Ty kiedyś, czy masz ze 3 dychy na karku, niezły daszek nad małym i swój pierwszy i ostatni raz przeżyłeś z dmuchaną lalką w ---mieszkaniu, które czyni Cię dojrzałym---?
Co do Yafuda, Autor niech się cieszy, że podczas bara bara nie wpadła jej matka i nie zaczęła ich maglować, co ma zrobić na obiad...;))
Jest takie brzydkie obecnie i niepopularne słowo - moralność.
Wbrew opinii YA, jednakowa dla wszystkich i podlegająca ocenie.
W większosći kultur ważną częścią moralności jest "nie cudzołóż". Pośmiejcie się nad krytyką seksu przedmałżeńskiego. Strasznie passe'. Tyle że seks zawsze jest związany z płodnością. Jakbyś się nie zabezpieczał, przyroda potrafi wszystko obejść. Potem mamy takich słodkich rodziców nienawidzących swoich dzieci bo im "zniszczyły życie".
Nie zabieraj się za seks, jeśli nie jesteś gotów na dzieci, opiekę nad nimi i miłość, na dzielenie życia z ich matką/ ojcem, żeby wspólnie zapewnić im rodzinę.
Dlaczego do tego małżeństwo takie ważne? Dokładnie z tych powodów, dla którego wielu go unika - bo zakłada bardzo konkretne zobowiązania.
Po drugie, jak ktoś nie potrafi "odmówić sobie", nie ma szans ustrzeć się przed zdradą. Znów - rozbite związki, skrzywdzone półsieroctwem dzieci. A siła do tego nie bierze się sama z siebie - odmawiania sobie trzeba się nauczyć.
BTW - brak kontroli nad popędem to z definicji zboczenie.
BTW 2 - postawienie na 1szym miejscu swoich pragnienień i niezdolność odmawiania sobie to z definicji egoizm. Bycie złym człowiekiem.
BTW 3 - do bycia złym człowiekiem należy też odrzucanie moralności.
Tworzenie swojej własnej, dopasowanej do popełnianego zła, moralość sytuacyjna - obłuda to jedna z cech ludzi zdemoralizowanych
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Nikczemna [YAFUD.pl] | 28 Grudnia, 2011 15:14
Wreszcie jakiś dobry yafud. Powiedział Ci jakieś "miłe"słowa na ten temat, czy od razu kazał wy*pierdalać?
ja | 62.122.236.* | 28 Grudnia, 2011 16:23
przylazłeś pierwszy raz do jej domu i zamiast przywitać się z jej rodzicami od razu wziąłeś się za zabawę? zero kultury..