Postanowiłam wprowadzić kilka nowych zasad w naszym domu, aby zadbać o rodzinę. Jednak mój syn zarzucił mi, że zachowuję się jak "Karyna"w kwestii zasad domowych i ogłosił, że będzie przestrzegać tylko tych, które uznaje za normalne, ignorując te, które według niego są "szalone". Uważam, że wszystkie moje zasady są rozsądne, ale on zauważył, że ma 190 cm wzrostu i waży o 40 kilogramów więcej, więc zignoruje zasady, z którymi się nie zgadza, dodając, że życzy mi powodzenia w próbie zatrzymania go. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Iggy | 37.128.97.* | 25 Kwietnia, 2024 07:03
Ciekawe ile syn zarabia i czy potrafi sam się utrzymać :-)
2
2
sojers | 83.238.47.* | 25 Kwietnia, 2024 07:56
jakbyś podała przykład co wg Twojego syna jest szalone, to można by się jakoś odnieść a tak to może rzeczywiście jesteś tylko "Karyną". Tym niemniej niezależnie od powyższego to jeśli syn jest dorosły to temat jest prosty, jak się nie podobają zasady to zapraszam wynająć sobie mieszkanie na mieście i tam sobie stosować tylko swoje zasady na swój koszt i rachunek.
2
3
Ten zły i wredny | 5.173.139.* | 25 Kwietnia, 2024 08:22
Takie zachowania zwykle nie biorą się znikąd. Prawdopodobnie, gdy jeszcze autorka była wyższa od syna i ważyła o kilkadziesiąt kilogramów więcej, jej głównym argumentem w dyskusji było "bo ja tak powiedziałam!"
0
4
fejk | 91.218.202.* | 25 Kwietnia, 2024 09:44
A poza tym całe dzieciństwo i, powiedzmy, kawałek życia nastoletniego było na jedną modłę, a teraz autorka chce wywrócić życie rodzinne do góry nogami w imię "dbania o rodzinę". Może i zasady są mądre, tylko wprowadzone zbyt późno. Bo jeśli chłopak do tej pory mógł np. wracać kiedy chce, i nic się nie stało, a teraz ma wracać do 22, to ja się nie dziwę, że uznał to za szalone. Albo nagle matka stwierdziła, że jego koledzy (od kilku lat ci sami) nagle są be i ona mu się z nimi nie pozwala spotykać. Albo nie są be, kiedyś z gorszym towarzystwem się bujał, ale matce np. tatuaże się nie podobają i zakazuje spotykania się z tymi aktualnymi.
0
5
zdziwiony | 46.112.4.* | 25 Kwietnia, 2024 11:37
Kiedyś trafiłem na taką sentencję: - kiedy miałem piętnaście lat, swego ojca uważałem za głupca. Kiedy miałem lat dwadzieścia, nie mogłem się nadziwić, jak też on przez te pięć lat zmądrzał!
Iggy | 37.128.97.* | 25 Kwietnia, 2024 07:03
Ciekawe ile syn zarabia i czy potrafi sam się utrzymać :-)
sojers | 83.238.47.* | 25 Kwietnia, 2024 07:56
jakbyś podała przykład co wg Twojego syna jest szalone, to można by się jakoś odnieść a tak to może rzeczywiście jesteś tylko "Karyną".
Tym niemniej niezależnie od powyższego to jeśli syn jest dorosły to temat jest prosty, jak się nie podobają zasady to zapraszam wynająć sobie mieszkanie na mieście i tam sobie stosować tylko swoje zasady na swój koszt i rachunek.
Ten zły i wredny | 5.173.139.* | 25 Kwietnia, 2024 08:22
Takie zachowania zwykle nie biorą się znikąd. Prawdopodobnie, gdy jeszcze autorka była wyższa od syna i ważyła o kilkadziesiąt kilogramów więcej, jej głównym argumentem w dyskusji było "bo ja tak powiedziałam!"
fejk | 91.218.202.* | 25 Kwietnia, 2024 09:44
A poza tym całe dzieciństwo i, powiedzmy, kawałek życia nastoletniego było na jedną modłę, a teraz autorka chce wywrócić życie rodzinne do góry nogami w imię "dbania o rodzinę". Może i zasady są mądre, tylko wprowadzone zbyt późno. Bo jeśli chłopak do tej pory mógł np. wracać kiedy chce, i nic się nie stało, a teraz ma wracać do 22, to ja się nie dziwę, że uznał to za szalone. Albo nagle matka stwierdziła, że jego koledzy (od kilku lat ci sami) nagle są be i ona mu się z nimi nie pozwala spotykać. Albo nie są be, kiedyś z gorszym towarzystwem się bujał, ale matce np. tatuaże się nie podobają i zakazuje spotykania się z tymi aktualnymi.
zdziwiony | 46.112.4.* | 25 Kwietnia, 2024 11:37
Kiedyś trafiłem na taką sentencję: - kiedy miałem piętnaście lat, swego ojca uważałem za głupca. Kiedy miałem lat dwadzieścia, nie mogłem się nadziwić, jak też on przez te pięć lat zmądrzał!
natalkaja [YAFUD.pl] | 25 Kwietnia, 2024 17:09
Dom to nie wojsko, że dasz rozkaz i każdy się ma słuchać. Rodzina to zespół, więc zasady się ustala, a nie narzuca.